co za rodzice słuchają takich nauczycieli? Mój ojciec był tylko 1x na wywiadowce, przed maturą bo musiał, a i tak wyszedł w połowie bez kartki z ocenami, bo wychowawczyni darla się przez cały czas(najgorsza klasa itp), a on stwierdził że nie będzie się nikt na niego drzec. Szkole skończyłem, studia, jakoś się udało i wdzięczny jestem ze miałem więcej swobody z której nauczyli mnie rodzice korzystać z głową.
ale jakto?... takich rzeczy trzeba uczyć?
U nas w gimbazie pani pedagog przeszukała wszystkim plecaki na lekcji ;) no i oczywiście wszyscy zobaczyli, co podejrzanego znalazła... a znalazła kilka fajek u spadkowicza
@pejter Rzeczywistość prawna zaś jest taka, że nauczyciel nie ma prawa uczniowi niczego przeszukiwać ani niczego mu konfiskować. W każdym przypadku powinien zostać wezwany opiekun albo policja.
Jakiś niewielki odsetek ludzi to uległe mamałygi. W pozostałych przypadkach - im większe represje (szczególnie nieuzasadnione), tym głębsze podziemie. Tak to działa wszędzie - w domu, w szkole, w skali kraju.
W czasach gimnazjalnych, jakieś kilkanaście lat temu, jeden z ojców na wywiadówce podobno niemal doprowadził nauczycielkę do histerii. Jak? Po prostu przerwał jej - przygotowywaną zapewne godzinami - tyradę pełną wrzasków i zbiorowych oskarżeń. Stwierdził jedynie - rzeczowym i spokojnym tonem - że nie jest byle gówniarzem, by do niego drzeć japę i albo się uspokoi, albo niech wyp... Teoretycznie, na wywiadówce byli tylko rodzice i nauczycielka, w praktyce po tygodniu wiedziała o tym cała szkoła. Nauczycielka wyżywała się na nas przez miesiąc zanim odgórnie zasugerowano jej 'dobrowolny' urlop. Wróciła dopiero w następnym semestrze, naprzemiennie udając, że nic się nie stało i miewając napady szału z byle powodu. Szybki wywiad z Googlem mówi mi, że nadal uczy..
Raju, jakbym o swojej podstawówce czytał...
Duża część nauczycieli to zakompleksione dupki. Tak było jest i będzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2022 o 9:53
co za rodzice słuchają takich nauczycieli? Mój ojciec był tylko 1x na wywiadowce, przed maturą bo musiał, a i tak wyszedł w połowie bez kartki z ocenami, bo wychowawczyni darla się przez cały czas(najgorsza klasa itp), a on stwierdził że nie będzie się nikt na niego drzec. Szkole skończyłem, studia, jakoś się udało i wdzięczny jestem ze miałem więcej swobody z której nauczyli mnie rodzice korzystać z głową.
ale jakto?... takich rzeczy trzeba uczyć?
U nas w gimbazie pani pedagog przeszukała wszystkim plecaki na lekcji ;) no i oczywiście wszyscy zobaczyli, co podejrzanego znalazła... a znalazła kilka fajek u spadkowicza
@pejter Rzeczywistość prawna zaś jest taka, że nauczyciel nie ma prawa uczniowi niczego przeszukiwać ani niczego mu konfiskować. W każdym przypadku powinien zostać wezwany opiekun albo policja.
Jakiś niewielki odsetek ludzi to uległe mamałygi. W pozostałych przypadkach - im większe represje (szczególnie nieuzasadnione), tym głębsze podziemie. Tak to działa wszędzie - w domu, w szkole, w skali kraju.
Nauczyciele powinni mieć w standardowych badaniach dopuszczających do pracy także psychologa. I to cyklicznie ...
W czasach gimnazjalnych, jakieś kilkanaście lat temu, jeden z ojców na wywiadówce podobno niemal doprowadził nauczycielkę do histerii. Jak? Po prostu przerwał jej - przygotowywaną zapewne godzinami - tyradę pełną wrzasków i zbiorowych oskarżeń. Stwierdził jedynie - rzeczowym i spokojnym tonem - że nie jest byle gówniarzem, by do niego drzeć japę i albo się uspokoi, albo niech wyp... Teoretycznie, na wywiadówce byli tylko rodzice i nauczycielka, w praktyce po tygodniu wiedziała o tym cała szkoła. Nauczycielka wyżywała się na nas przez miesiąc zanim odgórnie zasugerowano jej 'dobrowolny' urlop. Wróciła dopiero w następnym semestrze, naprzemiennie udając, że nic się nie stało i miewając napady szału z byle powodu. Szybki wywiad z Googlem mówi mi, że nadal uczy..