Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1000 1026
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C ciomak12
+30 / 76

Otóż powiem Ci dlaczego.

Bo w przypadku Covida dzielimy ludzi na bydło i panów. I tak bydło z pozytywnym testem nie może lecieć. Ale jak jesteś PANEM to jak masz pozytywny test jak kusrki to jednak okazuje się, że w niczym to nie przeszkadza.

I ludzie się wku****ają, bo nie chcą być traktowani jak bydło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P ProbabilityBatman
0 / 30

A może autor demota wie, dlaczego jak ide do restauracji w cywilizowanym kraju to moge miec darmowy test pcr, ale jak juz lece to ten sam test pcr darmowy byc nie moze tylko tak z 80 euro kosztuje?
Przecież testy chyba te same... a i znam takich co z darmym sie przedostali oraz takich co ze szczepionka nie polecieli.
Taka 'pozytywna' sytuacja, ale autor woli skupiać sie na błędach ludzkich, których nie sposób naprawić aniżeli sysyemowych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+5 / 5

To wszystko przypomina cyrk. Dzień przed wylotem dowiadujesz się, że zmienili zasady i od teraz szczepienie nie wystarczy. Możesz wykonać test max 24h przed przekroczeniem granicy, ale lot plus zmiana strefy czasowej to blisko 24h, a zrobienie testu zaraz przed lotem nie jest możliwe. No ale możesz zrobić też test do 3h po przylocie. Wydaje się w porządku, nie? No nie, bo 3h liczy się od przekroczenia granicy. Masz łącznie 40 minut na przesiadkę. Zdążysz wyjść z samolotu, przejść przez ten bajzel, wyjść z terminala (bo Okęcie oczywiście nie ma testów na terminalu), czekać, wziąć wynik, przejąć znowu przez ochronę i dotrzeć do samolotu? No raczej nie. To chyba jednak nie problem, skoro lot trwa 35 minut i w max 2h będę już na lotnisku docelowym, gdzie bez pośpiechu mogę zrobić test. Tylko lot się opóźnia. 15 minut, 30, godzina, 1,5h. Za każdym razem tylko trochę (w tym już siedząc w samolocie), więc i tak nie zrobisz testu. Przylatujesz na lotnisko docelowe, już minęły 3h, ale może przymkną na to oko. Tylko wziąć bagaże, bo oczywiście testy są już za bramkami. Czekasz, czekasz, czekasz. Zgubili bagaże.
I ludzie mi się dziwią, że nie mam ochoty przylatywać do kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@ZONTAR test może być i godzinę przed wylotem, na lotnisku w Katowicach robią te testy, 30 minut czekasz na wynik. Jak ja leciałam w grudniu, świeżo po wprowadzeniu tej zasady, to babka też bez testu była, ale zdążyła zrobić na lotnisku i wrócić na odprawę. Przy przesiadce nie ma szans, wiadomo. No i jeśli lotnisko (Kraków chyba) nie dysponuje tymi testami, wtedy te 3 godziny nie wystarczą, na załatwienie sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@VaniaVirgo Jak lecisz na drugi koniec świata, to godzinę przed wylotem już jesteś przy bramkach. Wylatując z jednego z największych lotnisk na świecie bierzesz ogromną poprawkę na ewentualny tłok, korek pod lotniskiem i inne przygody. Tym bardziej, jeśli nie znasz dokładnie układu tego lotniska. Poza tym nie każdy kraj ma takie wymogi i w wielu miejscach nie masz testów na samym lotnisku lub kolejka do takiego testu by była ogromna. 787 ma blisko 300 miejsc. Przetestowanie nawet setki pasażerów zajmie więcej niż godzinę, a takie loty są co chwilę. To byłby chaos.
Ja miałem tak, jak opisałem. Dosyć krótka przesiadka na Okęciu i dalej 35 minut lotu do Wrocławia. Przesiadka za krótka na zrobiebie testu, a przez ciągłe opóźnienia ostatecznie wyszło grubo ponad 3 godziny od przekroczenia granicy. Rozwiązanie tego problemu jest banalnie proste - wydłużyć czas potrzebny na wykonanie testu lub liczyć czas od dotarcia na miejsce docelowe, a nie od przekroczenia granicy. Ewentualnie umożliwić wykonanie testu na terminalu i najlepiej odbiór wyniku w formie elektronicznej. Przylatujesz, idziesz na pobranie smarków, zostawiasz dane i numer, płacisz kartą/blikiem/bajpasem i dalej w drogę. Później przyjdzie tylko SMS z wynikiem i jak jest negatyw, to kwarantanna zostanie zniesiona. Tak to powinno działać. Po niby czekasz na wyniki testu? Tak czy siak kontynuujesz podróż, a od niego zależy wyłącznie to, czy będzie kwarantanna, czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B babetkaS
+20 / 32

Test na covid zdany.
Test IQ oblany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+15 / 23

