Kiedy dyrektorka szkoły dowiedziała się, że 77-letnia woźna nigdy nie miała przyjęcia urodzinowego, postanowiła coś z tym zrobić. Pod pretekstem posprzątania czegoś, wezwała ją na salę gimnastyczną a tam...
Frances Buzzard przepracowała w szkole całe swoje życie i niezmiennie powtarza, że kocha uczniów i specyficzny klimat szkoły. Pomimo tego, że Frances od wielu lat pracowała w tym samym miejscu, nikt nie wiedział o jej sekrecie... Na szczęście to się zmieniło, a wtedy zdumiona woźna została poproszona o natychmiastowe stawienie się w typowym dla szkoły miejscu spotkań - na sali gimnastycznej.
Woźna była pewna, że na sali trzeba coś szybko sprzątnąć albo że coś się zepsuło i stąd wezwanie... Bardzo się zdziwiła!
Okazało się, że dyrektorka szkoły dowiedziała się o smutnym fakcie z życia swojej pracownicy - Frances nigdy, ale to nigdy nie miała przyjęcia urodzinowego! Z okazji jej 77. urodzin szkolna społeczność postanowiła to zmienić!
Prawie dwustu uczniów, a do tego większość nauczycieli i kolegów z pracy, odśpiewało solenizantce "Happy birthday". Oczywiście, nie zabrakło mini torcików, z których Frances zdmuchnęła świeczki wypowiadając życzenie.
Frances dostała też wiele prezentów wykonanych przez uczniów, w tym zabawną projekcję zdjęć z solenizantką w roli głównej.
Oby w każdej szkole woźni byli tak doceniani.
Miło i fajnie, ale moją uwagę zwrócił fakt, że ta kobieta ma 77lat i pracuje! Może po prostu chce, bo nie chce siedzieć sama w domu (co jest strasznie smutne), a może musi, bo system emerytalny w innych krajach też bywa paskudny, co również jest smutne. W pewnym wieku, człowiek powinien już tylko "korzystać z życia".
Piękne!
Koszmar introwertyka.
Wzruszające!
Miło i fajnie, ale moją uwagę zwrócił fakt, że ta kobieta ma 77lat i pracuje! Może po prostu chce, bo nie chce siedzieć sama w domu (co jest strasznie smutne), a może musi, bo system emerytalny w innych krajach też bywa paskudny, co również jest smutne. W pewnym wieku, człowiek powinien już tylko "korzystać z życia".