@tomkosz - już pisałem nie raz: to problem rządu, nie pracodawców i pracowników. Pracodawca, by 'wyrównać' straty pracownikowi będzie musiał dać podwyżke, bo nikt za miskę ryżu nie będzie pracował.
A to, że wpadniemy w spiralę wzrostu cen i płac - trudno. Koło 4 liter ludziom to powinno latać - to jest problem rządu.
@Lulus To jest problem ludzi, którzy żyli oszczędnie, żeby mieć poduszkę finansową. Ani sobie nie pożyją, ani nie będą mieli tej swojej poduszki. A rząd nie ma żadnego problemu. Rząd zawsze pierwszy wydaje dodrukowane pieniądze, zanim one stracą na wartości. Poza tym, dzięki wywołanej przez siebie inflacji, rząd nie musi nic specjalnego robić, a wszystkie wskaźniki ekonomiczne i tak idą do góry. Wpływy z podatków, wydatki na leczenie, drogi, oświatę, kolej - wszystko rośnie jak nigdy za Tuska :)
@Lulus coś takiego może napisać tylko osoba żyjąca od pierwszego do pierwszego. Wyobraź sobie teraz że niektórzy ludzie odkładają pieniadze bo nie chcą żyć na kredyt jak większość polaków, czasem 50k a czasem 500k. A teraz wyobraź sobie jak inflacja pięknie zżera te oszczędności, niekiedy zbierane przez dziesiatki lat. Ale to nieistotne bo takich ludzi trzeba przeciez karac. Za to ze sobie czegos odmówili, ze nie wywalali calej pensji miesiac w miesiąc bo to takie niepolskie przeciez. Zanim ktos wyskoczy z inwestowaniem/złotem/nieruchomosciami, to tak wiem ze jest to opcja, ale nie kazdemu chce sie w to bawic a zawsze związane jest z tym ryzyko i fajnie by bylo chyba zyc w kraju w ktorym mozna trzymac wiecej niz 10k na koncie czy w gotówce bez obawy ze za 5 lat nie bedzie to warte prawie nic, ale co ja tam wiem.
@ShadowUser "nie kazdemu chce sie w to bawic a zawsze związane jest z tym ryzyko" - ze wszystkim masz ryzyko. W gotówce bez pokrycia(fiducjarnej) masz właśnie ryzyko inflacji. Więc albo się bawisz, albo liczysz się z ryzykiem utraty wartości. To jest oczywiste, dlatego napisałem, że to jest problem rządu, a nie ludzi. Ludzie, którzy żyją oszczędnie i mają głowę na karku, też z pewnych rzeczy zdają sobie sprawę. Inni są po prostu dawcą kapitału dla całej reszty(min. dla polityków).
@HochLieck - O! Powiem nawet lepiej - inflacja dla polityka, to wręcz zbawienie. Nie musisz zaciskać pasa, ani nic domykać, a dług publiczny Ci się dewaluuje i wskaźniki rosną. Mało tego - jest to piękne narzędzie do niszczenia waluty, jak chcesz w tej dziedzinie zmienić środek płatniczy.
oj tam, oj tam. ale dzięki tobie jakiś bombelek (Dżesika czy Brajanek) mają spokój bo ich madka zapiła mordę z socjalu, do którego dorzuciłeś. trzeba patrzeć na pozytywne strony. przez to jesteś lepszym człowiekiem :) :) :)
A moja wypłata jest niższa niż rok temu - tylko ja podwyżki nie dostałem.
Rząd zasługuje na Nagrodę Nobla z ekonomii. Tak obniżyć podatki, by w kieszeni podatnika zostało mniej. Mistrzostwo świata!
Ile jeszcze muszą nam zabrać, żeby uczciwie pracujący ludzie wyszli na ulicę? Powoli, miesiąc po miesiącu, rok po roku dochodzą nowe podatki, człowiek się przyzwyczaja i po kilku latach okazuje się, że pomimo wysiłku i starań, realnie zarabia coraz mniej. Dlaczego nie potrafimy się zmobilizować i pokazać co o tym sądzimy? Wciąż nie wiem jakim prawem można komuś obniżyć pensję za taką samą pracę, którą wykonywał jeszcze miesiąc temu. Te cwaniaki z rządu czytają te komentarze i śmieją się nam w twarz, bo wiedzą, że i tak i tak nic z tym nie zrobimy…
@TomekOKM mnie najbardziej zdziwiło jak w Małopolsce blisko 50 tysięcy przedsiębiorstw zamknęło swoją działalność w styczniu. W skali kraju to blisko 800 000. I teraz policzmy tutaj właściciela i pracowników. Ilu tu bezrobotnych w jednej chwili przybyło? I nikt nie protestuje. Protestów nie będzie. Ludzie są za bardzo zajęci wiązaniem końca z końcem i martwieniem się jak przeżyć niż protestami.
@Pergamin @TomekOKM Wejdźcie na konto Konfederacji na Youtube. Zapiszcie się na ich newsletter. Oglądajcie ich codzienne konferencje prasowe, a zobaczycie, że są niesłusznie oczerniani przez media głównego ścieku (JKM np. jest do bólu uprzejmy, spokojny i rzeczowy podczas swoich wystąpień poselskich).
Ja awansowałam po 3 latach. Pomyślnie zdałam egzaminy w grudniu. Od stycznia miałam być po podwyżce związanej z awansem a podwyżki nie odczułam. Zarobiłam nawet mniej.
Mając swoją działalność muszę 1k netto więcej zarobić, żeby na czysto wyszło mi tyle ile w grudniu 2021. Ja to sobie ogarnę bo mam JDG, ale nie zazdroszczę osobom, które muszą jeszcze pracownikom płacić i ponosić większe koszta energi, np. gazu.
Pewnie, że piękne. Deflacja, zielona wyspa progresu w czasach kryzysu, za lek ryczałtowy płaciłam 3,20 zł, a nie 27 zł, wizyta lekarska to było 100 zł, a nie 250 zł. Chleb był po 1,99 zł, a nie po 6 zł, kajzerka po 0,19 groszy, a nie po 0,69 zł. Masło kosztowało 3 zł, a nie 8 zł. Prąd kosztował jedna czwartą tego co dziś. A moja renta była tylko 200 zł niższa. Polska była szanowanym krajem, prezydent był zapraszamy w gości do najważniejszych przywódców światowych, nie zatwierdzał po nocach sędziów powołanych nielegalnie, nie łamał konstytucji i nie odmawiał bycia ludźmi osobom LGBT. Rząd robił wał na osmiorniczkach po 30 zł za kilo, a nie na wyborach za 70 mln. W TVP wypowiadali się przedstawiciele wszystkich partii.
mnie do łez śmieszy naiwność ludzi co myśleli za na tym zyskają ;)
@Eynest
bez urazy - a z humorem,to jak to w końcu jest :
https://www.youtube.com/watch?v=juMOw8nbuVc
@17west
nooo śmieje się przez łzy ;)
@Eynest - do znudzenia - ale głosować dalej pójdzie na nich,i nie wytłumaczysz im..
dorzuc efekt inflacji. za wyplate kupisz mniej niz rok temu, pomimo podwyzki
@tomkosz - już pisałem nie raz: to problem rządu, nie pracodawców i pracowników. Pracodawca, by 'wyrównać' straty pracownikowi będzie musiał dać podwyżke, bo nikt za miskę ryżu nie będzie pracował.
A to, że wpadniemy w spiralę wzrostu cen i płac - trudno. Koło 4 liter ludziom to powinno latać - to jest problem rządu.
@Lulus masz racje
@Lulus To jest problem ludzi, którzy żyli oszczędnie, żeby mieć poduszkę finansową. Ani sobie nie pożyją, ani nie będą mieli tej swojej poduszki. A rząd nie ma żadnego problemu. Rząd zawsze pierwszy wydaje dodrukowane pieniądze, zanim one stracą na wartości. Poza tym, dzięki wywołanej przez siebie inflacji, rząd nie musi nic specjalnego robić, a wszystkie wskaźniki ekonomiczne i tak idą do góry. Wpływy z podatków, wydatki na leczenie, drogi, oświatę, kolej - wszystko rośnie jak nigdy za Tuska :)
@Lulus coś takiego może napisać tylko osoba żyjąca od pierwszego do pierwszego. Wyobraź sobie teraz że niektórzy ludzie odkładają pieniadze bo nie chcą żyć na kredyt jak większość polaków, czasem 50k a czasem 500k. A teraz wyobraź sobie jak inflacja pięknie zżera te oszczędności, niekiedy zbierane przez dziesiatki lat. Ale to nieistotne bo takich ludzi trzeba przeciez karac. Za to ze sobie czegos odmówili, ze nie wywalali calej pensji miesiac w miesiąc bo to takie niepolskie przeciez. Zanim ktos wyskoczy z inwestowaniem/złotem/nieruchomosciami, to tak wiem ze jest to opcja, ale nie kazdemu chce sie w to bawic a zawsze związane jest z tym ryzyko i fajnie by bylo chyba zyc w kraju w ktorym mozna trzymac wiecej niz 10k na koncie czy w gotówce bez obawy ze za 5 lat nie bedzie to warte prawie nic, ale co ja tam wiem.
@ShadowUser "nie kazdemu chce sie w to bawic a zawsze związane jest z tym ryzyko" - ze wszystkim masz ryzyko. W gotówce bez pokrycia(fiducjarnej) masz właśnie ryzyko inflacji. Więc albo się bawisz, albo liczysz się z ryzykiem utraty wartości. To jest oczywiste, dlatego napisałem, że to jest problem rządu, a nie ludzi. Ludzie, którzy żyją oszczędnie i mają głowę na karku, też z pewnych rzeczy zdają sobie sprawę. Inni są po prostu dawcą kapitału dla całej reszty(min. dla polityków).
@HochLieck - O! Powiem nawet lepiej - inflacja dla polityka, to wręcz zbawienie. Nie musisz zaciskać pasa, ani nic domykać, a dług publiczny Ci się dewaluuje i wskaźniki rosną. Mało tego - jest to piękne narzędzie do niszczenia waluty, jak chcesz w tej dziedzinie zmienić środek płatniczy.
Same here.
oj tam, oj tam. ale dzięki tobie jakiś bombelek (Dżesika czy Brajanek) mają spokój bo ich madka zapiła mordę z socjalu, do którego dorzuciłeś. trzeba patrzeć na pozytywne strony. przez to jesteś lepszym człowiekiem :) :) :)
A moja wypłata jest niższa niż rok temu - tylko ja podwyżki nie dostałem.
Rząd zasługuje na Nagrodę Nobla z ekonomii. Tak obniżyć podatki, by w kieszeni podatnika zostało mniej. Mistrzostwo świata!
Nie narzekaj. Dostaniesz jeszcze nie jedną podwyżkę: gazu, prądu, sen w sklepach
Za to w parlamencie jak stracili na Nowym Wale to szybko sie zabrali za uchwalanie "rekompensaty".
Ile jeszcze muszą nam zabrać, żeby uczciwie pracujący ludzie wyszli na ulicę? Powoli, miesiąc po miesiącu, rok po roku dochodzą nowe podatki, człowiek się przyzwyczaja i po kilku latach okazuje się, że pomimo wysiłku i starań, realnie zarabia coraz mniej. Dlaczego nie potrafimy się zmobilizować i pokazać co o tym sądzimy? Wciąż nie wiem jakim prawem można komuś obniżyć pensję za taką samą pracę, którą wykonywał jeszcze miesiąc temu. Te cwaniaki z rządu czytają te komentarze i śmieją się nam w twarz, bo wiedzą, że i tak i tak nic z tym nie zrobimy…
@TomekOKM mnie najbardziej zdziwiło jak w Małopolsce blisko 50 tysięcy przedsiębiorstw zamknęło swoją działalność w styczniu. W skali kraju to blisko 800 000. I teraz policzmy tutaj właściciela i pracowników. Ilu tu bezrobotnych w jednej chwili przybyło? I nikt nie protestuje. Protestów nie będzie. Ludzie są za bardzo zajęci wiązaniem końca z końcem i martwieniem się jak przeżyć niż protestami.
@Pergamin @TomekOKM Wejdźcie na konto Konfederacji na Youtube. Zapiszcie się na ich newsletter. Oglądajcie ich codzienne konferencje prasowe, a zobaczycie, że są niesłusznie oczerniani przez media głównego ścieku (JKM np. jest do bólu uprzejmy, spokojny i rzeczowy podczas swoich wystąpień poselskich).
skur#ysyński rząd
A ktoś może widział grabie "od siebie" ? Ten Nowy Wał jest po to aby ludzi ogołocić z kasy.
Sami krezusi komentują... No i dzieciaki, bo im rodzice kieszonkowe obcięli...
A co wy myśleliście, że te 0% VAT na spożywkę to za darmo? Nie, to nie jest obniżka. To kredyt, a za pół roku jego stopa wzrośnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2022 o 20:02
Ja awansowałam po 3 latach. Pomyślnie zdałam egzaminy w grudniu. Od stycznia miałam być po podwyżce związanej z awansem a podwyżki nie odczułam. Zarobiłam nawet mniej.
To ile tej podwyżki było, 100, 200 PLN?
Znając życie pracujesz w prywatnej firmie i to oczywiście PiS-u wina, że Twój szef Ci nie podniósł płacy....:P
@Fragglesik
Znając życie "pracujesz" w państwowej firmie i to oczywiście pisu wina, że twój ojciec z pisu załatwił Ci tam robotę...
@SrogiKutafon Mój Tata nigdy nie był z PiS-u, nie żyje już od ponad 7 lat, więc jak mógłby mi załatwić robotę poprzez taki układ?
Mając swoją działalność muszę 1k netto więcej zarobić, żeby na czysto wyszło mi tyle ile w grudniu 2021. Ja to sobie ogarnę bo mam JDG, ale nie zazdroszczę osobom, które muszą jeszcze pracownikom płacić i ponosić większe koszta energi, np. gazu.
Jak Wam nie pasuje sytuacja to możecie wziąć kredyt lub wyjechać za granicę, jaj Wam doradzał poprzedni prezydent. Ach jakie to były piękne czasy....
@Edicool1975
Pewnie, że piękne. Deflacja, zielona wyspa progresu w czasach kryzysu, za lek ryczałtowy płaciłam 3,20 zł, a nie 27 zł, wizyta lekarska to było 100 zł, a nie 250 zł. Chleb był po 1,99 zł, a nie po 6 zł, kajzerka po 0,19 groszy, a nie po 0,69 zł. Masło kosztowało 3 zł, a nie 8 zł. Prąd kosztował jedna czwartą tego co dziś. A moja renta była tylko 200 zł niższa. Polska była szanowanym krajem, prezydent był zapraszamy w gości do najważniejszych przywódców światowych, nie zatwierdzał po nocach sędziów powołanych nielegalnie, nie łamał konstytucji i nie odmawiał bycia ludźmi osobom LGBT. Rząd robił wał na osmiorniczkach po 30 zł za kilo, a nie na wyborach za 70 mln. W TVP wypowiadali się przedstawiciele wszystkich partii.
No ale w sumie czego my oczekujemy? Wszyscy wiemy jak to działa. Pis mówi że da 500+? No i nagle wszyscy głosują na pis xD
Jak będziesz grzeczny i za rok złożysz pokornie PIT, to może dostaniesz jakiś zwrot nadpłaty podatku (oczywiście bez odsetek...)
Ale przynajmniej ceny podnieśli.
Państwo wzięło sobie więcej niż całą twoja podwyżkę, bo twój pracodawca też musiał więcej zapłacić.