Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
289 297
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Ashardon
-5 / 11

Upadł, ponieważ?
Jeżeli był nierentowny, to jak jego włodarze wyobrażali sobie jego utrzymanie? Dotacje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+5 / 7

@Ashardon Znam wiele przypadków, gdzie rentowne sklepy stały się nierentowne wraz z nowym rokiem. Jakoś nie wygląda mi to na przypadek...
Sam fakt, że przy obecnej inflacji raczej zakup artykułów papierniczych spada na liście priorytetów, ruch zmniejszył się z kilku powodów, koszta - drastycznie wzrosły.
Prawda jest taka, że wiele sklepów jest trzymanych na zasadzie: mam w miarę pieniądze z tego, robię to co lubię, to co jest moją pasją. Najszybciej splajtują właśnie tego typu punkty, niestety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KoJotP
+2 / 4

@Ashardon @BrickOfTheWall
jakoś przez lata był rentowny, ale tak się dzieje ze wszystkimi gałęziami handlu
streamlining/"usprawnienie" na zasadzie urawniłownki i sprzedawania tylko najpopularniejszych produktów, wszędzie takich samych i za podobną cenę
i potem jak potrzebujesz czegoś, co niekoniecznie odpowiada masowo produkowanemu i zamawianemu przez różne klony-sieci handlowe danego asortymentu to nie masz gdzie tego kupić, bo małych sklepików też zaraz nie będzie, więc producent będzie produkował tylko to co zamówią sieci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-1 / 1

@KoJotP
Proste pytanie, zawsze rzucane na szkoleniach z podstaw ekonomii:

"Jaki jest cel istnienia i działania sklepu/warsztatu/fabryki/kiosku i innych nie będących non-profit?"
--ten cel to PRZYNOSZENIE DOCHODU inwestorowi.

Sklep nie jest po to byś mógł coś sobie kupić ale po to by właściciel sklepu na tym zarabiał.
Jeżeli na jakiś towar jest zapotrzebowanie jedynie wśród 5% klientów to będzie w niewielu sklepach i będziesz musiał tego poszukać. Jeżeli coś kupuje 95% klientów - to będzie to dostępne wszędzie, bo dla każdego sklepu nie ma ryzyka, że towar nie zejdzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jjac
-1 / 3

@Ashardon ponieważ zmieniło się otoczenie gospodarcze i społeczne. Czy, mówiąc poprawnie, zostało zmienione odgórnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KoJotP
+1 / 3

@BrickOfTheWall sklep jest po to by właściciel mógł zarobić na tym że zaspokoi Twoją potrzebę kupienia czegoś
ale masz też częściową (i coraz większą) rację - poprzez wpływ wspomnianych inwestorów dzieje się to o czym mówi jjac, zmienia się otoczenie społeczno-gospodarcze i nos zaczyna być do tabakiery
Sklepy przestają sprzedawać to czego potrzebujesz, tylko to co mają do sprzedania. A konsument przestaje kształtować popyt, kształtują go producenci/sprzedawcy/marketingowcy w celu wymuszenia obrotu pieniądza. Taka samopodtrzymująca się machina - 95% kupuje to samo bo jest tanie i dostępne, a jest tanie i dostępne bo producenci produkują a sklepy sprzedają to na co wykreowano popyt/gwarancję zbytu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+1 / 1

@KoJotP

No, niestety nie do końca to wynik mrocznego spisku ale to zwykły mechanizm rynkowy stosowany od tysięcy lat. Zanęcić klientelę - zbudować popyt - wykończyć konkurencję - zmonopolizować rynek.
Obecnie prawo interweniuje jedynie w na ostatnim etapie - blokuje powstawanie monopoli - oczywiście w krajach kapitalistycznych, w socjalizmie z samej natury ustroju to partia rządząca jest monopolistą na większość aktywności.
A co do tworzenia "monokultur" - to są zwyczajne sprzężenia zwrotne - ludzie coś kupują -> pojawia się tego więcej, w większej ilości miejsc i po coraz niższej cenie (najczęściej kosztem jakości) i zgodnie z regułą Kopernika "lepszy towar zostaje wyparty przez gorszy" - a miliony klientów kalkuluje :
"w tych chipsach olej słonecznikowy a w tych palmowy-trans" --> kupuję ten o pisiont groszy tańszy.
Co potem kalkuluje sklep i producent?
Tani szlam zszedł, lepsze ale droższe nie zarabia nawet na marżę --> więcej taniochy bo to zawsze zejdzie.
itd. itp.

PS. Sklepy nie sprzedają tego czego potrzebujesz tylko to na czym można zarobić. Jeżeli mieszkasz na dzielnicy gdzie pod maupkę pija się wina proste to nie oczekuj że w spożywczym trafisz na Chateauneuf-Du-Pape bo dla sklepikarza to byłby kapitał zamieniony w towar praktycznie na lata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2022 o 17:47

K KoJotP
0 / 0

@BrickOfTheWall a propos twojego PS - kiedyś można było zarobić na zaspokajaniu potrzeb: głodu, pragnienia, jakości, dostępności
teraz zaspokaja się w pierwszej próżność i hype, które się uprzednio wzbudza, samonapędzający się mechanizm i pełna kontrola - nie musisz się obawiać czy trafisz w gusta i potrzeby klienta bo najpierw samemu je tworzysz
BTW nie mówię że to mroczny spisek, to po prostu konsekwencja rozbuchanego konsumpcjonizmu i towarzyszącej mu korupcji - regulatorom nie zależy na ukróceniu patologii bo na wielu płaszczyznach korzystają z takiego układu - jako konsumenci, jako politycy (bo populus zadowolony) i jako beneficjenci przychylności wielkiego kapitału: zarówno bezpośrednio jak i pośrednio

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 0

@KoJotP
Mamy szczęście żyć w cywilizacji dotkniętej gigantyczną nadprodukcją dóbr. Produkcja nie jest problemem - problemem jest sprzedanie tego co się wyprodukowało by zwróciły się koszty i pojawił zysk. Wszędzie masz ogromną konkurencję (albo lokalny socjalizm gdzie paru rządzących cwaniaków trzyma łapę na produkcji i dystrybucji). Możesz się wbijać w istniejący rynek - inwestując by wyprodukować i dostarczyć taniej niż inni, albo tworzysz nową niszę - inwestujesz w stworzenie NOWEGO popytu. Na pewno nie może by to coś związanego z podstawowymi potrzebami bo zaspokajanie tych jest obstawione.

To wcale nie jest an łatwe, ani tanie - nie ma żadnej gwarancji, że pomysł "zażre". Jest mnóstwo "rewolucyjnych mód", "nowych fascynacji" itp. które po kilku latach stają się wspomnieniem. Takie które zatrybiły to raczej marginalny wyjątek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KoJotP
0 / 0

@BrickOfTheWall to że jest ryzyko że pomysł nie zażre jest oczywiste, dlatego robi się wszystko aby to ryzyko zniwelować, włącznie z ograniczaniem konkurencji czy zawężaniem oferty do bestsellerów
co do nadprodukcji to obarczona jest ona olbrzymim kosztem marnotrawstwa i inflacją cen, które niejako wymuszają wykaszanie potencjalnej tańszej konkurencji i tworzenie albo mono/oligopoli producentów albo mono/oligopsonii pośredników (jak Amazon, Allegro itp.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+4 / 4

żabka, sklep na którego widok dostaje odruch wymiotny, wolę nie zrobić zakupów niż kupić w nim cokolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 5

Sugerujesz, że to Rossmann spowodował plajtę tego papierniczego??
Chyba trochę nie ten asortyment.
Warsztaty zajmujące się lutowaniem dziur w cynowych garnkach też padły. Kowalstwo z usługi pierwszej potrzeby zmieniło się w niszową zabawę dla snobów i hobbystów itd, itp.

Brak zapotrzebowania a tym samym brak chętnych by za to płacić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W woolf864
-2 / 6

@BrickOfTheWall w pewnym momencie w Warszawie przy placu wilsona były prawie same banki. Czy to poprzednie punkty były słabe? Nie... Banki podbiły tak ceny że inni nie dawali rady. Inna kwestia że przesycenie placówkami było potem tak duże że trzeba było ileś pozamykać. Rozumiem wolny rynek, ale pozostaje jeszcze kwestia priorytetów. Czy ludzie mają poświęcić swój styl życia, by za wszelką cenę chroniż 'wolny' rynek? czy może istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek?

Każda sytuacja jest inna. Chcesz się wypowiadać to najpierw dowiedz się co jest problemem. Takie pisanie "na podstawie życiowego doświadczenia" nic nie wnosi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 2

@woolf864
Akurat był taki wynalazek jak "plan zagospodarowania" dla każdego osiedla, dzielnicy, miasta,...
W owym planie były oznaczane parytety dla różnego typu lokali użytkowych wynajmowanych przez radę osiedla, spółdzielnię, radę dzielnicy, miasto,...
Nie wiem czy to jeszcze działa. A co do banków to jak to niby zrobić ZABRONIĆ właścicielom wynajmować lokalu na filię banku? No to wynajmie firmie Pląsik&Co. która nie będzie bankiem ale będzie "podwykonawcą finansowym" czy 1000 innych sposobów - ceny jedynie wzrosną.

A skoro w jakimś miejscu komuś OPŁACA SIĘ wynajmować lokal za 10tys/mies to znaczy, że zarabia dzięki tej miejscówce o wiele więcej (i płaci od tego podatki i zatrudnia ludzi) - to po co na siłę NAKAZAMI robić tam niszowy sklepik mający miesięczne obroty poniżej 5 tysi ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2022 o 16:00

H konto usunięte
0 / 0

nie kupuję w żabce ! .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zbych6666
0 / 0

Pretensje do ludzi że kupują tam gdzie taniej? Takie sklepy bazują na sentymencie, mają tych samych klientów od lat, zmienia się pokolenie i klienci znikają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem