Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+4 / 10

Miałem okazję obejrzeć kilka "wykładów" buddystów.
De facto buddyzm to nawet nie jest do końca religia a bardziej styl życia podparty kilkoma "mitami" (że to tak ujmę).
I myślę że księża katoliccy powinni też sięgnąć po takie wykłady. Nie z przyczyn typowo religijnych, po to aby zobaczyć prawidłowe wzorce podchodzenia do ludzi. Rozmawiania z nimi.

Buddyzm z tego co mi wiadomo, również nie ma "centralnej władzy" (odpowiednika Watykanu z papieżem). Co klasztor, co mnich, to troszkę inna doktryna. Mnisi nie oceniają, nie krytykują (a przynajmniej takie wrażenie sprawiają).
Myślę że taki buddyjski mnich mógłby nauczyć księży katolickich tego, czego księżom najbardziej brakuje.
Oczywiście wątpię by którykolwiek ksiądz na to poszedł XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+5 / 9

@qw888888 a czym się różni demon od Boga? Jeśli się czepiasz określeń.

Bo jak inaczej określić nadprzyrodzoną istotę ktorela krzywdzi ludzi? A taka istota wg Biblii jest Bóg. Czyli to demon.

Poza tym chyba wyraźnie podkreslilem że nie chodzi o to aby księża kopiowali wykłady buddystów a zmienili podejście do głoszenia słowa Bożego z czytania Biblii na ciekawe opowiadania.

Pamiętam jedną taką buddyjska opowiastkę. Demon pojawił się w pałacu. Wielki, zły i okropny. Ludzie go wyzywali i probowali z nim walczyć. Im zaciekłej walczyli tym demon był większy. Wrócił władca i zamiast z nim walczyć, nakarmił go i chwalił, a demon się kurczył, w końcu tak się skończył że zniknął.
Co nam to mówi? Że agresja rodzi agresję. Że zło rodzi zło. Czy to coś niedobrego mówić takie przypowieści?
No i buddyzm opiera się na dążeniu do osiągnięcia nirvany, największego oświecenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 6

@daro73 "nawet nie wiesz w jak tragicznym położeniu jesteś." - i sugerujesz mi poszukiwanie boga w najgłupszym z możliwych miejsc. Boga się szuka W SUMIENIU! W sercu, nie w książce.
A serce mi mówi że biblia to bzdura, przekręcona przez dziesiątki ludzi łaknących władzy. Ci ludzie nigdy nie dobiorą się do mojego sumienia, bo to niemożliwe. A bóg jest jeden, tylko różni ludzie różnie go wyznają. Bóg tak chciał, bo kocha różnorodność. Dlatego ludzie są tak różni, dlatego świat ma różne klimaty. Dlatego są różne planety, dlatego mówimy różnymi językami. Bóg chciał abyśmy my wyznawali go właśnie tak.
To księża, którzy wmówili ludziom że są przedstawicielami boga, podzieli ludzkość ku własnej władzy.

Bo jeśli prześledzić właśnie dzieje Jezusa w powszechnej narracji kościelnej, to właśnie ZACHOWANIE Jezusa jest bardzo podobne do buddyjskiego.
Nikogo nie oceniał, nikogo nie krzywdził, każdemu wybaczał, każdemu pomagał, każdego kochał. Wypisz wymaluj buddysta XD. Z zachowania rzecz jasna.

No ale zawsze katofanatycy będą krytykować nawet to co dobre, tylko dlatego że nie jest katolickie, a to z całą pewnością boga nie ucieszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aqq300
+6 / 10

@Daro- ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że straszenie niewierzących piekłem jest jak straszenie dorosłych, że Mikołaj nie przyniesie prezentu bo byli niegrzeczni? A z tego, że bogów, religii i sekt są tysiące i każda jest jedynie prawdziwa dla swych wyznawców? Z tego wynika, że też jesteś niewierzącym i ateistą, a ja jedynie nie wyznaje o jedna religię więcej, niż Ty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 4

@daro73 niech ci będzie, protestanto-fanatycy.

Biblia została spisana koło 2 tysięcy lat temu. W tamtych czasach, język polski nie istniał. Więc z całą pewnością i ponad wszelką wątpliwość, biblia do której mam dostęp nie jest oryginalną biblią.

I się bardzo mocno rozpędzasz. Zakładasz prawdziwość bibli. I tu jest twój błąd. Wierzysz księżom, którzy redagowali tę, de facto książkę, wg własnego widzimisię. Ty im ufasz, ja nie. Tym się różnimy.

Z tego co mi wiadomo, oryginalnie ewangelii powstało dzisiętki. Choćby ewangelia wg Judasza. Jednak powszechnie uznaje się i respektuje tylko 4 ewangelie. A przecież teoretycznie wszystkie opisują jedno zdarzenie. Hmmm, dlaczego z tak wielu, wybrano tak niewiele?
Co, bóg dał bana prawie wszystkim ewangeliom? Jakiaś błękitna linia do dogadania się z bogiem? XD.
No oczywiście że nie. Po prostu księża wzięli oryginalną biblię, powycinali z niej co im przeszkadzało, dopisali co im pasowało i tyle.

Skoro wg ciebie Jezus jest bogiem, to znaczy że Jezus jest biblią XD. Bo w niej są słowa. No, interesująca interpretacja, nie powiem...

"Możesz czytać wszędzie, w metrze, w autobusie, w wannie, Święty i Sprawiedliwy Bóg się nie pogniewa." - czytać możesz, ufać mu niekoniecznie.
Pamiętaj że w bibli jest jedno takie małe ostrzeżenie przed fałszywymi prorokami. I takowymi właśnie w mojej ocenie są księża. Bo zobacz jak bardzo odmienne jest ich zachowanie, od słowa które głoszą.
Mówią o umiarkowaniu w jedzeniu i piciu, a większość starych księży ma potężny bojler. Mówią że cierpienie uszlachetnia - sami nie cierpią żadnych cierpień. Mówią że pieniądz niszczy duszę, a jakoś biednego kościoła nigdy nie widziałem. Mówią o wstrzemięźliwości seksualnej, a sami są często pedofilami. Są niczym prostytutka mówiaca o nieuprawianiu seksu, złodziej o tym aby nie kraść, polityk o tym aby nie kłamać.

Ta biblia do której każdy ma dostęp NIE JEST oryginalną biblią. Nawet nie wiadomo ile ma z nią wspólnego.
Dlatego uznaję za słowo boże ORYGINALNĄ biblię, a nie podróbkę ze sklepu. To kluczowa różnica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+1 / 3

@daro73 "nawet nie wiesz w jak tragicznym położeniu jesteś."
A w jakie to te tragiczne położenie gdy np ktoś po prostu wierzy w co innego lub nigdy nie wierzył w tego boga ani w żadnych innych. Bo ja czuję się w bardzo dobrym położeniu bez tych wszystkich kultów w które ewentualnie mógłbym wierzyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro73
-3 / 3

@rafik54321 no i masz szkolny przykład czytania czegoś przez Ciebie bez zrozumienia. Biblię spisano w hebrajskim i grece pod natchnieniem Ducha Św. Ilość ksiąg jest też w ten sam sposób wyznaczona, pozostałe księgi są też historycznie stare ale to nie znaczy, że są prawdziwie. Zanim powstał kościół rzymski, to Biblia już istniała. Wiem, że nie rozumiesz Pisma Św., rozkminiasz Biblię swoim rozumem i w tym wypadku człowiek może dojść do dziwnych wręcz głupich wniosków czego przykładem jest Twoje zdanie o Jezusie, że uważam to za Biblię. Rozum ludzki nawet genialny jest mocno ograniczony. Nie jestem fanatykiem, w tym pieriratywnym, negatywnym znaczeniu. Nie znasz mnie a wnioski wysuwasz po kilkunastu zdaniach. Po prostu jestem chrześcijaninem. Nie ufasz Bogu, twoja wolna wola, którą dał Tobie mój Bóg. Cóż już niedługo przekonasz się czy miałeś rację, bo ją wiem że jej nie masz. Wykorzystaj tą resztę życia, która Tobie została na poznanie prawdy, bo drugiej szansy nie będzie. Bywaj zdrów. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro73
-3 / 3

@islandor no i bez Boga jesteście w bardzo złym położeniu. Żyjecie w przekonaniu o waszej wyższości nad wierzącymi, bo nie wierzycie w bajki jak wy to mówicie. Chcesz zacząć dyskusję, weź Pismo Św., pomódl się szczerze o zrozumienie go, przeczytaj i uwierz w Jezusa Chrystusa. Masz wolną wolę i zrobisz jak chcesz. Nic na siłę, Bóg szuka ochotnego serca a nie tego które to nie chce znać, chociaż i tacy się nowonaradzali i w efekcie byli zbawieni. Pozdrawiam. Dbaj o siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@daro73 a ty czytasz że zrozumieniem? Chyba nie. A skąd wiesz że faktycznie tak było? Skąd wiesz czy przy tłumaczeniu z języka na inny język nie usuwano treści?

To ty pokladasz nieograniczona ufność w duchownych. Nie myśl księży z Bogiem. Księża swoje, a Bóg to inna sprawa. Nie możesz wiedzieć czy mam rację. Możesz wierzyć ale nie wiedzieć. Wie się fakty, wierzy w domysły.

W Boga wierzę, nie wierzę księżom. To duża różnica. Wierzę że księża to fałszywi biblijni kapłani. Poza tym Bóg ocenia przede wszystkim czyny ludzi. A nie słowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro73
-3 / 3

@rafik54321 nie wiem coś sie tak na tych księży uparł, 99% z nich jest w jeszcze gorszej sytuacji jak Ty. To ludzie nie dość, że nie zbawieni, to jeszcze poniosą większą karę za zwiedzenie i oszukanie ludzi. Mój zbór jest wierzący ewangelicznie, zdecydowana większość to ludzie zbawieni, bi uwierzyli w Syna Bożego.Bóg ocenia wiarę ludzi w jego Syna, czyny są wynikową tej wiary a nie droga do zbawienia, bowiem uczynki nie zbawiają. Zbawia wiara w Jezusa Chrystusa i wiara w jego słowa. Czytam że zrozumieniem. Nasz błąd komunikacji polega na tym, że Ty usiłujesz własnym rozumem to pojąć, natomiast ja wierzę w Syna Człowieczego i Duch Święty daje mi zrozumienie. No i takie są fakty a nie domysły. Wierzę i wiem, że kto nie uwierzy w Jezusa w sercu swoim i nie wyzna ustami, ten nie ma wstępu do Królestwa Bożego. Opamiętanie, pokuta, nowonarodzenie, świadomy chrzest poprzez zanurzenie, uznanie Jezusa za swego Pana i Zbawcę, wykąpanie w krwi Baranka, to jest co powinien każdy zrobić by być zbawionym. Nie ma ludzi dobrych, bo dobry jest tylko Bóg ale Bóg jest też Święty i Sprawiedliwy. Dlatego nie ma częścią, wstawiennictwa świętych, matki boskiej. Jest tylko jeden pośrednik do Boga Ojca, jest nim w pełni Bóg i w pełni człowiek Jezus Chrystus, to w niego uwierzy ma życie wieczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

Czy jest na sali lekarz?

"To ludzie nie dość, że nie zbawieni, to jeszcze poniosą większą karę za zwiedzenie i oszukanie ludzi. " - i ty wmawiasz mi że mam takich ludzi słuchać oraz zgłębiać książkę nad którą ci księża mają władzę. Tak, to bardzo logiczne...

"zdecydowana większość to ludzie zbawieni, bi uwierzyli w Syna Bożego." - zbawienia możesz dostąpić (lub nie) dopiero PO ŚMIERCI! Za życia zbawionym być nie można.

"Bóg ocenia wiarę ludzi w jego Syna, czyny są wynikową tej wiary a nie droga do zbawienia, bowiem uczynki nie zbawiają" - bynajmniej.
Krzyżacy też wiele wierzący, a zarzynali ludzi jak leci. Hitller też był wierzący i o co ciekawostka - preferował protestantyzm.
Co tam że katolików do gazu wysyłał - dobry chłop. Bo "wierzył". Tak właśnie mówisz... Bynajmniej kolego. To NIE BYŁ dobry człowiek. To był szatan wcielony.

Ludzie muszą swoją wiarę poprzeć czynem. Nie bez powodu, przecież bóg wystawił na próbę (bodajże) Abrahama, który na jego polecenie miał zabić swojego syna. Bóg nie chciał tej śmierci, chciał sprawdzić czy Abraham będzie do tego zdolny. Więc bóg ceni czyny i chęć ich podejmowania, a nie samą wiarę.

"Bóg jest też Święty i Sprawiedliwy" - no ta sprawiedliwość to też rzecz dość mocno względna. Bo dwóch ludzi w raju nabroiło a na kopach wyleciała cała ludzkość. Nie ma to jak sprawiedliwość zbiorowa XD...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73 Nie wiem czy się wywyższam gdy twierdzę że twoja wiara to dla mnie bajka. Może tak ale Ja po prostu osobiście mam gdzieś w co i jak wierzysz, dopóki nie przekraczasz ustanowionych norm etycznych, nie zmuszasz innych do wiary w twoją bajkę i jej postulaty, nie zawłaszczasz wolności innych, itd. Jeśli zaczniesz to będę walczył z twoja wiarą jeśli to ona wymusza na tobie takie działania.

Piszesz że żyję w przekonaniu wyższości na wierzącymi bo nie wierzę w twoją bajkę. A sam zawłaszczasz sobie wyższość nad innymi ludźmi pisząc że jestem w złym położeniu, nie otrzymam zbawienia i itd a to tylko dlatego że nie wierzę w twoja bajkę. Lub uważasz swoją wiarę za lepszą od innych bo zapewne wyznawcy innych wierzeń są dla ciebie w podobnej sytuacji co niewierzący bo oni wierzą w inną bajkę niż twoją czyli "moja bajka jest lepsiejsza niż twoja".

Dalej nie wiem jakie to złe położenie chyba że po prostu to chodzi o to że nie zostanę zbawiony. Ale od czego? Dla kogo? Przez kogo?. Ja nie wierzę w twojego boga i dogmaty/motywy typu zbawienie i itd, to jak mam być w złym położenie skoro mnie to nie dotyczy. Za złe uczynki które popełniłem lub popełnię to albo odpowiem za życia prawnie albo własnym sumieniem albo w ogóle nie odpowiem bo kiedyś tam umrę. I koniec bajki. ;-)

Wiem że mam wolną wolę i robie to co uważam za słuszne i dobre oparte na ustanowionych normach etyczno-społecznych. I nie potrzebuje do tego żadnego boga czy bogów bo kieruję zwykłą ludzką przyzwoitością, choć oczywiście nie jestem idealny w 100%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro73
-2 / 2

@islandor no i właśnie Twoje położenie jest bardzo tragiczne, bo właśnie nie uwierzyłeś w Jezusa Chrystusa. Czy się wywyższam? Na pewno nie. Czy uważam, że osoby odrzucajace Boga są w złym położeniu, na pewno tak. Czy uważam, że moja wiara, tzn. ewangeliczne chrześcijaństwo jest lepsze od innych wyznań, religii? Tak! Dlaczego tak uważam i co odróżnia moje wyznanie wiary od innych? Bo mój Bóg, jako jedyny umarł za mnie na krzyżu, poniósł karę za moje winy. Żaden bożek tego nie zrobił. Nie rozumiem dlaczego sugerujesz mi zawracanie innych na siłę. Ktokolwiek to robi, nie może być wyznawcą Jezusa Chrystusa. Bóg chce dobrowolnej miłości. Tak na marginesie, z socjologicznego punktu widzenia, to każda religia czy wyznanie uważa się za lepsze od innych. Czy to islam, buddyzm, ateizm czy komunizm, itd. Pobudki sa różne, najczęściej wynikające z egoizmu i pychy oraz tak zwanej nowoczesności. Nie mam osobiście poczucia wyższości na innymi, każdy jest przed Bogiem równy. Odróżnia nas to, że ja jestem zbawionym grzesznikiem, dzięki woli Pana a nie z własnej siły. Ten kto nie uwierzy w Jezusa Chrystusa i nie wierzy, że z Boga jest oraz nie uwierzy w Jego słowo, ten nie może być zbawiony. Taka osoba, choćby jajfajniejsza, najlepsza na świecie, niestety pójdzie do piekła. Dopóki żyjesz masz szansę, po śmierci już nie ma drugiego podejścia. Jak myślisz, co się stanie po śmierci? Ciało się rozpadnie a duch człowieka zamieni się w jakąś energię jak chcą niektórzy? Oczywiście masz wolną wolę daną przez mego Boga i używaj jej jak chcesz, żyj według własnej filozofii nawet i 200 lat, tylko te 200 lat momentalnie zleci i właśnie co dalej. Piekło będzie pełne dobrych ludzi. Może warto się zastanowić nad tym wszystkim. Dla takich ludzi ja Ty, Biblia jest tylko ksiażką, baśnią ale zauważ, że wielu ateistów próbowało podważyć Biblię i efekt był taki, że wielu z nich się nowonarodziło. Byli matematykami, naukowcami, ateistami a stali się wyznawcami Trojjedynego Boga. Łatwiej jest nie wierzyć, łatwiej jest to wszystko negować ale uwierz mi, że życie z Bogiem jest niesamowite, jestem świadkiem niesamowitych rzeczy, które dokonuje Bóg we mnie i wokół mnie. Zastanów się, też do ręki Biblię, poproś Boga o zrozumienie i zacznij czytać. Bóg działa kiedy chce i jak chce. Jest Bogiem świętym, sprawiedliwym i suwerennym oraz kochającym tak, że swego Syna dał na odkupienie grzechów, by ten który uwierzy miał życie wieczne i uniknął kary a kto nie wierzy już jest osądzony. To potępienie można zamienić na zbawienie wyznając Jezusa swiom Panem. Pozdrawiam i życzę udanego życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73
"no i właśnie Twoje położenie jest bardzo tragiczne, bo właśnie nie uwierzyłeś w Jezusa Chrystusa" - zluzuj chłopie, to że ty masz taka bajke nie oznacza że inni mają być w jakimś położeniu jak mówi twoja bajka.

"Czy uważam, że moja wiara, tzn. ewangeliczne chrześcijaństwo jest lepsze od innych wyznań, religii? Tak! " - nie, nie wywyższasz się, wywyższasz swoją wiarę. A to i tak to samo bo się z nia utożsamiasz. No ale masz do tego prawo, tyle że jak sie wywyższasz to nie pisz że tego nie robisz.

"Nie rozumiem dlaczego sugerujesz mi zawracanie innych na siłę" - nic takiego nie napisałem, a tylko ze dopóki tego nie będziesz robił to jest ok i ja nic nie mam do twojej bajki.

"Ten kto nie uwierzy w Jezusa Chrystusa i nie wierzy, że z Boga jest oraz nie uwierzy w Jego słowo, ten nie może być zbawiony" - nie rozumiesz że po po prostu to nie moja bajka. Nigdy nie była. Żadne zbawienie na mnie nie czeka, mnie to nie dotyczy bo w ogóle nie obchodzi. Takie moje zdanie o mnie, o moim życiu i itd. A to że nie będę zbawiony bo ty tak uważasz, to to jest tylko twoje zdanie i mnie ono też totalnie nie obchodzi.
Powtórzę się: Za złe uczynki które popełniłem lub popełnię to albo odpowiem za życia prawnie albo własnym sumieniem albo w ogóle nie odpowiem bo kiedyś tam umrę. I koniec bajki. ;-)

"Jak myślisz, co się stanie po śmierci? Ciało się rozpadnie..."- tak, i koniec mojej bajki. I tyle. Urodziłem się a potem umrę. A w międzyczasie żyję. Tylko ciało. Ja nie mam żadnego "ducha" czy duszy. Z tym się utożsamiam. To moja bajka.

"Łatwiej jest nie wierzyć, łatwiej jest to wszystko negować" - nie wiem czy łatwiej bo nigdy nie wierzyłem i nigdy nie myślałem o tym by jakkolwiek zacząć. (oczywiście miałem kontakt z dogmatami wiary do młodzieńczego wieku bo to było nieuniknione). Ale wiem że to życie jakie mam mi sie podoba, są w nim zalety i wady. I sobie żyję i sam o sobie decyduję w kwestii spraw "wewnętrzych"

"jestem świadkiem niesamowitych rzeczy, które dokonuje Bóg we mnie i wokół mnie." - spoko, niech ci bedzie z tym dobrze.

A zastanowiłeś się kiedykolwiek nad podstawowym "czynnikiem" twojej wiary (jak i każdej innej). Wierzysz w to co wierzysz bo zostało to tobie w jakiś sposób przekazane. I mam tu na myśli konkretne wierzenia które sa określone tak i tak (nie chodzi mi jakąś stwórczą siłe wszechświata, bo niektórzy tak widzą boga/ów).
Gdyby człowieka po narodzinach wychować bez żadnych przekazów jakichkolwiek wierzeń to by nie wierzył w danego boga/ów o których wiemy obecnie i itd. A gdybyś to był ty, gdybyś nigdy nie usłyszał od bogu i Jezusie to byś nie wierzył w tego boga i Jezusa o którym piszesz, choć zapewne byś się zastanawiał co i jak z naszym światem bo taka ludzka natura, może byś sam stworzył jakiegoś boga/ów.
Gdyby człowieka wychować w wierze w "niewidzialne krzesło" i to by zaczął w to wierzyć choć po czasie zapewne by zadawał pytania co i jak. Ale by nie uwierzył w w twojego boga i Jezusa bo nigdy by o tym nie usłyszał. Podobnie jest z każdym człowiekiem, nawet ja mógłbym zacząć wierzyć gdyby mi wpojono wiarę w niewidzialne krzesło, wierzyć w to krzesło lub coś innego.

no i na koniec. Masz oczywiście prawo mysleć o moim zbawieniu lub jego braku a nawet się tym przejmować i lać łzy. Ale mnie to totalnie nie obchodzi.

powodzenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2022 o 23:00

D daro73
-2 / 2

@islandor kończąc to, powodzenia należy życzyć Tobie. Cóż, sam wybierasz i poniesiesz konsekwencję. Twoje zrozumienie, do którego masz prawo oczywiście, świadczy o tym, przy całym szacunku, że jesteś zagubiony i nawet o tym nie wiesz. Co do mojego "wywyższania się", dla Ciebie to takim jest ale to typowe podejście dla osób niewierzących, dla mnie to wiara i pewność, że mój Bóg jest tym jedynym, najpoteżniejszym i świętym Bogiem i tyle. Życzę jeszcze raz powodzenia i dobrego życia. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73 człowieku, czemu ciągle mi mówisz ze jestem w jakimś położeniu skoro nie masz pojęcia w jakim położeniu jestem. Problem wiary niektórych osób jest taki że ty, ten, czy tamta uważa, jak napisałeś wcześniej, że jego bóg jest naj... i tak można w kółko... i do niczego to nie prowadzi. Ty jak chcesz to sobie żyj w swojej bajce ale nie mów innym że "poniosą jakieś konsekwencje" bo nie wierzą w twego boga, że "jest zagubiony i nawet o tym nie wiem". bo nie masz żadnego pojęcia jak owi żyją (tu mam na mysli ludzi z poza twojego otoczenia itd). Raczej wiem lepiej od ciebie jak żyję, w co wierzę, kim jestem i itd.
Szukanie zbawienia innym ludziom to typowe podejście osób mocno wierzących. A najgorzej gdy robia to dla osób których nigdy nie widzieli i nie znają w ogóle.

Nie wiem czy zauważyłeś ale ani razu nie stwierdziłem że twoje wierzenia nie maja sensu i przez to że wierzysz to sam jesteś zagubiony itd. A wiesz czemu, bo mam to gdzieś jak żyjesz, dopóki twój styl zycia nie szkodzi nikomu innemu. A jak pomaga to super.

Ciekaw jestem czemu nie odpisałeś na część mojego komentarza dotyczący co jest podstawowym "czynnikiem" twojej wiary. I nie neguje tego w co i jak wierzysz. Ani samej wiary. Szanuje twoja wiarę, szanuje twoją pewność w tej wierze ale nie wciskaj jej obcym osobom bo nawet nie wiesz z kim piszesz.

Jedna rzecz jest pewna którą wiesz o mnie i o innych. Że umrę. I to samo ja wiem o Tobie. I tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2022 o 15:32

D daro73
-2 / 2

@islandor nie odpisałem co jest czynnikiem mojej wiary, bo widocznie przeoczyłem to, skupiłem się na czymś innym. Czynnikiem mojej wiary, sprawcą mojej wiary jest Bóg. Bóg mnie przeprowadził do swego Syna. Tylko łaska Boga może nas zbawić. Przypuszczam, że mnie nie rozumiesz, trudno. Nic Tobie nie chcę wmawiać, żyjesz swoim życiem i ok. Masz swój system wartości, ok. Nie chcesz znać Boga, ok. Chyba źle mnie odebrałeś ale może byłem zbyt mało precyzyjny, dla mnie pewne kwestie są oczywistą oczywistością, cytując klasyka. Co do znania Ciebie lub innych, to nie muszę znać, jeśli ktoś twierdzi, że w Boga nie wierzy, to jego los po śmierci jest znany, życie doczesne jest fajne ale krótko trwa. Nie znam Ciebie ale szanuję Ciebie i Twoje poglądy, mimo że się z nimi nie zgadzam. Wiele osób twierdzi, że wierzący są zacofani, wierzą w bajki, itd. Nie przeszkadza mi to, każdy ma prawo do swoich przemyśleń. Moja wiara, to moja sprawa, Twoja wiara (ateizm jest też wiarą a dla niektórych religią), to Twoja sprawa. Myślałem, że wymieniamy tylko poglądy i swoje punkty widzenia. Nic na siłę. Życzę udanego, owocnego i długiego życia. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73 nie, podstawowym czynnikiem twojej wiary w twojego boga jest wiedza o nim. Jak pisałem, gdyby ta wiedza ci nie została nigdy przekazana to byś nie wierzył w tego boga. Może bys wierzył w innego ale nie w tego co obecnie bo byś nigdy o nim nie usłyszał.

Oczywiście że nic mi nie wmawiasz ale ciągle sugerujesz mi jakieś położenie lub zagubienie bo nie wierzę w co ty. To tak jak ja bym ci pisał że jesteś w złym położeniu lub jesteś zagubiony bo wierzysz w swego boga. A może jesteś zagubiony w rzeczywistości i aby czuć się pewniej potrzebujesz do tego jakiegoś wyższego bytu?

Ja nie potrzebuje znać boga. Jest mi dobrze tak jak jest.

Nie masz pojęcia żadnego jaki jest los kogokolwiek po śmierci. Nikt nie ma bo jeszcze nikt nie umarł by ożyć (jezus też nie, choć się mówi że tak bo ktos keidys tak niby to widział a potem to spisał). Podobnie i ja nie mam pojęcia choć moje zdanie znasz -
"Jak myślisz, co się stanie po śmierci? Ciało się rozpadnie..."- tak, i koniec mojej bajki.

Ja cie doskonale rozumiem. Masz swoją wiarę i itd. I spoko, twoja sprawa, twoje życie, itd. Tylko po prostu nie zbawiaj swoją wiarą ludzi których nie znasz bo ciągle to samo piszesz. "Tylko łaska Boga może nas zbawić" - jakich NAS. Na pewno ciebie bo w tpo wierzysz. I innych pewnei też ale nie wszystkich. W zabawy twojego boga mnie nie mnieszaj.

powodzenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2022 o 21:06

D daro73
-2 / 2

@islandor no i właśnie tego nie pojmujesz i nie pojmniesz. Byłem katolikiem, byłem na mszy może raz na dwa lata. Żyłem bez Boga. W pewnym sensie byłem taki ja Ty. Nie zgadzam się z Tobą, bo to że wierzę, to że ufam, to że kocham Boga mego, to jest zasługą jest Boga. Nie zrozumiemy się, bo jesteśmy z różnych światów. Wmawiaj sobie co chcesz, jeśli chodzi o moją wiarę, nie dbam o to. Pozdrawiam Ciebie i życzę powodzenia. Nie musisz odpisywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73 oczywiście że nie pojmuję jak można nie rozumieć prostej rzeczy że twoja wiara w twego boga wywodzi się z informacji która ci została przekazana. A że wierzysz tak jak wierzysz to już kwestia rozbudowania twej wiary w efekcie lat jej poznawiania. Tak jak 2+2=4. Wiesz że tak działa matematyka bo ci o tym powiedziano, nauczono cię tego. Tak jak ze wszystkim na świecie.
Zgadzać się nie musisz ze mną, możesz wierzyc w co chcesz nawet w to że 2+2=5. ;-)
Ja sobie nic nie wmawiam tylko logicznie wywodzę kwestię podstawowego elementu każdej wiary i w sumie wszystkiego na świecie.

Nie żyłeś jak ja bo nie wiesz jak żyłem. I jak żyję.

Możesz odpisać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro73
-2 / 2

@islandor no i nigdy raczej tego nie pojmniesz. Ty wierzysz, że Boga nie ma, choć nie udowodniono tego nigdy, więc dla Ciebie jest 2 + 2= 5. Bywaj zdrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

@daro73 nie pojmę tego co ty tak i ty tego co ja.

oczywiście że nie ma boga... takiego w jakiego ty wierzysz. Stworzonego przez człowieka Tak samo jak nie było innych wcześniejszych tworzonych przez ludzi. A zarazem twój bóg jest bo ktos go wymyślił. Jest dla ciebie i to jest spoko. Twój bóg, twoja bajka. No ale to tak jak np. z jakimś słowem. Ktoś je wymyślij i już jest.

pozdro

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+6 / 12

Podobno człowiek (więc i ja) stworzony został na obraz i podobieństwo boże. Ale ja na przykład bym nigdy nie pozwolił (gdybym wiedział i mógł coś z tym zrobić) by ktoś robił okropne rzeczy w moim imieniu czy rzekomo z mojego polecenia. A bóg jak widać pozwala. Więc w tym przynajmniej aspekcie ja nie widzę podobieństwa do stwócy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2022 o 18:27

M konto usunięte
+3 / 17

Jaka jest logiczna podstawa wierzyć w coś co 2 tysiące lat temu wymyślili jacyś naćpani goście?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hakamaboy
+2 / 2

@MaksParadys Bo rodzice, dziadkowie, pradziadkowie też wierzyli, więc tak musi być. Tak trzeba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 4

@Hakamaboy
No niestety tak jest, pra, pra nie myli zębów, a dziadek dach z azbestu założył czy to znaczy, że my też mamy... tego wielu nie rozumie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hakamaboy
+1 / 3

@MaksParadys No tutaj to jest pewien paradoks. Bo Jezusek samochodem nie jeździł, smartfona nie miał, prądu ani wody w kranie nie używał, a jednak taka zmiana jest dobra, a powinni żyć jak Amisze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 4

@Hakamaboy
Katole, ale nie tylko choć katole w tym przodują, wybierają sobie z wiary tylko to co im pasuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aqq300
+3 / 3

My o jedno tylko szlemy modły k'niebu z naszej chaty; by nam buty śmierdzieć mogły, jak śmierdziały przez stu laty... (K Przerwa-Tetmajer, Patryjota)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
0 / 6

Bo wiara jest pewnym motorem myślowym, kościół natomiast zawsze był przełożeniem myśli na kasę i władze.
W każdej religii jej wykorzystanie przez hierarchów jest takie same.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
+2 / 6

Kościół, który w Biblii opisany jest, jako kościół na siedmiu wzgórzach, sprzedajna coorva babilońska, zaprzeczenie chrześcijaństwa, to żaden inny kościół, jak rzymsko katolicki właśnie. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Wszak Rzym to właśnie miasto położone na siedmiu wzgórzach. Przypadek? Nie sądzę. Polecam przeczytanie Biblii. Otwiera oczka, pokazuje prostą drogę do zbawienia, inną od tej, którą trzeba kupić sobie u tych poprzebieranych pajaców kosciolowych. Kościół katolicki to największy szkodnik. Polska przekonywała się o tym w historii niejednokrotnie. Odwróćmy się od katolicyzmu osobiście w stronę Boga - Jezusa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Arisstos
0 / 8

Ta strona zeszła na psy, jak nie o polityce to o Bogu, ludzie kto chce ten wierzy lub nie, każdy ma swój rozum. Ale nie trzeba ciągle wstawki takie robić żeby być na głównej bo tylko to się liczy, żenada i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Arisstos Może podzielę się swoim podejściem do wiary.
Uważam że bóg jest jeden i niezależnie od wyznania, wszyscy wierzą w tego samego boga, tylko różnie go nazywamy. Bóg kocha różnorodność, dlatego różnym ludziom nakazał wyznawać siebie w różny sposób i nazywać siebie różnymi imionami.
Dlatego my powinniśmy wierzyć w boga po swojemu, a inni po swojemu. Bo i tak wszyscy spotkamy się "po drugiej stronie" i wtedy bóg nas przywita wszystkich razem :) .

Uważam że to najzdrowsze, najrozsądniejsze i najbardziej tolerancyjne myślenie. Bo to że ktoś boga wyznaje inaczej niż ja, nie umniejsza w niczym mojej wierze. Nie mogę nikomu narzucić swojej wiary. Mogę jedynie się podzielić swoją wiarą w nadziei że ktoś pomyśli "dobrze gada, tak właśnie czułem/łam, że tak jest, tylko nie potrafiłem/łam sobie tego tak określić". Jeśli ktoś tak pomyśli - super, jeśli woli zostać przy swojej wierze, ok. Przynajmniej do czasu kiedy nie narzuci mi swojej wiary. Mogę wysłuchać innych o ich wierze, być może w kategoriach ciekawostki kulturowej, ale nie zgodziłbym się na narzucenie obcej wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Vonel
+3 / 7

Kościół nie ma przybliżać ludzi do Boga, on ma zdobywać pieniądze i władzę, pod przykrywką zbliżania ludzi do boga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem