Nie, bo każdy kumaty człowiek wie, że nie da się zatrzymać samozagłady ziemi, która jest naprawdę blisko. Co z tego, że Ameryka Północna czy Europa się opamięta i nie będzie emitować CO2 czy produkować plastiku, jak Afryka, A.Południowa i Azja będą to mieć tak czy siak gdzieś. Sam widziałem na ostatniej wycieczce do afryki, jak sterte monitorów CRT(około 700szt) podpalono, żeby wyciągnąć potrzebne pierwiastki, a później zbierali wytopione stopy i sprzedawali. Kilka kilometrów od akcji było czuć ten smród i drapało w gardło.
Niestety samozagłady na ziemi się nie da uniknąć.
@idylon Uważam, że Ziemia też zginie, pozostając tylko kolejną planetą pełną skał. Zbudowaliśmy i wyprodukowaliśmy tyle toksycznych rzeczy, że tylko dzięki ludziom trzymane to jest w ryzach. Jak będzie źle, to pewnie broń jądrowa zostanie użyta, a dodatkowo bez nas wszystkie np elektrownie jądrowe itd zniszczą ziemię totalnie.
Jeśli nie dojdzie do jakiegoś globalnego kataklizmu, to jeszcze długo przetrwamy. Ogólnoświatowe wydarzenia jedynie zmienia stosowaną politykę. W najgorszym wypadku jeśli Ameryka i Europa się ogarną, a inne kraje będą tak psuć atmosferę, że wszyscy by wyginęli, to zrzuci się kilka atomówek i będzie spokój. Jak region X będzie zagrażał unicestwieniem populacji Y, to Y unicestwi X. Wrócimy do korzeni.
@ZONTAR Sorry, ale głupoty totalne o tych atomówkach. Raz użyta broń atomowa, rozkręci wojnę, która doprowadzi do naszego końca lub spowoduje, że wrócimy do jaskiń i prymitywnych narzędzi. Nie ogarniam tematu jak kilka atomówek miałoby rozwiązać problem trucicieli. Pierwsza piątka największych producentów CO2 ma bronie jądrowe. Największy problem z plastikiem i CO2 to Indie oraz Chiny(kraje, które mają totalnie gdzieś problemy eko). Zrzucenie atomówek na Chiny czy Indie to totalna masakra, bo te kraje posiadają łącznie 73 elektrownie, składy radioaktywne zabezpieczone "tekturą" itd.
Ludzie zmierzają dużymi krokami do samounicestwienia i do totalnego zniszczenia ziemi. Jak ktoś wierzy w nawrócenie ludzi, to jest głupi. Musi być już za późno, żeby większość się ogarnęła, a i tak będzie dużo osób, co będzie uważało, że nie ma problemu.
@Gorinobu Czy Ty rozumiesz o czym piszę czy nie rozumiesz o czym piszę? Jeśli globalne zanieczyszczenie będzie zagrażało wyginięciem ludzkości i podzielimy się na grupę starającą się coś z tym zrobić i grupę trującą, która wszystkich by doprowadziła do wyginięcia, to jedyną opcją będzie wyeliminowanie tej drugiej grupy. I tak, to doprowadzi do ogólnoświatowej wojny gdy żadne pokojowe rozwiązania nie będą temu zapobiec.
AKurat Chiny z dużym prawdopodobieństwem się opamiętają, już całkiem sporo robią aby ograniczać emisje. Problemem są głównie kraje na tyle biedne, że kwestia ekologii nie ma dla nich żadnego znaczenia, a wyrzucanie odpadów do rzek czy fabryki bez jakiejkolwiek kontroli emisji są dla nich świetnym biznesem. Jeśli kiedykolwiek te biedne kraje będą zagrażały bardziej rozwiniętym samymi emisjami, to po wszelkich wojnach ekonomicznych i rozwiązaniach pokojowych zostanie tylko rozwiązanie siłowe. Jeśli "pokojowa" misja też nie przyniesie skutków, to z dwojga złego ludzie wybiorą przetrwanie i anihilację zagrożenia, a nie potulnie zdechną w klimacie, który ich zabija przez grupę trucicieli. Żadnej samozagłady nie będzie.
Dzięki. Przez tego demota nie zasnę dzisiejszej nocy
spieprzanie na marsa to kiepski pomysł :)
Mogą spieprzać, co z tego, jeżeli nie mają gdzie się udać?
Nie, bo każdy kumaty człowiek wie, że nie da się zatrzymać samozagłady ziemi, która jest naprawdę blisko. Co z tego, że Ameryka Północna czy Europa się opamięta i nie będzie emitować CO2 czy produkować plastiku, jak Afryka, A.Południowa i Azja będą to mieć tak czy siak gdzieś. Sam widziałem na ostatniej wycieczce do afryki, jak sterte monitorów CRT(około 700szt) podpalono, żeby wyciągnąć potrzebne pierwiastki, a później zbierali wytopione stopy i sprzedawali. Kilka kilometrów od akcji było czuć ten smród i drapało w gardło.
Niestety samozagłady na ziemi się nie da uniknąć.
Ziemia póki co nie zginie. Zginiemy co najwyżej my.
@Gorinobu Akurat Europa robi wszystko by samozagładę przyspieszyć.
@idylon Uważam, że Ziemia też zginie, pozostając tylko kolejną planetą pełną skał. Zbudowaliśmy i wyprodukowaliśmy tyle toksycznych rzeczy, że tylko dzięki ludziom trzymane to jest w ryzach. Jak będzie źle, to pewnie broń jądrowa zostanie użyta, a dodatkowo bez nas wszystkie np elektrownie jądrowe itd zniszczą ziemię totalnie.
@Gorinobu Codziennie dochodzi do zagłady planet, więc nie przeżywaj.
Jeśli nie dojdzie do jakiegoś globalnego kataklizmu, to jeszcze długo przetrwamy. Ogólnoświatowe wydarzenia jedynie zmienia stosowaną politykę. W najgorszym wypadku jeśli Ameryka i Europa się ogarną, a inne kraje będą tak psuć atmosferę, że wszyscy by wyginęli, to zrzuci się kilka atomówek i będzie spokój. Jak region X będzie zagrażał unicestwieniem populacji Y, to Y unicestwi X. Wrócimy do korzeni.
@ZONTAR Sorry, ale głupoty totalne o tych atomówkach. Raz użyta broń atomowa, rozkręci wojnę, która doprowadzi do naszego końca lub spowoduje, że wrócimy do jaskiń i prymitywnych narzędzi. Nie ogarniam tematu jak kilka atomówek miałoby rozwiązać problem trucicieli. Pierwsza piątka największych producentów CO2 ma bronie jądrowe. Największy problem z plastikiem i CO2 to Indie oraz Chiny(kraje, które mają totalnie gdzieś problemy eko). Zrzucenie atomówek na Chiny czy Indie to totalna masakra, bo te kraje posiadają łącznie 73 elektrownie, składy radioaktywne zabezpieczone "tekturą" itd.
Ludzie zmierzają dużymi krokami do samounicestwienia i do totalnego zniszczenia ziemi. Jak ktoś wierzy w nawrócenie ludzi, to jest głupi. Musi być już za późno, żeby większość się ogarnęła, a i tak będzie dużo osób, co będzie uważało, że nie ma problemu.
@Gorinobu Czy Ty rozumiesz o czym piszę czy nie rozumiesz o czym piszę? Jeśli globalne zanieczyszczenie będzie zagrażało wyginięciem ludzkości i podzielimy się na grupę starającą się coś z tym zrobić i grupę trującą, która wszystkich by doprowadziła do wyginięcia, to jedyną opcją będzie wyeliminowanie tej drugiej grupy. I tak, to doprowadzi do ogólnoświatowej wojny gdy żadne pokojowe rozwiązania nie będą temu zapobiec.
AKurat Chiny z dużym prawdopodobieństwem się opamiętają, już całkiem sporo robią aby ograniczać emisje. Problemem są głównie kraje na tyle biedne, że kwestia ekologii nie ma dla nich żadnego znaczenia, a wyrzucanie odpadów do rzek czy fabryki bez jakiejkolwiek kontroli emisji są dla nich świetnym biznesem. Jeśli kiedykolwiek te biedne kraje będą zagrażały bardziej rozwiniętym samymi emisjami, to po wszelkich wojnach ekonomicznych i rozwiązaniach pokojowych zostanie tylko rozwiązanie siłowe. Jeśli "pokojowa" misja też nie przyniesie skutków, to z dwojga złego ludzie wybiorą przetrwanie i anihilację zagrożenia, a nie potulnie zdechną w klimacie, który ich zabija przez grupę trucicieli. Żadnej samozagłady nie będzie.
Może byli tu na demotywatorach i widzieli poziom komentarzy połączony z pewnością siebie komentujących i coś w nich pękło ?
Nie, to, że są bogaci, to nie znaczy, że wiedzą co ze swoją kasą robić sensownego. Ale to ich kasa.
Nie. Nie ma w tym nic dziwnego.
Może być too late, nic dziwnego, szkoda że tak pozno
A co w tym dziwnego?
Patrzac na ludzi z mojej pracy sam bym chetnie z tej planety spier....
Mars jest planetą ubogą jeśli o warunki do życia, więc patrząc na cel ich podróży martwię się tym bardziej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2022 o 0:59