Sąsiad ma lepszego. Nie tylko nie boi się petard i fajerwerków, ale sam najchętniej by je puszczał. Rwie się do każdego iskrzącego lontu - co roku problem z jego utrzymaniem. Nie przeszkadzają mu iskry, błyski i hałasy. Ale to wyjątek. Większość psów jednak bardzo się boi. Zresztą, koty też nie najlepiej to znoszą.
Też kiedyś miałem taką psinkę: żołnierze znaleźli ją na terenie jednostki wojskowej zaraz po ćwiczeniach w rzucie granatami po czym trafiła do mnie i nigdy nie bała się fajerwerków ani innych głośnych dźwięków :).
@SzalonyTamburynista Słuch miała raczej dobry więc to raczej kwestia osłuchania się z hałasami, choć oczywiście niby mogła mieć go przytłumiony do poziomu słuchu człowieka przez co głośne dźwięki nie były dla niej aż tak głośne, jednak tego nie było jak sprawdzić.
No nie wiem czy to taki dobry pomysł z otwieraniem okna przy fajerwerkach, piesek może różnie zareagować (przestraszyć lub próbować łapać), hyc i pieska nie ma.
I pińćset+ poszło w piz.... powietrze
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 16:29
@MG02 Hmm łatwo przyszło łatwo poszło...
Mój pies to samo... Jeszcze się domagał więcej XD...
A cóż to za dziwny zwierz, że fajerwerków się nie boi?
Pies. Prawdziwy. Jamnik mojej żony (4 kg, miniatura) ma podobnie - broni domu.
Może głuchy...
Eee lipa człowiek same czarno-białe.....
Mój pies też tak miał.
Przypomniała mi się moja sunia poczciwa psina z tą różnicą, że ona jeszcze szczekała na fajerwerki :P
A mój kot śpiąc to tylko ledwo co uchem ruszył...
Nasz też ze mną zawsze oglądał fajerwerki. Niestety, ale od trzech lat zaczyna się ich bać. Ma 13 lat.
Mamy "dowód" na reinkarnację. To ewidentnie jest kolejne wcielenia niedźwiedzia Wojtka ;)
"zakaz szczelania" bo psy się boją !!!!!!
Sąsiad ma lepszego. Nie tylko nie boi się petard i fajerwerków, ale sam najchętniej by je puszczał. Rwie się do każdego iskrzącego lontu - co roku problem z jego utrzymaniem. Nie przeszkadzają mu iskry, błyski i hałasy. Ale to wyjątek. Większość psów jednak bardzo się boi. Zresztą, koty też nie najlepiej to znoszą.
Też kiedyś miałem taką psinkę: żołnierze znaleźli ją na terenie jednostki wojskowej zaraz po ćwiczeniach w rzucie granatami po czym trafiła do mnie i nigdy nie bała się fajerwerków ani innych głośnych dźwięków :).
Bo ogłuchła
@SzalonyTamburynista Słuch miała raczej dobry więc to raczej kwestia osłuchania się z hałasami, choć oczywiście niby mogła mieć go przytłumiony do poziomu słuchu człowieka przez co głośne dźwięki nie były dla niej aż tak głośne, jednak tego nie było jak sprawdzić.
No nie wiem czy to taki dobry pomysł z otwieraniem okna przy fajerwerkach, piesek może różnie zareagować (przestraszyć lub próbować łapać), hyc i pieska nie ma.
I tak może każdy pies! Kwestia wychowania! A nie jęczeć że piesek się boi i zakazywać strzelania w jedną jedyną noc w roku przez 10 minut!
Miałam suczkę, która razem z nami oglądała fajerwerki. Teraz mam psa, który panicznie boi się huku.