@babetkaS A może poznała przypadek Kurskiego który z dwoma pozytywnymi testami poleciał do Paryża. Nie wiesz nie oceniaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gicio
0 / 42

Na ch** testy , szczepienia jak 3-krotnie szczepienii się zarażają. Jeszcze trochę a koncerny farmaceutyczne ogłoszą że 1x dziennie trzeba

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+1 / 15

@bartoszewiczkrzysztof wsadź to między bajki typu "nie będzie segregacji" i "szczepienia pozwolą wrócić do normalności".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-2 / 6

@ConnectionTerminated ostatnia prosta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
+8 / 8

@Gicio
Zarażają się, jednakowoż przechodzą covid lżej. To już dużo, co nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+7 / 7

Nie wiem jak teraz bo trwa kolejna fala ale przez pewien czas można było lecieć z pozytywnym wynikiem testu. Tylko że ten pozytywny wynik musiał być potwierdzony przez lekarza a test wykonany kilka tygodni wcześniej. Uznawało się że po iluś tam tygodniach (jak nie zmarłeś) to jesteś ozdrowieńcem i można było lecieć - wpuszczali tak do wielu krajów.
Więc positive to jeszcze nie powód do paniki, chociaż obecnie chyba już tak nie można i trzeba mieć aktualne (negatywne) testy niezależnie od stanu (zaszczepiony, niezaszczepiony, ozdrowieniec czy nie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+10 / 12

@ubooot fale będą cały czas. Mutujący wirus zazwyczaj zwiększa swoją zaraźliwość, ale też zmniejsza ilość i częstotliwość występowania objawów. Przynajmniej tak jest w większości. Więc to, że ludzie chorują w większej ilości jest czymś normalnym bo wirus jest bardziej zaraźliwy niż pierwotna wersja, nawet mimo, że ludzie są zaszczepieni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+5 / 5

@Pergamin No właśnie. Ludzie tak panikują i pokazują statystyki na dowód tego, że szczepienia nie działają, bo liczba zarażonych bije rekordy. Tylko mało kto zwraca uwagę na to, że przy dużo większej liczbie zarażonych liczba zgonów i hospitalizacji jest nieporównywalnie mniejsza. Jeszcze trochę i będzie to bardzo zaraźliwy katar że sraczką, którego już nikt nie będzie się obawiał, a zamiast maseczek wymagać będą najwyżej zapasowej pary gaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
-2 / 4

@ZONTAR Czy ja wiem?
Problemem nie jest dziś śmiertelność, ale obciążenie szpitali. Ktoś wymyśli, że objawy Covidowe może leczyć tylko szpital (a to błąd bo może a nawet powinien lekarz POZ, a jesli objawy mimo leczenai się pogarszają to dopiero potem szpital). To powoduje, ze szpitale są dociążane nawet pomimo, że wielu pacjentów nie musiałoby tam leżeć, ale mogliby w domu pod opieką lekarza POZ. Zaszczepieni, w ilości 25 % w Polsce leżą w szpitalach. A więc zajmują cenne miejsce, zasoby, prace lekarzy i pielęgniarek, obsługi. Właśnie po to było szczepienie, by tych 25% NIE BYŁO. Zgodziłbym się, gdyby to było 5-6%, ale nie 25%. To jakiś absurd. Przy objawach covid trzeba jak najszybciej udać się do lekarza, a on powinien przepisać środki przeciwzapalne, inhalacje na płuca, antybiotyki żeby nie dostał osie infekcji bakteryjnych. Polecam poczytać wywiady z prof. Kuną z uniwersyteckiego szpitala UM. Jemu nikt na covid nie umiera. Ale on nie kieruje się "zaleceniami" MZ, ale leczy jako pulmonolog tak jak powinien na podstawie swojej wiedzy. Świetny przykład. On sam twierdzi ,że respirator to śmierć człowieka, a zatem powinien być stosowany jako ostateczność, a nie jko standard.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@dncx Niewątpliwie jest to źle zorganizowane. Można to nieco tłumaczyć strachem i niepewnością - wolą mieć pacjenta w szpitalu, bo nie są pewni przebiegu choroby i czy im nie zejdzie leżąc sobie w domu w łóżku. Może to też wynikać z częstotliwości średnich i cięższych objawów - mniej kosztuje trzymanie w szpitalu niż dojazdy do pacjentów, którzy lecząc się w domu potrzebują karetki. Nie wiem, nie mam wystarczających danych.
Wiele ludzi jednak leczy się w domu, po prostu masz kwarantannę i tyle. Może w innych krajach jest inaczej.
No i jeszcze kwestia jest taka, czy te 25% wymaga dużej uwagi. O ile pamiętam, to problemem jest raczej dostęp do specjalistycznego sprzętu niż same łóżka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
+8 / 8

Mniejsza z tym, czy słusznie, czy niesłusznie wymagają testów.
Kobieta nie rozumie, co znaczy POZYTYWNY wynik testu.
Może 60 % polskiego społeczeństwa ma podobny poziom umysłowy - patrz kanał "Matura to bzdura".
Takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie.
Jak na razie jesteśmy w czarnej d... no, w czarnej dziurze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+2 / 2

@Moher_przez_samo_h nie wierzę w ta historię, przy pozytywnym wyniku nie otrzyma sie kodu jak i pewnie otrzymuje sie od razu informacje o obowiazku kwarantanny itp, wiec nawet gdyby nie wiedziała, to zostałaby poinformowana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 17

O nie, wszyscy tam umra! A nie, poczekaj - okazuje sie ze co kolejny wariant to bardziej pic na wode, juz niektore kraje chca ograniczac kwarantanne do 5 dni niezaleznie czy sie jest zaszczepionym czy nie.
Ciekawe, ze w naszej propagandzie mowia o procencie niezaszczepionych przed 40 ktorzy umarli, ale nie mowia o tych liczbach. A dlaczego?
https://www.gov.pl/photo/6c68e9ac-57dc-4280-afd8-ee86c217483c

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adesk
0 / 12

@Xar Wystarczy poszukac liczby z innych krajow, ktore pokazuja, ze niezaszczepeieni maja okolo 15 razy wieksza szanse trafic na ICU. Co nikogo raczej nie dziwi. google szpital w ontario, lub irlandzki hse.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
+4 / 6

@Xar No i fajnie. Przestańmy się całkiem przejmować, niech wymrą emeryci(Tak wynika z tej tabeli). Nie trzeba będzie płacić emerytur, ZUS odetchnie trochę, PiSowi zmniejszy się elektorat, bo to dziadki i babcie to jego znacząca część. Same pozytywy.
To ironia była.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
-2 / 10

@Xar 15 razy ? Skąd masz takie dane ? Tutaj tabelka z Walii sprzed świąt. Oto jak niezaszczepieni "przeciążają szpitale" :

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2022 o 23:10

avatar Xar
0 / 2

@adesk wystarczy porownac ilosci hospitalizacji i zgonow w Polsce w okresie gdy poziom wyszczepienia wynosil 0% oraz gdy wynosi powyzej 50%
Przypadki:
9 grudnia 2021 prawie 27, tysiaca. srednia z 7 dni 23,3tysica
9 grudnia 2020 12 tysiecy z hakiem, srednia z 7 dni lekko ponad 10 tysiecy.
Hospitalizacje:
23 tysiace w 2021
20 tysiecy w 2020
Zgony w 2021 570 srednia z 7 dni 400(dane na 10. grudnia bo na 9. nie ma)
Zgony w 2020 568 srednia z 7 dni 422(dane na 9. grudnia)

Obserwacja: przy 0% i ponad 50% wyszczepienia w tym samym kraju w tej samej czesci roku ilosc zgonow i hospitalizacji jest bardzo podobna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+4 / 4

ConnectionTerminated średnia wieku w tym "badaniu" 74 lata.... Maniplacja poziom tvp. Brawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asidus
+9 / 9

A ja się zwyczajnie boję zaszczepić... jestem uczuleniowcem jak szlag... miałem już epizody anafilaksji i spełniam 3 z 4 powodów do przeciwskazania do szczepień w ogóle. Rok ponad temu (gdy nie było jeszcze szczepionek) przechorowałem koronę dość mocno (bez respiratora) gorączka pow. 39 przez 12 dni non stop... i co? Ryzykować? Wiem tylko, że jest podobno od niedawna jakiś szpital w Polsce, gdzie pod kontrolą alergologów itd. gotowych na wszelkie objawy wstrząsu, przyjmują takich jak ja. Może ktoś wie coś więcej? Bo u mojego rodzinnego to dali jakąś dwudziestoparolatkę, która wbija szczepionki jak kontroler bilety pstryka w pociągu, nie wiem czy gdyby mi się coś stało, to ona zamiast zastrzyku z adrenaliną, nie łapała by za telefon by zapytać kogoś co robić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+6 / 6

@asidus szczęście w nieszczęściu masz takie, że już przechorowałeś więc nabrałeś pewnej odporności. Kolejny raz powinien być łagodniejszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baranina13
+5 / 5

"To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać" – powiedział lata temu Stefan Kisielewski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goka7
+5 / 5

Ludzie głupieją hurtowo, a mądrzeją detalicznie . Genialne i trafne. Do zapamiętania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raptorad
0 / 2

Nawet dobrze, nie można udawać, że te ograniczenia są normalne. Trzeba robić dramę, bo jest dramat

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G g0tar
+1 / 1

Bo po polsku, co powtarzam od dawna, wyniki dowolnych testów są DODATNIE lub UJEMNE, a nie "pozytywne" i "negatywne". Ale specjaliści od "ekskluzywnych" wywiadów lubują się w tych "profesjonalniejszych" słowach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem