Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+7 / 9

Ale z pieniędzmi dużo łatwiej osiągnąć szczęście

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-3 / 9

@rafik54321, nie. Pieniądze dają wiele rzeczy: poczucie bezpieczeństwa finansowego, przyjemności wynikające z kupowania i posiadania przedmiotów i parę innych rzeczy, ale nie szczęście. Ludzie nawet nie bardzo potrafią określić co znaczy być szczęśliwym, to skąd mają wiedzieć jaki związek z tym mają pieniądze? Wydaje im się, że im więcej ich będą mieć, tym będą szczęśliwsi. Błąd, wynikający z niewiedzy, że wraz ze wzrostem bogactwa pojawiają się problemy, których nie mieli mając go mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+7 / 7

@Laviol A gdzie ja napisałem że pieniądze bezpośrednio dają szczęście? Nie dają, ale są ułatwieniem.

Mając dużo pieniędzy, mamy bezpieczeństwo finansowe i dość pewną przyszłość. To pozwala się nie martwić - duży plus do poczucia szczęścia. Dają możliwości realizowania się w zainteresowaniach. Można dzięki nim się rozwijać, poszerzać wiedzę.
Można dzięki nim działać charytatywnie i z tego czerpać radość.

Szczęście to stan zaspokojenia prawie wszystkich lub wszystkich potrzeb człowieka :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+3 / 5

@Laviol No tak. Widać na tym zdjęciu jak facet pała szczęściem. Wygląda tak szczęśliwie. Ale wiesz co? Nie chciałbym być tak szczęśliwy jak on.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@rafik54321, "Szczęście to stan zaspokojenia prawie wszystkich lub wszystkich potrzeb człowieka"
Z tym się mogę zgodzić, tylko niekoniecznie należy to łączyć z posiadaniem dużej ilości pieniędzy. Moim daniem np. tacy mnisi buddyjscy to dość szczęśliwi ludzie, a groszem nie śmierdzą. Zatem brak szczęścia u biednych nie wynika bezpośrednio z braku pieniędzy, a u bogatych wynika z braku zaspokojenia potrzeb, których kupić się nie da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@Buka1976, a ja nie chciałabym być tak "szczęśliwa" jak np. Robin Williams z całą jego kasą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

Z tym że mnisi żyją w zupełnie innym środowisku. Mogą sobie ufać i na sobie polegać. Dzięki temu ich struktura jest stabilniejsza.
Oczywiście posiadając tylko pieniądze bez możliwości ich używania nie będzie można być szczęśliwym. To jasne.
Jednak i sami buddyści mają inne potrzeby. Ja mam potrzebę jeżdżenia motocyklem. Czy każdy ją ma? Nie. Wielu ludzi pragnie podróżować, a ja nie. I co z tego? Różnimy się między sobą, mamy nieco inne potrzeby (poza tymi najbardziej przyziemnymi jak np jedzenie czy spanie).
Niektórzy nawet nie chcą mieć rodziny czy dzieci. Inni bardzo ich pragną.
Dlatego uważam że pieniądze to środek do osiągania szczęścia. Nie jest on uniwersalny, ale dużo ułatwia. Bo nawet w kwestii miłości, łatwiej zadbać o swój wygląd, sylwetkę, prezencję, czy nawet zainteresowania, jeśli się ma odpowiednią ilość funduszy. Miłości się nie kupi, ale za pieniądze można zwiększyć swoje szanse. A to wymierna korzysc. Znowu jeśli pieniądze nie mają wg ciebie żadnego znaczenia, to czemu z nich korzystasz? Przekaż cały swój majątek (bo to kupujesz za pieniądze) na np cele badań nad zmianami klimatu.

Powiem ci po sobie. Kilka lat temu, choć kasa że mnie nie ciekła byłem o wiele bardziej zadowolony z życia, niż dziś. A dzięki pewnym osobom, moje środki spadły o połowę. Musiałem się pozbyć auta które bardzo lubiłem. Nie mogę jeździć na ryby co jest moim hobby. Właśnie przez fundusze. Bo teraz mnie nie stać aby z życia korzystać. Nawet znajomych nie mam jak odwiedzić bo mieszkają 50km od mojego miasta. Finanse bardzo mocno mogą ograniczyć możliwości człowieka. I zauważ że nigdzie tu nie wypisuje o sobie Bóg wie jakich luksusów. No chyba że uznasz 20 letni samochód za luksus haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+3 / 3

@Laviol Robin Williams był chory. Depresja to choroba. Nieleczona zabija. Depresja Nie ma nic wspólnego z pieniędzmi. Tak jak szczęście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Laviol Wiliams miał ciężką depresję. A takowa się pojawia kiedy pewna potrzeba jest wyjątkowo niezaspokojona i to przez dłuższy czas. Względnie pojawia się wskutek traumatycznych przeżyć.
Co było powodem depresji tego człowieka? Nie wiem. Z pewnością nie były nią pieniądze.
Prędzej sława i rozpoznawalność niż same pieniądze.

Poza tym nie odniosłaś się do mojego argumentu o tym abyś np TY pozbyła się pieniędzy skoro one szczęścia nie dają :P .

Takie slogany "pieniądze szczęścia nie dają", mówią tylko ludzie pewni swoich dochodów i mający bezpieczeństwo finansowe.
Pieniądze to pewien fundament pod budowę szczęścia. Możesz budować bez fundamentu, ale wtedy licz się z tym, że twoje poczucie szczęścia może się rozsypać w każdej chwili. A zbudowane na porządnym fundamencie (z taczki pieniędzy XD), twoje poczucie szczęścia może być trudne do zniszczenia.

Prosty przykład z mojego życia. Miałem samochód i małą swobodę finansową. Nie miałem "stresu" przy naprawianiu że coś mi nie wyjdzie. Bo po prostu jak mi nie wyjdzie, to kupię drugą część i spróbuje ponownie. Miałem możliwość popełniać błędy i się na nich uczyć bez stresu.
A potem po raz pierwszy musiałem wymienić uszczelki w zacisku hamulcowym w motocyklu. Zamienników nie ma. Koszt 100zł ściągane przez ASO z drugiego końca świata. Weź teraz popełnij błąd, jak prawie zero luzu w kasie :/ . A uszczelka grubości grubej prezerwatywy :/ . Weź żeby ci to nie pękło. Stres w kosmos. Jakbym miał więcej pieniędzy, od razu kupiłbym sobie ze 3 komplety i tyle. A jakby się udało od razu, to miałbym 2 komplety na zapas :) .
Prosta sytuacja, gdzie różnica w kasie, bezpośrednio przekłada się na różnice w stresie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@Buka1976, przecież choroby można leczyć, bo depresja jak każda choroba ma swoje przyczyny. Dlaczego Williams nie wykorzystał pieniędzy do wyleczenia się?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@rafik54321, dlaczego nie wykorzystał swoich pieniędzy do wyleczenia się i bycia szczęśliwym? Przecież choroby da się leczyć, a jemy z pewnością na leczenie by nie zabrakło.

"Poza tym nie odniosłaś się do mojego argumentu o tym abyś np TY pozbyła się pieniędzy skoro one szczęścia nie dają :P .'
A jeśli napiszę, że zrezygnowałam z większych pieniędzy na rzecz mniejszych i jestem teraz bardziej szczęśliwa? Uwierzysz? Przecież jestem przypadkową osoba w necie i mogę napisać wszystko :P

Czy zauważyłeś, że wymieniłeś to czego brakuje Ci do bycia szczęśliwym, a nie to dzięki czemu możesz być szczęśliwy? To charakterystyczne dla mentalności ludzi Zachodu, gdzie pieniądze i to co można za nie kupić stały się najwyższą wartością.

Nie jestem buddystką, ale swego czasu starałam się zrozumieć jego założenia i pewne rzeczy poukładałam sobie w głowie inaczej. Z wielu powodów ja też nie mogę robić czy mieć wszystkiego co bym mogła, ale mnie to nie unieszczęśliwia, bo nie na brakach się skupiam.
"Znowu jeśli pieniądze nie mają wg ciebie żadnego znaczenia, to czemu z nich korzystasz?"
Pieniądze są tylko substytutem naszej pracy. Jednak żyję w takim czasie i miejscu, że nie mogłabym bezpośrednio zaspokoić swoich potrzeb materialnych. Żyjemy w zbyt złożonych społecznościach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
-1 / 1

@Laviol Tego nie wiem. Ale mógł. Może nie spotkał osoby, która dałaby mu bodziec. Sytuacje jakie opisujrsz są indywidualne. Weź takiego Krzysia. Krzysio ma 6 lat i potrzebne mu jest 450 tyś zł na operację chłoniaka. Jak myślisz? Pieniądze dadzą szczęście czy może ma się cieszyć tym życiem, które mu zostało? Takie przykłady jak podajesz są absurdalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Laviol bo nie każdy problem da się pieniędzmi wyleczyć. Fachowość psychiatrów, w Polsce i na świecie jest delikatnie mówiąc "niska".
Do tego bardzo często problemem są inni ludzie i o ile ty siebie możesz zmienić, to nie zmienisz innych.
A jeśli twoim problemem są twoje dzieci, to raczej nie bardzo da się od nich odciąć.

Bo problemy natury depresyjnej najczęściej mają podłoże w otoczeniu, a to otoczenie bardzo często trudno zmienić. Tak jak napisałem, być może jego problemem był ciężar sławy. Pieniędzmi nie wymażesz z świadomości ludzi swojej rozpoznawalności.

Pieniądze nie są panaceum na całe zło, zrozum to. Jednak pieniądze są ułatwiaczem tego co jest wykonalne.

"A jeśli napiszę, że zrezygnowałam z większych pieniędzy na rzecz mniejszych i jestem teraz bardziej szczęśliwa? Uwierzysz?" - być może, ale kluczowe jest to, co wiązało się z większymi pieniędzmi, a co wiązało się z mniejszymi. No i rzecz jasna, ile to wg ciebie jest to "więcej pieniędzy", a to "mniej pieniędzy"? Bo więcej to np 2,5tys zł a mniej 2,2tys zł? A może to więcej to 100tys zł, a to mniej 10tys zł?

"Czy zauważyłeś, że wymieniłeś to czego brakuje Ci do bycia szczęśliwym, a nie to dzięki czemu możesz być szczęśliwy? " - bynajmniej. Wymieniłem rzeczy, które mogą mi sprawić radość, które mogą generować pozytywne wspomnienia, których mi brakuje. Jako dzieciak doświadczałem prawie wyłącznie czynników negatywnych wszelkiej maści. Od bicia, poniżania, krzyków, awantur, zdrad itd.
Na prawdę to takie dziwne że ktoś chce doświadczać pozytywów? Poza tym to co opisałem, doświadczyłem tylko na malutką skalę - efekt był wymierny. Skoro to działało jako prototyp, tylko ktoś mi to rozwalił, czemu mam uważać że klepanie biedy jest super? Tym bardziej że dane było mi ją klepać.

Po prostu, pewien poziom majątku daje swobodę działania, daje swobodę niemartwienia się o jutro, bezpieczeństwo finansowe itp. Na tym możesz swoje szczęście budować z ludźmi. Bo samemu się nie martwiąc, możesz tą pozytywnością ludzi zarażać, a oni potem ciebie. Jeśli jest człowiek wiecznie zmartwiony, to pozytywów nie ma. Nie ma społeczności, nie ma szczęścia. Itd. Wszystko się sypie, bo nie ma tej właśnie podstawy.

Powiem ci tak, gdybym ja dysponował nieograniczonymi środkami, to grzebałbym w swoim warsztacie, remontując stare samochody i motocykle. Bo to lubię. Dla mnie to przyjemność. Jednak po tym jakbym dany pojazd skończył, to pojechałbym nim na zlot, przekazał organizacji charytatywnej która zajmuje się wyciąganiem dzieci z patorodzin (bo temat jest mi dość bliski) i tą organizację wspierał. Wg ciebie jest to ZŁOOO, bo "piniądze". A ja miałbym tu potrójną radość. Bo raz że naprawiam, ratuję pojazdy przed złomem i mogę być zadowolony z tego co wykonam swoimi rękoma. Dwa że mogę pojechać na zlot i pokazać swój twór, dzięki czemu bym był poważany w tej społeczności. I trzy, przekazując środki ze swojej pracy oraz samą swoją pracę na rzecz dzieciaków które miały w życiu pecha. Jak widzisz, kwestia materialna jest tu daleeeko za tym co by mi szczęście dało.

"Z wielu powodów ja też nie mogę robić czy mieć wszystkiego co bym mogła, ale mnie to nie unieszczęśliwia, bo nie na brakach się skupiam." - jeśli brakuje ci kilku rzeczy, ok, można to zignorować. Co kiedy brakuje ci miażdżącej większości? Kiedy w dzień wypłaty dostajesz pieniądze, na starcie połowa odpada na opłaty, a drugą połowę dzielisz na "tygodniówki" i wyliczając zakupy wychodzi ci że z miesięcznej wypłaty zostanie ci może z 50zł jak nic po drodze nie wyskoczy. To wg ciebie, należy się skupiać na tym co jest i totalnie olać fakt, że się nie żyje pełnią życia, tylko wegetuje :/ .

"Pieniądze są tylko substytutem naszej pracy. " - no nie do końca. Bo jeśli ktoś żyje z wynajmowania nieruchomości, to w zasadzie nie pracuje. A dochód ma.

Gdyby pieniądze nie były istotne, to wszyscy by byli zawsze szczęśliwi. Jednak bez jedzenia, dachu nad głową - raczej szczęśliwym być się nie da.

I tu wracając do meritum. Im więcej potrzeb jest za

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

CDN I tu wracając do meritum. Im więcej potrzeb jest zaspokojonych, tym człowiek jest bardziej zadowolony z życia. Do zaspokojenia niektórych potrzeb pieniądze są niezbędne. Do innych, się przydają jako ułatwiacz. W jeszcze innych, nie mają znaczenia.
Wszystko zależy od tego jakie kto ma potrzeby. Jeśli tobie wystarczy tylko się najeść i wyspać - spoko. Jednak inni mają większe aspiracje i chcieliby czegoś więcej od życia. Bo te różnice w potrzebach są jak gusta, każdy ma swoje. Ty lubisz np kolor żółty i mówisz że to daje szczęście. A ktoś ma prawo woleć np czerwony, a ty wciskasz kit że musi być żółty XD...

Niektórzy potrzebują adrenaliny aby "czuć że żyją". Tacy ludzie lubują się w sportach ekstremalnych. Dlaczego uważasz że to co robią ma być złe?
Nie odróżniasz kwestii posiadania przedmiotów, od kwestii ich używania. Bo jeśli kogoś ma jarać sam fakt posiadania willi na 100 sypialni, to fakt, to jest głupiec. Jednak jeśli kogoś jara upalanie na torze własnego ferrari, to już jest odrębna kwestia.
Przemyśl tę różnicę, między samym posiadaniem, a używaniem posiadanych przedmiotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@rafik54321, niepotrzebnie się tak rozpisałeś. Doskonale wiem jak wygląda życie i mentalność człowieka Zachodu i doskonale rozumiem to co napisałeś. To Ty nie rozumiesz o czym ja piszę - że są inne podejścia do kwestii pieniędzy, posiadania, szczęścia itd. Odesłałabym Cię do Eckharta Tolle, ale bez przygotowania kompletnie nie zrozumiesz o czym on mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Laviol bynajmniej. Wciąż nie rozumiesz o czym JA mówię. No ale jaśniej się już po prostu nie da.
Zresztą sama sobie przeczysz. Z jednej strony mówisz że pieniądze nie są potrzebne do szczęścia, a sama swoich się pozbyć nie chcesz. Czyli są ci potrzebne... Samo to wystarczy za argument.

Ja przynajmniej nie wciskam kitu że pieniądze są totalnie zbędne. Są potrzebne i są ułatwiaczem, ale nie są gwarantem szczęścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 8

I dlatego:
- bogaci nie są automatycznie szczęśliwi, ponieważ mają pieniądze,
- biedni mogą być szczęśliwi mimo że, nie mają pieniędzy.
Bycie szczęśliwym to nie kwestia pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-1 / 3

@bartoszewiczkrzysztof, dzięki :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+1 / 1

Przypominam, że w tym powiedzeniu chodzi o to, że przy odpowiednio dużym skumulowaniu majątku człowiek nie jest w stanie się już z niego cieszyć bo kolejny milion nic mu zasadniczo nie daje i nic w jego życiu nie zmienia. To powiedzenie nie znaczy, że masz czuć się szczęśliwy nie mogąc zaspokoić swoich podstawowych potrzeb przy zapieprzaniu kilkanaście godzin na dobę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+4 / 4

Pieniądze szczęścia nie dają dokładnie tak samo jak ich brak wiec z dwojga złego lepiej je mieć bo przynajmniej ułatwiają życie ,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 6

Pieniądze szczęścia nie dają..., a pokaż mi kogoś komu szczęście dało brak pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czarny_motyl
0 / 2

Równie dobrze można powiedzieć, że jedzenie szczęścia nie daje (w domyśle: głód tak), ubranie szczęścia nie daje (zimno tak), dom szczęścia nie daje (zamarznięcie w parku tak), rozrywki szczęścia nie dają (depresja z nudów tak), urlop i wypoczynek szczęścia nie dają (uszkodzenie mózgu od przeciążenia: tak).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+2 / 2

Harward przeprowadził badanie, był to najdłuższy eksperyment społeczny w historii i trwał 75 lat oraz brało w nim udział kilkaset osób. Chodziło o określenie źródła szczęścia i wyniki były jednoznaczne, szczęście zależy od relacji z innymi ludźmi (rodzina, znajomi, miłość itd.). Badano i biednych i bogatych, choć tylko mieszkańców USA, więc założyć można, że nikt tam głodem nie przymierał i podstawowe potrzeby fizjologiczne były zaspokojone.

Tak więc tak, choć w pieniądzach nie ma nic złego tak skoncentrowanie się na nich jako źródle szczęścia z definicji niemal oznacza bycie nieszczęśliwym niezależnie od stanu majątkowego. Z drugiej strony wykorzystanie ich do zabezpieczenia siebie i swoich najbliższych (żywność, mieszkanie, edukacja, zdrowie, wypoczynek itd.) ma bardzo pozytywny wpływ na życie.

https://apnews.com/article/6dab1e79c34e4514af8d184d951f5733

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
0 / 0

Niedawno trafiłem na wypowiedź, która bardzo dobrze komentowała to powiedzonko. Stwierdzenie, że pieniądze nie dają szczęścia, oznacza, że bezrefleksyjne gromadzenie majątku w pewnym momencie przestaje dawać jakąkolwiek satysfakcję. Nie oznacza, że biedni mają się skupić na niematerialnych urokach życia i ignorować brak środków na przyzwoite życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
0 / 2

"Pieniądze szczęścia nie dają" to chyba ulubione powiedzenie bogatych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-2 / 2

Pieniądze szczęścia nie da dają, ale ich brak skutecznie szczęście zabiera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
-1 / 1

Jakiś starożytny filozof to sobie mógł tak gadać. Jak żył w rejonach śródziemnomorskich, to wiatr go chłodził, słonko grzało, a okoliczna przyroda żywiła (bo niskie było zagęszczenie ludności i konkurencja). Mógł sobie mieszkać w jaskini, szałasie albo w beczce.

2k lat później i 2k kilometrów bardziej na północ realia są zgoła inne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem