Nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem tej przedświątecznej gorączki i robienia wszystkiego na ostatnią chwilę i na siłę, żeby tylko się pokazać. Są święta – ok. Święta są co roku. Można sobie tak zaplanować czas, aby ze wszystkim spokojnie zdążyć. Sprzątać wystarczy na bieżąco, prezenty można kupić/zrobić znacznie wcześniej, część potraw również można ogarnąć szybciej. Nawet choinkę można ubrać wcześniej. Przypomina mi to sytuację z płaceniem ubezpieczenia na samochód i corocznym narzekaniem, że nie ma pieniędzy na to. Co roku płacisz ubezpieczenie, to jakim cudem możesz być zaskoczony, że np. w lipcu znowu musisz zapłacić. Miałeś rok na odłożenie pieniędzy. Tak samo jest ze świętami. Ale ludzie chyba lubią mieć pod górkę i na własne życzenie pakować się w takie sytuacje, jak robienie wszystkiego na ostatnią chwilę.
I pamiętajcie - idą święta, a nie Sanepid! Nie musi wszystko błyszczeć!
Wiesz, w ostatnim czasie, to wcale nie takie oczywiste :)
Nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem tej przedświątecznej gorączki i robienia wszystkiego na ostatnią chwilę i na siłę, żeby tylko się pokazać. Są święta – ok. Święta są co roku. Można sobie tak zaplanować czas, aby ze wszystkim spokojnie zdążyć. Sprzątać wystarczy na bieżąco, prezenty można kupić/zrobić znacznie wcześniej, część potraw również można ogarnąć szybciej. Nawet choinkę można ubrać wcześniej. Przypomina mi to sytuację z płaceniem ubezpieczenia na samochód i corocznym narzekaniem, że nie ma pieniędzy na to. Co roku płacisz ubezpieczenie, to jakim cudem możesz być zaskoczony, że np. w lipcu znowu musisz zapłacić. Miałeś rok na odłożenie pieniędzy. Tak samo jest ze świętami. Ale ludzie chyba lubią mieć pod górkę i na własne życzenie pakować się w takie sytuacje, jak robienie wszystkiego na ostatnią chwilę.