Ale, że jak - wysyłkowo je kupił?
Spoko. Jak mnie kiedyś będzie stać i zapragnę biblii Gutenberga albo jakiegoś Picassa, to też na OLX-ie poszukam. I do paczkomatu za apteką. Żeby nie jeździć, no bo szkoda czasu.
Co ciekawe ze opakowanie z kartami z kartami posiadalo certyfikat potwierdzajacy autentycznosc wystawiony przez firme ktora tez dala sie nabic w butelke. Prawdopodobnie gosciu zalozy im sprawe w sadzie.
Ale, że jak - wysyłkowo je kupił?
Spoko. Jak mnie kiedyś będzie stać i zapragnę biblii Gutenberga albo jakiegoś Picassa, to też na OLX-ie poszukam. I do paczkomatu za apteką. Żeby nie jeździć, no bo szkoda czasu.
Tia.... A na filmiku z rozpakowania tych kart zarobił jeszcze więcej. Faktycznie dobra inwestycja
Ktoś zrobił interesante życia!
No i co dalej z tą sprawą? Czy już przesłuchano "uczciwego sprzedawcę"? Czy może adres nadawcy to był jakiś random z "Thin Ping Shang-Hay"
Co ciekawe ze opakowanie z kartami z kartami posiadalo certyfikat potwierdzajacy autentycznosc wystawiony przez firme ktora tez dala sie nabic w butelke. Prawdopodobnie gosciu zalozy im sprawe w sadzie.