Bardzo słuszna akcja. Tym bardziej, że dotyczy typowego smallbiznesu. Wielokrotnie zauważałem, że małe firmy, zwłaszcza na początku działalności mają problem przebić się na rynku, tym bardziej, że muszą nie tylko zderzyć się z rzeczywistością, ale także często w grupie znajomych spotykają się głównie z krytyką, co czasem skutecznie zniechęca. Postarajcie się zrozumieć takiego nowego "biznes/mena/womena" - spełnia swoje marzenia o niezależności, niekoniecznie chce zostać milionerem, by patrzeć na was z góry. Czasem kilka niespodziewanych lajkow może mu poprawić dzień zepsuty przez ZUS/US/polityków.
Bzdura i bzdura
Zarówno w przypadku biznesu Lewandowskiego jaki i biznesu ciotecznego brata szwagra stosuję tę samą strategię.
-- czy mi to potrzebne?
-- jakie widełki cenowe są na rynku?
-- gdzie będę miał najmniej zawracania głowy przy kupnie / zwrocie / reklamacji ?
-- jakie to ma opinie?
-- jaki stosunek ceny do jakości mi odpowiada?
Nie będę kupował perfum od szwagra bo wiem, że parę lat temu handlował podrabianym ukraińskim spirytusem barwionym pastą do butów pod nazwą JohnyWatson. A tym co zgłaszali zastrzeżenia obijał bejzbolem nerki.
Ale nawet jakby był uczciwy - to istnienie relacji rodzinnych jedynie utrudnia np targowanie się o cenę, domaganie się JAKOŚCI (oj tam to w rodzinie, przecież dogadamy się), zgłaszanie reklamacji/usterek (no weź tak nie marudź przy okazji coś ci poprawię). O zwrocie pieniędzy za wciśnięty badziew lub fuszerkę można zapomnieć (jakie pieniądze? wódkę razem piliśmy a ty teraz pieniądze i pieniądze, przecież chyba szwagra do urzędu nie podkablujesz)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 stycznia 2022 o 15:53
@BrickOfTheWall Najwyraźniej masz złe doświadczenia w rodzinie - cóż, przykrość. Ale jak napisano w tekście - nikt cię nie zmusza, żebyś sam kupował. Wystarczy trochę przychylności - no, poza działalnościami takimi jak handel dragami czy podrabianym spirytusem...
Generalnie temat dotyczy normalnych działalności, a nie patologii. Jeśli ktoś ma firmę usługową "Fuszerka" - to rzeczywiście nie ma co polecać. Ale jeśli rzetelnie realizuje zamówienia i zlecenia - to nawet jeśli ty nie korzystasz, to możesz przynajmniej zarekomendować. Ciebie nic nie kosztuje - a znajomemu pomoże.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 stycznia 2022 o 17:06
@LUPUS1962
Być może mam skrzywienia :-(
Ale zawsze gdy coś mnie kusi by komuś coś polecić, a zwłaszcza kogoś znajomego lub z rodziny to zapala mi się taka mała czerwona dioda a z głośników leci:
"...no dzięki stary, ale żeś mi 'specjaliste' polecił - sperdo|ił mi wszystko jak nic. Będę teraz musiał drugie tyle dopłacić by mi ktoś to teraz wyprostował"
i nie jest już ważne czy szwagier to fachowiec a ten klient sam nie wiedział o co prosi i co zleca - winny musi być.
Tak samo gdy ktoś cię pyta "teraz takie zamieszanie z tymi kredytami - przewalutowywać czy nie? - bo różnie mówią"
Nie doradzać, zmienić temat, zasugerować odpłatnego doradcę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 stycznia 2022 o 17:31
@BrickOfTheWall OK, rozumiem Cię. Z drugiej strony można to zrobić (oczywiście znając fachowość usług czy jakość produktów) w sposób mało ryzykowny. ja np robię tak: Skoro szukasz towaru x, to sprawdź u Y. Wiem, że ma dobry towar, ale jak to wygląda cenowo, to sam musisz sprawdzić. Albo: Wiesz, takie usługi, jak potrzebujesz robi np. Z. jaki z niego fachowiec to już sam musisz dopytać, bo nie korzystałem. Z jednej strony zabezpieczam się przed żalami(bo to nie polecenie, a informacja, co ktoś z nią zrobi, to już jego broszka), z drugiej znajomy/rodzina zyskuje potencjalnego klienta. jak o niego zadba - to też jego sprawa.
ten płacz w tekście odnośnie problemów prowadzenia działalności jest niepotrzebny. Nikt nikomu nie każe być przedsiębiorcą. Można iść na etat. A jak chce się niezależności, to niestety ona kosztuje - w tym przypadku wszelkie problemy związane z prowadzeniem, ale raczej jest to oczywiste. Dlatego ten "płacz" w stylu kredyty, rodzina jest niepotrzebny. Pracownik na etacie też mógłby tak zapłakać, że ma rodzinę i dom do spłaty, a menda przedsiębiorca tylko doi. Ludzie - ogaru trochę: narzekanie nic nie daje.
Ja z zasady nic nie kupuję co reklamuje celebryta. Nigdy nie kupiłam żadnego fit batona żony Lewego. Jeszcze mnie nie pogięło, aby płacić za batonik 160 zł za kg. Albo szampon head&shoulders, który jest jedną wielką chemią.
Raczej żal dupę ściska że ktoś prowadzi biznes, większość "znajomych" życzy nam źle. Zazdrość.
Bardzo słuszna akcja. Tym bardziej, że dotyczy typowego smallbiznesu. Wielokrotnie zauważałem, że małe firmy, zwłaszcza na początku działalności mają problem przebić się na rynku, tym bardziej, że muszą nie tylko zderzyć się z rzeczywistością, ale także często w grupie znajomych spotykają się głównie z krytyką, co czasem skutecznie zniechęca. Postarajcie się zrozumieć takiego nowego "biznes/mena/womena" - spełnia swoje marzenia o niezależności, niekoniecznie chce zostać milionerem, by patrzeć na was z góry. Czasem kilka niespodziewanych lajkow może mu poprawić dzień zepsuty przez ZUS/US/polityków.
Bzdura i bzdura
Zarówno w przypadku biznesu Lewandowskiego jaki i biznesu ciotecznego brata szwagra stosuję tę samą strategię.
-- czy mi to potrzebne?
-- jakie widełki cenowe są na rynku?
-- gdzie będę miał najmniej zawracania głowy przy kupnie / zwrocie / reklamacji ?
-- jakie to ma opinie?
-- jaki stosunek ceny do jakości mi odpowiada?
Nie będę kupował perfum od szwagra bo wiem, że parę lat temu handlował podrabianym ukraińskim spirytusem barwionym pastą do butów pod nazwą JohnyWatson. A tym co zgłaszali zastrzeżenia obijał bejzbolem nerki.
Ale nawet jakby był uczciwy - to istnienie relacji rodzinnych jedynie utrudnia np targowanie się o cenę, domaganie się JAKOŚCI (oj tam to w rodzinie, przecież dogadamy się), zgłaszanie reklamacji/usterek (no weź tak nie marudź przy okazji coś ci poprawię). O zwrocie pieniędzy za wciśnięty badziew lub fuszerkę można zapomnieć (jakie pieniądze? wódkę razem piliśmy a ty teraz pieniądze i pieniądze, przecież chyba szwagra do urzędu nie podkablujesz)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2022 o 15:53
@BrickOfTheWall Potwierdzam. Szwagier, to zawsze najlepszy fachowiec, nie ważne co spartoli.
@BrickOfTheWall Najwyraźniej masz złe doświadczenia w rodzinie - cóż, przykrość. Ale jak napisano w tekście - nikt cię nie zmusza, żebyś sam kupował. Wystarczy trochę przychylności - no, poza działalnościami takimi jak handel dragami czy podrabianym spirytusem...
Generalnie temat dotyczy normalnych działalności, a nie patologii. Jeśli ktoś ma firmę usługową "Fuszerka" - to rzeczywiście nie ma co polecać. Ale jeśli rzetelnie realizuje zamówienia i zlecenia - to nawet jeśli ty nie korzystasz, to możesz przynajmniej zarekomendować. Ciebie nic nie kosztuje - a znajomemu pomoże.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2022 o 17:06
@LUPUS1962
Być może mam skrzywienia :-(
Ale zawsze gdy coś mnie kusi by komuś coś polecić, a zwłaszcza kogoś znajomego lub z rodziny to zapala mi się taka mała czerwona dioda a z głośników leci:
"...no dzięki stary, ale żeś mi 'specjaliste' polecił - sperdo|ił mi wszystko jak nic. Będę teraz musiał drugie tyle dopłacić by mi ktoś to teraz wyprostował"
i nie jest już ważne czy szwagier to fachowiec a ten klient sam nie wiedział o co prosi i co zleca - winny musi być.
Tak samo gdy ktoś cię pyta "teraz takie zamieszanie z tymi kredytami - przewalutowywać czy nie? - bo różnie mówią"
Nie doradzać, zmienić temat, zasugerować odpłatnego doradcę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2022 o 17:31
@BrickOfTheWall OK, rozumiem Cię. Z drugiej strony można to zrobić (oczywiście znając fachowość usług czy jakość produktów) w sposób mało ryzykowny. ja np robię tak: Skoro szukasz towaru x, to sprawdź u Y. Wiem, że ma dobry towar, ale jak to wygląda cenowo, to sam musisz sprawdzić. Albo: Wiesz, takie usługi, jak potrzebujesz robi np. Z. jaki z niego fachowiec to już sam musisz dopytać, bo nie korzystałem. Z jednej strony zabezpieczam się przed żalami(bo to nie polecenie, a informacja, co ktoś z nią zrobi, to już jego broszka), z drugiej znajomy/rodzina zyskuje potencjalnego klienta. jak o niego zadba - to też jego sprawa.
Przede wszystkim bądź i namawiaj innych do bycia uczestnikiem wczesnego rynku, czyli osobą "a kupię se i zobaczę czy dobre."
ten płacz w tekście odnośnie problemów prowadzenia działalności jest niepotrzebny. Nikt nikomu nie każe być przedsiębiorcą. Można iść na etat. A jak chce się niezależności, to niestety ona kosztuje - w tym przypadku wszelkie problemy związane z prowadzeniem, ale raczej jest to oczywiste. Dlatego ten "płacz" w stylu kredyty, rodzina jest niepotrzebny. Pracownik na etacie też mógłby tak zapłakać, że ma rodzinę i dom do spłaty, a menda przedsiębiorca tylko doi. Ludzie - ogaru trochę: narzekanie nic nie daje.
Ja z zasady nic nie kupuję co reklamuje celebryta. Nigdy nie kupiłam żadnego fit batona żony Lewego. Jeszcze mnie nie pogięło, aby płacić za batonik 160 zł za kg. Albo szampon head&shoulders, który jest jedną wielką chemią.