Jak biorę w pracy śniadanie i do tego chleb to jak nie zjem to i tak go zabieram niech uschnie ale nie wyrzucam do śmietnika. Niestety widzę że inni nie mają z tym problemu.
@Takimondry Wyrzuć do rowu, niech jakiś głodny zwierzak skorzysta. Albo w pole, niech się w kompost rozłoży. Tak najekologiczniej. Po co zostawiać żeby się w skorupę zmieniło
Myślę, że nie taki durnowaty dla osób, które doświadczyły kilku tygodni/miesięcy/lat głodu. Przypomina o radości z tego, że można normalnie jeść. Motywuje także do gospodarnego zarządzania posiadaną żywnością tak, by się nie marnowała.
Sama także znam ten zwyczaj od babci, ale ani ona nie próbowała mnie go uczyć, ani ja nie zapragnęłam go praktykować.
@Ochrety Ja tam mieszkam na wsi. Wyrzucę w pole, albo do rowu, albo głodne zwierzęta zjedzą albo się rozłoży na minerały i ten malutki kawałek ziemi chociaż trochę z tego nawozu dostanie. To nie te czasy żeby jeść chleb z ziemi żeby nie głodować. Mnie ojciec tego w bardziej świecki sposób uczył "podnieś i pocałuj bo to efekt czyjejś pracy i należy się tej osobie szacunek. A teraz wyrzuć do resztek dla psa, on lubi kanapkę ze schabikiem" także i nauka szacunku wobec cudzej pracy, i nauka żeby nic się nie zmarnowało. Taka prakryczna, i bardziej dostosowana do współczesności wersja tego zwyczaju, jeśli będę miał dzieci to w ten właśnie sposób je tego nauczę. Bez włączania w to religii
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2022 o 3:59
Chleb który upadł to nie tragedia, wystarczy go tylko w domu włożyć do piekarnika na jakieś 10-15 minut i dobrze wygrzać (180stopni powinno styknąć), żeby zarazki wyginęły.
@Wolfi1485 To raczej wiejska tradycja. Ludzie pracujący w polu u Pana, wiedzieli ile trudu kosztuje ich uprawa ziemi i pozyskanie płodów rolnych. Co do zajścia, to też bym na Ciebie dziwnie spojrzał @Hesher. Całować podłogę w sklepie. Przecież obecnie, chyba każdy zna zasady higieny?
@Wolfi1485 temperatura zabije większość zarazków. Mikroskopijnych kawałków brudu (w tym kurzu czyli martwego naskórka domowników. Albo mikroskopijnych fekaliów owadów czy innego paskudztwa się tak nie pozbędziesz) dlatego teoretycznie po upadku jedzenie niehigieniczne jest jego jedzenie, nawet jak w piekarniku wysterylizujesz.
@mamarok dokładnie, jednyny wyjątek to miejsce publiczne, ale w domu jak coś mi upadnie to podnoszę i dalej jem chyba że w miejscu w którym niezbyt często sprzątam, jak jakaś szafa wnękowa na rupiecie albo piwnica. No ale w takich miejscach i tak nie jem więc problemu nie ma, a bakterie są wszędzie na dłoniach, we włosach, na narządach płciowych, na ustach. Organizm sobie poradzi. Byle tylko nie podnosić i jeść w miejscach publicznych gdzie ludzie z buciorami wchodzą, w takich miejscach chleb przepadł
@Wolfi1485 Uprzednio upieczony chleb włożony do piekarnika na 15 minut na 180 wysuszy się i nie będzie dobry.
A tak poza tym z tą paranoją to trzebaby nie jeździć komunikacją miejską (siedzenia i uchwyty to syf, kiła i mogiła), nie dotykać niczego w sklepie (skąd wiadomo kto to przed tobą dotykał?) i najlepiej to nie wychodzić z domu.
Kiedyś wysypałam papierową torbę z bułkami na podłogę w sklepie, a potem zjedliśmy te bułki z rodziną i nikt nie umarł.
@Wolfi1485
Nie, katolicki a słowiański. Z czasów, gdy chleb nazywał się jeszcze kruh (stąd okruszki). Mało tego dawniej nie do pomyślenia było, by kroić chleb nożem.
Ponieważ ci ludzie nie wiedzą co to głód, nie wiedzą co to znaczy brak chleba. Mój tato, dziadek doświadczeni II wojną światową też całowali chleb a ogólnie szanowali żywność. Dzięki nim też mam szacunek dla chleba. Dziadek mi powiedział że po za śmiercią nie ma nic gorszego jak głód.
@Jan_z_Mazur Tak to się zgadza, szacunek owszem. Tylko po co całować worek od chleba, który upadł na posadzkę w miejscu publicznym. Mało wirusów, w powietrzu?
@bartoszewiczkrzysztof Tak wiem, i zgadza się że w miejscu publicznym to ryzyko zwłaszcza w czasie obecnym pandemicznym. Ja tylko odniosłem się do poszanowania chleba - nic więcej.
@Jan_z_Mazur Pracujesz jako wolontariusz pomagając bezdomnym. Albo chociaż kupujesz jednemu ze swojej okolicy jedzenie? Jeśli nie to nie udawaj świętego. Nie raz widzę ludzi którzy uważają się za osoby moralne, ale jak widzą pijanego, leżącego przy chodniku to obchodzą go szerokim łukiem, mimo tego, że często wystarczy kilka sekund, aby spytać się czy wszystko ok i sprawdzić czy nie ma udaru, czy tylko jest pijany, a jak blisko jest przystanek albo ławka to starczy tylko kilka minut aby go na niej posadzić aby nie leżał na kostce. Sam na co dzień widzę ludzi którzy myślą że są dobrymi osobami tylko dlatego że albo chodzą do kościoła, albo tylko dlatego że nikogo bezpośrednio nie krzywdzą, ale to nie jest dobro, to tylko zbyt pewne swojej moralności ego ich do tego przekonuje. Ja wiem że nie jestem dobry, robiłem złe rzeczy jak każdy, tylko ja potrafię się do tego przyznać i nie udaje świętoszka, tylko sprawdzam czy nie ma niedowładu którejś z części ciała, i jak widzę że to tylko alkohol to biorę pod pachę i odprowadzam gdzieś gdzie może sobie usiąść (niedawno w listopadzie była taka sytuacja że już były mrozy w nocy i wieczorem jakiś żul leżał przy chodniku. Każdy go jak trędowatego omijał, wszyscy mieli go za kogoś gorszego od nich, i mogę się założyć że każdy z nich uważa się za moralnego człowieka) akurat mieszkał kilkadziesiąt metrów dalej to go pod mieszkanie poprowadziłem. Obiecał mi że nast. razem mi postawi xD ale był tak nawalony, że wątpię iż mnie zapamięta. Na wszelki wypadek poszukałem u niego w mieszkaniu długopisu i kartkę. Sprawdziłem najbliższy ośrodek leczenia alkoholizmu i sale meetingów AA i zapisałem mu adres. Nie wiem czy skorzystał, ale jeśli tak to super. Ludzie szczęśliwi nie wpadają w nałogi. Jeśli skorzystał z adresu to tam będzie miał za darmo i psychiatrę i spotkania grupowe i psychologa. Mam nadzieję że skorzysta. Kv*va, nawet nie wiecie jakie to jest uczucie gdy ktos przy was płacze ze szczęścia i szoku tylko dlatego że nazwałem go CZŁOWIEKIEM. Aż mi teraz oczy łzawią jak sobie przypomnę ten płacz i jego ciągle powtarzanie "jestem człowiekiem". Tak jakby nigdy go jak człowieka w życiu nikt nie potraktował. Zanim uznacie kogoś za ochydnego "podczłowieka", ze względu na nałóg czy inne wyniszczające życie problemy, to pomyślcie co doprowadziło go do tego stanu. Kilka lat temu jeden mi opowiadał, że jak miał 9 lat to rodzice wlewali mu siłą wino i śmiali się kiedy jako dzieciak chodził pijany. On skorzystał z tego ośrodka, i teraz jest lepszym człowiekiem niż większość ludzi jakich znam. I mimo tego że żyje biednie, w starej zaniedbanej kamienicy, to jest to człowiek który podzieli się z tobą wszystkim co ma, wystarczyło że jedna osoba w niego uwierzyła i teraz sam wierzy w ludzi. K**va mać, więcej nie piszę bo łzy i przekleństwa na znieczulicę zwykłych ludzi się same przez zęby cisną. Teraz ten gościu piszę opowiadania, jedne śmieszne inne wzruszające. I niedawno przedzwonił żeby mi je oddać. Te zeszyty to najpiękniejszy prezent jaki dostałem. Nic nie przebije uczucia że ktoś zaczął wierzyć w ludzi tylko dlatego że spotkał ciebie. Nic
@adex26 Nie pracuję jako wolontariusz pomagając bezdomnym. Nie udaję żadnego świętego i nim nie jestem. Odniosłem się tylko do pytania autora demota. Jeżeli Ty pomagasz ludziom to fajnie z Twojej strony, jesteś szlachetną osobą.
@belzeq patrz ilu ludzi nadal to robi... jedzie taki Duda czy inny do Watykanu i całuje sygnet papieski :P jak dla mnie to nie okazanie szacunku..a znak poddaństwa... podać rękę, przywitać głowę KK i tyle a nie padać na kolana i całować jakiś sygnet....
@yarro_B Bo żywność miała znacznie większą wartość i nie można było marnować. Współczesne metody rolnictwa i nawozy sprawiły że mamy nadmiar. Jeszcze przez mechanizacją rolnictwa każda kromka musiała zostać zjedzona
@Pasqdnik82 Frankowi zbiłbym piątkę i kolumbijski hejnał zaproponował, mimo że nie wierzę. Za to że miał udział w ujawnieniu tego w jakim stopniu "żółty" ukrywał pedofilię w KK
O tym, żeby upuszczony chleb podnieść, pocałować i przeprosić, to słyszałam. Moja matka kiedyś przed pokrojeniem chleba zawsze nożem trzy razy kreśliła na nim krzyż, sąsiedzi z kolei nigdy nie wyrzucali zepsutego chleba do śmieci, zawsze go palili, bo ponoć tak trzeba. Takie dziwne traktowanie chleba, to chyba po prostu zabobony. Kompletnie niezrozumiałe. Przecież chleb to tylko coś do jedzenia, makaron czy serki też, a nikt im czci nie oddaje. Ale niech sobie ludzie wierzą w co chcą.
@Evengeline29 to jest raczej bardzo proste do zrozumienia jak się porozmawia z kimś kto przeżył wojnę i głód. Moja babcia zawsze tak robiła. Tylko, że jak była dzieckiem to jej mama, a moja prababcia za wielki sukces uznawała jak udało jej się zdobyć obierki po ziemniakach sprzedawanych przez służących w domach niemieckich oficerów.
@Glaedr I pocałowanie chleba ma coś zmienić? Szacunek do jedzenia to przede wszystkim racjonalne kupowania i dawkowanie tak, aby nie trzeba było wyrzucać. A całowanie to jakieś zabobony.
@Glaedr Całowanie chleba to wymysł katolicki. W mojej rodzinie także był wpajany szacunek do chleba ale w stosunku religijnym. Chleb w tradycji jest uznawany jako ciało Chrystusa. Mój dziadek przeżył wojnę i uczył nas szacunku do pożywienia, do chleba podchodząc w kontekście religijnym. Po wojnie też nie było kolorowo. Człowiek który przeżył biedę i głód ma szacunek do każdego pożywienia a oddawanie czci dla chleba to jest fanatyzm religijny.
@Evengeline29 Palili? U mnie też kreśliła krzyż, ale niedojedzony chleb albo psom do karmy się mieszało, a mniejsze kawałki suszyło żeby do bułki tartej dodać. Skąd takie marnotrawstwo a twoim regionie. Aż takie zabobony że jak krzyż się na chlebie zrobiło to nie można zwierzętom wyrzucić?
@mamarok powtarzam jeszcze raz. Ten zwyczaj polega na szacunku do pracy. Nie do jedzenia. Ktoś pracował żeby ten chleb zrobić. Dobrze pamiętam to wyjaśnienie bo się pytałem ludzi z pokolenia po wojnie. A przed wojną ludzie jeśli chleb z ziemi nie z szacunku tylko z głodu
A tak na poważnie?
W jakim celu całujesz pieczywo?
Czy twoje zachowanie ma podłoże raczej rytualne czy kompulsywne?
Czy wszystkie produkty spożywcze traktujesz w ten sposób? Czy tylko pieczywo? Czy wszelkie pieczywo niezależnie od surowca i technologii produkcji czy tylko określone rodzaje?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2022 o 21:57
Zachowanie rytualne. Mające pokazać szacunek do żywności (której kilka pokoleń temu często brakowało np. podczas wojen). Chleb jest symbolem i tylko taki klasyczny się całuje.
Całujemy centralnie w brzuszek - więc nie w główkę, nie w dupkę tylko w środek - najlepiej w pępek aby pokazać, że Polska jest pępkiem świata.
Nie całujemy oczywiście drożdżówek bagietek i szeroko pojętej francuszczyzny. Nie całujemy chleba czarnego powszedniego (anty-murzyńskość), ani chleba w foliach, kondomach itp. Ze względu na relacje z Niemcami odradzam całowanie kajzerek. Chleb poćwiartowany czy też w inny sposób wyglądający na martwy także nie powinien być całowany - nekrofilia
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2022 o 3:47
@IwanBardzoGrozny
Jasno i wyczerpująco :-)
Czyli mamy do czynienia z rytualną animizacją żywności... tylko ciekawe jest to, że nie następuje u nikogo dysonans gdy najpierw czci wypiek w sposób religijny a w następnej minucie smaruje go pasztetową i ZAKANSZA lufkę czystej.
@Knihtee
To są dość niebezpieczne tematy, bo przecież nie tylko antysemityzm może być drażliwy.
Pamiętajmy, że chleb jest po pewnych magicznych zabiegach ciałem syna pewnej żydowskiej dziewicy, która jest w Polsce królową. Niestosowne jego całowanie może urazić liczne grono obrażalskich w naszym kraju.
@IwanBardzoGrozny A polskie pączki? Albo bigos? Z resztą najstarszy przepis na chleb pochodzi z Mezopotamii, a to wiadomo daleko od Polski. Już nigdy nic nie pocałuje. Idę na Wawel, tam wiadomo że są królowie Polski ich przynajmniej wolno
Słyszałem o tym, a dodatkowo niektórzy robią też na chlebie znak krzyża zanim go pokroją. Trudno nie odnieść wrażenia, że ma to związek z "Ciałem Chrystusa". l nie, jako ateista nie całuję chleba. Dodatkowo jako w miarę racjonalny człowiek żadnych innych przedmiotów też nie.
@tobimadara Moja mama tak robiła, kiedy nie było jeszcze krojonego chleba, tylko cały się kupowało. Za każdym razem robiła pod spodem znak krzyża... Ale wtedy nie wnikałam, po co. Miałam wtedy może z pięć, góra sześć lat.
@Likeeaa Ja robiłem jako nastolatek pentagram, jestem ateistą więc skoro mam iść do piekła to z rodziną co ten chleb jadła będzie mi u czorta w piekle jakoś raźniej
@Silhje "Tak zostałam wychowana." Więc nie masz swoich przemyśleń na ten temat?
Tak właśnie wygląda "piękna polska tradycja" - bezmyślne powtarzanie tego co robiło poprzednie pokolenie. A zwykle kończy się tak:
"Mąż zauważył, że żona obcina kiełbasę z obu stron przed smażeniem.
- Czemu tak robisz? - pyta.
- Nie wiem, moja mama tak robiła.
Dzwonią do teściowej.
- Obcinałam, bo twoja babcia tak robiła.
W słuchawce słychać głos babci:
- Jeszcze nie kupiliście se, k..rwa, większej patelni?"
@belzeq Wyjątkowo się z tobą zgadzam. I ten dowcip pięknie oddaje sedno o @Silhje, choć podałeś jego skróconą wersję. "Tak zostałam wychowana", więc choćby to był idiotyzm to będę to robił. Ja zostałem wychowany, że w piątek się nie je mięsa. Ja jem mięso i mam to w dupie. Nie dlatego, że się buntuję przeciw czemuś, tylko dlatego, że nie widzę powodu, dla którego miałbym mięsa nie jeść.
@belzeq Akurat z przyzwyczajen i tradycji się nie śmieje, sam nie wierzę, ale wigilię obchodzę bo to nie jest katolickie święto, kiedyś końcówka grudnia była pogańskim czasem świątecznym, a symbol krzyża jest starszy od chrześcijaństwa. To że w naszej kulturze nie jemy psów to też wynik tego że poprzednie pokolenia tego nie robiły, i mi to jako wymówka wystarczy. Już się jako ateiści tak bardzo starych tradycji na siłę nie czepiajmy. Mnie denerwują poważniejsze rzeczy np. że na prawie wszystkich wsiach nadal cmentarze są kościelne, a tak być nie powinno. Albo, że zaburzenia psychiczne w miejscach gdzie kościół dominuje kulturowe zaburzenia psychiczne są przez społeczeństwo traktowane jak coś co wyklucza chorych na nie ze społeczeństwa, albo że na wsiach księża z ambony wprost mówią że jak ktoś nie głosuje na PiS pójdzie do piekła i później starsze mniej rozumne babcie w to wierzą. To są prawdziwe problemy powodowane przez ślepą wiarę, nie że ktoś się przyzwyczaił robić znaczek na chlebie
@belzeq Wiesz dlaczego jedli? Bo musieli. Ja mówię tutaj o tym co jest normalne kulturowo, nie co ludzie robią w sytuacjach ekstremalnych. Mordowanie ludzi też nie jest normalne, ale na wojnie się zdarza. Nawet kanibalizm się zdarza. Najpierw wróć do szkoły i naucz się czytać ze zrozumieniem
@Janm Brajanki i Jesiki to wynik tego że katolski PiS dał kato-patoli kasę za wysryvvanie masowo dzieci przez niewyedukowane masy. Jak myślisz jakie osoby nazywają tak dzieci? Młody elektorat PiS, któremu pasuje ta pisowska bogoojczyźniana retoryka obecnego rządu. Jak chcesz to pogadamy na privie na spokojnie. Bo zwykle ludzie którzy doświadczyli najmniej cierpienia w życiu narzekają na to "bezstresowe" wychowanie. Do tej pory mam po tym bezstresowym wychowaniu blizny, do tej pory jestem tak zajęty konsumpcją że gdy mam nadwyżkę pieniędzy to konsumuję zamiast pomagać ludziom po różnych przejściach jako wolontariusz, to kupuje sobie dla nich leki. Przecież robienie zakupów to konsumpcjonizm cnie. Tacy ludzie jak ty nawet nie wiedzą jak ten świat funkcjonuje i jak jest paskudny, pisz na priv podam ci adres i pogadamy, zobaczysz co robię, jak wygląda cierpienie (wśród tego wielu młodych ludzi) założę się o 1000 zł że zmienisz zdanie. Ale będziesz musiał to upublicznić (nawet anonimowo wystarczy) ale wybieraj jeśli naprawdę jesteś taki odporny na stres to zapraszam do pomocy. 1000 zł mam już w banku odłożone i czekam na pomoc, założę się o to że już nigdy nie będziesz taki sam
@Janm Ty na serio nie potrafisz ze zrozumieniem czytać. Nawet słowem tego sugerowałem. To ty idź na terapię bo widzisz zdania których nikt nie powiedział
Życzę wszystkim komentującym by nigdy w swoim życiu nie musieli pomyśleć w chwili głodu " ile bym dał by móc pocałować i chociaż powąchac kromkę świeżego chleba , jak wiele dałbym za możliwość zjedzenia czegokolwiek ". Zanim zostanę obsobaczony , przeczytajcie proszę cokolwiek o prawdziwym głodzie. Co do całowania opakowanego chleba w sklepie - każdy robi co lubi, wolna wola. Ja gdy upadnie mi chleb w domu , całuje go. Mój chleb moja sprawa.
@bogdan_kacz szacunek do jedzenia, a calowanie go to dwie rozne sprawy. Uwazam, ze kazdy powinien robic to, co uwaza za sluszne. Nie mnie oceniac.
Osobiscie szanuje jedzenie nie wyrzucajac go i kupujac tylko tyle ile mi potrzeba. Predzej przeprosilabym piers kurczaka, ktora sie zepsula niz chleb, glownie z tego wzgledu, ze zwierze oddalo zycie bym mogla jesc, a ja zmarnowalam, nie cierpie marnowac produktow odzwierzecych.
anna84k , swój szacunek wyrażamy w różny sposób, jednym z nich może być pocałunek. Smierć zwierzęcia, które staje się naszym posiłkiem również zasługuje na wielki szacunek.
@bogdan_kacz Typowe nieszczere "życzę wszystkim" od kogoś kto udaje że ma dobre intencje. W rzeczywistości pewnie sobie myślisz coś w stylu "a niech doświadczą głodu, to już się nigdy z moich zwyczajów nie zaśmieją" typowa Katolska pasywno-agresywna dwulicowośc
@anna84k Dokładnie. Każdy szanuje tak jak może. Dzisiaj całowanie chleba to przeszłość nie przez zmianę tradycji czy obyczajów, tylko dlatego że dzisiaj żywności produkuje się zbyt dużo, i ludzie którzy naprawdę szanują czy to zwierzęt, czy planetę, czy głoujących szanują żywność w taki sposób że kupują jej tyle ile są w stanie zjeść i nie być głodnym (a szczególnie jeśli chodzi o zwierzęta. Jak kupię kurczaka, to jem większość ja, a resztę je pies. I nigdy nie wyrzucam. A jak coś się zepsuje albo pies nie zje to wyrzucam na kompost i mam własny nawóz do roślin. I w ten sposób to robię. To nie te czasy kiedy jedzenie było dla większości luksusem. Teraz całowanie jedzenia realnego szacunku nie oddaje
adex26
Gratuluję próby czytania w myślach! Niestety tym razem nieudana. Mówię i pisze szczerze to co myślę, jeśli nie chcę by ktoś wiedział co myślę to nie mówię i nie piszę. Nade wszystko staram się nikogo nie obrażać, życzę dobrego dnia - uwierz to naprawdę szczere życzenia!
Ja też całuję. Rzadko się zdarza, żebym upuścił, ale jeśli, to czy to kromka czy cały bochenek zawsze podnoszę z pocałowaniem. W dodatku wiem, dlaczego to robię. Tylko przez kilka-kilkanaście dni w ciągu całego życia, ale zaznałem sytuacji, że nie stać mnie było nawet na pół chleba, a nie mogłem wziąć "na zeszyt", bo byłem nowy w okolicy i nikt mnie tam nie znał. Minęło prawie 40 lat od tamtej pory, a ja dalej mam problem z wyrzuceniem nawet zepsutej żywności.
Też go miałem wpajanego. Ale praktycznie rzecz biorąc to każdą potrawę powinno się traktować z szacunkiem, bo w innych częściach świata głodują, bo kilkadziesiat lat temu tutaj głodowali... Niezależnie czy to chleb czh bułka czy ogórek czy parówka...
@KCNO Całowanie nic nie da, to że pocalujesz chleb nie sprawisz że głód gdzie indziej minie, jedyny sposób aby wobec tego problemu zaradzić i okazać szacunek tym ludziom jest pomoc charytatywna. Tak samo jak na FB ktoś prosi o pomoc pieniężną bo NFZ nie refunduje jakiegoś zabiegu a idioci myślą że jak się pomodlą w komentarzach to w czymkolwiek pomogli... Zwykły slacktivism
@J_R
Popracuj trochę na wsi przy produkcji jedzenia, nie trzeba wojennych bajek tylko realiów życiowych - to by się każdemu przydało to może zrozumieli by Agrounię.
@Janm "Popracuj na roli" " popracuj na infolini" "popracuj na kasie" "popracuj na budowie", człowiekowi życia nie starczy, by popracować tam gdzie chce, bo tyle się musi nauczyć.
@Janm @Livanir Ja się na wsi wychowałem, nawet miałem hodowlę królików mięsnych i zabijałem. Co to ma do całowania chleba i agrounii? Każdy myśli że ma ciężej od innych. Pracowałem jako rolnik, pracownik fabryki, sprzedawca, farmaceuta. I jedyne czego się dowiedziałem to że to nie praca jest ciężka tylko życie, bez względu na zawód, problemy ma każdy. Jako rolnik wręcz dobrze mi było, mimo że praca ciężka (na starych maszynach, ręczne wykopki itp.) Trud życia wychodzi nie z pracy a z tysiąca innych czynników. Dlatego jak ktoś mi mówi "Popracuj jako ... to wtedy zobaczysz"to od razu wiem że taki człowiek nawet nie ma pojęcia jak życie potrafi być ciężkie. Jest zwykłym cywilem który ehuja wie na temat tego w jaki sposób świat naprawdę działa
@Janm Nie muszę pracować na roli, by rozumieć Agrounię, potrafię liczyć i przewidywać na dwa lata do przodu skutki różnych pomysłów. Ale związku z całowaniem chleba to nie ma.
@Livanir
Niech każdy pracuje gdzie chce ale jak ktoś nie rozumie co to jest produkcja jedzenie i po szczeniacku wyszydza tych bez których by głodował (ileś byś kasy nie miał bez rolników nie przeżyjesz długo) to powinien na własnej skórze doświadczyć pewnych rzeczy.
@adex26
Skoro pracowałeś, to chyba nie do ciebie ten wpis a do gówniarzy którzy nie mają pojęcia co to jest praca rolnika, że to coś innego niż gra w farming symulator, że w sklepach kupują sztucznie wypromowane i opakowane efekty ich pracy po sztucznie zawyżanych cenach, bez których by zginęli z głodu.
Tak, moja babcia tak robiła.
Rodzice nigdy nie wyrzucali chleba, tylko go palili.
Sama nie całuję chleba i nie mam problemu z wyrzuceniem, ale mam szacunek do chleba i jestem wdzięczna losowi za to, że mam co jeść. Dzieci uczę tego samego - jak również szacunku do mięsa. Chleb i rośliny można samemu wyhodować, ale dla mięsa jakieś zwierzę musiało oddać życie, więc jest dla mnie ważne, żeby kupować i gotować tylko tyle, ile się zje i nic nie marnować.
Tu nie chodzi o zabobony tylko o wiarę. Chleb to symbol Jezusa. Gdy upadł, ludzie podnoszą, całują, przeżegnać się trzeba, ze względu na szacunek. Dlaczego zwyczaje katolików gorszą wszystkich a zwyczaje muzułmanów czy innych wyznań już nie? Skąd ta niechęć do katolików?
@merttimf, katolik nadstawki drugi policzek , muzułmanin wyciągnie nóż. Poza tym to takie modne. Marzę tylko o tym by każdy plujacy na wiare katolicką już teraz wyraził na piśmie wolę by jego pogrzeb odbył się jako ceremonia świecka a ewentualne regionalne prośby o sakramenty potraktowano jako nic nie znaczące błagania. Generał Jaruzelski też był twardziel, niewierzący...... dopóki smierc nie zajrzała mu w oczy.
@marttimf pewnie dlatego, że katolicy są na naszym podwórku. Trudno mieć pretensje do kogoś kto jest gdzieś daleko od nas i nie widzimy co robi, a czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
@marttimf Bo katolicyzm ma zbyt duży wpływ w tym kraju, gdyby katolicyzm tak chciwie nie zagarniał każdego aspektu życia, od prawa (np. do aborcji), oceny moralnej ludzi którzy nic złego nie zrobili (np. jak ktoś na wsi nie ochrzci dziecka, to jest dyskryminowany, właśnie przez katoli) aż po śmierć (Większość wsi ma tylko cmentarz kościelny mimo tego że teren należy do gminy, czyli wszystkich podatników, ale jak ksiądz nie pozwoli to będę leżał w kostnicy (bo sobie nie życzę aby moi bliscy płacili za mój pogrzeb ani księdzu,ani rabinowi, czy innemu imamowi) gdyby katole nie wpicrdalali się do wszystkich aspektów życia społecznego na które ja też płace podatki to nie byłbym anty katolicki. Ale to robi, islam tego w Polsce nie robi więc mam islam w dupie. Ale kościoła za to chciwe sięganie po władzę i łamanie konsensusu społecznego który miał zapewniać świeckość państwa, nienawidzę.
Nienawidzę tego że większość katoli to hipokryci którzy myślą że jak wierzą w Jezusa to są bardziej moralni odemnie mimo tego, że to oni zawsze omijają szerokim łukiem potrzebujących w okolicy mówiąc sobie "a to pijak/ćpun nie warto podnosić go z rowu". A ja jestem tym złym niewierzącym mimo tego że niejednemu takiemu pomogłem, nie tylko wstać z rowu ale uwierzyć w ludzi i siebie dzięki czemu zmienili swoje życie na lepsze. A religii nienawidzę każdej za to że każda uważa się za wzór moralny, ale tak naprawdę moralność i religia mają mają między sobą więcej różnic niż podobieństw. Nienawidzę religii za hipokryzję której nawet politycy mogli by się powstydzic. Ja nie spowiadam się aby poczuć się lżejszy moralnie, tylko pomagam ludziom którzy potrzebują pomocy ale jej nie dostają, bo ludzie religijni myślą że jak będą szczerze wierzący i przestrzegający przykazań to wystarczy im żeby uznawać siebie za ludzi dobrych. Najwięcej zepsutych moralnie ludzi spotkałem wśród ludzi wierzących. Nie lubię religii bo widzę wyraźnie czym jest
@bogdan_kacz Proszę cię panie boże, aby żadnego księdza ani innego szarlatana nie było na moim pogrzebie.
PS: Wiesz skąd wiem że to się nie spełni? Nie dlatego że nie wierzę w boga, bo nie wiem czy istnieje czy nie. Tylko te skurvvysyny w sułtannach w większości wsi nie pozwolą na pochówek bez mszy. Dziadek chciał to by ciało specjalnie trzymali jak najdłużej bez pogrzebu, bo uznają gminny cmentarz za swój. I tak jest na większości cmentarzy w Polsce że świecki pochówek jest niemożliwy.
Druga sprawa to dałeś najgorszy z możliwych przykładów. Jaruzelski nigdy nie mówił że był ateistą. Większość komuchów to byli katolicy, tylko o tym nie mówili. Już bardziej wiarygodnym przykładem byłby Piłsudski, jak myślisz on chciał kapłana czy nie. Wybiórcze i sfałszowane "argumenty" wybierasz jak prawdziwy katolik. Żółty papież, patron miłośników dzieci byłby z ciebie dumny za skrywanie faktów
Wszystko w czym się poruszamy wymagało ciężkiej pracy wielu pokoleń. Nie ma potrzeby wszystkiego całować, wystarczy doceniać te pracę. Całowanie chleba podpada raczej pod religijne zboczenia.
Nie wiem, ja nie całuję chleba. Nie rzucam nim na podłogę, szanuję chleb i jest w miejscu bezpiecznym, a w sklepie trzymam mocno w ręku, a nie jak małe dziecko dwoma palcami.
Znam ten zwyczaj ale nie ma on wiele wspólnego z szacunkiem do jedzenia. Wielce całuje się chleb ale na takie święta kupuje 10 x za dużo produktów i potem się wywala. Średnio co roku w Polsce marnuje się 5 mln ton!!!!! żywności. Także moim zdaniem słabo z tym szacunkiem a całowanie chleba to co najwyżej powtarzanie bzdurnej tradycji
Kolejne zabobony religijne, dla mnie totalnie głupie. Powinno się mieć szacunek do każdego pożywienia, żeby go nie marnować i tyle, a całowanie jedzenia, to jakieś zboczenie.
Demotywatory stają się moją pasją, wręcz fascynują! Społeczność użytkowników z jednej strony jest bardzo przewidywalna, a z drugiej stanowi taki narysowany zupełnie niesubtelną, grubą i czarną kreską, obraz dzisiejszej Polski. Psy Pawłowa. Odruchy warunkowe. Na dźwięk dzwonka wydziela się ślina i inne ciecze: antyklerykałowie toczą pianę, chrześcijanie się oburzają, neopoganie wyją do księżyca, korwiniści zaczynają się jąkać, wtórni analfabeci dają upust grafomanii, peowcy nienawidzą pisowców, a pisowcy peowców itd., itp. Jesteście żałośni, ale dobrze spojrzeć na to wszystko z boku, zdystansowanym okiem badacza i zobaczyć, że nawet zwyczaj, który jest zrozumiały dla wszystkich, wszyscy wiedzą, gdzie ma on swoje korzenie, co znaczy, że bywa praktykowany świadomie i nieświadomie, że odnosi sie do symbolu chleba, który ma wiele znaczeń (religijnych i nie) potrafi tutaj wywołać gównoburzę, obrzucanie się wyzwiskami, spory o nic itd. Nie, nie całuję chleba, ale gdy go kroję (wolę kupić bezpośrednio w piekarni, taki bez folii), to wciąż mam odruch kreślenia na nim krzyża -- choć jestem ateistą. Robię to, bo szanuję i lubię kultywować tradycje. A ta tradycja jest godna uszanowania, bo jest antykonsumpcjonistyczna. A dziś, gdy marnujemy żywność, bo nie znamy uczucia głodu, taka tradycja może dawać do myślenia. Inne jeszcze się nie wykształciły.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2022 o 17:42
@Cioran
Napisałeś\odpowiedziałeś bardzo sensownie i pomyślałem ,ze zamknąłeś temat. Ale leniwi intelektualne , tylko mają pożywkę, bo taki , owaki.
Ja cierpię dolę jak zbydlęciało umysłowo społeczeństwo nie obrażając braci mniejszych !
@Cioran edukacja żeby nie marnować żywności daje do myślenia. Krzyżyk na chlebie może być, może nie. Dzisiaj nie daje to do myślenia bo jest to zwykła powtarzalna czynność. A dyskusje o których wspominasz to offtopy z tym niezwiązane gdybyś naprawdę miał "oko badacza" (xD) to byś to zauważył. Więc nie udawaj inteligenta, bo aż boli. Mimo tego że co do tej tradycji mam takie samo zdanie co ty. To nie mogę się powstrzymać przed facepalmem na twój komentarz. Najgorszy typ komentatora to taki który nie rozumie przedmówców, i tak mocno próbuje udawać mądrego że sam w to wierzy. Już sam fakt że napisałeś komentarz dyskwalifikuje cię z bycia obserwatorem. Jak tylko swój komentarz upubliczniles przestałeś nim być. Obserwator dyskusji nie może w niej czynnie uczestniczyć, tak jak sędzia piłkarski nie może grać. Ale od razu widać że logika nie jest twoją mocną stroną. Mimo że się zgadzam to od razu widać że albo jesteś zakompleksiony, i nieudolnie próbujesz pokazać innym że jesteś "ponad tym" albo jesteś zbyt "mądry" żeby zrozumieć że nie jesteś
@Cierpiedole to odpowidzial czy napisał? A może odpowiedział pisemnie, albo napisał odpowiedź. Czy po prostu ty sam nie rozumiesz co sam piszesz? Powinieneś był wybrać jedno. Ale ok wróć do podręcznika języka polskiego z gimnazjum i w końcu napisz coś poprawnie. Wiesz co oznacza określenie "zbydlecenie"? I wiesz co miałeś na myśli przekazać nazywając jego komentarz pożywką? Nie musisz odpowiadać, po prostu nauczycz się pisać z sensem. Ja wiem co chciałeś PRZEKAZAĆ, i się zgadzam. Ale masz ten sam styl co cioran. Dużo źle użytych słów tylko cioran napisał od cholrry błędów logicznych. Tak jakby dopiero uczył się pisać rozprawki w gimnazjum i chciał wypełnić żądaną liczbę słów, więc przeciągał substancję wypowiedzi jak najdłużej, aż w końcu ją rozpuścił. Oj dobrze że wszedłem na demotywatory. Tutaj nawet inteligencja nie potrafi pisać bo nie rozumie postaw argumentacji. Ja idę spać. Jak wstanę to pokaże jak wygląda podstawowa struktura każdego argumentu. Bo żaden z was Narazie jej nie wykorzystał. A z chęcią pomogę bo w sumie się z wami zgadzam, tylko mam małą bekę xD
Czytam, że kolega jest tak lotny umysłowo, radziłbym żeby się tak nie unosił, bo odleci. A i sam sprawdził stylistykę i błędy u Siebie. I pierwszy rzucił kamieniem jak tego nie robi w ....
Ten co ma małą bekę idzie nad rzekę.
Tak na poważnie czytam, żeś gość erudycji i wzorcowych stylów pisania. Wręcz nauczyciel od kajania niesfornych uczniów. A czy u siebie zauważyłeś brak formy nad treścią ! Pewno nie, boś pyszałkowaty i lekko sfrustrowany. Nieśmiało dodam bity przez rówieśników.
@Cierpiedole Ja tam mam w dupie erudycję. To ty się tak na niej skupiasz i wydaje ci się że jesteś ponad innych. Ale nie jesteś tak jak każdy z kogo się śmiejesz stanie się kiedyś nawozem, tak i ty. Gardzę tylko wywyższania się. Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że te "wzorcowe style pisania i erucycja bez treści" to był mój sposób na parodiowanie ciebie
@adex26
Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że te "wzorcowe style pisania i erucycja bez treści" to był mój sposób na parodiowanie ciebie.
Dalej pogrążasz się w odmętach parodii jaką stworzyłeś w odpisywaniu na komentarze.
Parodia to Twoje komentarze i coraz bardziej obraźliwy ton. Nie trzymasz poziomu ani moczu !
Erucycja cały obraz
Ludzie nie tyle byli zdziwieni całowaniem chleba, co to że włożyłeś chleb z podłogi do koszyka. No, chyba że zamierzałeś podrzucić na jakiś regał dalej, bez świadków.
Jak dla mnie to mógłbyś wokół tego chleba odtańczyć “Chodzi lisek koło drogi” - Twoja sprawa ale ludzie na takie rytuały zawsze będa spogladać ze zdziwieniem
@islandor to i tak tłumaczy 4 falę. Bo gdyby odłożył to kto inny by dostał "zastrzyk" drobnoustrojów, a tak to dostał on. Co za różnica kto kupił. Chleb skażony tak czy siak. Myśl logicznie
@adex26 a jak on miał dostać "zastrzyk"drobnoustrojów skoro to on pocałował chleb i on go wziął ze sobą. A i tak będzie ten chleb jadł więc może sobie go całować i lizać nawet.
Jeśli dla rodziny to ewentualnie mógł roznieść dalej drobnoustroje ale to już bez różnicy skoro i tak inne rzeczy z rodziną dzieli.
Jeśli on dostał zastrzyk bo pocałował chleb a na nim były drobnoustroje to co za różnica skoro i tak będzie go jadł. A tak to najlepiej nic nie kupować by nie łapać drobnoustrojów.
Chyba że tych z podłogi. A wtedy to najlepiej nie wychodzić z domu bez jakiegoś skafandra.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2022 o 13:23
@islandor No nie, serio? Ano tak miał dostać ten zastrzyk drobnoustrojów, że na podłodze w sklepie są bakterie, wirusy, kurz, brud i wszystko co się na podeszwach butów przenosi. Ja tam mam stół w domu i na nim jem z talerza a nie z podłogi razem z psem. Skafandra jakoś do tej pory nie potrzebowałem.
@Deithwen_PL no pewnie że jest tam pełno zarazków i itd. I może jakiś covidek się znajdzie. Wokół nas jest niezliczona ilość drobnoustrojów i jakoś żyjesz więc wątpię by chleb z podłogi ci zaszkodził, nawet w miejscu takim jak sklep.
A powiedz czego dotyczył twój komentarz o 4 fali.
Bo z treści wnioskuję że samego całusa w chleb który oczywiście może być powodem rozprzestrzenienia się covida ale w przypadku gdyby ten chleb trafił z powrotem na półkę sklepową. A ty po prostu niedokładnie przeczytałeś treść demota
@islandor To jest niewiarygodne że potrafisz w jednym komentarzu napisać że na podłodze w sklepie może być pełno zarazków w tym covid (Sars-cov-2 jak już coś ale mniejsza z tym) i covid może się rozprzestrzenić tylko jeżeli chleb z tymże zarazkiem trafi na półkę sklepową a nie do organizmu osoby która go upuściła a później pocałowała. Wow. I to ja czegoś nie rozumiem. Wow. Ciekawość - ile czasu zajęłoby Ci ogarnięcie że za ból w ręce włożonej do wrzątku odpowiadają poparzenia?
Szacunek do chleba na który trzeba ciężko pracować to jedno, ale całowanie gdy spadnie na ziemię, to kolejna chrześcijańska bzdura siła narzucona przez tych czarnych sk**wesynow. Oczywiście teraz już nikt nie myśli ze spadlo mu ciało Chrystusa, ale zwyczaj pozostał.
Ktoś z polskiego kręgu kulturowego nie bedzie zaskoczony, bo tak został wychowany. Polskojęzyczne julki i oskarki będą robić XD bo ich wychowaniem zajął się netflix
Rozumiem szacunek do żywności, bo w kryzysowej sytuacji nawet czerstwa bułka może uratować życie, ale nie rozumiem takiego szacunku jedynie wobec chleba. A taka kiełbasa na przykład? Świnia poświęciła życie by zrobić z niej kiełbasę, a jak komuś kawałek upadnie, to nie całuje, tylko czeka aż pies vvpiertoli.
@BlueAlien
Rozbawiles mnie tym komentarzem :D no raczej swinia chcialaby zyc niz zrobic z niej kielbase ale masz racje, od dzisiaj bede calowac wedline ;)
@acotam43 ptaki chorują od pieczywa. Niemniej zacnie, że je dokarmiasz. Lepiej kupować pieczywo z ziarnami i to ziarno zeskrobać nożykiem i dać ptakom, jeśli nie chce się kupować specjalnie samego ziarna.
@karolina1128 A niech dostaną cukrzycy te sraluchy gołębie, może w końcu ich populacja się zmniejszy bo ich ilość nie jest naturalna, jest wynikiem działania człowieka na środowisko. Niech chorują dla zdrowia środowiska
@adex26 No nie, to że na wszystkim paskudzą to właśnie kwestia diety. Zauważ, że ptaków w lesie jest niemniej a ciężko tam wypatrzeć nawet jedną ptasią kupę. Gdyby dokarmiać gołębie tylko tym, co im nie szkodzi, to i nie będą tak paskudzić. Poza tym dokarmianie ma sens tylko w sezonie zimowym, kiedy nie mogą sobie wydrapać ziaren itp. z ziemi, bo ta jest zmarznięta. Od pieczywa mogą dostać zespołu anielskiego skrzydła, co utrudnia bądź nawet uniemożliwia im latanie. Nie życzę takiego losu żadnemu ptakowi.
@acotam43 niestety suszenie chleba nic nie zmienia. Ptaki nie powinny go jeść i już. Chorują im nie tylko brzuszki (przez co tak strasznie paskudzą na wszystko), ale też mogą dostać zespołu anielskiego skrzydła, co może im nawet uniemożliwić latanie, co zazwyczaj kończy się już śmiercią. Naprawdę lepiej już wcale nie dokarmiać (zwłaszcza, że w miastach ziemia rzadko jest zmarznięta) niż częstować ptaki chlebem.
@karolina1128
Relax, brzmi to jakbym im wyrzucała kilo tostowego chleba dziennie a nie kilka kromek raz na jakiś czas i do tego podsypanych ziarnem bo ziarno sypie im regularnie -zeby się nie wyprowadziły bo cudnie śpiewają nad ranem.Mam tych ptaków kilka rodzajów także jak mi siadzie stado w ogrodzie to trawnika nie widać i nie sądzę żeby przy tej proporcji chleba do ilości zwierząt cokolwiek mogło im się stać. Posesja do obsranych też nie należy. Dziękuję za troskę.
Zwyczaj całowania chleba był niegdyś bardzo rozpowszechniony, szczególnie w Polsce wschodniej. Wynikał on ze szczególnego szacunku do żywności, której chleb był symbolem. A szacunek ten brał się z pamięci o głodzie. Ostatnim pokoleniem, które pamięta głód w Polsce było pokolenie ludzi urodzonych w okresie międzywojennym. Mało kto o tym dzisiaj mówi, ale w niektórych regionach II Rzeczypospolitej, na wsiach ludziom całkiem często zaglądał w oczy głód, szczególnie przed reformą rolną. Jednak pokolenie naszych dziadków wymiera, a wraz z nim pamięć o głodzie i wynikająca z tego szczególna atencja dla chleba. Wśród ludzi urodzonych po wojnie omawiany zwyczaj jest już znacznie rzadziej spotykany, natomiast wśród współczesnej młodzieży jest praktycznie nieznany, dlatego może uchodzić za dziwactwo.
Należy przeczytać ze zrozumieniem i dokładnie bo niektórzy myślą że go odłożył z powrotem skąd chleb wziął.
"Wziąłem do koszyka" - czyli włożył do swojego by go kupić.
Ja tak to rozumiem.
@belzeq swoje przemyślenia to ja mam, szczególnie na temat Twojego poziomu intelektualnego. Wystarczyło poczytać kilka Twoich komentarzy i wszystko jasne.
@Gundula Bo oznaczają dobrobyt i miłość. Ale jeśli tak do tego podejść, to powinniśmy całować z tysiąc różnych rzecz np. Laske Eskulapa, drzewo, para starająca sie o dziecko powinna całować kurczaki. a ogólnie najsensowniej byłoby całować czterolistne koniczyny.
Wiec dalej to nie ma sensu. No chyba ze zdrowie jest mniej ważne od miłości(co zważając na epokę romantyzmu może mieć trochę sensu).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2022 o 0:11
też byłem uczony szacunku do chleba, może nie całowania jak się upuści, ale robienie krzyża i właśnie symboliczny pocałunek (bo o tai chodzi a nie o uderzenia w ślimaka - info dla tych wszystkich julek i oskarków) przed pokrojeniem już owszem. Zapomniałem o tym i teraz ze wstydem sobie to uświadomiłem. Niemniej, fascynuje mnie ta pogarda ludzi którzy nie znają zwyczaju, "katolickie zabobony", "durnowaty zwyczaj", "chory psychicznie" do tego jakieś śmieszki o parówkach czy świniach. Rozumiem że ktoś może nie znać zwyczaju, ale taki kompletny brak empatii, zrozumienia i dumy z tego mnie przeraża. Zwłaszcza, że sądząc po tych :katolickich zabobonach" to raczej ludzie z tych "otwartych i tolerancyjnych"
@iposek Najpierw katole zaczęli sobie ten zwyczaj przywłaszczać mówiąc że jest chrześcijański. W rzeczywistości jest to zwyczaj wywodzący się poza religią. Jest związany z szacunkiem do pracy, z czasów kiedy większość ludzi to byli rolnicy i każdy wiedział ile wymaga wyprodukowanie chleba. Tradycja pochodzi jeszcze przed mechanizacją rolnictwa. Najpierw trzeba zaorać pole, potem spulchnia się bronowaniem, potem cały dzień chodzi się i ręcznie sieje, potem ręcznie robi żniwa. Potem ręcznie młóci cepem, potem ziarno zbiera, ładuje zawozi do młyna, w młynie mieli, potem sitkiem oddziela otręby od mąki, część zawozi do miast do piekarzy, a na wsi ludzie kupowali tą mąkę i sami robili chleb. Kiedyś większość ludzi brała udział w tym całym procesie. Dlatego chleb był symbolem pracy. Pamiętam jak byłem mały to po sianokosach zabraniano nam chodzić po łąkach (bo ta skoszona trawa to efekt czyjejś pracy był) ludzie ciężej pracowali fizycznie i bezpośrednio odczuwali efekty swojej pracy. Dzisiaj chleb czy mąkę się kupuje. Kiedyś żeby było co jeść trzeba było odbyć ten proces. Stąd wziął się szacunek do chleba (tak naprawdę do pracy). Stąd zwyczaj. Także to całe gadanie że to ciało Chrystusa to jest zabobon. Ale sam zwyczaj jest ładny. Oznacza szacunek do pracy i osób które ją wykonały
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2022 o 7:01
@adex26 no i widzisz, niby mądrze piszesz, ale to "katole" na początku powoduje że z automatu, stajesz się kolejnym zaślepionym świrem. I w sumie zakłamanym, bo w tym kontekście pisanie o "katolach" to bzdura, dużo bliżej prawdy byłoby "chrześcijanie" :)
Ja bylam ale zapomnialam o tym az do teraz, dzieki za przypomnienie. Ja ogolnie mam szacunek do jedzenia, staramy sie kupowac i przyzadzac tyle zeby wszystko zjec i sie nie zmarnowalo a co zostanje to zjadac na nastepny dzien albo zamrazac, nie wyrzucac jedzenia. mieszkam w Stanach gdzie niestety marnowanie i wyrzucanie jedzenia jest tu nagminne :(
@Trutututumajtkizdrutu Ja mam psa i jak nie dojem to on to zrobi. A jeśli czegoś nie chce to na kompost i mam własny biohumus do roślin. Jedzenie się nigdy marnuje tak naprawdę. Chyba że zamknie się w plastikowej torebce. Nawet jak się na pole wyrzuci do bakterie rozłożą je na minerały jak azot i w tym miejscu gleba jest lepsza. Dlatego jak ja umrę to chcę żeby mnie do dołu bez trumny zakopali. Przynajmniej po śmierci się roślinom przydam. A nie jak niektórzy idioci się balsamują albo kremuja i natura nic z tego nie ma
Moi dziadkowie tak robili, a to dlatego ze po wojnie nie bylo "rarytasow", moj dziadek musial isc do pracy w wieku 15 lat zeby moc utrzymac matke i 4 rodzenstwa. Szanowali zywnosc, nie tak jak jest dzisiaj :/
@devilmanu No i dobrze że dzisiaj tak nie ma. Wolałbys żeby ludzie głodowali tylko po to żeby częściej chleb całowali? Czy całowanie chleba jest według ciebie ważniejsze niż dobrobyt ludzi... Tylko idiota, albo nastoletnia osoba która nigdy nie miała doczynienia z tym jak życie potrafi zniszczyć mogłaby tak napisać jak ty...
@uderz_w_stol Chcesz powiedzieć, że jak będę chlebek całował, to bozia zobaczy jak jedzonko szanuję i nigdy nie będę głodny? Masz sześć lat? Bo rozgarnięty siedmiolatek wyśmiałby takie rozumowanie.
Muszę też dodać, że to tak nie działa - babcia całowała chlebek i krzyż robiła nożem na spodzie nowego bochenka, a podczas wojny nie raz jej chlebka zabrakło i zdarzało się jeść różne rzeczy z korą, kotami i gołębiami włącznie.
I powiedz jeszcze, że ćwierć Afryki głoduje, bo nie wiedzą ciemniaki, że chlebek trzeba całować...
Tylko ze ten chleb to już nie to nikt krzyża na nim nie robi masa jest z Gł. Mrożenia. Składniki nie te to podrabiany Prod. Ja do tego chleba już nie mam takiego szacunku jak kiedyś... A no i po dwóch dniach guma to nie chleb tyko produkt masowy
Rozumiem szacunek do żywności, ale po co całować? Dla mnie też to dziwne i zawsze jak takie coś czytam zastanawiam się- pomidora też całujecie? Albo pudełko kaszy? butelkę wody, jabłko?
Nie zaznałam wielkiego głodu, ale bywały w moim życiu okresy, gdzie czekałam na wypłatę bo miałam dość życia na woreczku kaszy dziennie.
Jakbyś pocałował flaszkę która się nie stłukła rozumem... Ale chleb... To pomyśl że ktoś całuję mandarynka jak mu upadła i jakbyś patrzył na tego czowieka..
Rozumiem tych, którzy robią takie rzeczy ze względu na wiarę. Tak samo ludzie klękają i robią znak krzyża przechodząc chodnikiem koło drzwi. Ich wiara, ich sprawa.
Natomiast nie rozumiem tłumaczenia "tak zostałem wychowany". Nie masz własnego rozumu? Nie kierujesz się własnymi zasadami, tylko ślepo replikujesz to, co robili rodzice i dziadkowie? Kiedyś się wynosiło papier i mydło z zakładu pracy, bo darmowe, a w domu nie ma. Też tak robisz? To już nie jest kwestia wiary, a ślepego naśladownictwa.
Może po prostu chcecie innym zasugerować, że brak wpojenia rytuałów prosto z czasów powojennych oznacza całkowity brak wychowania, a wychowanie poza wiarą katolicką się nie liczy? Wychodząc z samolotu na Okęciu też całujecie podłogę ojczyzny?
Nie całuje bo to nie chigieczne. Ale kupuję żeby nikt inny chleba z ziemi nie kupił, i wyrzucam gdzieś do rowu po drodze. Albo jakieś zwierzę się naje, albo się rozłoży na pierwiastki z których się składa i zmieni się w mały kawałek kompostu. Znacznie bardziej praktyczne i moralne podejście. Sam całusek niczego nie zmieni. Chyba że po drodze jest jakiś bezdomny a chleb nie leżał dłużej niż 5 sekund to mu mówię że mi raz na płytki w sklepie upadł. Jeśli i tak będzie chciał to mu dam. Wyznaje zasady moralne, a nie przestarzałe tradycje bogoojczyźniane które nie są na nich w ogóle oparte. Jak byłem mały to uczono mnie tego całowania, w 2 wersjach. Ojciec że trzeba pocałować bo ten chleb to czyjas praca, i trzeba ją szanować (świecka i ładniejsza interpretacja tej tradycji), oraz babcią uczyła żeby pocałować bo "chleb to dar od bozi" czyli przestarzała bez żadnej nauki moralnej. Jeśli będę miał dzieci to nauczę ich świeckiej wersji, przynajmniej ta czegoś moralnego uczy w przeciwieństwie do tej katolicko-pogańskiej
Podniesienie ze sklepowej podłogi czegoś, czego nie da się wysterylizować? I jeszcze cmoknięcie tego paszczą? Nie dziwota, że covidy i grypy nam się co sezon rozpylają...
A sam pewnie dziwiłeś się eboli w Afryce, bo "głupiutkie murzynki" nieboszczyków w domach trzymają. Widzisz, dla nich to też "oznaka szacunku i tradycja".
Otóż - szacunek dla żywności i jej niemarnowanie to jedno. Zjedzenie po umyciu czegoś, co upadło na podłogę w domu, albo nawet po odkrojeniu zabrudzonej strony, to tak. Ale dbanie o własne zdrowie to jednak nieco więcej jest warte, niż żywność w markecie, której jest nadmiar i i tak w dużych ilościach idzie na śmietnik.
Chcesz ratować żywność? - są tacy, wyżerają wprost ze śmietników. Dołączysz do nich?
A to wszystko pomijając fakt, że chleb ze sklepu, gdzie każdy klient go może macać i upuścić na podłogę bez opakowania, to pewnie i tak jest wylęgarnia... Równie dobrze mogleś podnieść, odłożyć na półkę i wziąć "czysty" (może upadł komuś innemu, może wymacany, wycałowany i opluty).
Ewangelia Jana 6:35
I odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia.
Ile tego chleba w tym chlebie? Moi dziadkowie i rodzice też nauczyli mnie szacunku do chleba ale takiego który czerstwieje, a nie coś wyplute taśmowo i wymieszane z połową tablicy mendelejewa.
Do wszystkich zdziwionych po co całuje się chleb - antropologia kultury i sfera sacrum.
Poczytajcie, zapoznajcie się z terminem i co kulturowo należało do sfery sacrum - w głowie się sporo przejaśni i nie będzie więcej zdziwienia HEHE, GŁUPI RYTUAŁ, CHLEB CAŁOWAĆ.
@Hesher Ja. Szacunek do chleba miałem wpojony od dziecka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2022 o 18:55
Tak,przynajmniej ja...
@Fragglesik A jak z szacunkiem do parówek krotoszyńskich? Opowiesz o nich wreszcie?
@belzeq Co z tymi parówkami? Chętnie się dowiem, szczególnie że Krotoszyn jest blisko mnie :)
@belzeq
Daj mu spokój. Raz na ruski rok napisze coś sensownego.
@Apostazja_Kler Z parówkami było tak: https://demotywatory.pl/5105652/Ktokolwiek-smakowal-ktokolwiek-wie
Jak biorę w pracy śniadanie i do tego chleb to jak nie zjem to i tak go zabieram niech uschnie ale nie wyrzucam do śmietnika. Niestety widzę że inni nie mają z tym problemu.
@Takimondry Wyrzuć do rowu, niech jakiś głodny zwierzak skorzysta. Albo w pole, niech się w kompost rozłoży. Tak najekologiczniej. Po co zostawiać żeby się w skorupę zmieniło
Całowanie kawałka ciasta to jakiś fetysz?
@Pan_Szatan Chory zwyczaj masochistów, którzy lubią się błaźnić, jeść z podłogi wszystko i potem chorować. Chcącemu krzywda się nie dzieje.
Babcia próbowała uczyć, ale nie nauczyła, bo to dosyć durnowaty zwyczaj...
Myślę, że nie taki durnowaty dla osób, które doświadczyły kilku tygodni/miesięcy/lat głodu. Przypomina o radości z tego, że można normalnie jeść. Motywuje także do gospodarnego zarządzania posiadaną żywnością tak, by się nie marnowała.
Sama także znam ten zwyczaj od babci, ale ani ona nie próbowała mnie go uczyć, ani ja nie zapragnęłam go praktykować.
@Ochrety Ja tam mieszkam na wsi. Wyrzucę w pole, albo do rowu, albo głodne zwierzęta zjedzą albo się rozłoży na minerały i ten malutki kawałek ziemi chociaż trochę z tego nawozu dostanie. To nie te czasy żeby jeść chleb z ziemi żeby nie głodować. Mnie ojciec tego w bardziej świecki sposób uczył "podnieś i pocałuj bo to efekt czyjejś pracy i należy się tej osobie szacunek. A teraz wyrzuć do resztek dla psa, on lubi kanapkę ze schabikiem" także i nauka szacunku wobec cudzej pracy, i nauka żeby nic się nie zmarnowało. Taka prakryczna, i bardziej dostosowana do współczesności wersja tego zwyczaju, jeśli będę miał dzieci to w ten właśnie sposób je tego nauczę. Bez włączania w to religii
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 3:59
Eee... nie? To jakiś katolicki zwyczaj chyba?
Chleb który upadł to nie tragedia, wystarczy go tylko w domu włożyć do piekarnika na jakieś 10-15 minut i dobrze wygrzać (180stopni powinno styknąć), żeby zarazki wyginęły.
@Wolfi1485 To raczej wiejska tradycja. Ludzie pracujący w polu u Pana, wiedzieli ile trudu kosztuje ich uprawa ziemi i pozyskanie płodów rolnych. Co do zajścia, to też bym na Ciebie dziwnie spojrzał @Hesher. Całować podłogę w sklepie. Przecież obecnie, chyba każdy zna zasady higieny?
XD gdybyś popracował w piekarnik przez miesiąc, ro z twoim podejściem wygrzewałbyś każde pieczywo, każdy chleb i każdą bułkę.
@Wolfi1485 Jakby mi chleb spadł na ziemię, to normalnie bym go podniósł i jadł. Po co całe to wygrzewanie? Jak spadnie to szamba...to wtedy przepadł.
@Wolfi1485 temperatura zabije większość zarazków. Mikroskopijnych kawałków brudu (w tym kurzu czyli martwego naskórka domowników. Albo mikroskopijnych fekaliów owadów czy innego paskudztwa się tak nie pozbędziesz) dlatego teoretycznie po upadku jedzenie niehigieniczne jest jego jedzenie, nawet jak w piekarniku wysterylizujesz.
@mamarok dokładnie, jednyny wyjątek to miejsce publiczne, ale w domu jak coś mi upadnie to podnoszę i dalej jem chyba że w miejscu w którym niezbyt często sprzątam, jak jakaś szafa wnękowa na rupiecie albo piwnica. No ale w takich miejscach i tak nie jem więc problemu nie ma, a bakterie są wszędzie na dłoniach, we włosach, na narządach płciowych, na ustach. Organizm sobie poradzi. Byle tylko nie podnosić i jeść w miejscach publicznych gdzie ludzie z buciorami wchodzą, w takich miejscach chleb przepadł
@Wolfi1485 Uprzednio upieczony chleb włożony do piekarnika na 15 minut na 180 wysuszy się i nie będzie dobry.
A tak poza tym z tą paranoją to trzebaby nie jeździć komunikacją miejską (siedzenia i uchwyty to syf, kiła i mogiła), nie dotykać niczego w sklepie (skąd wiadomo kto to przed tobą dotykał?) i najlepiej to nie wychodzić z domu.
Kiedyś wysypałam papierową torbę z bułkami na podłogę w sklepie, a potem zjedliśmy te bułki z rodziną i nikt nie umarł.
@Wolfi1485
Nie, katolicki a słowiański. Z czasów, gdy chleb nazywał się jeszcze kruh (stąd okruszki). Mało tego dawniej nie do pomyślenia było, by kroić chleb nożem.
Bali się, że zaczynasz grę wstępną.
Ja zawsze całuję piwo jak spadnie na ziemię i się nie zbije - piękna polska tradycja, szacunek do alkoholu.
Ja.
Ponieważ ci ludzie nie wiedzą co to głód, nie wiedzą co to znaczy brak chleba. Mój tato, dziadek doświadczeni II wojną światową też całowali chleb a ogólnie szanowali żywność. Dzięki nim też mam szacunek dla chleba. Dziadek mi powiedział że po za śmiercią nie ma nic gorszego jak głód.
@Jan_z_Mazur Tak to się zgadza, szacunek owszem. Tylko po co całować worek od chleba, który upadł na posadzkę w miejscu publicznym. Mało wirusów, w powietrzu?
@Jan_z_Mazur Ale powiedział Ci to "prz ed" śmiercią?
@Jan_z_Mazur
A w jaki sposób całowanie pieczywa chroni przed głodem? Zmienia metabolizm czy raczej hamuje sygnały układu obwodowego o braku ATP?
@bartoszewiczkrzysztof Tak wiem, i zgadza się że w miejscu publicznym to ryzyko zwłaszcza w czasie obecnym pandemicznym. Ja tylko odniosłem się do poszanowania chleba - nic więcej.
@belzeq Dziękuję za zwrócenie uwagi, dopiero teraz zauważyłem błąd "poza"(pewnie pospiech).
@Jan_z_Mazur Pracujesz jako wolontariusz pomagając bezdomnym. Albo chociaż kupujesz jednemu ze swojej okolicy jedzenie? Jeśli nie to nie udawaj świętego. Nie raz widzę ludzi którzy uważają się za osoby moralne, ale jak widzą pijanego, leżącego przy chodniku to obchodzą go szerokim łukiem, mimo tego, że często wystarczy kilka sekund, aby spytać się czy wszystko ok i sprawdzić czy nie ma udaru, czy tylko jest pijany, a jak blisko jest przystanek albo ławka to starczy tylko kilka minut aby go na niej posadzić aby nie leżał na kostce. Sam na co dzień widzę ludzi którzy myślą że są dobrymi osobami tylko dlatego że albo chodzą do kościoła, albo tylko dlatego że nikogo bezpośrednio nie krzywdzą, ale to nie jest dobro, to tylko zbyt pewne swojej moralności ego ich do tego przekonuje. Ja wiem że nie jestem dobry, robiłem złe rzeczy jak każdy, tylko ja potrafię się do tego przyznać i nie udaje świętoszka, tylko sprawdzam czy nie ma niedowładu którejś z części ciała, i jak widzę że to tylko alkohol to biorę pod pachę i odprowadzam gdzieś gdzie może sobie usiąść (niedawno w listopadzie była taka sytuacja że już były mrozy w nocy i wieczorem jakiś żul leżał przy chodniku. Każdy go jak trędowatego omijał, wszyscy mieli go za kogoś gorszego od nich, i mogę się założyć że każdy z nich uważa się za moralnego człowieka) akurat mieszkał kilkadziesiąt metrów dalej to go pod mieszkanie poprowadziłem. Obiecał mi że nast. razem mi postawi xD ale był tak nawalony, że wątpię iż mnie zapamięta. Na wszelki wypadek poszukałem u niego w mieszkaniu długopisu i kartkę. Sprawdziłem najbliższy ośrodek leczenia alkoholizmu i sale meetingów AA i zapisałem mu adres. Nie wiem czy skorzystał, ale jeśli tak to super. Ludzie szczęśliwi nie wpadają w nałogi. Jeśli skorzystał z adresu to tam będzie miał za darmo i psychiatrę i spotkania grupowe i psychologa. Mam nadzieję że skorzysta. Kv*va, nawet nie wiecie jakie to jest uczucie gdy ktos przy was płacze ze szczęścia i szoku tylko dlatego że nazwałem go CZŁOWIEKIEM. Aż mi teraz oczy łzawią jak sobie przypomnę ten płacz i jego ciągle powtarzanie "jestem człowiekiem". Tak jakby nigdy go jak człowieka w życiu nikt nie potraktował. Zanim uznacie kogoś za ochydnego "podczłowieka", ze względu na nałóg czy inne wyniszczające życie problemy, to pomyślcie co doprowadziło go do tego stanu. Kilka lat temu jeden mi opowiadał, że jak miał 9 lat to rodzice wlewali mu siłą wino i śmiali się kiedy jako dzieciak chodził pijany. On skorzystał z tego ośrodka, i teraz jest lepszym człowiekiem niż większość ludzi jakich znam. I mimo tego że żyje biednie, w starej zaniedbanej kamienicy, to jest to człowiek który podzieli się z tobą wszystkim co ma, wystarczyło że jedna osoba w niego uwierzyła i teraz sam wierzy w ludzi. K**va mać, więcej nie piszę bo łzy i przekleństwa na znieczulicę zwykłych ludzi się same przez zęby cisną. Teraz ten gościu piszę opowiadania, jedne śmieszne inne wzruszające. I niedawno przedzwonił żeby mi je oddać. Te zeszyty to najpiękniejszy prezent jaki dostałem. Nic nie przebije uczucia że ktoś zaczął wierzyć w ludzi tylko dlatego że spotkał ciebie. Nic
@adex26 Nie pracuję jako wolontariusz pomagając bezdomnym. Nie udaję żadnego świętego i nim nie jestem. Odniosłem się tylko do pytania autora demota. Jeżeli Ty pomagasz ludziom to fajnie z Twojej strony, jesteś szlachetną osobą.
@Jan_z_Mazur
A jak upadnie parowka, jablko, maslo, ziemniak to tez go calujesz? To tez jedzenie i efekt czyjejś pracy
Kiedyś takie zachowanie było normalne
@yarro_B Paaaanie, kiedyś to ludzie księdza w rękę całowali i uważali, że to normalne...
@belzeq patrz ilu ludzi nadal to robi... jedzie taki Duda czy inny do Watykanu i całuje sygnet papieski :P jak dla mnie to nie okazanie szacunku..a znak poddaństwa... podać rękę, przywitać głowę KK i tyle a nie padać na kolana i całować jakiś sygnet....
@yarro_B Bo żywność miała znacznie większą wartość i nie można było marnować. Współczesne metody rolnictwa i nawozy sprawiły że mamy nadmiar. Jeszcze przez mechanizacją rolnictwa każda kromka musiała zostać zjedzona
@Pasqdnik82 Frankowi zbiłbym piątkę i kolumbijski hejnał zaproponował, mimo że nie wierzę. Za to że miał udział w ujawnieniu tego w jakim stopniu "żółty" ukrywał pedofilię w KK
@Pasqdnik82
Dokladnie. Ja wtedy przestaje szanowac takich ludzi skoro czuja sie az tak poddańczy wobec innych ludzi
O tym, żeby upuszczony chleb podnieść, pocałować i przeprosić, to słyszałam. Moja matka kiedyś przed pokrojeniem chleba zawsze nożem trzy razy kreśliła na nim krzyż, sąsiedzi z kolei nigdy nie wyrzucali zepsutego chleba do śmieci, zawsze go palili, bo ponoć tak trzeba. Takie dziwne traktowanie chleba, to chyba po prostu zabobony. Kompletnie niezrozumiałe. Przecież chleb to tylko coś do jedzenia, makaron czy serki też, a nikt im czci nie oddaje. Ale niech sobie ludzie wierzą w co chcą.
@Evengeline29 to jest raczej bardzo proste do zrozumienia jak się porozmawia z kimś kto przeżył wojnę i głód. Moja babcia zawsze tak robiła. Tylko, że jak była dzieckiem to jej mama, a moja prababcia za wielki sukces uznawała jak udało jej się zdobyć obierki po ziemniakach sprzedawanych przez służących w domach niemieckich oficerów.
@Glaedr I pocałowanie chleba ma coś zmienić? Szacunek do jedzenia to przede wszystkim racjonalne kupowania i dawkowanie tak, aby nie trzeba było wyrzucać. A całowanie to jakieś zabobony.
@Glaedr Całowanie chleba to wymysł katolicki. W mojej rodzinie także był wpajany szacunek do chleba ale w stosunku religijnym. Chleb w tradycji jest uznawany jako ciało Chrystusa. Mój dziadek przeżył wojnę i uczył nas szacunku do pożywienia, do chleba podchodząc w kontekście religijnym. Po wojnie też nie było kolorowo. Człowiek który przeżył biedę i głód ma szacunek do każdego pożywienia a oddawanie czci dla chleba to jest fanatyzm religijny.
@Evengeline29 Palili? U mnie też kreśliła krzyż, ale niedojedzony chleb albo psom do karmy się mieszało, a mniejsze kawałki suszyło żeby do bułki tartej dodać. Skąd takie marnotrawstwo a twoim regionie. Aż takie zabobony że jak krzyż się na chlebie zrobiło to nie można zwierzętom wyrzucić?
@mamarok powtarzam jeszcze raz. Ten zwyczaj polega na szacunku do pracy. Nie do jedzenia. Ktoś pracował żeby ten chleb zrobić. Dobrze pamiętam to wyjaśnienie bo się pytałem ludzi z pokolenia po wojnie. A przed wojną ludzie jeśli chleb z ziemi nie z szacunku tylko z głodu
A tak na poważnie?
W jakim celu całujesz pieczywo?
Czy twoje zachowanie ma podłoże raczej rytualne czy kompulsywne?
Czy wszystkie produkty spożywcze traktujesz w ten sposób? Czy tylko pieczywo? Czy wszelkie pieczywo niezależnie od surowca i technologii produkcji czy tylko określone rodzaje?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2022 o 21:57
@BrickOfTheWall
Zachowanie rytualne. Mające pokazać szacunek do żywności (której kilka pokoleń temu często brakowało np. podczas wojen). Chleb jest symbolem i tylko taki klasyczny się całuje.
Całujemy centralnie w brzuszek - więc nie w główkę, nie w dupkę tylko w środek - najlepiej w pępek aby pokazać, że Polska jest pępkiem świata.
Nie całujemy oczywiście drożdżówek bagietek i szeroko pojętej francuszczyzny. Nie całujemy chleba czarnego powszedniego (anty-murzyńskość), ani chleba w foliach, kondomach itp. Ze względu na relacje z Niemcami odradzam całowanie kajzerek. Chleb poćwiartowany czy też w inny sposób wyglądający na martwy także nie powinien być całowany - nekrofilia
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 3:47
@IwanBardzoGrozny padłem..... i jeszcze płaczę :DDDD
@IwanBardzoGrozny A co jeżeli ta bagietka jest czosnkowa? Czy ignorowanie jej to już nie jest tylko do antysemityzmu ?
@IwanBardzoGrozny
Jasno i wyczerpująco :-)
Czyli mamy do czynienia z rytualną animizacją żywności... tylko ciekawe jest to, że nie następuje u nikogo dysonans gdy najpierw czci wypiek w sposób religijny a w następnej minucie smaruje go pasztetową i ZAKANSZA lufkę czystej.
@Knihtee
To są dość niebezpieczne tematy, bo przecież nie tylko antysemityzm może być drażliwy.
Pamiętajmy, że chleb jest po pewnych magicznych zabiegach ciałem syna pewnej żydowskiej dziewicy, która jest w Polsce królową. Niestosowne jego całowanie może urazić liczne grono obrażalskich w naszym kraju.
szczegółowo omówimy je na drugim roku. :-)
@BrickOfTheWall Cheetos ci upadł. Całuj cipsa
@IwanBardzoGrozny A polskie pączki? Albo bigos? Z resztą najstarszy przepis na chleb pochodzi z Mezopotamii, a to wiadomo daleko od Polski. Już nigdy nic nie pocałuje. Idę na Wawel, tam wiadomo że są królowie Polski ich przynajmniej wolno
Słyszałem o tym, a dodatkowo niektórzy robią też na chlebie znak krzyża zanim go pokroją. Trudno nie odnieść wrażenia, że ma to związek z "Ciałem Chrystusa". l nie, jako ateista nie całuję chleba. Dodatkowo jako w miarę racjonalny człowiek żadnych innych przedmiotów też nie.
@tobimadara Moja mama tak robiła, kiedy nie było jeszcze krojonego chleba, tylko cały się kupowało. Za każdym razem robiła pod spodem znak krzyża... Ale wtedy nie wnikałam, po co. Miałam wtedy może z pięć, góra sześć lat.
@tobimadara Mnie możesz, też jestem ateistą, więc no homo
@Likeeaa Ja robiłem jako nastolatek pentagram, jestem ateistą więc skoro mam iść do piekła to z rodziną co ten chleb jadła będzie mi u czorta w piekle jakoś raźniej
Tak ale bym tego w sklepie nie zrobił
Nie wiadomo kto co na buciorach przyniósł.
Tak. A jak kroję, to najpierw nakreślam znak krzyża na chlebie. Tak zostałam wychowana.
@Silhje "Tak zostałam wychowana." Więc nie masz swoich przemyśleń na ten temat?
Tak właśnie wygląda "piękna polska tradycja" - bezmyślne powtarzanie tego co robiło poprzednie pokolenie. A zwykle kończy się tak:
"Mąż zauważył, że żona obcina kiełbasę z obu stron przed smażeniem.
- Czemu tak robisz? - pyta.
- Nie wiem, moja mama tak robiła.
Dzwonią do teściowej.
- Obcinałam, bo twoja babcia tak robiła.
W słuchawce słychać głos babci:
- Jeszcze nie kupiliście se, k..rwa, większej patelni?"
@belzeq Wyjątkowo się z tobą zgadzam. I ten dowcip pięknie oddaje sedno o @Silhje, choć podałeś jego skróconą wersję. "Tak zostałam wychowana", więc choćby to był idiotyzm to będę to robił. Ja zostałem wychowany, że w piątek się nie je mięsa. Ja jem mięso i mam to w dupie. Nie dlatego, że się buntuję przeciw czemuś, tylko dlatego, że nie widzę powodu, dla którego miałbym mięsa nie jeść.
@belzeq Akurat z przyzwyczajen i tradycji się nie śmieje, sam nie wierzę, ale wigilię obchodzę bo to nie jest katolickie święto, kiedyś końcówka grudnia była pogańskim czasem świątecznym, a symbol krzyża jest starszy od chrześcijaństwa. To że w naszej kulturze nie jemy psów to też wynik tego że poprzednie pokolenia tego nie robiły, i mi to jako wymówka wystarczy. Już się jako ateiści tak bardzo starych tradycji na siłę nie czepiajmy. Mnie denerwują poważniejsze rzeczy np. że na prawie wszystkich wsiach nadal cmentarze są kościelne, a tak być nie powinno. Albo, że zaburzenia psychiczne w miejscach gdzie kościół dominuje kulturowe zaburzenia psychiczne są przez społeczeństwo traktowane jak coś co wyklucza chorych na nie ze społeczeństwa, albo że na wsiach księża z ambony wprost mówią że jak ktoś nie głosuje na PiS pójdzie do piekła i później starsze mniej rozumne babcie w to wierzą. To są prawdziwe problemy powodowane przez ślepą wiarę, nie że ktoś się przyzwyczaił robić znaczek na chlebie
@adex26 "To że w naszej kulturze nie jemy psów to też wynik tego że poprzednie pokolenia tego nie robiły, i mi to jako wymówka wystarczy."
Poczytaj wspomnienia z Powstania Warszawskiego albo ogólnie IIWŚ, o Stalingradzie nie wspominając...
https://natemat.pl/155111,psy-golebie-zupa-plujka-powstancze-menu-ratujace-zycie-bor-komorowski-zachwalal-nawet-kota-w-smietanie
@belzeq Wiesz dlaczego jedli? Bo musieli. Ja mówię tutaj o tym co jest normalne kulturowo, nie co ludzie robią w sytuacjach ekstremalnych. Mordowanie ludzi też nie jest normalne, ale na wojnie się zdarza. Nawet kanibalizm się zdarza. Najpierw wróć do szkoły i naucz się czytać ze zrozumieniem
pewnie jakieś katolickie zabobony
@Kali2
tradycja i kultura - brajanki i jessicy bestresowo i konsumpcyjnie hodowane nieznajo
@Kali2 katolicy powiedzą "tradycja"
@Janm Brajanki i Jesiki to wynik tego że katolski PiS dał kato-patoli kasę za wysryvvanie masowo dzieci przez niewyedukowane masy. Jak myślisz jakie osoby nazywają tak dzieci? Młody elektorat PiS, któremu pasuje ta pisowska bogoojczyźniana retoryka obecnego rządu. Jak chcesz to pogadamy na privie na spokojnie. Bo zwykle ludzie którzy doświadczyli najmniej cierpienia w życiu narzekają na to "bezstresowe" wychowanie. Do tej pory mam po tym bezstresowym wychowaniu blizny, do tej pory jestem tak zajęty konsumpcją że gdy mam nadwyżkę pieniędzy to konsumuję zamiast pomagać ludziom po różnych przejściach jako wolontariusz, to kupuje sobie dla nich leki. Przecież robienie zakupów to konsumpcjonizm cnie. Tacy ludzie jak ty nawet nie wiedzą jak ten świat funkcjonuje i jak jest paskudny, pisz na priv podam ci adres i pogadamy, zobaczysz co robię, jak wygląda cierpienie (wśród tego wielu młodych ludzi) założę się o 1000 zł że zmienisz zdanie. Ale będziesz musiał to upublicznić (nawet anonimowo wystarczy) ale wybieraj jeśli naprawdę jesteś taki odporny na stres to zapraszam do pomocy. 1000 zł mam już w banku odłożone i czekam na pomoc, założę się o to że już nigdy nie będziesz taki sam
@adex26
i to wszystko wina całowania spadającego chleba zapewne, idź na jakąś terapie może
@Janm Ty na serio nie potrafisz ze zrozumieniem czytać. Nawet słowem tego sugerowałem. To ty idź na terapię bo widzisz zdania których nikt nie powiedział
Życzę wszystkim komentującym by nigdy w swoim życiu nie musieli pomyśleć w chwili głodu " ile bym dał by móc pocałować i chociaż powąchac kromkę świeżego chleba , jak wiele dałbym za możliwość zjedzenia czegokolwiek ". Zanim zostanę obsobaczony , przeczytajcie proszę cokolwiek o prawdziwym głodzie. Co do całowania opakowanego chleba w sklepie - każdy robi co lubi, wolna wola. Ja gdy upadnie mi chleb w domu , całuje go. Mój chleb moja sprawa.
@bogdan_kacz szacunek do jedzenia, a calowanie go to dwie rozne sprawy. Uwazam, ze kazdy powinien robic to, co uwaza za sluszne. Nie mnie oceniac.
Osobiscie szanuje jedzenie nie wyrzucajac go i kupujac tylko tyle ile mi potrzeba. Predzej przeprosilabym piers kurczaka, ktora sie zepsula niz chleb, glownie z tego wzgledu, ze zwierze oddalo zycie bym mogla jesc, a ja zmarnowalam, nie cierpie marnowac produktow odzwierzecych.
anna84k , swój szacunek wyrażamy w różny sposób, jednym z nich może być pocałunek. Smierć zwierzęcia, które staje się naszym posiłkiem również zasługuje na wielki szacunek.
@bogdan_kacz
Znaczy świnie też całujesz?
@bazyl73 Jeśli ładna ..... od razu nie sprawdzisz czy porządna czy świnia
bazyl73 Jesli ładna.... od razu nie poznasz czy porzadna czy świnia .....
@bogdan_kacz L za co cię te Qrvvy minusuja
@bogdan_kacz Śmiem twierdzić, że w chwili głodu człowiek raczej pomyśli "Zjadłbym cokolwiek, chleb, ziemniaki, grzyby, szczaw, cokolwiek".
@bogdan_kacz Typowe nieszczere "życzę wszystkim" od kogoś kto udaje że ma dobre intencje. W rzeczywistości pewnie sobie myślisz coś w stylu "a niech doświadczą głodu, to już się nigdy z moich zwyczajów nie zaśmieją" typowa Katolska pasywno-agresywna dwulicowośc
@anna84k Dokładnie. Każdy szanuje tak jak może. Dzisiaj całowanie chleba to przeszłość nie przez zmianę tradycji czy obyczajów, tylko dlatego że dzisiaj żywności produkuje się zbyt dużo, i ludzie którzy naprawdę szanują czy to zwierzęt, czy planetę, czy głoujących szanują żywność w taki sposób że kupują jej tyle ile są w stanie zjeść i nie być głodnym (a szczególnie jeśli chodzi o zwierzęta. Jak kupię kurczaka, to jem większość ja, a resztę je pies. I nigdy nie wyrzucam. A jak coś się zepsuje albo pies nie zje to wyrzucam na kompost i mam własny nawóz do roślin. I w ten sposób to robię. To nie te czasy kiedy jedzenie było dla większości luksusem. Teraz całowanie jedzenia realnego szacunku nie oddaje
adex26
Gratuluję próby czytania w myślach! Niestety tym razem nieudana. Mówię i pisze szczerze to co myślę, jeśli nie chcę by ktoś wiedział co myślę to nie mówię i nie piszę. Nade wszystko staram się nikogo nie obrażać, życzę dobrego dnia - uwierz to naprawdę szczere życzenia!
Ja też całuję. Rzadko się zdarza, żebym upuścił, ale jeśli, to czy to kromka czy cały bochenek zawsze podnoszę z pocałowaniem. W dodatku wiem, dlaczego to robię. Tylko przez kilka-kilkanaście dni w ciągu całego życia, ale zaznałem sytuacji, że nie stać mnie było nawet na pół chleba, a nie mogłem wziąć "na zeszyt", bo byłem nowy w okolicy i nikt mnie tam nie znał. Minęło prawie 40 lat od tamtej pory, a ja dalej mam problem z wyrzuceniem nawet zepsutej żywności.
Nie wie ten kto nie zaznał. Szacunek za to co przeżyłeś i że o tym pamiętasz. Ja też pamiętam o swoich doświadczeniach.
Też go miałem wpajanego. Ale praktycznie rzecz biorąc to każdą potrawę powinno się traktować z szacunkiem, bo w innych częściach świata głodują, bo kilkadziesiat lat temu tutaj głodowali... Niezależnie czy to chleb czh bułka czy ogórek czy parówka...
@KCNO Całowanie nic nie da, to że pocalujesz chleb nie sprawisz że głód gdzie indziej minie, jedyny sposób aby wobec tego problemu zaradzić i okazać szacunek tym ludziom jest pomoc charytatywna. Tak samo jak na FB ktoś prosi o pomoc pieniężną bo NFZ nie refunduje jakiegoś zabiegu a idioci myślą że jak się pomodlą w komentarzach to w czymkolwiek pomogli... Zwykły slacktivism
Miałem to wpajane przez Mamę wraz z bajkami o wojennym głodzie, na szczęście dobrobyt mnie wyleczył.
@J_R
Popracuj trochę na wsi przy produkcji jedzenia, nie trzeba wojennych bajek tylko realiów życiowych - to by się każdemu przydało to może zrozumieli by Agrounię.
@Janm "Popracuj na roli" " popracuj na infolini" "popracuj na kasie" "popracuj na budowie", człowiekowi życia nie starczy, by popracować tam gdzie chce, bo tyle się musi nauczyć.
@Janm @Livanir Ja się na wsi wychowałem, nawet miałem hodowlę królików mięsnych i zabijałem. Co to ma do całowania chleba i agrounii? Każdy myśli że ma ciężej od innych. Pracowałem jako rolnik, pracownik fabryki, sprzedawca, farmaceuta. I jedyne czego się dowiedziałem to że to nie praca jest ciężka tylko życie, bez względu na zawód, problemy ma każdy. Jako rolnik wręcz dobrze mi było, mimo że praca ciężka (na starych maszynach, ręczne wykopki itp.) Trud życia wychodzi nie z pracy a z tysiąca innych czynników. Dlatego jak ktoś mi mówi "Popracuj jako ... to wtedy zobaczysz"to od razu wiem że taki człowiek nawet nie ma pojęcia jak życie potrafi być ciężkie. Jest zwykłym cywilem który ehuja wie na temat tego w jaki sposób świat naprawdę działa
@Janm Nie muszę pracować na roli, by rozumieć Agrounię, potrafię liczyć i przewidywać na dwa lata do przodu skutki różnych pomysłów. Ale związku z całowaniem chleba to nie ma.
@Livanir
Niech każdy pracuje gdzie chce ale jak ktoś nie rozumie co to jest produkcja jedzenie i po szczeniacku wyszydza tych bez których by głodował (ileś byś kasy nie miał bez rolników nie przeżyjesz długo) to powinien na własnej skórze doświadczyć pewnych rzeczy.
@adex26
Skoro pracowałeś, to chyba nie do ciebie ten wpis a do gówniarzy którzy nie mają pojęcia co to jest praca rolnika, że to coś innego niż gra w farming symulator, że w sklepach kupują sztucznie wypromowane i opakowane efekty ich pracy po sztucznie zawyżanych cenach, bez których by zginęli z głodu.
Tak, moja babcia tak robiła.
Rodzice nigdy nie wyrzucali chleba, tylko go palili.
Sama nie całuję chleba i nie mam problemu z wyrzuceniem, ale mam szacunek do chleba i jestem wdzięczna losowi za to, że mam co jeść. Dzieci uczę tego samego - jak również szacunku do mięsa. Chleb i rośliny można samemu wyhodować, ale dla mięsa jakieś zwierzę musiało oddać życie, więc jest dla mnie ważne, żeby kupować i gotować tylko tyle, ile się zje i nic nie marnować.
Jesteś chory psychicznie.
Tu nie chodzi o zabobony tylko o wiarę. Chleb to symbol Jezusa. Gdy upadł, ludzie podnoszą, całują, przeżegnać się trzeba, ze względu na szacunek. Dlaczego zwyczaje katolików gorszą wszystkich a zwyczaje muzułmanów czy innych wyznań już nie? Skąd ta niechęć do katolików?
@merttimf, katolik nadstawki drugi policzek , muzułmanin wyciągnie nóż. Poza tym to takie modne. Marzę tylko o tym by każdy plujacy na wiare katolicką już teraz wyraził na piśmie wolę by jego pogrzeb odbył się jako ceremonia świecka a ewentualne regionalne prośby o sakramenty potraktowano jako nic nie znaczące błagania. Generał Jaruzelski też był twardziel, niewierzący...... dopóki smierc nie zajrzała mu w oczy.
@marttimf pewnie dlatego, że katolicy są na naszym podwórku. Trudno mieć pretensje do kogoś kto jest gdzieś daleko od nas i nie widzimy co robi, a czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
@marttimf Bo katolicyzm ma zbyt duży wpływ w tym kraju, gdyby katolicyzm tak chciwie nie zagarniał każdego aspektu życia, od prawa (np. do aborcji), oceny moralnej ludzi którzy nic złego nie zrobili (np. jak ktoś na wsi nie ochrzci dziecka, to jest dyskryminowany, właśnie przez katoli) aż po śmierć (Większość wsi ma tylko cmentarz kościelny mimo tego że teren należy do gminy, czyli wszystkich podatników, ale jak ksiądz nie pozwoli to będę leżał w kostnicy (bo sobie nie życzę aby moi bliscy płacili za mój pogrzeb ani księdzu,ani rabinowi, czy innemu imamowi) gdyby katole nie wpicrdalali się do wszystkich aspektów życia społecznego na które ja też płace podatki to nie byłbym anty katolicki. Ale to robi, islam tego w Polsce nie robi więc mam islam w dupie. Ale kościoła za to chciwe sięganie po władzę i łamanie konsensusu społecznego który miał zapewniać świeckość państwa, nienawidzę.
Nienawidzę tego że większość katoli to hipokryci którzy myślą że jak wierzą w Jezusa to są bardziej moralni odemnie mimo tego, że to oni zawsze omijają szerokim łukiem potrzebujących w okolicy mówiąc sobie "a to pijak/ćpun nie warto podnosić go z rowu". A ja jestem tym złym niewierzącym mimo tego że niejednemu takiemu pomogłem, nie tylko wstać z rowu ale uwierzyć w ludzi i siebie dzięki czemu zmienili swoje życie na lepsze. A religii nienawidzę każdej za to że każda uważa się za wzór moralny, ale tak naprawdę moralność i religia mają mają między sobą więcej różnic niż podobieństw. Nienawidzę religii za hipokryzję której nawet politycy mogli by się powstydzic. Ja nie spowiadam się aby poczuć się lżejszy moralnie, tylko pomagam ludziom którzy potrzebują pomocy ale jej nie dostają, bo ludzie religijni myślą że jak będą szczerze wierzący i przestrzegający przykazań to wystarczy im żeby uznawać siebie za ludzi dobrych. Najwięcej zepsutych moralnie ludzi spotkałem wśród ludzi wierzących. Nie lubię religii bo widzę wyraźnie czym jest
@bogdan_kacz Proszę cię panie boże, aby żadnego księdza ani innego szarlatana nie było na moim pogrzebie.
PS: Wiesz skąd wiem że to się nie spełni? Nie dlatego że nie wierzę w boga, bo nie wiem czy istnieje czy nie. Tylko te skurvvysyny w sułtannach w większości wsi nie pozwolą na pochówek bez mszy. Dziadek chciał to by ciało specjalnie trzymali jak najdłużej bez pogrzebu, bo uznają gminny cmentarz za swój. I tak jest na większości cmentarzy w Polsce że świecki pochówek jest niemożliwy.
Druga sprawa to dałeś najgorszy z możliwych przykładów. Jaruzelski nigdy nie mówił że był ateistą. Większość komuchów to byli katolicy, tylko o tym nie mówili. Już bardziej wiarygodnym przykładem byłby Piłsudski, jak myślisz on chciał kapłana czy nie. Wybiórcze i sfałszowane "argumenty" wybierasz jak prawdziwy katolik. Żółty papież, patron miłośników dzieci byłby z ciebie dumny za skrywanie faktów
A gdzie maseczka ściemniaczu?
A poza tym to niehigieniczne. Masz na wargach bakterie i wirusy (nie nie tylko covid jest wirusem. Zdziwiony?).
Wszystko w czym się poruszamy wymagało ciężkiej pracy wielu pokoleń. Nie ma potrzeby wszystkiego całować, wystarczy doceniać te pracę. Całowanie chleba podpada raczej pod religijne zboczenia.
@Pug_79
A całowanie ulubionych zwierząt to jakie zboczenia?
Nie wiem, ja nie całuję chleba. Nie rzucam nim na podłogę, szanuję chleb i jest w miejscu bezpiecznym, a w sklepie trzymam mocno w ręku, a nie jak małe dziecko dwoma palcami.
Znam ten zwyczaj ale nie ma on wiele wspólnego z szacunkiem do jedzenia. Wielce całuje się chleb ale na takie święta kupuje 10 x za dużo produktów i potem się wywala. Średnio co roku w Polsce marnuje się 5 mln ton!!!!! żywności. Także moim zdaniem słabo z tym szacunkiem a całowanie chleba to co najwyżej powtarzanie bzdurnej tradycji
Kolejne zabobony religijne, dla mnie totalnie głupie. Powinno się mieć szacunek do każdego pożywienia, żeby go nie marnować i tyle, a całowanie jedzenia, to jakieś zboczenie.
Demotywatory stają się moją pasją, wręcz fascynują! Społeczność użytkowników z jednej strony jest bardzo przewidywalna, a z drugiej stanowi taki narysowany zupełnie niesubtelną, grubą i czarną kreską, obraz dzisiejszej Polski. Psy Pawłowa. Odruchy warunkowe. Na dźwięk dzwonka wydziela się ślina i inne ciecze: antyklerykałowie toczą pianę, chrześcijanie się oburzają, neopoganie wyją do księżyca, korwiniści zaczynają się jąkać, wtórni analfabeci dają upust grafomanii, peowcy nienawidzą pisowców, a pisowcy peowców itd., itp. Jesteście żałośni, ale dobrze spojrzeć na to wszystko z boku, zdystansowanym okiem badacza i zobaczyć, że nawet zwyczaj, który jest zrozumiały dla wszystkich, wszyscy wiedzą, gdzie ma on swoje korzenie, co znaczy, że bywa praktykowany świadomie i nieświadomie, że odnosi sie do symbolu chleba, który ma wiele znaczeń (religijnych i nie) potrafi tutaj wywołać gównoburzę, obrzucanie się wyzwiskami, spory o nic itd. Nie, nie całuję chleba, ale gdy go kroję (wolę kupić bezpośrednio w piekarni, taki bez folii), to wciąż mam odruch kreślenia na nim krzyża -- choć jestem ateistą. Robię to, bo szanuję i lubię kultywować tradycje. A ta tradycja jest godna uszanowania, bo jest antykonsumpcjonistyczna. A dziś, gdy marnujemy żywność, bo nie znamy uczucia głodu, taka tradycja może dawać do myślenia. Inne jeszcze się nie wykształciły.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2022 o 17:42
@Cioran co to za wegetarianin co wpie**ala schabowe xD
Do kościoła też chodzisz, żeby podtrzymać tradycje?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2022 o 19:23
@Cioran - ateista kreślący znak krzyża na chlebie... W tej historii brakuje mi jeszcze godzilli ;)
@Cioran
Napisałeś\odpowiedziałeś bardzo sensownie i pomyślałem ,ze zamknąłeś temat. Ale leniwi intelektualne , tylko mają pożywkę, bo taki , owaki.
Ja cierpię dolę jak zbydlęciało umysłowo społeczeństwo nie obrażając braci mniejszych !
@Cioran edukacja żeby nie marnować żywności daje do myślenia. Krzyżyk na chlebie może być, może nie. Dzisiaj nie daje to do myślenia bo jest to zwykła powtarzalna czynność. A dyskusje o których wspominasz to offtopy z tym niezwiązane gdybyś naprawdę miał "oko badacza" (xD) to byś to zauważył. Więc nie udawaj inteligenta, bo aż boli. Mimo tego że co do tej tradycji mam takie samo zdanie co ty. To nie mogę się powstrzymać przed facepalmem na twój komentarz. Najgorszy typ komentatora to taki który nie rozumie przedmówców, i tak mocno próbuje udawać mądrego że sam w to wierzy. Już sam fakt że napisałeś komentarz dyskwalifikuje cię z bycia obserwatorem. Jak tylko swój komentarz upubliczniles przestałeś nim być. Obserwator dyskusji nie może w niej czynnie uczestniczyć, tak jak sędzia piłkarski nie może grać. Ale od razu widać że logika nie jest twoją mocną stroną. Mimo że się zgadzam to od razu widać że albo jesteś zakompleksiony, i nieudolnie próbujesz pokazać innym że jesteś "ponad tym" albo jesteś zbyt "mądry" żeby zrozumieć że nie jesteś
@Cierpiedole to odpowidzial czy napisał? A może odpowiedział pisemnie, albo napisał odpowiedź. Czy po prostu ty sam nie rozumiesz co sam piszesz? Powinieneś był wybrać jedno. Ale ok wróć do podręcznika języka polskiego z gimnazjum i w końcu napisz coś poprawnie. Wiesz co oznacza określenie "zbydlecenie"? I wiesz co miałeś na myśli przekazać nazywając jego komentarz pożywką? Nie musisz odpowiadać, po prostu nauczycz się pisać z sensem. Ja wiem co chciałeś PRZEKAZAĆ, i się zgadzam. Ale masz ten sam styl co cioran. Dużo źle użytych słów tylko cioran napisał od cholrry błędów logicznych. Tak jakby dopiero uczył się pisać rozprawki w gimnazjum i chciał wypełnić żądaną liczbę słów, więc przeciągał substancję wypowiedzi jak najdłużej, aż w końcu ją rozpuścił. Oj dobrze że wszedłem na demotywatory. Tutaj nawet inteligencja nie potrafi pisać bo nie rozumie postaw argumentacji. Ja idę spać. Jak wstanę to pokaże jak wygląda podstawowa struktura każdego argumentu. Bo żaden z was Narazie jej nie wykorzystał. A z chęcią pomogę bo w sumie się z wami zgadzam, tylko mam małą bekę xD
@adex26
Czytam, że kolega jest tak lotny umysłowo, radziłbym żeby się tak nie unosił, bo odleci. A i sam sprawdził stylistykę i błędy u Siebie. I pierwszy rzucił kamieniem jak tego nie robi w ....
@adex26
Ten co ma małą bekę idzie nad rzekę.
Tak na poważnie czytam, żeś gość erudycji i wzorcowych stylów pisania. Wręcz nauczyciel od kajania niesfornych uczniów. A czy u siebie zauważyłeś brak formy nad treścią ! Pewno nie, boś pyszałkowaty i lekko sfrustrowany. Nieśmiało dodam bity przez rówieśników.
@Cierpiedole Ja tam mam w dupie erudycję. To ty się tak na niej skupiasz i wydaje ci się że jesteś ponad innych. Ale nie jesteś tak jak każdy z kogo się śmiejesz stanie się kiedyś nawozem, tak i ty. Gardzę tylko wywyższania się. Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że te "wzorcowe style pisania i erucycja bez treści" to był mój sposób na parodiowanie ciebie
@adex26
Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś że te "wzorcowe style pisania i erucycja bez treści" to był mój sposób na parodiowanie ciebie.
Dalej pogrążasz się w odmętach parodii jaką stworzyłeś w odpisywaniu na komentarze.
Parodia to Twoje komentarze i coraz bardziej obraźliwy ton. Nie trzymasz poziomu ani moczu !
Erucycja cały obraz
Ludzie nie tyle byli zdziwieni całowaniem chleba, co to że włożyłeś chleb z podłogi do koszyka. No, chyba że zamierzałeś podrzucić na jakiś regał dalej, bez świadków.
ja tak mam z Nutella.
Ogólnie nie marnujmy żywności. Jednakże jedzenie jest relatywnie tanie, także marnotrawstwo po części jest wpisane w obecne czasy.
Tak. I znak krzyża na chlebie przed krojeniem
Jak dla mnie to mógłbyś wokół tego chleba odtańczyć “Chodzi lisek koło drogi” - Twoja sprawa ale ludzie na takie rytuały zawsze będa spogladać ze zdziwieniem
@Traehflow do pieca na 3 zdrowaśki. Przecież to tradycja z więc czemu ludzie się dziwią?
I odpowiedź na pytanie dlaczego mamy czwartą falę staje się łatwiejsza
@Deithwen_PL "Wziąłem do koszyka" czyli raczej włożył do swojego by zakupić.
@islandor to i tak tłumaczy 4 falę. Bo gdyby odłożył to kto inny by dostał "zastrzyk" drobnoustrojów, a tak to dostał on. Co za różnica kto kupił. Chleb skażony tak czy siak. Myśl logicznie
@adex26 a jak on miał dostać "zastrzyk"drobnoustrojów skoro to on pocałował chleb i on go wziął ze sobą. A i tak będzie ten chleb jadł więc może sobie go całować i lizać nawet.
Jeśli dla rodziny to ewentualnie mógł roznieść dalej drobnoustroje ale to już bez różnicy skoro i tak inne rzeczy z rodziną dzieli.
Jeśli on dostał zastrzyk bo pocałował chleb a na nim były drobnoustroje to co za różnica skoro i tak będzie go jadł. A tak to najlepiej nic nie kupować by nie łapać drobnoustrojów.
Chyba że tych z podłogi. A wtedy to najlepiej nie wychodzić z domu bez jakiegoś skafandra.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 13:23
@islandor No nie, serio? Ano tak miał dostać ten zastrzyk drobnoustrojów, że na podłodze w sklepie są bakterie, wirusy, kurz, brud i wszystko co się na podeszwach butów przenosi. Ja tam mam stół w domu i na nim jem z talerza a nie z podłogi razem z psem. Skafandra jakoś do tej pory nie potrzebowałem.
@Deithwen_PL no pewnie że jest tam pełno zarazków i itd. I może jakiś covidek się znajdzie. Wokół nas jest niezliczona ilość drobnoustrojów i jakoś żyjesz więc wątpię by chleb z podłogi ci zaszkodził, nawet w miejscu takim jak sklep.
A powiedz czego dotyczył twój komentarz o 4 fali.
Bo z treści wnioskuję że samego całusa w chleb który oczywiście może być powodem rozprzestrzenienia się covida ale w przypadku gdyby ten chleb trafił z powrotem na półkę sklepową. A ty po prostu niedokładnie przeczytałeś treść demota
@islandor To jest niewiarygodne że potrafisz w jednym komentarzu napisać że na podłodze w sklepie może być pełno zarazków w tym covid (Sars-cov-2 jak już coś ale mniejsza z tym) i covid może się rozprzestrzenić tylko jeżeli chleb z tymże zarazkiem trafi na półkę sklepową a nie do organizmu osoby która go upuściła a później pocałowała. Wow. I to ja czegoś nie rozumiem. Wow. Ciekawość - ile czasu zajęłoby Ci ogarnięcie że za ból w ręce włożonej do wrzątku odpowiadają poparzenia?
Szacunek do chleba na który trzeba ciężko pracować to jedno, ale całowanie gdy spadnie na ziemię, to kolejna chrześcijańska bzdura siła narzucona przez tych czarnych sk**wesynow. Oczywiście teraz już nikt nie myśli ze spadlo mu ciało Chrystusa, ale zwyczaj pozostał.
Ktoś z polskiego kręgu kulturowego nie bedzie zaskoczony, bo tak został wychowany. Polskojęzyczne julki i oskarki będą robić XD bo ich wychowaniem zajął się netflix
mi jak wypadnie kajzerka w Lidlu to całuję ją z każdej strony, głaskam, a później ostrożnie odkładam na półkę.
@reevox :D wygrałes
@reevox Tak bez ślubu? Matuchno! Co by ksiądz proboszcz powiedział
Rozumiem szacunek do żywności, bo w kryzysowej sytuacji nawet czerstwa bułka może uratować życie, ale nie rozumiem takiego szacunku jedynie wobec chleba. A taka kiełbasa na przykład? Świnia poświęciła życie by zrobić z niej kiełbasę, a jak komuś kawałek upadnie, to nie całuje, tylko czeka aż pies vvpiertoli.
@BlueAlien
Rozbawiles mnie tym komentarzem :D no raczej swinia chcialaby zyc niz zrobic z niej kielbase ale masz racje, od dzisiaj bede calowac wedline ;)
@devilmanu Bo chleb to ciało Chrystusa, czyli Chrystus to wegańska potrawa.
Też tak mam :)) nigdy nie wyrzucam tez chleba do śmieci, zbieram dla ptakow.
@acotam43 ptaki chorują od pieczywa. Niemniej zacnie, że je dokarmiasz. Lepiej kupować pieczywo z ziarnami i to ziarno zeskrobać nożykiem i dać ptakom, jeśli nie chce się kupować specjalnie samego ziarna.
@karolina1128
Kupuje tylko z ziarnami i susze chleb:)
@karolina1128 A niech dostaną cukrzycy te sraluchy gołębie, może w końcu ich populacja się zmniejszy bo ich ilość nie jest naturalna, jest wynikiem działania człowieka na środowisko. Niech chorują dla zdrowia środowiska
@adex26 No nie, to że na wszystkim paskudzą to właśnie kwestia diety. Zauważ, że ptaków w lesie jest niemniej a ciężko tam wypatrzeć nawet jedną ptasią kupę. Gdyby dokarmiać gołębie tylko tym, co im nie szkodzi, to i nie będą tak paskudzić. Poza tym dokarmianie ma sens tylko w sezonie zimowym, kiedy nie mogą sobie wydrapać ziaren itp. z ziemi, bo ta jest zmarznięta. Od pieczywa mogą dostać zespołu anielskiego skrzydła, co utrudnia bądź nawet uniemożliwia im latanie. Nie życzę takiego losu żadnemu ptakowi.
@acotam43 niestety suszenie chleba nic nie zmienia. Ptaki nie powinny go jeść i już. Chorują im nie tylko brzuszki (przez co tak strasznie paskudzą na wszystko), ale też mogą dostać zespołu anielskiego skrzydła, co może im nawet uniemożliwić latanie, co zazwyczaj kończy się już śmiercią. Naprawdę lepiej już wcale nie dokarmiać (zwłaszcza, że w miastach ziemia rzadko jest zmarznięta) niż częstować ptaki chlebem.
@karolina1128
Relax, brzmi to jakbym im wyrzucała kilo tostowego chleba dziennie a nie kilka kromek raz na jakiś czas i do tego podsypanych ziarnem bo ziarno sypie im regularnie -zeby się nie wyprowadziły bo cudnie śpiewają nad ranem.Mam tych ptaków kilka rodzajów także jak mi siadzie stado w ogrodzie to trawnika nie widać i nie sądzę żeby przy tej proporcji chleba do ilości zwierząt cokolwiek mogło im się stać. Posesja do obsranych też nie należy. Dziękuję za troskę.
Zwyczaj całowania chleba był niegdyś bardzo rozpowszechniony, szczególnie w Polsce wschodniej. Wynikał on ze szczególnego szacunku do żywności, której chleb był symbolem. A szacunek ten brał się z pamięci o głodzie. Ostatnim pokoleniem, które pamięta głód w Polsce było pokolenie ludzi urodzonych w okresie międzywojennym. Mało kto o tym dzisiaj mówi, ale w niektórych regionach II Rzeczypospolitej, na wsiach ludziom całkiem często zaglądał w oczy głód, szczególnie przed reformą rolną. Jednak pokolenie naszych dziadków wymiera, a wraz z nim pamięć o głodzie i wynikająca z tego szczególna atencja dla chleba. Wśród ludzi urodzonych po wojnie omawiany zwyczaj jest już znacznie rzadziej spotykany, natomiast wśród współczesnej młodzieży jest praktycznie nieznany, dlatego może uchodzić za dziwactwo.
@Quant_ W środkowej też jest znany. Nie związany ani z głodem ani religią. A z szacunkiem dla pracy której chleb jest symbolem
Są różne zboczenia. Jedni się masturbują w parku, a inni całują kawałek ciasta.
@m23123
W sumie nie określił jasno, czy do czegoś więcej nie doszło...
@rozdupcewas Nie bez powodu istnieją bułki o jednoznacznym kształcie. No ale nie ma co oceniać, niektórzy mocno kochają ciało Chrystusa
Skupiałam się raczej na tym by nie krzywdzić ludzi, niż całować wypieki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2022 o 20:43
Należy przeczytać ze zrozumieniem i dokładnie bo niektórzy myślą że go odłożył z powrotem skąd chleb wziął.
"Wziąłem do koszyka" - czyli włożył do swojego by go kupić.
Ja tak to rozumiem.
@belzeq swoje przemyślenia to ja mam, szczególnie na temat Twojego poziomu intelektualnego. Wystarczyło poczytać kilka Twoich komentarzy i wszystko jasne.
@Gundula Bo oznaczają dobrobyt i miłość. Ale jeśli tak do tego podejść, to powinniśmy całować z tysiąc różnych rzecz np. Laske Eskulapa, drzewo, para starająca sie o dziecko powinna całować kurczaki. a ogólnie najsensowniej byłoby całować czterolistne koniczyny.
Wiec dalej to nie ma sensu. No chyba ze zdrowie jest mniej ważne od miłości(co zważając na epokę romantyzmu może mieć trochę sensu).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 0:11
też byłem uczony szacunku do chleba, może nie całowania jak się upuści, ale robienie krzyża i właśnie symboliczny pocałunek (bo o tai chodzi a nie o uderzenia w ślimaka - info dla tych wszystkich julek i oskarków) przed pokrojeniem już owszem. Zapomniałem o tym i teraz ze wstydem sobie to uświadomiłem. Niemniej, fascynuje mnie ta pogarda ludzi którzy nie znają zwyczaju, "katolickie zabobony", "durnowaty zwyczaj", "chory psychicznie" do tego jakieś śmieszki o parówkach czy świniach. Rozumiem że ktoś może nie znać zwyczaju, ale taki kompletny brak empatii, zrozumienia i dumy z tego mnie przeraża. Zwłaszcza, że sądząc po tych :katolickich zabobonach" to raczej ludzie z tych "otwartych i tolerancyjnych"
@iposek Najpierw katole zaczęli sobie ten zwyczaj przywłaszczać mówiąc że jest chrześcijański. W rzeczywistości jest to zwyczaj wywodzący się poza religią. Jest związany z szacunkiem do pracy, z czasów kiedy większość ludzi to byli rolnicy i każdy wiedział ile wymaga wyprodukowanie chleba. Tradycja pochodzi jeszcze przed mechanizacją rolnictwa. Najpierw trzeba zaorać pole, potem spulchnia się bronowaniem, potem cały dzień chodzi się i ręcznie sieje, potem ręcznie robi żniwa. Potem ręcznie młóci cepem, potem ziarno zbiera, ładuje zawozi do młyna, w młynie mieli, potem sitkiem oddziela otręby od mąki, część zawozi do miast do piekarzy, a na wsi ludzie kupowali tą mąkę i sami robili chleb. Kiedyś większość ludzi brała udział w tym całym procesie. Dlatego chleb był symbolem pracy. Pamiętam jak byłem mały to po sianokosach zabraniano nam chodzić po łąkach (bo ta skoszona trawa to efekt czyjejś pracy był) ludzie ciężej pracowali fizycznie i bezpośrednio odczuwali efekty swojej pracy. Dzisiaj chleb czy mąkę się kupuje. Kiedyś żeby było co jeść trzeba było odbyć ten proces. Stąd wziął się szacunek do chleba (tak naprawdę do pracy). Stąd zwyczaj. Także to całe gadanie że to ciało Chrystusa to jest zabobon. Ale sam zwyczaj jest ładny. Oznacza szacunek do pracy i osób które ją wykonały
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 7:01
@adex26 no i widzisz, niby mądrze piszesz, ale to "katole" na początku powoduje że z automatu, stajesz się kolejnym zaślepionym świrem. I w sumie zakłamanym, bo w tym kontekście pisanie o "katolach" to bzdura, dużo bliżej prawdy byłoby "chrześcijanie" :)
Szacunek do jedzenia tak, ale całowanie chleba akurat? Nie.
Ja bylam ale zapomnialam o tym az do teraz, dzieki za przypomnienie. Ja ogolnie mam szacunek do jedzenia, staramy sie kupowac i przyzadzac tyle zeby wszystko zjec i sie nie zmarnowalo a co zostanje to zjadac na nastepny dzien albo zamrazac, nie wyrzucac jedzenia. mieszkam w Stanach gdzie niestety marnowanie i wyrzucanie jedzenia jest tu nagminne :(
@Trutututumajtkizdrutu Ja mam psa i jak nie dojem to on to zrobi. A jeśli czegoś nie chce to na kompost i mam własny biohumus do roślin. Jedzenie się nigdy marnuje tak naprawdę. Chyba że zamknie się w plastikowej torebce. Nawet jak się na pole wyrzuci do bakterie rozłożą je na minerały jak azot i w tym miejscu gleba jest lepsza. Dlatego jak ja umrę to chcę żeby mnie do dołu bez trumny zakopali. Przynajmniej po śmierci się roślinom przydam. A nie jak niektórzy idioci się balsamują albo kremuja i natura nic z tego nie ma
a a czym sie rozni od innych posiłków, nigdy dyskryminacji
@meryboy Ciało Chrystusa to jedyne weganskie mięsko. Można dla niego robić wyjątek
Ja bardzo szanuję jedzenie oraz chleb, ale całować go nie będę. Bo i po co?
@mamarok jakbyś szanował jedzenie to nie wydalalbys go w postaci nieprzyzwoitej. Hipokryta
nie i wyrzucam chleb nawet w domu wolę jeść świeży produkt jak każdy inny zgniłe ziemniaki warzywa zepsuta kiełbasę też jesz ..
@SmallPig Ja stare jedzenie wyrzucam na kompost i potem nawoze nim zioło. Nic się nie marnuje
Moi dziadkowie tak robili, a to dlatego ze po wojnie nie bylo "rarytasow", moj dziadek musial isc do pracy w wieku 15 lat zeby moc utrzymac matke i 4 rodzenstwa. Szanowali zywnosc, nie tak jak jest dzisiaj :/
@devilmanu No i dobrze że dzisiaj tak nie ma. Wolałbys żeby ludzie głodowali tylko po to żeby częściej chleb całowali? Czy całowanie chleba jest według ciebie ważniejsze niż dobrobyt ludzi... Tylko idiota, albo nastoletnia osoba która nigdy nie miała doczynienia z tym jak życie potrafi zniszczyć mogłaby tak napisać jak ty...
Chodziło mi o to że ludzie nie szanują zywnosci, wiec wyluzuj d.pke
@belzeq będziesz kiedyś naprawdę głodny to może zrozumiesz o jakim szacunku babcia mówiła.
@uderz_w_stol Oczywiście lepiej żeby z powrotem nastąpiły czasy głodu, byleby tylko ludzie chlepkom buzi dawali...
@uderz_w_stol Chcesz powiedzieć, że jak będę chlebek całował, to bozia zobaczy jak jedzonko szanuję i nigdy nie będę głodny? Masz sześć lat? Bo rozgarnięty siedmiolatek wyśmiałby takie rozumowanie.
Muszę też dodać, że to tak nie działa - babcia całowała chlebek i krzyż robiła nożem na spodzie nowego bochenka, a podczas wojny nie raz jej chlebka zabrakło i zdarzało się jeść różne rzeczy z korą, kotami i gołębiami włącznie.
I powiedz jeszcze, że ćwierć Afryki głoduje, bo nie wiedzą ciemniaki, że chlebek trzeba całować...
Nie zwracaj uwagi na ludzi. Ważne, że chleb był zadowolony.
Tylko ze ten chleb to już nie to nikt krzyża na nim nie robi masa jest z Gł. Mrożenia. Składniki nie te to podrabiany Prod. Ja do tego chleba już nie mam takiego szacunku jak kiedyś... A no i po dwóch dniach guma to nie chleb tyko produkt masowy
ja i dalej tak robię
Rozumiem szacunek do żywności, ale po co całować? Dla mnie też to dziwne i zawsze jak takie coś czytam zastanawiam się- pomidora też całujecie? Albo pudełko kaszy? butelkę wody, jabłko?
Nie zaznałam wielkiego głodu, ale bywały w moim życiu okresy, gdzie czekałam na wypłatę bo miałam dość życia na woreczku kaszy dziennie.
Kolejna ciemnota religijna.
Jakbyś pocałował flaszkę która się nie stłukła rozumem... Ale chleb... To pomyśl że ktoś całuję mandarynka jak mu upadła i jakbyś patrzył na tego czowieka..
Rozumiem tych, którzy robią takie rzeczy ze względu na wiarę. Tak samo ludzie klękają i robią znak krzyża przechodząc chodnikiem koło drzwi. Ich wiara, ich sprawa.
Natomiast nie rozumiem tłumaczenia "tak zostałem wychowany". Nie masz własnego rozumu? Nie kierujesz się własnymi zasadami, tylko ślepo replikujesz to, co robili rodzice i dziadkowie? Kiedyś się wynosiło papier i mydło z zakładu pracy, bo darmowe, a w domu nie ma. Też tak robisz? To już nie jest kwestia wiary, a ślepego naśladownictwa.
Może po prostu chcecie innym zasugerować, że brak wpojenia rytuałów prosto z czasów powojennych oznacza całkowity brak wychowania, a wychowanie poza wiarą katolicką się nie liczy? Wychodząc z samolotu na Okęciu też całujecie podłogę ojczyzny?
Nie całuje bo to nie chigieczne. Ale kupuję żeby nikt inny chleba z ziemi nie kupił, i wyrzucam gdzieś do rowu po drodze. Albo jakieś zwierzę się naje, albo się rozłoży na pierwiastki z których się składa i zmieni się w mały kawałek kompostu. Znacznie bardziej praktyczne i moralne podejście. Sam całusek niczego nie zmieni. Chyba że po drodze jest jakiś bezdomny a chleb nie leżał dłużej niż 5 sekund to mu mówię że mi raz na płytki w sklepie upadł. Jeśli i tak będzie chciał to mu dam. Wyznaje zasady moralne, a nie przestarzałe tradycje bogoojczyźniane które nie są na nich w ogóle oparte. Jak byłem mały to uczono mnie tego całowania, w 2 wersjach. Ojciec że trzeba pocałować bo ten chleb to czyjas praca, i trzeba ją szanować (świecka i ładniejsza interpretacja tej tradycji), oraz babcią uczyła żeby pocałować bo "chleb to dar od bozi" czyli przestarzała bez żadnej nauki moralnej. Jeśli będę miał dzieci to nauczę ich świeckiej wersji, przynajmniej ta czegoś moralnego uczy w przeciwieństwie do tej katolicko-pogańskiej
Tak, u mnie też tak było i robię to do dziś. W dodatku chleba nie wyrzuca się do kosza.
Podniesienie ze sklepowej podłogi czegoś, czego nie da się wysterylizować? I jeszcze cmoknięcie tego paszczą? Nie dziwota, że covidy i grypy nam się co sezon rozpylają...
A sam pewnie dziwiłeś się eboli w Afryce, bo "głupiutkie murzynki" nieboszczyków w domach trzymają. Widzisz, dla nich to też "oznaka szacunku i tradycja".
Otóż - szacunek dla żywności i jej niemarnowanie to jedno. Zjedzenie po umyciu czegoś, co upadło na podłogę w domu, albo nawet po odkrojeniu zabrudzonej strony, to tak. Ale dbanie o własne zdrowie to jednak nieco więcej jest warte, niż żywność w markecie, której jest nadmiar i i tak w dużych ilościach idzie na śmietnik.
Chcesz ratować żywność? - są tacy, wyżerają wprost ze śmietników. Dołączysz do nich?
A to wszystko pomijając fakt, że chleb ze sklepu, gdzie każdy klient go może macać i upuścić na podłogę bez opakowania, to pewnie i tak jest wylęgarnia... Równie dobrze mogleś podnieść, odłożyć na półkę i wziąć "czysty" (może upadł komuś innemu, może wymacany, wycałowany i opluty).
Ewangelia Jana 6:35
I odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia.
Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Ile tego chleba w tym chlebie? Moi dziadkowie i rodzice też nauczyli mnie szacunku do chleba ale takiego który czerstwieje, a nie coś wyplute taśmowo i wymieszane z połową tablicy mendelejewa.
jałowe pier...enie...jaki to ja wspaniały jestem
Do wszystkich zdziwionych po co całuje się chleb - antropologia kultury i sfera sacrum.
Poczytajcie, zapoznajcie się z terminem i co kulturowo należało do sfery sacrum - w głowie się sporo przejaśni i nie będzie więcej zdziwienia HEHE, GŁUPI RYTUAŁ, CHLEB CAŁOWAĆ.
mnie zawsze dziwiło, że tylko chleb się całowało, a np. kiełbasę już nie
kiełbas.....ę też całujecie ?
zwyczajny szacunek do pożywienia, które jest darem od Boga i jednocześnie szacunek dla pracy rąk ludzkich.
Nie trzeba wielkiego głodu by nabrać szacunku do chleba - wystarczy dwutygodniowa kwarantanna...
zawsze się zastanawiałem, dlaczego tylko chleb, a już np. wędlina nie