Nie znałem takich niuansów, ale już dawno wiedziałem, że Kaczyński był kablem. Poniekąd sam się do tego przyznał w swojej biografii. Chciał zrobić z siebie bohatera, ale dla każdego choć trochę znającego realia tamtych czasów wniosek jest oczywisty.
Otóż Kaczyński w swojej biografii napisał, że w czasie Stanu Wojennego został wezwany na przesłuchanie przez SB. SB-ek zażądał podpisania lojalki, a on odmówił. Wtedy zapytał go, czy chce być internowany (jakie to SB było uprzejme, najpierw pytali o zgodę, a potem internowali). Twierdzi, że chwilę nad tym pomyślał, ale doszedł do wniosku, że nie chce, bo tam jest za dużo kapusi. Także powiedział, że nie chce być internowany. I co się wtedy stało? Pałowanie? Aresztowanie?
Nic z tych rzeczy. Niezwykle uprzejmy SB-ek puścił go wolno. W czasie Stanu Wojennego, kiedy mogli zgarnąć kogoś z ulicy na podstawie widzimisie i być może nawet nie musieli powiadamiać rodziny (tego nie wiem, na tyle dobrze nie znam realiów tamtych czasów), on dzielnie odmówił podpisania lojalki i internowania (szkoda, że reszta nie odmówiła, może by ich nie internowali) i puścili go wolno. Bez jaj.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 grudnia 2021 o 12:39
Wszystko odbywa się zgodnie z zasadą"złodziej krzyczy: łapać złodzieja". Ci, którzy najgłośniej krzyczeli o walce z komuną, najskuteczniej ją przywracają.
Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego!
To już nie partia, to mafia.
Najwyraźniej mocne kwity wnieśli w posagu :)
Nie znałem takich niuansów, ale już dawno wiedziałem, że Kaczyński był kablem. Poniekąd sam się do tego przyznał w swojej biografii. Chciał zrobić z siebie bohatera, ale dla każdego choć trochę znającego realia tamtych czasów wniosek jest oczywisty.
Otóż Kaczyński w swojej biografii napisał, że w czasie Stanu Wojennego został wezwany na przesłuchanie przez SB. SB-ek zażądał podpisania lojalki, a on odmówił. Wtedy zapytał go, czy chce być internowany (jakie to SB było uprzejme, najpierw pytali o zgodę, a potem internowali). Twierdzi, że chwilę nad tym pomyślał, ale doszedł do wniosku, że nie chce, bo tam jest za dużo kapusi. Także powiedział, że nie chce być internowany. I co się wtedy stało? Pałowanie? Aresztowanie?
Nic z tych rzeczy. Niezwykle uprzejmy SB-ek puścił go wolno. W czasie Stanu Wojennego, kiedy mogli zgarnąć kogoś z ulicy na podstawie widzimisie i być może nawet nie musieli powiadamiać rodziny (tego nie wiem, na tyle dobrze nie znam realiów tamtych czasów), on dzielnie odmówił podpisania lojalki i internowania (szkoda, że reszta nie odmówiła, może by ich nie internowali) i puścili go wolno. Bez jaj.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2021 o 12:39
Przecież Rosjanie mu brata zabili. Nie zrobiłby tego.
JAroslaw Polskę zbaw !!!!
@wawrzynkor Sam go zabił. Powinien za to odpowiedzieć karnie.
Nie sekretarka tylko oficer prowadzący
Nic nie dziwi. Powszechna wiedza, tylko niepoprawna politycznie.
Wszystko odbywa się zgodnie z zasadą"złodziej krzyczy: łapać złodzieja". Ci, którzy najgłośniej krzyczeli o walce z komuną, najskuteczniej ją przywracają.