(ur. 1420 w Valladolid, zm. 16 września 1498 w Ávila) – hiszpański duchowny, dominikanin, w latach 1452–1474 przeor klasztoru w Segowii, w latach 1483–1498 generalny inkwizytor Kastylii, Walencji i Aragonii, doradca i spowiednik Izabeli I Kastylijskiej oraz Ferdynanda II Aragońskiego.
- posłał na stos co najmniej kilkaset osób
- współinicjator dekretu o wygnaniu Żydów z Hiszpanii
Na pewno nie omieszkał modlitwy przed szamunkiem ..
Wśród najlepszych i najgorszych ludzi, jakich w życiu spotkałem, są tacy, co modlą się przed posiłkiem. Ci pierwsi to ludzie głęboko wierzący i kierujący się w życiu zasadami wiary (wiary, nie religii). Ci drudzy są bardzo religijni. Zwłaszcza jak ludzie patrzą, ale nie mają problemu z oszukiwaniem innych czy życzeniem im wszystkiego najgorszego.
Poza tym ci pierwsi nigdy by nie nie powiedzieli złego słowa komuś, kto by się z nimi nie modlił. Tym bardziej nie odeszliby z tego powodu od stołu. Co najwyżej by mu współczuli, że nie wierzy, bo nie może dostąpić zbawienia. Ale nigdy nie próbowaliby przekonać kogoś siłą, prędzej tzw dobrym uczynkiem. Poznałem takich ludzi, ale tylko kilku. Niestety pełnych jadu dewotów poznałem znacznie więcej. Część osobiście, a część z mediów.
A potem tak skrzywione dzieci zamykają swoich rodziców w domach opieki gdzie nigdy ich więcej później nie odwiedzają.
Hipokryzja osób wierzących na pokaz jest na porządku dziennym, co innego w uczynkach a co innego w sercu - mówiąc językiem katolików
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2021 o 12:15
A co ma modlenie się przed posiłkiem do bycia dobrym człowiekiem?
@SkrajnieCentrowy No cóż... widzę że nikt nie załapał tutaj sarkazmu...
Tomás de Torquemada
(ur. 1420 w Valladolid, zm. 16 września 1498 w Ávila) – hiszpański duchowny, dominikanin, w latach 1452–1474 przeor klasztoru w Segowii, w latach 1483–1498 generalny inkwizytor Kastylii, Walencji i Aragonii, doradca i spowiednik Izabeli I Kastylijskiej oraz Ferdynanda II Aragońskiego.
- posłał na stos co najmniej kilkaset osób
- współinicjator dekretu o wygnaniu Żydów z Hiszpanii
Na pewno nie omieszkał modlitwy przed szamunkiem ..
Ja się nie modlę, moja żona umie gotować.
Wśród najlepszych i najgorszych ludzi, jakich w życiu spotkałem, są tacy, co modlą się przed posiłkiem. Ci pierwsi to ludzie głęboko wierzący i kierujący się w życiu zasadami wiary (wiary, nie religii). Ci drudzy są bardzo religijni. Zwłaszcza jak ludzie patrzą, ale nie mają problemu z oszukiwaniem innych czy życzeniem im wszystkiego najgorszego.
Poza tym ci pierwsi nigdy by nie nie powiedzieli złego słowa komuś, kto by się z nimi nie modlił. Tym bardziej nie odeszliby z tego powodu od stołu. Co najwyżej by mu współczuli, że nie wierzy, bo nie może dostąpić zbawienia. Ale nigdy nie próbowaliby przekonać kogoś siłą, prędzej tzw dobrym uczynkiem. Poznałem takich ludzi, ale tylko kilku. Niestety pełnych jadu dewotów poznałem znacznie więcej. Część osobiście, a część z mediów.