Wychowałem się na jednym z bydgoskich osiedli lat 90tych. Sąsiedzi rozmawiali ze sobą, jak dobrzy koledzy. Ba, rodziły się wręcz przyjaźnie.
Zamieszkałem następnie - ówcześnie jeszcze z narzeczoną - w wynajmowanym mieszkaniu. Blok postawiony od podstaw 2 lata wcześniej: podziemne garaże, tarasy, siłowania... cuda na kiju. Tylko... ludzi brak.
Jak zombie - z pracy do pracy. Próba nawiązania jakiegokolwiek kontaktu, zagadanie przy mijaniu się na klatce, kończyło się z reguły konsternacją drugiej strony... O matko! On do mnie gada!
To wilkory. Winter is comig. XD
Dwoje ludzi, cztery wilki, jeden kot. Szczęśliwa rodzina w ogrodzie, to jest, na kawałku trawnika.
Chów klatkowy.
Wychowałem się na jednym z bydgoskich osiedli lat 90tych. Sąsiedzi rozmawiali ze sobą, jak dobrzy koledzy. Ba, rodziły się wręcz przyjaźnie.
Zamieszkałem następnie - ówcześnie jeszcze z narzeczoną - w wynajmowanym mieszkaniu. Blok postawiony od podstaw 2 lata wcześniej: podziemne garaże, tarasy, siłowania... cuda na kiju. Tylko... ludzi brak.
Jak zombie - z pracy do pracy. Próba nawiązania jakiegokolwiek kontaktu, zagadanie przy mijaniu się na klatce, kończyło się z reguły konsternacją drugiej strony... O matko! On do mnie gada!
I to w większości młodzi ludzie, 30-40 lat.
Nie wiem, co się dzieje z tym światem :)
Widocznie za długo siedzieli na zimnym.
Demonstracja siły wobec użytkowników maczet.
Widocznie grafik lubi zioło.