@bartoszewiczkrzysztof Dokładnie, nie wydaje mi się by tej jej "ładne nogi" nadal by takie takie ładne po bliskim spotkaniu z asfaltem i do tego jeszcze dociążone tym motorem...
@bartoszewiczkrzysztof nie ma stroju który cię przygotuje na wypadek. Żaden ubiór nie daje gwarancji.
Bo aby w miarę mówić o stopni bezpieczeństwa na poziomie 90%, to musimy już rozważać zbroję a'la iron man XD. Bo jaki strój uchroni cię przed walnięciem o drzewo?
Strój motocyklowy ma za zadanie chronić przede wszystkim przed przetarciem skóry aż do kości, przed mniejszymi elementami które mogłyby się wbić w ciało, ma chronić stawy przed uderzeniem o asfalt. To wszystko bardzo korzystne aspekty, jednak nawet ubierając strój za taczkę pieniędzy nie można ulec złudzeniu "jestem bezpieczny". Bo nie jesteś.
Tak samo jak strażak w stroju ognioodpornym, nie może być pewny że sobie na lajcie wejdzie i wyjdzie z płonącego budynku, jego strój chroni głównie przed poparzeniem. Jednak jak wybuchnie gaz to nie ma zmiłuj :/ .
Niespecjalnie musiało ją boleć. Pamiętajmy że właśnie gmole mają wziąć na siebie taką wywrotkę, a wtedy między motocyklem a asfaltem jest całkiem sporo miejsca :P . Spokojnie mieści się tam noga. Prędkość nieduża, więc skończy się na siniakach i powierzchownych zadrapaniach. Obrażenia podobne jakby się na rowerze wywaliła.
Dodatkowo babka się potrulała, a nie sunęła tyłkiem po nawierzchni.
Jednak jest jeszcze jedna kwestia o której się nie mówi a jest istotna. Jazda po mieście, w pełnej "zbroi" motocyklowej, z niską prędkością, w godzinach szczytu, jest nawet bardziej niebezpieczna niż bez tej zbroi. Chodzi po prostu o temperaturę. W lecie, kiedy po prostu jest gorąco, to w takich ubraniach jest jeszcze cieplej. Przy niższej prędkości człowiek się po prostu wygrzewa. Mały zawrót głowy, może spowodować że się wywrócisz. A to może przynieść jeszcze gorsze skutki niż jazda bez tej zbroi.
Do tego też ciężko oczekiwać żeby ktoś kto ma skuter za 2tys zł, kupował sobie ubrania za 20tys zł :/ .
Jednak chociażby takie zwykłe, normalne jeansy sensownej grubości, są spodniami dającymi podstawową ochronę nóg. Jeans serio jest dość ciężko przetrzeć na asfalcie. Do tego buty za kostkę też są ok. Zwykła kurtka skórzana (nawet nie motocyklowa), też daje radę. Za około 500zł można już jakiś w miarę sensowny strój kupić (rzecz jasna raczej na skutery i małolitrażowe motocykle). Bo kask przyzwoitej jakości idzie kupić już za 250zł. Tańsze to szkoda gadać, nawet atestu nie mają :/ .
Jednak takie kwiatki najczęściej dzieją się wtedy, kiedy ktoś ledwo zrobi prawko i od razu kupuje 600 albo i 1000 pojemności. A takie motocykle są po prostu ciężkie. Wymagają nie tylko siły fizycznej aby je opanować, ale również 2 razy się nie pytają. Wszystko się w nich dzieje szybciej.
Dlatego wg optymalną pojemnością na początek wg mnie jest do 250 cm3. Moc poniżej 30KM. Wbrew pozorom na mieście to ma zrywa jak co mocniejsze auta, ale jeszcze jest na tyle lekkie i zwinne, a na dodatek jeszcze nie aż tak wściekle przyśpieszające żeby sobie zrobić krzywdę. No i poza miastem tą setkę leci, więc wystarczy :P . Jak na takim moto, dana osoba by przejechała te 50-80tys km, to wtedy może powiedzieć odpowiedzialnie że "ma wystarczające wąsy" do takiego 500-600 poj. Bo i na małym motocyklu można się gruuubo spocić jak debil wyjedzie na drogę...
@Amper80 widzisz, ale wg co po niektórych to strój motocyklowy daje 100% bezpieczeństwa XD. Jakby tak było to ludzie na ścigaczach by nie ginęli. Bo ci zwykle faktycznie mają topowy ubiór.
I po czymś takim, patrząc na swoją nogę wiesz już po co są stroje motocyklowe. Jak ktoś ma pusto w głowie, to później życie funduje mu głęboki peeleing nóg asfaltem.
Widać że się nie wyje***a pierwszy raz. Gmole zainstalowane, więc dla niej to nie pierwszyzna XD....
No ale technika jazdy do bani :P
Wsiadając na motocykl, ubierz się tak, jakbyś miał za chwilę wypadek .Musiało boleć, może zapamięta na przyszłość.
@bartoszewiczkrzysztof Dokładnie, nie wydaje mi się by tej jej "ładne nogi" nadal by takie takie ładne po bliskim spotkaniu z asfaltem i do tego jeszcze dociążone tym motorem...
@bartoszewiczkrzysztof nie ma stroju który cię przygotuje na wypadek. Żaden ubiór nie daje gwarancji.
Bo aby w miarę mówić o stopni bezpieczeństwa na poziomie 90%, to musimy już rozważać zbroję a'la iron man XD. Bo jaki strój uchroni cię przed walnięciem o drzewo?
Strój motocyklowy ma za zadanie chronić przede wszystkim przed przetarciem skóry aż do kości, przed mniejszymi elementami które mogłyby się wbić w ciało, ma chronić stawy przed uderzeniem o asfalt. To wszystko bardzo korzystne aspekty, jednak nawet ubierając strój za taczkę pieniędzy nie można ulec złudzeniu "jestem bezpieczny". Bo nie jesteś.
Tak samo jak strażak w stroju ognioodpornym, nie może być pewny że sobie na lajcie wejdzie i wyjdzie z płonącego budynku, jego strój chroni głównie przed poparzeniem. Jednak jak wybuchnie gaz to nie ma zmiłuj :/ .
Niespecjalnie musiało ją boleć. Pamiętajmy że właśnie gmole mają wziąć na siebie taką wywrotkę, a wtedy między motocyklem a asfaltem jest całkiem sporo miejsca :P . Spokojnie mieści się tam noga. Prędkość nieduża, więc skończy się na siniakach i powierzchownych zadrapaniach. Obrażenia podobne jakby się na rowerze wywaliła.
Dodatkowo babka się potrulała, a nie sunęła tyłkiem po nawierzchni.
Jednak jest jeszcze jedna kwestia o której się nie mówi a jest istotna. Jazda po mieście, w pełnej "zbroi" motocyklowej, z niską prędkością, w godzinach szczytu, jest nawet bardziej niebezpieczna niż bez tej zbroi. Chodzi po prostu o temperaturę. W lecie, kiedy po prostu jest gorąco, to w takich ubraniach jest jeszcze cieplej. Przy niższej prędkości człowiek się po prostu wygrzewa. Mały zawrót głowy, może spowodować że się wywrócisz. A to może przynieść jeszcze gorsze skutki niż jazda bez tej zbroi.
Do tego też ciężko oczekiwać żeby ktoś kto ma skuter za 2tys zł, kupował sobie ubrania za 20tys zł :/ .
Jednak chociażby takie zwykłe, normalne jeansy sensownej grubości, są spodniami dającymi podstawową ochronę nóg. Jeans serio jest dość ciężko przetrzeć na asfalcie. Do tego buty za kostkę też są ok. Zwykła kurtka skórzana (nawet nie motocyklowa), też daje radę. Za około 500zł można już jakiś w miarę sensowny strój kupić (rzecz jasna raczej na skutery i małolitrażowe motocykle). Bo kask przyzwoitej jakości idzie kupić już za 250zł. Tańsze to szkoda gadać, nawet atestu nie mają :/ .
Jednak takie kwiatki najczęściej dzieją się wtedy, kiedy ktoś ledwo zrobi prawko i od razu kupuje 600 albo i 1000 pojemności. A takie motocykle są po prostu ciężkie. Wymagają nie tylko siły fizycznej aby je opanować, ale również 2 razy się nie pytają. Wszystko się w nich dzieje szybciej.
Dlatego wg optymalną pojemnością na początek wg mnie jest do 250 cm3. Moc poniżej 30KM. Wbrew pozorom na mieście to ma zrywa jak co mocniejsze auta, ale jeszcze jest na tyle lekkie i zwinne, a na dodatek jeszcze nie aż tak wściekle przyśpieszające żeby sobie zrobić krzywdę. No i poza miastem tą setkę leci, więc wystarczy :P . Jak na takim moto, dana osoba by przejechała te 50-80tys km, to wtedy może powiedzieć odpowiedzialnie że "ma wystarczające wąsy" do takiego 500-600 poj. Bo i na małym motocyklu można się gruuubo spocić jak debil wyjedzie na drogę...
Łeee, myślałem, że pokażą jej nowy asfaltowy tatuaż na udzie.
Ojej, ale mi jej nie szkoda.
Jakim trzeba byc pustym cepem zeby motorem jezdzic w krotkich spodenkach?
Krótki instruktaż na temat, jak się pozbyć tatuażu z nogi.
rafik54321@co do ubrania na motocykl nie sposób się z Tobą nie zgodzić.
@Amper80 widzisz, ale wg co po niektórych to strój motocyklowy daje 100% bezpieczeństwa XD. Jakby tak było to ludzie na ścigaczach by nie ginęli. Bo ci zwykle faktycznie mają topowy ubiór.
I po czymś takim, patrząc na swoją nogę wiesz już po co są stroje motocyklowe. Jak ktoś ma pusto w głowie, to później życie funduje mu głęboki peeleing nóg asfaltem.