Bzdura. Mamy teraz mnóstwo udogodnień w postaci choćby łagodnej muzyki czy delikatnych wibracji narastających w zależności od fazy snu i ustawionej godziny pobudki. To już nie są czasy warczącego wściekle budzika, który wyrywał brutalnie ze snu, wyzwalał agresję u budzonego i u sąsiadów. A sama nie znosiłam porannego wstawania jeszcze 10-15 lat temu.
Bzdura. Mamy teraz mnóstwo udogodnień w postaci choćby łagodnej muzyki czy delikatnych wibracji narastających w zależności od fazy snu i ustawionej godziny pobudki. To już nie są czasy warczącego wściekle budzika, który wyrywał brutalnie ze snu, wyzwalał agresję u budzonego i u sąsiadów. A sama nie znosiłam porannego wstawania jeszcze 10-15 lat temu.