Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ZONTAR
-3 / 5

@Pawel_Kot Nikt też nie zmusza do pracy w państwowych placówkach edukacyjnych. Skoro dzieci mają większe ryzyko powikłań poszczepiennych, to czy nie jest właśnie rozsądne to, aby przynajmniej pracownicy placówek byli szczepieni?
Dlaczego mandatu za ekshibicjonizm nie uważasz za formę przymusu, a pozbawienie kogoś możliwości pracy w danej placówce już tak? Jedno i drugie skutkuje ciągłymi karami finansowymi, przy czym pracę zawsze możesz zmienić, a od mandatów się nie wymigasz. W obu przypadkach możesz się albo dostosować, albo płacić, albo zmienić tryb funkcjonowania tak, aby nie podlegać karze.

W jaki sposób chcesz weryfikować, czy nauczyciele lub pracownicy biurowi są szczepieni? I co zrobisz, jeśli nie są? Nie pójdziesz do urzędu czy szkoły, bo pracownik nie wierzy w szczepienia? W przeciwieństwie do placówek prywatnych, państwowe szkoły czy urzędy są dostępne dla wszystkich i nie można tak po prostu pójść do konkurencji. Na wolnym rynku róbta co chceta. Jeden sklep z nieszczepioną obsługą, drugi tylko ze szczepioną. Klienci wybiorą. Instytucje pańśtwowe to nie prywata, żeby każdy robił co mu się podoba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
-2 / 2

@ZONTAR
Z danych zamieszczonych na rządowych stronach, które są aktualizowane raz w tygodniu, wynika, że w samym 2021 r. zmarło już w Polsce 17 osób w wieku do 18. roku życia (ostatni uwzględniony w danych zgon miał miejsce 5 listopada 2021 r.). Większość zmarłych z powodu COVID-19 dzieci miało choroby współistniejące (14).
Te choroby współistniejące to głównie otyłość gdzie dzieci miały około 100kg masy ciała. Czy rzeczywiście warto szczepić dzieci skoro ryzyko jest niskie, a odporność po przechorowaniu jest lepsza niż po szczepieniu?
Ostatnio pojawiły się badania pokazujące ryzyko zgonu z powodu szczepienia powyżej 60 roku życia. I co? Jest 5 razy większe niż z powodu Covida.
A wzrost zapaleń mięśnia sercowego na całym świecie po szczepieniu poniżej 40 roku życia jest ogromny w porównaniu z rokiem 2020. Czy rzeczywiście szczepienie to najlepsze rozwiązanie? W dalszym ciągu mówimy o chorobie, która nie jest tak niebezpieczna. Liczba zgonów od początku pandemii 1,8%. 98% z tego wychodzi. No szok, może czas skończyć szerzenie strachu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@robinatorek1234 Sam fakt przeżycia to jeszcze nie wszystko. Wielu ludzi zostaje długotrwale z różnymi skutkami choroby. Poza tym duża pula dzieci roznoszących wirusa między sobą i zanoszących do domu wpływa też na to, jak się on rozprzestrzenia i jak mutuje. Im mniejsza odporność, tym dłużej zarażasz, a wirus ma więcej czasu na mutacje.
Tak czy srak, wałkujemy ten temat już od dawna i nie ma co się znowu powtarzać. Dopóki ludzie będą skutecznie się zarażać, inkubować i roznosić wirusa, to można zapomnieć o powrocie do normalności. Służba zdrowia nie obsłuży ich wszystkich i ktoś musi ucierpieć. Mamy rozwiązanie, które jest w stanie zmniejszyć obciążenie służby zdrowia i złagodzić przebieg choroby jak i czas zarażania i mutowania wirusa. No ale nie korzystajmy z niego, bo to światowy eksperyment, najwyżej zatkamy całkowicie szpitale, a ludzie z planowanymi zabiegami i innymi przypadłościami będą zdychać w kolejkach. Trzeba było nie chorować!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
-2 / 2

@ZONTAR
Jest 30% mniej hospitalizacji teraz niż przed pandemią. 13mln osobodni hospitalizacji mniej niż przed covidem. To jakim cudem się szpitale korkują? Przez złe zarządzanie. Skoro wcześniej dało się przyjąć więcej a teraz nie to coś jest nie tak i to nie jest wina wirusa. Łóżek szpitalnych w Polsce jest 180tyś. Jak wojewoda daje polecenie zrobić oddział covidowy w środku szpitala, to nie dziwmy się, że jest 30 łóżek z covid, a 300 stoi pustych.
Kolejna sprawa. Jakby pacjent był leczony już na etapie wczesnych objawów lub nawet podejrzenia, ale w bezpośrednim kontakcie z lekarzem, a nie przez telefon to i hospitalizacji byłoby mniej. Skoro lekarz nie wprowadza leczenia, tylko przepisuje paracetamol na temperaturę, to nie ma się co dziwić, że tyle ciężkich przypadków trafia do szpitali. Gdyby nie to, myślę że spokojnie połowę mniej byłoby i hospitalizacji i zgonów.
I jeszcze jedno coraz więcej badań pokazuje, że dzieci nie są istotnym transmiterem wirusa. Ba, nie tylko one, nawet bezobjawowi. Ryzyko przeniesienia wirusa przez takie osoby jest bardzo niewielkie. NIestety brakuje debaty naukowej nad wszystkimi badaniami, a wybiera się te, które władzy i innym akurat pasują.
http://proremedium.pl/2021/07/03/szczepienie-dzieci-przeciwko-covid-19-niewielkie-korzysci-istotne-ryzyko/
polecam poczytać.
Covid nie jest niebezpieczną chorobą i to trzeba uświadamiać ludziom. Dopóki się nie zmieni podejście do tej choroby to tak długo będą wynikały problemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@robinatorek1234 Akurat w moim otoczeniu najwięcej osób zaraziło się właśnie od małych dzieci, które to przywlekły z przedszkola. Najprawdopodobniej przez to, że właśnie tam jest najmniejszy reżim sanitarny, ich nie upilnujesz i bez problemu sobie przekazują wirusa.
Poczytaj sobie o rehabilitacji po wirusie. Sporo ozdrowieńców cierpi na różne przypadłości, przy chorobach towarzyszących często ich stan się pogorszył. Ozdrowienie oznacza jedynie to, że ktoś nie zmarł. Nijak nie określa stanu, w jakim skończył. Technicznie rzecz biorąc, to nawet ze śpiączką jesteś ozdrowieńcem tak długo, jak nie masz aktu zgonu.
Nie wiem jakbyś chciał leczyć ludzi, którzy nie mają objawów. Dopiero niedawno pojawił się lek ograniczający namnażanie wirusa, ale wprowadzenie go do powszechnego uzytku wywoła jeszcze większy sprzeciw od szczepień. Poza tym jest trudno dostępny. Cała reszta leczenia sprowadza się do leczenia objawowego, a skoro ktoś nie ma objawów lub są lekkie i wystarczy środek na gorączkę, to co mają zrobić?
Opieranie się o samą objawowość też jest problematyczne. Masz dwie opcje:
- Jesteś nosicielem, wirus się rozmnaża, przez kilka dni tylko zarażasz i dopiero pojawiają się objawy
- Jesteś nosicielem, wirus się słabo rozmnaża i prawie nie zarażasz, a później praktycznie bezobjawowo organizm go zwalcza
I teraz osoba zarażona wirusem bez objawów albo zaraża, albo nie. Nie wiesz o tym dopóki nie wyzdrowieje lub nie rozwinie objawów wskazujących na namnożenie się wirusa. I możemy sobie powiedzieć retroaktywnie, że osoby przechodzące infekcję bezobjawowo nie są zbyt groźne dla otoczenia. Tylko co nam po tym, skoro każda infekcja zaczyna się bezobjawowo? W szkole dzieciaka znajomych jakiś dzieciak był zarażony. Wszystkie dzieciaki i ich rodziny trafiły na kwarantannę do wykonania testu. Dzieciakowi znajomych wyszedł pozytywny, oni zrobili test niedługo po tym i też był pozytyw. Minęły jakieś 2-3 dni i wszyscy zdychali w łóżku, a przecież przez kilka dni byli bezobjawowi. Objawy są skutkiem rozwijającej się infekcji, a nie przyczyną. Po nich możesz poznać, czy infekcja się rozwinęła, a więc też czy pacjent miał czym zarażać. Sęk w tym, że zaraża się kilka dni przed wystąpieniem objawów i jak już wiesz o nich, to jest za późno na reakcję.
Covid jest chorobą zakaźną, więc nie można ot tak sobie zsumować wszystkich łóżek w szpitalach i uznać, że mamy miejsce. Chciałbyś trafić do szpitala z jedną chorobą, a skończyć z drugą? Później jeszcze zwalą na choroby towarzyszące, bo przecież trafiłeś tam z czymś innym, a covida to tak złapałeś przy okazji od pacjenta obok. Nie wiem jak teraz wygląda sytuacja, ale na początku pandemii mieliśmy ledwie 2 tysiące miejsc na oddziałach zakaźnych. Przecież nie położysz zarażającego wirusem na onkologii czy porodówce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
-5 / 15

Ja uważam że eksperyment kościelny też powinien zostać zakazany. Nie do końca znane są konsekwencje jak Jezusek potraktuje wierzących po śmierci.

Powinniśmy usunąć lekcje ideologii węża roznoszącego jabłka i rozmawiającego z ludźmi, tej ideologii kościelnej pedofilskiej ze szkół bo patrząc po tej Pani odnoszę wrażenie że to nie koniec jest świetlnych pomysłów.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dbgoku
+12 / 20

Boisz się wirusa? Zaszczep się. Nie boisz się? Nie szczep się. Żyjmy i dajmy ludziom żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Evengeline29
-3 / 3

Będąc historyczką z wykształcenia doskonale się orientuje w sprawach medycznych. Od lat niektóre partie polityczne domagają się jej usunięcia ze stanowiska, bo babce już od dawna coś bije, ale wspierana przez partię rządzącą jest nie do ruszenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukasiewicztr
+2 / 6

pan minister Niedzielski również jako ekonometra ma ogromną wiedzę medyczną a szczególnie jest wybitnym wirusologiem. Podwójne standardy, czy to zwykła demagogia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Janek_159753
0 / 0

Wreszcie coś mądrego powiedziała. Jestem za szczepieniami, ale przeciwny przymusowi. Jak ktoś jest bardzo "anty" to i tak znajdzie sposób, żeby taki zakaz obejść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem