Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
112 116
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Iasafaer
+4 / 8

Widzisz przyjacielu... galopująca inflacja to akurat jedno z naszych najmniejszych zmartwień, jeśli chodzi o nadchodzący czas.
Przed inflacją akurat można się obronić co najmniej na kilka sposobów i przejść tego typu wydarzenia w miarę suchą stopą.
Nieruchomości są oczywiści jedną z nich, ale z pewnością nie są pozbawione wad.

Natomiast to co mnie osobiście najbardziej martwiłoby w przypadku nieruchomości to fakt, że jest to inwestycja, której najłatwiej jest człowieka pozbawić. Jest to inwestycja absolutnie niemobilna, płynność niewielka, a ryzyko... no spore.
Bo widzicie... świat dryfuje w kierunku nowoczesnego komunizmu. I to nie są jakieś tam dyrdymały fanatyka teorii spiskowych. Współczesny system nie lubi własności prywatnej, więc jeśli kiedykolwiek dojdzie do takich ekscesów ze strony władz to wywłaszczenie nas z naszej własnej nieruchomości to jednak z najprostszych operacji do przeprowadzenia.
Szczególnie, gdy będziemy mieli tych nieruchomości więcej, bo już dziś jest spore społeczne poruszenie i naciski by wprowadzić podatek katastralny, a finalnie wręcz wywłaszczać ludzi z "nieużywanych nieruchomości".

Zatem w najbliższych czasach jest to taka inwestycja palcem po wodzie pisana.
To na pewno będzie drożało, na pewno nie stracimy w sensie finansowym.
Ale pytanie jakie się nasuwa to czy uda nam się pozostać właścicielem, gdy pewnego dnia ktoś uzna, że mamy tych nieruchomości trochę za dużo, albo kto wie... pójdą w tym szaleństwie dalej i stwierdzą, że mamy za duży metraż mieszkania. Dzielenie lokali mieszkaniowych to za komuny było zjawisko jak najbardziej spotykane. Sam obecnie mieszkam z żoną w mieszkaniu, którego ściany były stawiane i burzone przynajmniej dwukrotnie w czasie istnienia budynku, a wszystko, by pomieścić więcej rodzin.


Osobiście preferowałbym raczej inwestycje bardziej mobilne i płynne.
Takie, które pozwolą mi przetrwać gorący okres, ale bez przytwierdzania mnie do jednego miejsca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@Iasafaer Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że nieużywane mieszkanie bądź inna nieruchomość, generuje koszty. Jeśli przez rok nie wynajmiesz mieszkania to na samym czynszu będziesz 7 do 12 tysi w plecki. Jeśli kupiłeś mieszkanie za 100 tysięcy to dokładnie tyle samo co by ci inflacja zjadła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2022 o 1:41

I Iasafaer
-1 / 1

@Inspiron8767 Co jest proste? Że masz kawał ziemi, z której można Cię z dnia na dzień wywłaszczyć, gdyby przypadkiem mokry sen socjalistów ujrzał światło dzienne?
Coraz częściej i coraz odważniej mówi się o podatku katastralnym, a nie mniej głośne są opinie, że dom/mieszkanie powinno być prawem, a nie towarem.
I też z resztą ciężko się dziwić, bo spekulanci sami na siebie bicz kręcą. Oni windują ceny w kosmos, a normalny obywatel nie ma dachu nad głową.

Co najłatwiej ludziom zabrać w pierwszej kolejności?
Nieruchomości. A jak nie zabrać to solidnie opodatkować. Masz? To płać.

I powiedz mi w czym nieruchomość będzie lepsze od:
- gotówki zdywersyfikowanej w różnych walutach
- metali szlachetnych
- akcji zdywersyfikowanych na różnych giełdach oraz u różnych brokerów
- współcześnie, ot choćby kryptowalut

Każda z wymienionych będzie bezpieczniejsza, niż nieruchomość.

Wyobraźmy sobie kogoś kto przed wojną w 39tym pomyślał tak samo jak autor tego demota.
Myślę, że jego potomkowie dzisiaj mają figę z makiem. Nie dość, że jest duża szansa, że na jego nieruchomość spadła bomba (jeśli to miasto) to w najlepszym razie komuna sobie to przywłaszczyła.
Odzyskiwanie tego teraz po tylu dekadach jest prawie niewykonalne. Dokumenty w większości zaginęły, a wola "systemu" niekoniecznie przychylna obywatelowi.

Wciąż u nas pokutuje takie myślenie, że hurr durr nieruchomości najlepsze.
Tylko, że jak wybuchnie wojna, albo nadciągnie huragan to ze sobą tego nie zabierzesz.
Za to bardzo łatwo zabrać Tobie.
W Hiszpanii już funkcjonuje prawo, że jak chałupa stoi pół roku nieużywana to Ci się mogą cyganie wprowadzić i zapomnij, że ich stamtąd zgodnie z prawem wygonisz. Jeszcze Cię policja skuje na własnej posiadłości, żeś miał czelność niepokoić nowych lokatorów. Takie są smutne fakty.


Innymi słowy.
Jeśli kupiłeś sobie dach nad głową tj. jest to Twoje jedyne mieszkanie i w nim mieszkasz to spoko inwestycja. Wszak gdzieś mieszkać trzeba.
Ale jeśli to drugie lub któreś z kolei mieszkanie z myślą "ochronić kapitał" ... polemizowałbym, czy w obecnych czasach i przy obecnych możliwościach inwestycja w nieruchomość choćby stoi obok "optymalnej".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem