Akurat to że płci nie da się zmienić jest prawdą , ponieważ płeć jest zapisana w naszym DNA i żadne operacje tego nie zmienią. z resztą osoby transpłciowe nie posiadają możliwości reprodukcyjnych płci w którą się próbują zmienić więc nie posiadają podstawowej możliwości tej płci.
@Amon666 tam pół biedy z osobami po operacji zmiany płci, jest ich niewiele i nie stanowią one żadnego problemu. Problemem jest polityka identyfikowania się jako wybrana płeć bez czy to terapii hormonalnej czy to operacji. To prowadzi do absurdalnych nadużyć. Gdyby z identyfikowaniem się jako kobieta szła amputacja penisa tak by nagle się okazało, że tych "kobiet" na papierze jakoś dziwnie szybko ubyło.
@Amon666 - tylko, że na oświeconym zachodzie intensywnie lansuje się koncepcję, jakoby płeć nie miała nic wspólnego z genami, ale była konstruktem wyłącznie społeczno-kulturowym. To jest kwintesencja światopoglądu gender. Płeć wedle genderystów można zmieniać jak rękawiczki, bo geny ich zdaniem nie mają tu nic do rzeczy. I nie byłoby w tym światopoglądzie niczego nadzwyczajnego, bo historia zna jeszcze bardziej absurdalne ideologie. Problem natomiast zaczął się w momencie gdy te brednie zaczęły oddziaływać na kształt prawa i działania państwa, m. in. w sferze polityki penitencjarnej. Pomysł, że do celi z kobietami można wsadzić faceta, przez całe wieki był czymś niedopuszczalnym. Jednak pod naciskiem genderystów, amerykańskie prawo nakazało uwzględniać widzimisię delikwentów, którzy ogłaszają, że są kobietami. Co więcej, w wielu stanach sprzeciwianie się temu widzimisię, zostało uznane za przestępstwo. A co na to genetyka? Nic, bo nikt tu się nie kieruje nauką. Gender to ideologia, a nie nauka, ale wytłumacz to Amerykanom, którzy na każdym uniwersytecie potworzyli katedry gender, dotują z pieniędzy podatników genderowe "badania" i publikacje "naukowe". Jak świat światem, ideologie odbierały ludziom rozum i w tym przypadku jest tak samo.
@Amon666 Swoją drogą ciekawe, czy był na świecie choć jeden człowieka, który miał zarazem oocyty i plemniki. Nawet nie do końca sprawne i nawet nie w tym samym czasie życia. Mocno wątpię. A po za tym na płeć DNA i tak nie miałoby to wpływu, bo mamy do dyspozycji tylko 2 chromosomy, z czego X jest niezbędny do przeżycia a Y to taki trochę przełącznik ekspresji genów. Inaczej mówiąc teoretycznie może tyć tylko Xn lub XnYn. Oczywiście są konkretne geny i ich mutacje np. SRY i teoretycznie w jakiejś mutacji mogłyby one "przeskoczyć" na inny chromosom, ale to nie zmienia ogólnego obrazu. Przyroda na Ziemi w zakresie rozmnażania płciowego wymyśliła, że minimum, czyli 2 płcie wystarczą. Zresztą to minimum jest najmniej problematyczne w znalezieniu partnera i rozrodzie. To raczej istnienie więcej niż 2 płci byłoby wyzwaniem dla ewolucjonistów. Co innego domena prokariota, ale tam raczej chodzi transfer poziomy genów, a więc zupełnie inny mechanizm, nie występujący u eukariota.
To pokazuje m.in. dlaczego LGBT jest ideologią. Feminiazistki, sympatyzujące z ruchem, porzucają dla niego swoje sztandarowe cele, by nie urazić grupy osób, które na krzywdzie innych się wybijają, z wielkimi hasłami na ustach. A osoba zwracająca uwagę na krzywdę innych, uprawia "mowę nienawiści". Ostatnio tez widziałem aktywistę tęczowego, mówiącemu gejowi, że nim nie jest, bo nie jest solidarny ze społecznością, tylko ją punktuje. Jest tylko facetem uprawiającym seks z innymi facetami :D Bo żeby byc gejem, to trzeba wspierać LGBT. Można też geja obrażać, szczuć na niego i grozić mu kalectwem i śmiercią, tylko trzeba być pro LGBT, a ten gej musi być przeciwny ruchowi. Wtedy można i nie jest to mowa nienawiści, ani nic złego. To przypomina białych aktywistów BLM, mówiących czarnym, że są czarniejsi niż oni, skoro nie popierają BLM. I wtedy to nie rasizm, ani nietakt, ale powiedzenie, że wszystkie życia są ważne, albo kolor skóry sie nie liczy, to już "o jezuuu rasizm". Idiokracja wchodzi w zaawansowaną fazę.
Brawa dla tej pani, że jest wierna swoim ideałom i nie podąża ślepo za stadem, bo tak jest wygodniej.
Wojownicy "o wolność" (czyli jakieś prywatne widzimsię) walczą zażarcie z wojownikami "o wolność" (czyli jakieś prywatne inne widzimsię). Tylko wojowników o szacunek do drugiego człowieka jakoś nigdzie nie ma. XXI wiek w pigułce.
i to jest feminizm!
Akurat to że płci nie da się zmienić jest prawdą , ponieważ płeć jest zapisana w naszym DNA i żadne operacje tego nie zmienią. z resztą osoby transpłciowe nie posiadają możliwości reprodukcyjnych płci w którą się próbują zmienić więc nie posiadają podstawowej możliwości tej płci.
@Amon666 Ta cała zmiana płci nie powinna nazywać się zmianą płci tylko okaleczeniem w sposób aby przypominać płeć przeciwną
@Amon666 tam pół biedy z osobami po operacji zmiany płci, jest ich niewiele i nie stanowią one żadnego problemu. Problemem jest polityka identyfikowania się jako wybrana płeć bez czy to terapii hormonalnej czy to operacji. To prowadzi do absurdalnych nadużyć. Gdyby z identyfikowaniem się jako kobieta szła amputacja penisa tak by nagle się okazało, że tych "kobiet" na papierze jakoś dziwnie szybko ubyło.
@Amon666 - tylko, że na oświeconym zachodzie intensywnie lansuje się koncepcję, jakoby płeć nie miała nic wspólnego z genami, ale była konstruktem wyłącznie społeczno-kulturowym. To jest kwintesencja światopoglądu gender. Płeć wedle genderystów można zmieniać jak rękawiczki, bo geny ich zdaniem nie mają tu nic do rzeczy. I nie byłoby w tym światopoglądzie niczego nadzwyczajnego, bo historia zna jeszcze bardziej absurdalne ideologie. Problem natomiast zaczął się w momencie gdy te brednie zaczęły oddziaływać na kształt prawa i działania państwa, m. in. w sferze polityki penitencjarnej. Pomysł, że do celi z kobietami można wsadzić faceta, przez całe wieki był czymś niedopuszczalnym. Jednak pod naciskiem genderystów, amerykańskie prawo nakazało uwzględniać widzimisię delikwentów, którzy ogłaszają, że są kobietami. Co więcej, w wielu stanach sprzeciwianie się temu widzimisię, zostało uznane za przestępstwo. A co na to genetyka? Nic, bo nikt tu się nie kieruje nauką. Gender to ideologia, a nie nauka, ale wytłumacz to Amerykanom, którzy na każdym uniwersytecie potworzyli katedry gender, dotują z pieniędzy podatników genderowe "badania" i publikacje "naukowe". Jak świat światem, ideologie odbierały ludziom rozum i w tym przypadku jest tak samo.
@Amon666 Swoją drogą ciekawe, czy był na świecie choć jeden człowieka, który miał zarazem oocyty i plemniki. Nawet nie do końca sprawne i nawet nie w tym samym czasie życia. Mocno wątpię. A po za tym na płeć DNA i tak nie miałoby to wpływu, bo mamy do dyspozycji tylko 2 chromosomy, z czego X jest niezbędny do przeżycia a Y to taki trochę przełącznik ekspresji genów. Inaczej mówiąc teoretycznie może tyć tylko Xn lub XnYn. Oczywiście są konkretne geny i ich mutacje np. SRY i teoretycznie w jakiejś mutacji mogłyby one "przeskoczyć" na inny chromosom, ale to nie zmienia ogólnego obrazu. Przyroda na Ziemi w zakresie rozmnażania płciowego wymyśliła, że minimum, czyli 2 płcie wystarczą. Zresztą to minimum jest najmniej problematyczne w znalezieniu partnera i rozrodzie. To raczej istnienie więcej niż 2 płci byłoby wyzwaniem dla ewolucjonistów. Co innego domena prokariota, ale tam raczej chodzi transfer poziomy genów, a więc zupełnie inny mechanizm, nie występujący u eukariota.
Czeky, chwila - to albo jest pierdyliard płci i jesteś kim chcesz "bo tak czyjesz", albo jednak biologia ma znaczenie. Niech się zdecyduje
To pokazuje m.in. dlaczego LGBT jest ideologią. Feminiazistki, sympatyzujące z ruchem, porzucają dla niego swoje sztandarowe cele, by nie urazić grupy osób, które na krzywdzie innych się wybijają, z wielkimi hasłami na ustach. A osoba zwracająca uwagę na krzywdę innych, uprawia "mowę nienawiści". Ostatnio tez widziałem aktywistę tęczowego, mówiącemu gejowi, że nim nie jest, bo nie jest solidarny ze społecznością, tylko ją punktuje. Jest tylko facetem uprawiającym seks z innymi facetami :D Bo żeby byc gejem, to trzeba wspierać LGBT. Można też geja obrażać, szczuć na niego i grozić mu kalectwem i śmiercią, tylko trzeba być pro LGBT, a ten gej musi być przeciwny ruchowi. Wtedy można i nie jest to mowa nienawiści, ani nic złego. To przypomina białych aktywistów BLM, mówiących czarnym, że są czarniejsi niż oni, skoro nie popierają BLM. I wtedy to nie rasizm, ani nietakt, ale powiedzenie, że wszystkie życia są ważne, albo kolor skóry sie nie liczy, to już "o jezuuu rasizm". Idiokracja wchodzi w zaawansowaną fazę.
Brawa dla tej pani, że jest wierna swoim ideałom i nie podąża ślepo za stadem, bo tak jest wygodniej.
Czyli to już ten etap, że marksiści z czerwonej rewolucji biorą się za swoich ?
Ciekawe czy zrozumie coś z tej lekcji
Ciekawe czy część samicystek otworzy oczy dzięki temu
Nie od dzisiaj wiadomo, że każda rewolucja pożera własne dzieci. Rewolucja światopoglądowa nie jest tu wyjątkiem.
Większość czołowych "aktywistów" rewolucji francuskiej zginęło pod gilotynami
Wojownicy "o wolność" (czyli jakieś prywatne widzimsię) walczą zażarcie z wojownikami "o wolność" (czyli jakieś prywatne inne widzimsię). Tylko wojowników o szacunek do drugiego człowieka jakoś nigdzie nie ma. XXI wiek w pigułce.
Bilogicznie, zapomniała dodać , że bilogicznie nie da się zmienić płci
Kiedy rewolucja zjada własne dzieci
no i pasuje idealnie do profilu. w słowniku po hasłem "feministka" mogłoby znaleźć się jej zdjęcie.