Zobacz @Laviol , kolejny odgrzewany kotlet na głównej, jednak tym razem z błędem w tłumaczeniu w postaci pasjonującego klubu samochodowego :D. Dawniej, dziennie na główną trafiało może z pięć stron nowych demotywatorów jednak były one konkretne i specjalnie wyselekcjonowane z poczekalni dzięki czemu portal prezentował wyższy poziom. Za to teraz stawiają na ilość zamiast jakość, wrzucając często jakieś śmieci i pełno powtórek więc nie ma co być zaskoczonym, że poziom portalu jest znacznie niższy niż dawniej.
@Adrian1234, niestety. Za to niedawno zostałam zbesztana przez jedną z użytkowniczek za krytykowanie byle jakich demotów, takich nadających się np. na Pudelka. Podobno skompromitowałam się brakiem znajomości i zrozumienia regulaminu :D
@y0u Dawniej jakoś panowała tu równowaga i żaden temat nie przeważał, ważne tylko było by demot demotywował a teraz to faktycznie ciągle polityka, religia, galerie, demoty o niczym, idiotyzmy kopiarek i jedynie od czasu do czasu trafi się prawdziwy demotywator. @Laviol Widziałem tę dyskusję: osoba z którą rozmawiałaś wydawała się kompletnie nie rozumieć o co Ci chodzi ale stwierdzała, że pokonała Cię w dyskusji :D.
Taka sytuacja może się zdarzyć, gdy coś (ktoś) faktycznie MA wartość. Nikt natomiast nie odkryje czegoś, czego nie ma. W nawiązaniu do metrafory z demota - żaden klub samochodowy nie pomoże w przypadku zardzewiałej Astry.
Prawie 700 mocnych, skąd ci ludzie się biorą, czy wam wystarczy zmienić zdjęcie i plusujecie to samo w kółko?
BTW ojciec uczy wartości a sam zaniedbał samochód taki wniosek z przekazu.
Dealer i komis nie mają znać się i handlować rzadkimi okazami. Mają tanio kupować pospolite i chodliwe towary, które szybko im zejdą i dadzą zarobić. Handlem rzadkimi okazami zajmują się konkretni sprzedawcy, oni dokładnie sprawdzą stan, oryginalność i historię pojazdu. Zdarzały się przypadki, gdy po numerze VIN udało się odnaleźć samochody gwiazd, prezydentów czy kierowców wyścigowych, a nawet samochody startujące w znanych, dawnych wyścigach, a ich historia mocno podnosi ich wartość. Nie jako samochodu, a jako rzeczy kolekcjonerskiej. Kupujesz nie samochód, ale ten konkretny samochód, którym jeździł X i był trzeci na podium w Y roku czy jechał sobie nim do ślubu, który można obejrzeć w mediach.
Och! Cały się wzruszyłem.
Uwielbiam takie ckliwe, wyssane z palca historyjki wklejane tu średnio co 3 miesiące. Najlepiej jak jest o rodzinie, albo o biednych dzieciątkach i kotkach. Warto, bo prawe zawsze na główną wskakują...
Qrvva w tym roku nie było
@lokutus Może i nie, ale na pewno pod koniec tamtego było, tylko z Nissanem Skylinem
Ten demot pojawia się stanowczo za często.
Typowe bzdury w pięknym i ckliwym opakowaniu. Zwykłe pompowanie czyjegoś ego.
Tak widzę siebie z moją nubirą za 10 lat...
uff czytałem na głos i moja żona prawie się zesrała. na szczęście zdążyła do toalety
W sumie dobrze powiedziane, trzeba się pakowac i spier. Da. Lac z Polandeszu..
coś w rodzaju skończyła szkołe ale jutro idzie znowu do szkoły?DO SZKOŁY PALANCIE IDŻ!!
Zobacz @Laviol , kolejny odgrzewany kotlet na głównej, jednak tym razem z błędem w tłumaczeniu w postaci pasjonującego klubu samochodowego :D. Dawniej, dziennie na główną trafiało może z pięć stron nowych demotywatorów jednak były one konkretne i specjalnie wyselekcjonowane z poczekalni dzięki czemu portal prezentował wyższy poziom. Za to teraz stawiają na ilość zamiast jakość, wrzucając często jakieś śmieci i pełno powtórek więc nie ma co być zaskoczonym, że poziom portalu jest znacznie niższy niż dawniej.
@Adrian1234 to Ctrl+c i potem Ctrl+v powinno mieć banowanie konto, chociaż z drugiej strony, alternatywa to demoty polityczne.
@Adrian1234, niestety. Za to niedawno zostałam zbesztana przez jedną z użytkowniczek za krytykowanie byle jakich demotów, takich nadających się np. na Pudelka. Podobno skompromitowałam się brakiem znajomości i zrozumienia regulaminu :D
@y0u Dawniej jakoś panowała tu równowaga i żaden temat nie przeważał, ważne tylko było by demot demotywował a teraz to faktycznie ciągle polityka, religia, galerie, demoty o niczym, idiotyzmy kopiarek i jedynie od czasu do czasu trafi się prawdziwy demotywator. @Laviol Widziałem tę dyskusję: osoba z którą rozmawiałaś wydawała się kompletnie nie rozumieć o co Ci chodzi ale stwierdzała, że pokonała Cię w dyskusji :D.
@Adrian1234, bardzo zabawne to było :D
Taka sytuacja może się zdarzyć, gdy coś (ktoś) faktycznie MA wartość. Nikt natomiast nie odkryje czegoś, czego nie ma. W nawiązaniu do metrafory z demota - żaden klub samochodowy nie pomoże w przypadku zardzewiałej Astry.
Prawie 700 mocnych, skąd ci ludzie się biorą, czy wam wystarczy zmienić zdjęcie i plusujecie to samo w kółko?
BTW ojciec uczy wartości a sam zaniedbał samochód taki wniosek z przekazu.
I co? Odstawiła samochód do garażu żeby delektować się jego rzadkością, bo tylko do tego się nadaje?
Dealer i komis nie mają znać się i handlować rzadkimi okazami. Mają tanio kupować pospolite i chodliwe towary, które szybko im zejdą i dadzą zarobić. Handlem rzadkimi okazami zajmują się konkretni sprzedawcy, oni dokładnie sprawdzą stan, oryginalność i historię pojazdu. Zdarzały się przypadki, gdy po numerze VIN udało się odnaleźć samochody gwiazd, prezydentów czy kierowców wyścigowych, a nawet samochody startujące w znanych, dawnych wyścigach, a ich historia mocno podnosi ich wartość. Nie jako samochodu, a jako rzeczy kolekcjonerskiej. Kupujesz nie samochód, ale ten konkretny samochód, którym jeździł X i był trzeci na podium w Y roku czy jechał sobie nim do ślubu, który można obejrzeć w mediach.
Och! Cały się wzruszyłem.
Uwielbiam takie ckliwe, wyssane z palca historyjki wklejane tu średnio co 3 miesiące. Najlepiej jak jest o rodzinie, albo o biednych dzieciątkach i kotkach. Warto, bo prawe zawsze na główną wskakują...