Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Marines wykonują ćwiczenia abordażowe z plecakami odrzutowymi

0:38

www.demotywatory.pl
+
120 122
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
0 / 0

Piraci i obrona przeciwlotnicza lubią to! XD

Wyobraźmy sobie teoretyczny cel takiego sprzętu.
Ma to niby być abordaż, tylko że dziś okręty ostrzeliwują się z dość dużego dystansu. Nierzadko nawet kilku czy kilkunastu kilometrów. Więc aby taki abordaż miał jakikolwiek sens, zasięg tego jetpacka musiałby być większy. Bo inaczej żołnierze którzy byliby na pokładzie, mogliby ogłuchnąć lub zostać zdmuchnięci z pokładu przez działa okrętowe :/ .
Do tego piloci jetpacka nie mają żadnego pancerza czy innej obrony. Są dość powolni na tle np myśliwca czy bombowca. Można do nich strzelać jak do kaczek.

O wiele lepszym pomysłem wydają się już podwodny skuter
http://forum-motorowodne.pl/skutery-wodne/skuter-podwodny/?action=dlattach;attach=13623;image;PHPSESSID=h32d5fhudf58u8in5svh877pa5
Bo w teorii, może to mieć dość duży zasięg. Taka drużyna komandosów, płynąc pod powierzchnią wody, może być nie do zauważenia nawet z dość bliska. Dodatkowo okręty nie posiadają odpowiedniego uzbrojenia przeciw tak małym celom podwodnym. Mają jedynie torpedy, ale to jak strzelanie z bazooki do muchy. Atakowany okręt dowiedziałby się o abordażu dopiero wtedy kiedy liny czy uchwyty magnetyczne dotykałyby burty okrętu. No i taki sprzęt do nurkowania dużo łatwiej szybko zdjąć, niż cały kombinezon jetpack :/ .
Więc choć jetpack wygląda imponująco, to wg mnie nie ma totalnie podejścia do jakiś sensownych zastosowań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

Kiedy ostatnio wojsko USA dokonywało abordażu na wrogi statek wojskowy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar romeksz
0 / 0

@agronomista

To są Royal Marines.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

To kiedy takiego abordażu ostatni raz dokonywali Brytyjczycy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

Nieistotne. Typowe okręty wojenne są na tyle potężne że nie da się podpłynąć na tyle blisko aby dokonać sensownego abordażu. Taki jetpack może mieć zasięg może 3km, przy dobrych wiatrach. Zasięg dział okrętowych i wyrzutni rakiet to kilkanaście kilometrów i to jak kanonierom się nie chce celować :/ .

Abordaż okrętu wojskowego, następuje dopiero wtedy kiedy owy okręt się zwyczajnie podda, bo grozi mu np zatopienie. Tylko wtedy wystarczy podpłynąć do jednostki i zwyczajnie wejść na pokład.

Więc scenariusz abordażu okrętu wojskowego odpada. Pozostaje kwestia abordażu na jednostki niewojskowe, np pirackie, jednak te zwykle kutry są na tyle szybkie i zwrotne że takim jet packiem nie nadążysz za nimi. Do tego piraci mogą mieć ręczną broń palną, np karabinki szturmowe. Łatwo by było trafić takiego latającego gościa, zwłaszcza że jest nieopancerzony, nieuzbrojony i względnie powolny (względem np śmigłowca).
Do przechwytu takich jednostek znacznie lepiej nadaje się po prostu śmigłowiec. Ma pancerz, ma rakiety, ma potężne działka, jest dość szybki i wystarczająco zwrotny.

Bo co taki lotnik z jetpackiem zrobi?
Leci sobie na okręt, ląduje (załóżmy że ma fart i przeżył). Co dalej? Jetpack uniemożliwia mu walkę. Za to pięknie się wystawia na strzał z pistoletu prosto między oczy XD. Bo nawet staroszkolna walka na gołe pięści nie wchodzi tu w grę.
Operator jetpacka jest po prostu bezbronny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Assasinsninja
0 / 0

Fajnie i pięknie ale widzę dwa problemy, plecaki te są głośne więc KAŻDY nawet głuchy morświn się dowie że coś się dzieje. Kolejny to bezbronność w locie... Naprawdę nawet ślepy będzie w stanie zabić kogoś kto nie ma żadnej broni czy opancerzenia na sobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Assasinsninja Dlatego powyżej opisałem wg mnie znacznie skuteczniejszy i tańszy sposób na dokonanie abordażu. Mianowicie użycie skuterów podwodnych, podpłynąć np 5m pod powierzchnią wody, dzięki czemu unikniemy wykrycia, tak radiowego jak i wizualnego, a potem po prostu wspiąć się na pokład statku.
Nawet gdyby jakimś cudem załoga okrętu wykryła drużynę abordażu, to nie byłaby w stanie jej zaatakować, bo czym? Broń przeciwlotnicza nie skieruje luf wystarczająco nisko, torpedy to jak strzelanie do muchy z bazooki, a ręczna broń szturmowa może sobie nie poradzić z przebijaniem tafli wody wystarczająco dobrze aby zranić nurków.
Dodatkowo ślamazarność okrętu wojennego w manewrach uniemożliwiłaby po prostu ucieczkę przed abordażem.
Taki abordaż byłby wyjątkowo skuteczny nocą, kiedy wykrycie przeciwnika byłoby dużo trudniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem