Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
297 311
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G Gicio
+26 / 34

Skoro przyjechali do Polski to powinni się dostosować . Czy w tej firmie obowiązuje koreański kodeks pracy i obchodzi się koreańskie święta ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mazona
0 / 0

@Gicio Chcesz znać odpowiedź, to masz. Tak, znajoma dla nich pracuje i tak, wolne jest w koreańskie święta, nie w polskie. Dobrze płacą, ale są porąbani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ab_be
+3 / 9

Spamowac ich konto na fb...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
+12 / 16

To działa w obie strony. Ludzie wschodu wymagają ogromnej kultury, ale rozumieja tez uwarunkowania kulturowe u nas. To znaczy nie rozumieja, ale wierzą że je mamy.

W jednej z takich firm w Polsce doszło do dziwacznej sytuacji. Mieli szefa - Japończyka, który nie owijał w bawełne,krzyczał na ludzi i potrafił przylać z liścia.
Wkręcili go niemożebnie.

Raz w trakcie spotkania wyżywał się nad jednym z Polaków. Jak już go zwywyzał i spoliczkował jak to miał w zwyczaju, ten zupełnie spokojnie wyciągnął roboczą rękawice i rzucił mu prosto w twarz.

Po czym nie mniej spokojnie wytłumaczył, że skoro ten go znieważył, to on go wyzywa na pojedynek. W weekend w parku. Do wyboru broń biała lub pięści, walczą dopóki któryś z nich nie poprosi o litość.
Po czym dodał że jest to nielegalne, ale jeśli tu i teraz szef nie podjmie rękawicy z ziemi, to jest słabym człowiekiem bez honoru.
Dwóch z obecnych którzy 'byli w kursie' potwierdziło że taka jest polska tradycja i choć władze jej zakazały to sie jej nadal używa.

Kolesia za takie coś oczywiście zwolniono - choć o dzio nie dyscyplinarnie a za porozumieniem i ze wszystkim świadczeniami.

Szef który nie podniósł tej rękawiczki - dostał "inne odpowiedzialne stanowisko w pokoju z dala o okna" w Japonii. Bo jako człowiek bez 'sily i honoru' nie mogl byc przełożonym.





Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 5

@Kotek_psotek słaby ten nasz, zamiast go elegancko za... To się bawi w jakieś podchody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar trusty
+9 / 9

To ja się mam dostosowywać do zasad gościa, czy odwrotnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+4 / 6

Niewolnicy ekstraklasa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humberto
+6 / 12

Wystarczy zmienić logo na PiS oraz zamienić "koreańskiego przełożonego" na Pana Prezesa i można z powodzeniem wieszać w biurze na Nowogrodzkiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
+1 / 1

kiedy to się tam pojawiło, bo jeszcze w grudniu tego nie mieli ? A pamiętam, bo akurat od stycznia miałem pracę gdzie indziej. Z mojej perspektywy, firma źle nie wyglądała, owszem zdarzali się ludzie, którzy dość toksycznie działali na atmosferę, niedaleko jednego działu R&D (historii z tym Koreańczykiem pełno). Ale pamiętam również kilku Koreańczyków, którzy mieli naprawdę spoko podejście (z niektórymi bardzo łatwo szło się dogadać). Na moje oko, załapanie się tam do pracy w biurze jest całkiem spoko opcją, dla osób po studiach, płacą znacznie lepiej, jak część innych firm (wiadomo IT to to nie jest).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 12

Polacy uważają się za dumny i waleczny naród, jednak ich wyobrażenie siebie w starciu z rzeczywistością jest groteskowe. Koreańczycy dają pracę, więc oczywiste jest, że wymagają. Ich kultura leży u podstaw tego, gdzie dziś są. Polska to mały kraj (nie mówię tutaj o powierzchni, czy liczbie ludności). Ten kraj po prostu nigdy nie dorówna państwom rozwiniętym. Jedyne czym może jakoś zarobić na rynkach światowych to: powierzchnie magazynowe, montownie, centra przeładunkowe, tana siła robocza etc. Gdyby nie kapitał wielkich korporacji z zachodniej Europy, USA, czy Azji południowej i wschodniej 90% ludności pracowałoby w PGR'ach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
+1 / 1

@kolorowatolerancja prawdę mówiąc poważnie zastanawiam się gdzie bym wolał pracować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-1 / 1

U Japończyków jest podobnie, a w każdym razie kiedyś było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VenarNarco
-1 / 5

@tema_lina
Z Japończykami tylko raz współpracowałem, Tylko rozmowa online, na maile brak odpowiedzi, z pracownikiem o najniższym możliwym stanowisku, który nie może odpowiedzieć na żadne pytanie, podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z przełożonym, który musi konsultować ze swoim przełożonym i tak, aż do osoby decyzyjnej. Droga powrotna jest tak samo zhierarchizowana. Kontaktując się o 16 z pracownikiem w Japonii następnego dnia o 16 wiedzieliśmy jakiego koloru ma być czcionka na zaproszeniach, do ustalenia zostało treść, format, kolorystyka, wielkość... . Podsumowując, krótko tam pracowałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polski_niewolnik
+1 / 3

Wyrazy współczucia dla pracowników tej firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 6

I w czym jest problem? Jasno objasnione, co jest nietaktem a co jest akceptowane. Chyba nikt nie chce byc uznany przez szefa za niefrasobliwego dupka. Dlatego tez, ze wzgledu na roznice kulturowe jest wypisane co moze byc odebrane jako afront.
Robi afere ktos, kto nie ogarnia, ze jak sie pracuje w miedzynarodowym srodowisku to warto znac podstawowe zachowania ktore nasz rozmowca uwaza za afront, szczegolnie jesli rozmowca jest przelozonym...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zetar
0 / 2

@Xar - mylisz się, w pierwszej kolejności, na całym świecie, podstawą są wymagania gospodarza. To jego kultura jest ważniejsza, gość ma się dostosować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-1 / 3

@Zetar
Gospodarzem jest ten kto wykłada kasę oraz decyduje o doborze kadry kierowniczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
-3 / 7

Zasady nie do przyjęcia dla prawdziwego Polaka, który na wszystkim zna się najlepiej, zawsze wie wszystko lepiej a szacunek dla autorytetu/hierarchii jest mu obcy.

Z tym otwieraniem drzwi - taka kultura, jeden otwiera szefowi drzwi, drugi zdejmuje buty przed wejściem do domu i zmienia na papucie, trzeci je w czapce posiłek.

Znowu niezrozumiałe dla przeciętnego Polaka który mierzy wszystko swoją miarą i nie rozumie, że gdzieś tam na świecie można szefowi drzwi otwierać albo, nie daj Boże, jeść placki ziemniaczane ze śmietaną i cukrem. Albo rosół z ziemniakami.

Firma koreańska, szef Koreańczyk - załóż Polaku firmę w Korei, zatrudniaj Koreańczyków i dyktuj swoje warunki, ograniczenia. I buduj światową gospodarkę opartą na całowaniu kobiet w rękę, zwracaniu się per PAN/PANI do nieznajomych.

Bo Koreańczyk zbudował światową gospodarkę na bekaniu, pierdzeniu i przepuszczaniu szefa w drzwiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xman2020
+2 / 2

Niewielka różnica w stosunku do mojego byłego szefa. Zapraszał na rozmowę ale jak człowiek chciałby zgłosić jakąś uwagę to szkoda gadać. Postanowiłem się nie odzywać już więcej. Nie otworzyłem dzrzwi bo byłem akurat w wc a on z tekstem, "dlaczego kłamiesz"? Teraz mam szefa na cześć. A co do Korei Południowej tam są najgorsze statystyki samobójstw na świecie pośród tych bogatych krajów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Korczaszko
-5 / 5

Czyli coś trudnego do przełknięcia dla statystycznego polaka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
+2 / 4

dlaczego jak polak wyjezdza za granice gdziekolwiek , to musi sie dostosowac,a jak obcokrajowiec przyjezdza do polski to nawet polak musi sie dostosować...no paranoja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar n0p
+1 / 1

@pafcio80 o jak rozmowa z ciapatym :
-nie mogę tego zrobić, bo moja religia mi zabrania
a po chwili:
-nie możesz tego zrobić, bo moja religia Ci zabrania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar n0p
0 / 0

Może jeszcze każą im gały robić? Btw, to LG pod Wrocławiem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
0 / 2

Przymiotnik "koreański" pisze się małą literą. Nie sądzę, by jakiś pracownik odpowiedzialny za zasady właściwego zachowania był takim orto-debilem i tego nie wiedział.
Wygląda na fejk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2022 o 20:18

P poo_oop
+1 / 1

mając niesamowita przyjemność pracować w koreańskim biurze mogę tylko potwierdzić... i aby zdanie nie składało się z samych epitetów dam jeden przykład. Na rozmowie o pracę wymagali ode mnie perfekcyjnego posługiwania sie językiem angielskim....ok dało radę bo dobrze znam angielski. czas rozliczeń, przychodzę do pierwszego Koreańczyka.. dyrektor od ch... wie czego aby kasa się zgadzala.... mowie po angielsku, ze trzeba pit podpisać itp. A on na mnie gały coo?? no to mu dalej po angielsku tłumaczę a ten znowu coo?? i ch... gestami mu pokazuje zeby kur.. podpisal. zakumal. Ide do następnego dyrektora bo tam oni innych stanowisk nie obejmują... i to samo. Ja mu po angielsku a on gały wielkie... później sie okazuje, ze zaden z debili nie zna angielskiego... jpdl... myślę to po ch na rozmowie takie wymagania...mieli swoją tłumaczkę od koreańskiego, ktora używała translatora do tłumaczenia tego co ja mówię... kolejne jpdl co za firma.... Po godzinach potrafią pisać smsy zeby zbudować im rakiete bo chca lecieć w kosmos. Żrą ogromne ilości jajek i czosnku... i strasznie szurają klapkami, w których chodza w pracy...
wiele razy wymagali ode nie niestworzonych rzeczy. dużo przeklinają i krzyczą na pracowników... a ulubionym ich przekleństwem które slyszalam kilkaset razy dziennie byla sziba... nie wiem jak to się pisze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem