@Master_Yi
Znam kila singielek koło 30 które chodzą na randki i chcą kogoś poznać. Generalnie chyba "problem" polega na tym ze większość ciekawych facetów w tym wieku po prostu jest już w związkach. Np jedna znajoma jest lekarką, robi doktorat z neonatologii, ma całkiem ciekawe zainteresowania i nas(znajomych z którymi może jakoś spędzić czas gdy się nudzi), nie narzeka na finanse, ma swoje mieszkanie, samochód etc etc. I zwyczajnie mówi że większość facetów z którymi się umówi ją nudzi, nie są dla niej żadnym partnerem intelektualnym do rozmowy, a pomimo tego że są od niej starsi często to ich poziom życiowego ogarnięcia jest żenująco niski. I tu mi się wydaje że paradoksalnie jest trochę problem wykształconych i ogarniętych kobiet, że ciężko im potem znaleźć faceta z którym się dogadają. Bo owszem - znaleźć jakiegokolwiek to na pewno dają radę, pytanie tylko czy jest sens być z kimkolwiek, żeby tylko być.
@Knihtee "Ciekawych", czyli ogarniętych życiowo, czyli przy kasie... Ale racja tacy faceci po 30 zazwyczaj są już w stałych związkach, a jeśli nie są, to dlatego, że im to odpowiada. Problem leży w tzw. równouprawnieniu, wiele takich kobiet **uj strzela jak w pracy widzą faceta z żoną, która ma, jak napisałeś "niski próg ogarnięcia życiowego", a są ze swoimi kobietami szczęśliwi. Jednakże do takiej lekarki nie bardzo pasuję budowlaniec, czy pracownik produkcji na 3 zmiany, nawet szary urzędnik/nauczyciel z wyższym wykształceniem też będzie jej mało... Wiem co piszę bo sam się o tym przekonałem kilka razy i widziałem też takie rzeczy z boku, kiedy facet skakał na rzęsach wokół dziewczyny, a z jej strony zero starania, każdy kto ma trochę szacunku do siebie po prostu w końcu odpuści.
@Master_Yi @Knihtee Jak szukasz czegoś konkretnego na Tinderze, to musisz mieć sporo szczęścia. Jest zbyt dużo ludzi aby czytać i analizować każdy profil, do tego możesz napisać na nim cokolwiek chcesz. Zweryfikowanie tego i poznanie kogoś wymaga czasu i zaangażowania. Z czasem człowiekowi się odechciewa, nie masz ochoty ciągle chodzić na randki i poznawać kolejnych potencjalnych partnerów szukając tego odpowiedniego, zajmujesz się swoim życiem i jakoś to leci. Im wyższe masz wymagania, tym więcej poświęcenia wymaga szukanie.
@ZONTAR Śmiesz jest trochę to że później człowiek docenia takie staroświeckie metody jak np "swatanie" , Sam tak żonę poznałem u znajomych, przy czym "przypadkiem" trochę się już o niej nasłuchałem jaka to fajna kobieta, a jak się okazało ona o mnie też już naprawdę sporo wiedziała. Oczywiście kompletnie nic na siłę, nie jakieś takie nachalne, ale gdy ktoś zaufany Ci mówi "ej pasowalibyście do siebie" i "to dobra osoba, znamy się sporo, ręczę za nią" to jakoś tak się pewniej robi, niż spotykanie się z osobą o której nawet nie wiesz czy nazywa się tak jak twierdzi ( wiadomo ze przesadzam, ale generalnie chodzi o to że nie jest całkowicie obca).
@Master_Yi Gardzą to może zbyt dosadne określenie, wiele takich dziewczyn same przed sobą nie powiedzą, że szuka faceta przy kasie bo to czyniło by z nich roszczeniowe księżniczki, a przecież ona taka nie jest ;)
@Knihtee To działa tylko wtedy, gdy masz duży krąg znajomych. Teraz jak ktoś próbuje mnie wyswatać, to z kimś z drugiego końca świata i rzadko potrafi powiedzieć coś więcej. Zwykle nie widzę w tym sensu, skoro szansa spotkania się jest znikoma.
A co jest w tym pudełku pod pułapką? Pytam, bo nie wiem. Co to jest ten RTX?
@Wolfi1485 To tylko pudełko na zdjęcia bombelków. Przewijaj dalej.
@Wolfi1485 naprawdę jesteś tak leniwy by wpisać w google rtx...
Jest niemożliwym chcąc mieć chłopaka i tak dobrze znając potrzeby chłopaków nie mieć chłopaka. To się po prostu nie spina ;)
Jak kobieta w czasach Tindera nie może znaleźć chłopaka to należy jej się chyba orzeczenie o niepełnosprawności umysłowej.
@Master_Yi
Znam kila singielek koło 30 które chodzą na randki i chcą kogoś poznać. Generalnie chyba "problem" polega na tym ze większość ciekawych facetów w tym wieku po prostu jest już w związkach. Np jedna znajoma jest lekarką, robi doktorat z neonatologii, ma całkiem ciekawe zainteresowania i nas(znajomych z którymi może jakoś spędzić czas gdy się nudzi), nie narzeka na finanse, ma swoje mieszkanie, samochód etc etc. I zwyczajnie mówi że większość facetów z którymi się umówi ją nudzi, nie są dla niej żadnym partnerem intelektualnym do rozmowy, a pomimo tego że są od niej starsi często to ich poziom życiowego ogarnięcia jest żenująco niski. I tu mi się wydaje że paradoksalnie jest trochę problem wykształconych i ogarniętych kobiet, że ciężko im potem znaleźć faceta z którym się dogadają. Bo owszem - znaleźć jakiegokolwiek to na pewno dają radę, pytanie tylko czy jest sens być z kimkolwiek, żeby tylko być.
@Knihtee "Ciekawych", czyli ogarniętych życiowo, czyli przy kasie... Ale racja tacy faceci po 30 zazwyczaj są już w stałych związkach, a jeśli nie są, to dlatego, że im to odpowiada. Problem leży w tzw. równouprawnieniu, wiele takich kobiet **uj strzela jak w pracy widzą faceta z żoną, która ma, jak napisałeś "niski próg ogarnięcia życiowego", a są ze swoimi kobietami szczęśliwi. Jednakże do takiej lekarki nie bardzo pasuję budowlaniec, czy pracownik produkcji na 3 zmiany, nawet szary urzędnik/nauczyciel z wyższym wykształceniem też będzie jej mało... Wiem co piszę bo sam się o tym przekonałem kilka razy i widziałem też takie rzeczy z boku, kiedy facet skakał na rzęsach wokół dziewczyny, a z jej strony zero starania, każdy kto ma trochę szacunku do siebie po prostu w końcu odpuści.
@Master_Yi Nie dla wszystkich Tinder to jest coś normalnego.
@Knihtee @kiraftw Czyli standardzik, kobiety gardzą facetami o niższym statusie społecznym
@Master_Yi @Knihtee Jak szukasz czegoś konkretnego na Tinderze, to musisz mieć sporo szczęścia. Jest zbyt dużo ludzi aby czytać i analizować każdy profil, do tego możesz napisać na nim cokolwiek chcesz. Zweryfikowanie tego i poznanie kogoś wymaga czasu i zaangażowania. Z czasem człowiekowi się odechciewa, nie masz ochoty ciągle chodzić na randki i poznawać kolejnych potencjalnych partnerów szukając tego odpowiedniego, zajmujesz się swoim życiem i jakoś to leci. Im wyższe masz wymagania, tym więcej poświęcenia wymaga szukanie.
@ZONTAR Śmiesz jest trochę to że później człowiek docenia takie staroświeckie metody jak np "swatanie" , Sam tak żonę poznałem u znajomych, przy czym "przypadkiem" trochę się już o niej nasłuchałem jaka to fajna kobieta, a jak się okazało ona o mnie też już naprawdę sporo wiedziała. Oczywiście kompletnie nic na siłę, nie jakieś takie nachalne, ale gdy ktoś zaufany Ci mówi "ej pasowalibyście do siebie" i "to dobra osoba, znamy się sporo, ręczę za nią" to jakoś tak się pewniej robi, niż spotykanie się z osobą o której nawet nie wiesz czy nazywa się tak jak twierdzi ( wiadomo ze przesadzam, ale generalnie chodzi o to że nie jest całkowicie obca).
@Master_Yi Gardzą to może zbyt dosadne określenie, wiele takich dziewczyn same przed sobą nie powiedzą, że szuka faceta przy kasie bo to czyniło by z nich roszczeniowe księżniczki, a przecież ona taka nie jest ;)
@Knihtee To działa tylko wtedy, gdy masz duży krąg znajomych. Teraz jak ktoś próbuje mnie wyswatać, to z kimś z drugiego końca świata i rzadko potrafi powiedzieć coś więcej. Zwykle nie widzę w tym sensu, skoro szansa spotkania się jest znikoma.
Rozmiar kartonu sugeruje żeńską wersję Trynkiewicza.
Niektóre nawet wtedy nie zauważają, że są już mocno przeterminowane.