Taaaa,dwójką dzieci ,syn z Aspergerem ,teściowa nad głową bo w pakiecie żona.Zawodowo -DG w nowym ładzie.Taaaa,to tylko zmiana mojego sposobu myślenia.
P.S.Tylko moje dzieci trzymają mnie przy życiu choć nie raz potrafią dać w kość.
Prostsze nie znaczy lepsze. W dziecistwie owszem - wiele kwestii było proste, ale głównie przez to, że było albo białe, albo czarne. Miało się albo wolny czas na zabawę, albo trzeba było robić to, co kazali ci robić dorośli. W szkole było się w grupie popularnych dzieciaków, albo było się niefajnym. Albo dostawało się dobrą ocenę i pochwałę, albo złą i opiernicz. Nie było nic pośrodku. Każdy sukces był do nieba, a każda porażka - najstrasznijeszym doświadczeniem w życiu.
@Lestar, ja też tęsknię za tamtymi latami, ale czy bym zamienił tych co mam na tamte lata w sensie moja rodzina znika, a ja mam 10-12 lat, to nie poszedł bym na to. Nawet kosztem ponownego ujrzenia uśmiechu matki, która odeszła zbyt wcześnie.
Wszystko nadal jest proste - zmienił się tylko twój sposób myślenia.
Taaaa,dwójką dzieci ,syn z Aspergerem ,teściowa nad głową bo w pakiecie żona.Zawodowo -DG w nowym ładzie.Taaaa,to tylko zmiana mojego sposobu myślenia.
P.S.Tylko moje dzieci trzymają mnie przy życiu choć nie raz potrafią dać w kość.
@Lestar
Dobrze powiedziane.
@Lestar. Poszukaj pozytywnych stron w swojego życia. Pamiętaj, że mogło by być gorzej, a dążyć trzeba do lepszego. Głowa do góry:)
Pozytywnych stron mojego życia jest sporo,co nie zmienia faktu ,że z nostalgią wspominam młode lata.
Prostsze nie znaczy lepsze. W dziecistwie owszem - wiele kwestii było proste, ale głównie przez to, że było albo białe, albo czarne. Miało się albo wolny czas na zabawę, albo trzeba było robić to, co kazali ci robić dorośli. W szkole było się w grupie popularnych dzieciaków, albo było się niefajnym. Albo dostawało się dobrą ocenę i pochwałę, albo złą i opiernicz. Nie było nic pośrodku. Każdy sukces był do nieba, a każda porażka - najstrasznijeszym doświadczeniem w życiu.
Co było proste? Kiedy było proste?
Proste było życie w dzieciństwie. Jak sznurek. W kieszeni. Albo jak baranie rogi. Jak kto woli.
@Lestar, ja też tęsknię za tamtymi latami, ale czy bym zamienił tych co mam na tamte lata w sensie moja rodzina znika, a ja mam 10-12 lat, to nie poszedł bym na to. Nawet kosztem ponownego ujrzenia uśmiechu matki, która odeszła zbyt wcześnie.