U nas generalnie nie szanuje się czyjeś pracy i czasu. Często te same osoby potrafią soczyście narzekać na ludzi żyjących z socjalu, benyficjentów 500+ itd., a nie szanując jednocześnie
tych, którzy podejmują codzienny wysiłek zarobienia na swoje potrzeby tylko wykonują ich zdaniem gorszą pracę.
Wręcz czasem przyjmując idiotyczną pozę darczyńcy wobec tej sprzątaczki uważając, że śmiecąc dają jej pracę (ciekawe czy w domu uważają, że nie trzeba sprzątać jeżeli nie rzucają śmieci na podłogę?). Pani z urzędu wie i uprzedza, że jest za 10 i już nikogo nie zdąży obsłużyć (sam doświadczyłem czekając jako jeden petent już jakieś 15min, że jest wpół do 15 i ona już mnie nie obsłuży nie wiedząc nawet z czym przychodzę) ale nie widzi nic złego w tym gdy przetrzymuje pracownika sklepu/banku po godzinach pracy bo to ona jest klientem.
Bo traktuje się takie prace jako mało ambitne i podejmowane z konieczności. Dorośli straszą dzieci i młodzież, że muszą się uczyć, bo zostaną sprzątaczem, śmieciarzem, robotnikiem, więc ludziom od najmłodszych lat wpaja się obraz takich prac, jako mało atrakcyjnych i jako formę konsekwencji za lenistwo i brak pracowitości. Jeśli do tego dojdzie jeszcze złe wychowanie i nadopiekuńczość, to dzieciaki nie sa w stanie zrozumieć ani docenić pracy takich osób. Nie tłumaczy się młodym ludziom, że nie każdy może być lekarzem, że różnie się w życiu układa i nawet przy świetnym starcie mozna skończyć źle, że są zawody potrzebne, choć mało prestiżowe, a w niektórych można lepiej zarobić niż tych prestiżowych. Mało jest rodziców, którzy uczą szacunku do ludzi niezależnie od statusu społecznego, albo wręcz uświadamiających swoje dzieci, że oni są jeszcze nikim i właśnie ida swoją własna droga, więc nie powinni kpić z kogoś, kto przez te droge już przeszedł, a co najwyżej wysłuchać ich historii i wyciągnąć własne wnioski. Większość rodziców ma wizję, że trzeba skończyć szkołę, zrobić studia, że dzieciak ma się starać i być kimś ważnym, a nie zadowolonym i spełnionym. W ogóle mi bardzo brakuje programu, który już a wczesnym etapie edukacji skupiałby się na indywidualnych preferencjach ludzi i pomagał im sie rozwijać w tym kierunku. Tworzy się durne klony, które mają masę papierków, a sa zagubione w życiu i niezdolne do wyjścia poza szereg.
Każda praca jedt potrzebna. Sprzątaczki, szabonurka, czy panów od wywozu śmieci. Są tak samo potrzebne jak laboratoria. Jedni bez drugich by nieistnieli nawzajem. A te podziały są sztucznie wywołane przez polityków. Byśmy przestali siebie szanować i szarpać się po sądach i komisariatach. Niestety udało im się to.
Niestety w PiSowskiej komunie upadł etos pracy. Pracują frajerzy, których krzywousty cwel z kulawym karakanem doi aby dać kasę tym którym się nie chce ruszyć tyłka. Po co w Polin pracować, wystarczy zagłosować na jedyną "słuszną partię" , być uzależnionym od alkoholu i zrobić bachora a wtedy kasa płynie strumieniami. A tym co za mało, mogą zapisać się do partii, w zasadzie im głupszy tym lepiej, ważne by był posłuszny prezesowi, a wtedy może nachapać się jak pewna krawcowa z pcimia, albo bezrobotna żona krzywoustego złodzieja która kradła razem z księzami.
generalnie kazda praca jest potrzebna, tylko po prostu sprzatanie jest malo ambitne i przychodowe. z reguly takie prace sa dla ludzi, ktorzy nie wyksztalcili sie i nie maja wyboru. nie mniej jednak nawet praca dla gorszych jest cenna dla wszystkich ludzi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2022 o 20:15
U nas generalnie nie szanuje się czyjeś pracy i czasu. Często te same osoby potrafią soczyście narzekać na ludzi żyjących z socjalu, benyficjentów 500+ itd., a nie szanując jednocześnie
tych, którzy podejmują codzienny wysiłek zarobienia na swoje potrzeby tylko wykonują ich zdaniem gorszą pracę.
Wręcz czasem przyjmując idiotyczną pozę darczyńcy wobec tej sprzątaczki uważając, że śmiecąc dają jej pracę (ciekawe czy w domu uważają, że nie trzeba sprzątać jeżeli nie rzucają śmieci na podłogę?). Pani z urzędu wie i uprzedza, że jest za 10 i już nikogo nie zdąży obsłużyć (sam doświadczyłem czekając jako jeden petent już jakieś 15min, że jest wpół do 15 i ona już mnie nie obsłuży nie wiedząc nawet z czym przychodzę) ale nie widzi nic złego w tym gdy przetrzymuje pracownika sklepu/banku po godzinach pracy bo to ona jest klientem.
Bo traktuje się takie prace jako mało ambitne i podejmowane z konieczności. Dorośli straszą dzieci i młodzież, że muszą się uczyć, bo zostaną sprzątaczem, śmieciarzem, robotnikiem, więc ludziom od najmłodszych lat wpaja się obraz takich prac, jako mało atrakcyjnych i jako formę konsekwencji za lenistwo i brak pracowitości. Jeśli do tego dojdzie jeszcze złe wychowanie i nadopiekuńczość, to dzieciaki nie sa w stanie zrozumieć ani docenić pracy takich osób. Nie tłumaczy się młodym ludziom, że nie każdy może być lekarzem, że różnie się w życiu układa i nawet przy świetnym starcie mozna skończyć źle, że są zawody potrzebne, choć mało prestiżowe, a w niektórych można lepiej zarobić niż tych prestiżowych. Mało jest rodziców, którzy uczą szacunku do ludzi niezależnie od statusu społecznego, albo wręcz uświadamiających swoje dzieci, że oni są jeszcze nikim i właśnie ida swoją własna droga, więc nie powinni kpić z kogoś, kto przez te droge już przeszedł, a co najwyżej wysłuchać ich historii i wyciągnąć własne wnioski. Większość rodziców ma wizję, że trzeba skończyć szkołę, zrobić studia, że dzieciak ma się starać i być kimś ważnym, a nie zadowolonym i spełnionym. W ogóle mi bardzo brakuje programu, który już a wczesnym etapie edukacji skupiałby się na indywidualnych preferencjach ludzi i pomagał im sie rozwijać w tym kierunku. Tworzy się durne klony, które mają masę papierków, a sa zagubione w życiu i niezdolne do wyjścia poza szereg.
szacunek? prezesowi?
Każda praca jedt potrzebna. Sprzątaczki, szabonurka, czy panów od wywozu śmieci. Są tak samo potrzebne jak laboratoria. Jedni bez drugich by nieistnieli nawzajem. A te podziały są sztucznie wywołane przez polityków. Byśmy przestali siebie szanować i szarpać się po sądach i komisariatach. Niestety udało im się to.
Nikt nie zauważyłby nieobecności prezesa przez wiele tygodni, brak sprzątaczki będzie odczuwalny już po kilku dniach...
Nie takie wiele tygodni. Do kolejnej wypłaty :)
Koniecznie musisz wyjaśnić to pani Lempart...
Niestety w PiSowskiej komunie upadł etos pracy. Pracują frajerzy, których krzywousty cwel z kulawym karakanem doi aby dać kasę tym którym się nie chce ruszyć tyłka. Po co w Polin pracować, wystarczy zagłosować na jedyną "słuszną partię" , być uzależnionym od alkoholu i zrobić bachora a wtedy kasa płynie strumieniami. A tym co za mało, mogą zapisać się do partii, w zasadzie im głupszy tym lepiej, ważne by był posłuszny prezesowi, a wtedy może nachapać się jak pewna krawcowa z pcimia, albo bezrobotna żona krzywoustego złodzieja która kradła razem z księzami.
Jakbym takim szacunkiem darzył sprzątaczkę co prezesa to by ze mną już nie rozmawiała.
generalnie kazda praca jest potrzebna, tylko po prostu sprzatanie jest malo ambitne i przychodowe. z reguly takie prace sa dla ludzi, ktorzy nie wyksztalcili sie i nie maja wyboru. nie mniej jednak nawet praca dla gorszych jest cenna dla wszystkich ludzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2022 o 20:15