Chajber to przełęcz na granicy Pakistanu i Afganistanu. Słynie z amatorskiej produkcji broni, przede wszystkim mniej lub bardziej wiernych kopii Kałasznikowa
(10 obrazków)
Chajber to przełęcz na granicy Pakistanu i Afganistanu. Słynie z amatorskiej produkcji broni, przede wszystkim mniej lub bardziej wiernych kopii Kałasznikowa
Twórca tej podróbki chciał, aby wyglądała jak oryginał. Niestety nie znał rosyjskiego i użył wizualnie podobnych liter łacińskich
AKMSU, czyli omniejszona wersja, błędnie uważana za rosyjską
Wersja czterotaktowa o bardzo małej szybkostrzelności
Wersja bullpup, czyli z magazynkiem z tyłu i spustem z przodu
Ten ulep nie ma komory gazowej co za tym idzie pozbawiony jest mechanizmu przeładowania.
Kto rozbierał i składał kbkak i zna zasadę jego działania wie o czym piszę
@shark__ Chodzi Ci o ten z pierwszego obrazka? Też mnie to zastanowiło. Nawet też słowo "ulep" przyszło mi do głowy :-) Albo ma rację @CzlowiekZkamienia , bo tam jest taki dziwny garbik coś jak blok gazowy (tylko jaką średnicę musiałby mieć otwór żeby to działało?), albo trzeba wachlować po każdym strzale. Chyba że w ogóle to coś strzela nabojami pistoletowymi na zamku swobodnym a magazynek ma wstawkę.
Nie byłem w wojsku ani nigdy nie miałem w rękach żadnego karabinu, ale ci, co mieli z tym do czynienia, chwalili Kałasznikowa za niezawodność i prostą konstrukcję.
@El_Polaco W takim razie gorąco polecam wycieczkę na najbliższą strzelnicę. Nie trzeba żadnych pozwoleń, płacisz za amunicję i strzelasz, do tego pod okiem instruktora który powie co i jak.
@johndoe_ Nie jestem w temacie,więc pytam się. Czy jest możliwa sytuacja, że przychodzi jakiś szurnięty z pozoru wyglądający na normalnego, dostanie broń do ręki i zamiast do tarczy zacznie nasuwać do wszystkich zgromadzonych? Albo ktoś kto chce popełnić samobójstwo. Pamiętam sytuację z wojska jak chłopak na strzelaniu palnął sobie w łeb jak tylko dostał kałacha do ręki, bo go dziewczyna zostawiła. Są jakieś badania które musi przejść potencjalny ochotnik albo mechanizmy zabezpieczające przed powyższymi sytuacjami?
@polski_niewolnik W Polsce każdego dnia średnio 15 osób odbiera sobie życie. Najczęściej wieszają się na paskach od spodni, skaczą z balkonu albo tną sobie żyły. Na to też robić badania?
Samobójstwa na strzelnicach to akurat jakiś promil przypadków. Niemniej wizyta kogoś takiego jest jakby wpisana w ryzyko zawodowe. Strzelanie do innych - u nas chyba tylko jeden przypadek. Świr zastrzelił instruktorkę.
To trochę pytanie w stylu: jak możesz pracować w banku? Przecież może być napad.
@Antykaczka Od razu założyłeś, że jestem przeciwnikiem posiadania broni. Nie, nie jestem. Interesuje mnie jedynie czy istnieją jakieś zabezpieczenia przed wspomnianymi sytuacjami. Wszystko jest fajnie dopóki działa, jak się zdarzy incydent to może być to doskonały materiał dla przeciwników powszechnego dostępu do broni. Takie tam przemyślenia. Życzę miłego dnia.
@polski_niewolnik Niee, nie założyłem. No może nie na 100% :)
Po prostu na niektóre pytania nie ma prostych odpowiedzi. Ludzie robią sobie krzywdę każdego dnia. Prawdopodobieństwo, że zginiesz w drodze do pracy jest setki, jeśli nie tysiące razy większe niż to, że coś Ci się stanie na strzelnicy. Jeśli już jesteśmy blisko broni to nawet idąc do lasu ktoś Cię może z dzikiem pomylić :)
Zabójstwo na strzelnicy Nietoperek było chyba pierwszym takim przypadkiem w Polsce. W tym samym roku ponad 650 osób zostało zamordowanych, w sporej części w swoich własnych mieszkaniach.
"Wszystko jest fajnie dopóki działa, jak się zdarzy incydent to może być to doskonały materiał dla przeciwników powszechnego dostępu do broni."
Dlatego jestem zdania, że na taką rewolucję w dostępie do broni może być trochę za wcześnie.
W tej chwili o pozwolenie stosunkowo łatwo. Policja już nie może odmówić, jeśli są ustawowe przesłanki. Lepszego czasu na kupno broni może już nie być.
@polski_niewolnik Nie musisz mieć badań, przychodzisz z ulicy i strzelasz. Wystarczy że masz dowód przy sobie. Co do świrów: stuprocentowego zabezpieczenia oczywiście nie ma, ale na strzelnicy jest instruktor prowadzący który sam ma nabitą broń w kaburze i zazwyczaj umie się nią dość sprawnie posługiwać. Także dla własnego dobra lepiej nie robić żadnych głupich kawałów. Te nieliczne przypadki kiedy wariatowi udało się coś zrobić (ja wiem o dwóch: Nietoperek i Chorzów), to bardzo rzadki i nieszczęśliwy zbieg okoliczności plus spora doza socjotechniki ze strony wariata. Samobójstw było trochę więcej, ale też nieprzesadnie dużo bo instruktorzy są czujni i zazwyczaj potrafią takiego gostka obezwładnić. Co zazwyczaj jest dla niego mocno nieprzyjemne, dlatego ludzie przeważnie wybierają prostsze sposoby.
Najśmieszniejsza w tym czterotakcie jest rura gazowa (albo jej atrapa). Potrzebne czy nie, lansik musi być. W ogóle jeśli to mają być ich majstersztyki, to słowo "słynie" jest tu mocno na wyrost. Amerykańskie rednecki robią po garażach znacznie ładniejsze wariacje na temat tej konstrukcji.
Ten ulep nie ma komory gazowej co za tym idzie pozbawiony jest mechanizmu przeładowania.
Kto rozbierał i składał kbkak i zna zasadę jego działania wie o czym piszę
@shark__ A może komora gazowa jest ukryta pod szczerbinką?
@shark__ Chodzi Ci o ten z pierwszego obrazka? Też mnie to zastanowiło. Nawet też słowo "ulep" przyszło mi do głowy :-) Albo ma rację @CzlowiekZkamienia , bo tam jest taki dziwny garbik coś jak blok gazowy (tylko jaką średnicę musiałby mieć otwór żeby to działało?), albo trzeba wachlować po każdym strzale. Chyba że w ogóle to coś strzela nabojami pistoletowymi na zamku swobodnym a magazynek ma wstawkę.
Nie byłem w wojsku ani nigdy nie miałem w rękach żadnego karabinu, ale ci, co mieli z tym do czynienia, chwalili Kałasznikowa za niezawodność i prostą konstrukcję.
@El_Polaco W takim razie gorąco polecam wycieczkę na najbliższą strzelnicę. Nie trzeba żadnych pozwoleń, płacisz za amunicję i strzelasz, do tego pod okiem instruktora który powie co i jak.
@johndoe_ Nie jestem w temacie,więc pytam się. Czy jest możliwa sytuacja, że przychodzi jakiś szurnięty z pozoru wyglądający na normalnego, dostanie broń do ręki i zamiast do tarczy zacznie nasuwać do wszystkich zgromadzonych? Albo ktoś kto chce popełnić samobójstwo. Pamiętam sytuację z wojska jak chłopak na strzelaniu palnął sobie w łeb jak tylko dostał kałacha do ręki, bo go dziewczyna zostawiła. Są jakieś badania które musi przejść potencjalny ochotnik albo mechanizmy zabezpieczające przed powyższymi sytuacjami?
@polski_niewolnik W Polsce każdego dnia średnio 15 osób odbiera sobie życie. Najczęściej wieszają się na paskach od spodni, skaczą z balkonu albo tną sobie żyły. Na to też robić badania?
Samobójstwa na strzelnicach to akurat jakiś promil przypadków. Niemniej wizyta kogoś takiego jest jakby wpisana w ryzyko zawodowe. Strzelanie do innych - u nas chyba tylko jeden przypadek. Świr zastrzelił instruktorkę.
To trochę pytanie w stylu: jak możesz pracować w banku? Przecież może być napad.
@Antykaczka Od razu założyłeś, że jestem przeciwnikiem posiadania broni. Nie, nie jestem. Interesuje mnie jedynie czy istnieją jakieś zabezpieczenia przed wspomnianymi sytuacjami. Wszystko jest fajnie dopóki działa, jak się zdarzy incydent to może być to doskonały materiał dla przeciwników powszechnego dostępu do broni. Takie tam przemyślenia. Życzę miłego dnia.
@polski_niewolnik Niee, nie założyłem. No może nie na 100% :)
Po prostu na niektóre pytania nie ma prostych odpowiedzi. Ludzie robią sobie krzywdę każdego dnia. Prawdopodobieństwo, że zginiesz w drodze do pracy jest setki, jeśli nie tysiące razy większe niż to, że coś Ci się stanie na strzelnicy. Jeśli już jesteśmy blisko broni to nawet idąc do lasu ktoś Cię może z dzikiem pomylić :)
Zabójstwo na strzelnicy Nietoperek było chyba pierwszym takim przypadkiem w Polsce. W tym samym roku ponad 650 osób zostało zamordowanych, w sporej części w swoich własnych mieszkaniach.
"Wszystko jest fajnie dopóki działa, jak się zdarzy incydent to może być to doskonały materiał dla przeciwników powszechnego dostępu do broni."
Dlatego jestem zdania, że na taką rewolucję w dostępie do broni może być trochę za wcześnie.
W tej chwili o pozwolenie stosunkowo łatwo. Policja już nie może odmówić, jeśli są ustawowe przesłanki. Lepszego czasu na kupno broni może już nie być.
@polski_niewolnik Nie musisz mieć badań, przychodzisz z ulicy i strzelasz. Wystarczy że masz dowód przy sobie. Co do świrów: stuprocentowego zabezpieczenia oczywiście nie ma, ale na strzelnicy jest instruktor prowadzący który sam ma nabitą broń w kaburze i zazwyczaj umie się nią dość sprawnie posługiwać. Także dla własnego dobra lepiej nie robić żadnych głupich kawałów. Te nieliczne przypadki kiedy wariatowi udało się coś zrobić (ja wiem o dwóch: Nietoperek i Chorzów), to bardzo rzadki i nieszczęśliwy zbieg okoliczności plus spora doza socjotechniki ze strony wariata. Samobójstw było trochę więcej, ale też nieprzesadnie dużo bo instruktorzy są czujni i zazwyczaj potrafią takiego gostka obezwładnić. Co zazwyczaj jest dla niego mocno nieprzyjemne, dlatego ludzie przeważnie wybierają prostsze sposoby.
Najśmieszniejsza w tym czterotakcie jest rura gazowa (albo jej atrapa). Potrzebne czy nie, lansik musi być. W ogóle jeśli to mają być ich majstersztyki, to słowo "słynie" jest tu mocno na wyrost. Amerykańskie rednecki robią po garażach znacznie ładniejsze wariacje na temat tej konstrukcji.
rusznikarz był pijany