Trudności z którymi muszą się zmierzyć wszystkie dziewczyny Bella Maris to artystka, która w bardzo zabawny sposób pokazuje codzienne walki kobiet
(11 obrazków)
Ja rozumie że to ma być zabawne itd. ale mogła dodać w tym z ilością kcal trochę realizmu czyli że np. może z 10 tyś kcal wieczorem mało prawdopodobne by normalna osoba dała rade tyle zjeść ale 7,5 mln kcal?
@Darksmakosz bardziej chodzi o humorystyczne pokazanie, ze spora część kobiet nie ogarnia idei diety.
Oczywiście nie tyczy się to w żadnym wypadku wszystkich a głównie tych młodszych (w tym nastolatek), oraz podejścia do diety wykreowanego przez media i filmy, czyli głodówki by zrzucić wagę na szybko. Problem jest tylko dość prosty, wbrew utrwalonej jakimiś cudem opinii taka dieta w ogóle nie działa. A że marketing takich głupot był adresowany do kobiet głównie, tak niestety wielu udało się ta bzdurę wmówić (stąd głównie ich dotyczy problem, to nie seksizm, one są tutaj ofiarami propagowania tych bzdur).
Prawidłowo poprowadzona dieta nie jest zbytnio uciążliwa, ba w wypadku osób o lekkiej nadwadze nawet nie musi często opierać się o deficyt kalorii a jedynie o zbalansowanie posiłków. W wielu wypadkach problemem jest po prostu nadmiar węglowodanów w diecie i tylko je trzeba zastąpić większymi ilościami białka czy dobrych tłuszczy, dopasować posiłki do pory dnia, jest częściej a mniej i gotowe. Waga spada powoli ale systematycznie, bez efektu jojo, bez osłabienia czy uczucia głodu. Gorzej w wypadku osób otyłych, bo tutaj często potrzebne są bardziej zdecydowane kroki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2022 o 12:19
@izka8520 a czemu to niby dietę szlag trafia? Jak to kiedyś uslyszalem - nie przytyłeś wczoraj, nie schudniesz jutro. Oczywiście jeśli takie napady zdarzają Ci się codziennie, to będzie trudno, ale uwierz, że jak z dobrym dietetykiem ułożysz plan żywieniowy, to nie będziesz miała na te słodycze ochoty, a nawet jak je zjesz od czasu do czasu, to się świat nie zawali.
Problemem nie jest ten jeden napad, a to, że w takich sytuacjach zaczynamy się usprawiedliwiać i rozgrzeszać. Skoro już zjadłem jednego batona, to zjem lody z bitą śmietaną, a skoro już tak, to idę jutro do MC, pojutrze do KFC, bo dietę i tak już szlag trafił. A to nie musi tak działać. Wpadki się zdarzają, ale wstajesz, poprawiasz koronę i lecisz dalej ;)
Grunt to zdrowa i dobrze ułożona dieta, nie głodówki czy inne wymysły...
@Maudus cały dzień jem w miarę normalnie, mam też normalną wagę, więc jeszcze nie potrzebuje żadnej restrykcyjne diety. Problemem jest sam nawyk, bo kiedy wieczorem położę dziecko spać, to za bardzo czuje wolny wieczór i wjeżdżają ciasteczka, mimo, że dopiero jadłam kolacje i wcale nie jestem głodna
Wszystkie te galerie o tym, jakie to "problemy" mają kobiety propagują stereotyp idiotki i zwykle nie są zabawne (ok - nie pasują do mojego poczucia humoru).
@Suzzzi86 obserwując jak moja żona co pół roku do roku kupuje nowy, a niemalże ciągle chodzi w jednym który pamięta chyba 2015 rok... mogę stwierdzić że to problem więcej niż jednej kobiety i żyć spokojnie ;)
@AIkanaro Mogą się kłócić. I tak instynktu nie oszukają. Prędzej czy później macierzyństwo przywali w kołatkę drzwi ich umysłu i się o nie upomni. Takie już ich przeznaczenie.
1. Jest wiele kobiet, które mają dobrą figurę bez diet. Ja np. wcinam słodycze na legalu, a waga 58-60kg przy 173cm utrzymuje się cały czas.
2. Rzęsy też mam super, więc...
3. Jak zakłada się takie wymyślne stroje i idzie się opalać, no to niczyja wina. Ja się nie opalam.
4. To jest trochę bliżej prawdy.
5. Kto by liczył kalorie? Jesz, żeby się najeść. Poza tym... Tylko 3 posiłki?
6. Z szukaniem telefonu to prawda.
7. Testowanie kosmetyków... no tak, to nawet prawdziwe.
8. Pół na pół. Ja mam wilczy apetyt na 3-4 dni przed, ale chociaż nie mam wahań nastroju.
9. Nigdy nie biegałam, więc nie wiem.
10. Wiem, że w wielu przypadkach to prawda. Ale tak mocno znoszonych staników nie powinno się nosić. Ja mam bardziej wymyślne, mam też "zwykłe" i noszę wszystkie w zależności od okazji.
Ja rozumie że to ma być zabawne itd. ale mogła dodać w tym z ilością kcal trochę realizmu czyli że np. może z 10 tyś kcal wieczorem mało prawdopodobne by normalna osoba dała rade tyle zjeść ale 7,5 mln kcal?
@Darksmakosz bardziej chodzi o humorystyczne pokazanie, ze spora część kobiet nie ogarnia idei diety.
Oczywiście nie tyczy się to w żadnym wypadku wszystkich a głównie tych młodszych (w tym nastolatek), oraz podejścia do diety wykreowanego przez media i filmy, czyli głodówki by zrzucić wagę na szybko. Problem jest tylko dość prosty, wbrew utrwalonej jakimiś cudem opinii taka dieta w ogóle nie działa. A że marketing takich głupot był adresowany do kobiet głównie, tak niestety wielu udało się ta bzdurę wmówić (stąd głównie ich dotyczy problem, to nie seksizm, one są tutaj ofiarami propagowania tych bzdur).
Prawidłowo poprowadzona dieta nie jest zbytnio uciążliwa, ba w wypadku osób o lekkiej nadwadze nawet nie musi często opierać się o deficyt kalorii a jedynie o zbalansowanie posiłków. W wielu wypadkach problemem jest po prostu nadmiar węglowodanów w diecie i tylko je trzeba zastąpić większymi ilościami białka czy dobrych tłuszczy, dopasować posiłki do pory dnia, jest częściej a mniej i gotowe. Waga spada powoli ale systematycznie, bez efektu jojo, bez osłabienia czy uczucia głodu. Gorzej w wypadku osób otyłych, bo tutaj często potrzebne są bardziej zdecydowane kroki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2022 o 12:19
ogarniam ideę diety, nie przeszkadza mi to w wieczornych napadach ochoty na slodycze i całą dietę szlag trafia
@izka8520 a czemu to niby dietę szlag trafia? Jak to kiedyś uslyszalem - nie przytyłeś wczoraj, nie schudniesz jutro. Oczywiście jeśli takie napady zdarzają Ci się codziennie, to będzie trudno, ale uwierz, że jak z dobrym dietetykiem ułożysz plan żywieniowy, to nie będziesz miała na te słodycze ochoty, a nawet jak je zjesz od czasu do czasu, to się świat nie zawali.
Problemem nie jest ten jeden napad, a to, że w takich sytuacjach zaczynamy się usprawiedliwiać i rozgrzeszać. Skoro już zjadłem jednego batona, to zjem lody z bitą śmietaną, a skoro już tak, to idę jutro do MC, pojutrze do KFC, bo dietę i tak już szlag trafił. A to nie musi tak działać. Wpadki się zdarzają, ale wstajesz, poprawiasz koronę i lecisz dalej ;)
Grunt to zdrowa i dobrze ułożona dieta, nie głodówki czy inne wymysły...
@Maudus cały dzień jem w miarę normalnie, mam też normalną wagę, więc jeszcze nie potrzebuje żadnej restrykcyjne diety. Problemem jest sam nawyk, bo kiedy wieczorem położę dziecko spać, to za bardzo czuje wolny wieczór i wjeżdżają ciasteczka, mimo, że dopiero jadłam kolacje i wcale nie jestem głodna
Wszystkie te galerie o tym, jakie to "problemy" mają kobiety propagują stereotyp idiotki i zwykle nie są zabawne (ok - nie pasują do mojego poczucia humoru).
@katem To nie są stereotypy a jedynie lekko przerysowane sytuacje.
@katem idiotki i pustaka, dla którego podstawowym problemem jest szminka czy rzęsy.
ale ostatni obrazek o stanikach to szczera prawda :)
@Suzzzi86 obserwując jak moja żona co pół roku do roku kupuje nowy, a niemalże ciągle chodzi w jednym który pamięta chyba 2015 rok... mogę stwierdzić że to problem więcej niż jednej kobiety i żyć spokojnie ;)
Do lata mam schudnąć 10 kg.
Zostało mi jeszcze 12. :(
Nic dziwnego, że dużo jedzą! Biologicznie są stworzone do pieprzenia, więc krągłości się przydadzą.
@Jeremi978 I rodzenia dzieci. Uważaj, bo zaraz się gónwo burza rozpęta gdyż rzuciłeś gónwem w wiatrak i zaraz w niego uderzy.
@AIkanaro Mogą się kłócić. I tak instynktu nie oszukają. Prędzej czy później macierzyństwo przywali w kołatkę drzwi ich umysłu i się o nie upomni. Takie już ich przeznaczenie.
walki? wiekszosc z tych obrazkow pokazuje uzalanie sie nad soba, znecanie nad facetem lub uleganie slaboscom.
Ani jeden obrazek mnie nie dotyczy. Dlatego nie wszystkie.
1. Jest wiele kobiet, które mają dobrą figurę bez diet. Ja np. wcinam słodycze na legalu, a waga 58-60kg przy 173cm utrzymuje się cały czas.
2. Rzęsy też mam super, więc...
3. Jak zakłada się takie wymyślne stroje i idzie się opalać, no to niczyja wina. Ja się nie opalam.
4. To jest trochę bliżej prawdy.
5. Kto by liczył kalorie? Jesz, żeby się najeść. Poza tym... Tylko 3 posiłki?
6. Z szukaniem telefonu to prawda.
7. Testowanie kosmetyków... no tak, to nawet prawdziwe.
8. Pół na pół. Ja mam wilczy apetyt na 3-4 dni przed, ale chociaż nie mam wahań nastroju.
9. Nigdy nie biegałam, więc nie wiem.
10. Wiem, że w wielu przypadkach to prawda. Ale tak mocno znoszonych staników nie powinno się nosić. Ja mam bardziej wymyślne, mam też "zwykłe" i noszę wszystkie w zależności od okazji.