Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
232 269
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+7 / 13

"Ateista jest dobry bezwarunkowo" - jeśli akurat JEST dobry. Bo nie musi. Z tego co przeczytałem Stalin był ateistą, a stanowczo nie był to dobry człowiek, nawet dla rodaków.

Religijny jest dobry w swoim rozumowaniu w imieniu "boga", to czy faktycznie jest dobry to odrębna kwestia.

Dlatego religijność nie jest gwarancją czy to moralności czy jej braku. Identycznie jest z ateizmem, bo de facto te 2 terminy określają aspekty w zasadzie niezwiązane z moralnością, etyką czy szeroko pojętą "dobrocią".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkrajnieCentrowy
+5 / 11

@rafik54321 Autorowi bardziej chodziło o to co może stać za "dobrocią", z tego co zrozumiałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
-4 / 12

@rafik54321 No nie do końca. Podawanie za przykład Stalina stało się już naprawdę nudne, bo tak w gruncie rzeczy to jest przede wszystkim to bardzo głupi przykład.
Trafienie na szczerze dobrego ateistę jest przede wszystkim bardziej prawdopodobne, niż na trafienie na szczerze dobrego katolika.
Biorąc pod uwagę, że religie przez wieki były i nadal są najczęstszą przyczyną konfliktów międzyludzkich ciężko mi naprawdę postrzegać osoby - generalnie wierzące - jako "dobre".
Rozmowy z ateistami są na ogół dość rzeczowe, natomiast przytłaczająca większość osób wierzących to głupiomądrzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 6

@Iasafaer yhm czyli idealny przykład złola ateisty jest głupi, bo jest podawany wielokrotnie, więc jest nudny, więc głupi? No coś nie halo XD.

"Trafienie na szczerze dobrego ateistę jest przede wszystkim bardziej prawdopodobne, niż na trafienie na szczerze dobrego katolika." - większość Polaków identyfikuje się jako katolicy. Jesteś pewny że nawet zakładając że połowa z 90% Polaków (którzy są katolikami) jest dobra, prawdopodobieństwo trafienia szybciej na dobrego ateistę jest większe niż na dobrego katolika? No raczej nie bardzo XD.

"Biorąc pod uwagę, że religie przez wieki były i nadal są najczęstszą przyczyną konfliktów międzyludzkich ciężko mi naprawdę postrzegać osoby - generalnie wierzące - jako "dobre"." - bo mylisz wiarę, z rządzą władzy podpartą wiarą.
Ludzie którzy wszczynali wojny na podłożu religijnym, z moralnością nie mieli nic wspólnego. Byli wierzący, ale niemoralni. Dla nich wiara była tylko pretekstem do wojny, która miała poszerzyć ich władzę.
Wiara to była wyłącznie pretekstem, a nie powodem.
To tak jakbyś twierdził że sebix pobił czarnoskórego "bo rasizm" i gdyby rasizmu nie było to by czarnoskórego nie pobił. Też by pobił, bo sebix lubi lać ludzi. Kolor skóry to tylko pretekst, do bicia tej grupy społecznej.

"Rozmowy z ateistami są na ogół dość rzeczowe, natomiast przytłaczająca większość osób wierzących to głupiomądrzy." - bynajmniej. Fanatycy to osoby które są przeświadczone o nieomylności poglądów które głoszą. Patrzą na nie bezkrytycznie. Sam jak mniemam jesteś bliżej ateisty niż wierzącego, dlatego rozmowa z ateistami wydaje się tobie rzeczowa. Jednak spróbuj, tak sam przed sobą, podyskutować z ateistą broniąc wiary - zabaw się w adwokata diabła. Zobaczysz ile z tej rzeczowości jest wśród ateistów. Jak szybko zmienią się z rzeczowych, na plujących jadem.
To samo dotyczy zresztą kato-fanatyków. Bo taki fanatyk-katol nie różni się od ateisty-fanatyka niczym poza stroną konfliktu. To ten sam typ człowieka, tylko o przeciwnych poglądach. A prawda zawsze jest gdzieś po środku.

No i wg mnie człowiek, który mówi "boga nie ma" jest de facto wierzący, bo nie ma bezsprzecznych dowodów na nieistnienie boga. Nie ma i raczej nigdy nie będzie.
Podobnie nie ma dowodów na istnienie boga.
Wiara to założenie że coś istnieje bez bezsprzecznych dowodów na to. Gdyby takie dowody istniały, to nie byłaby wiara, tylko wiedza. Wiara może stać się wiedzą, ale wiedza nie stanie się wiarą.
Więc jeśli ateista głosi twierdzenie że boga nie ma, choć nie ma dowodów, to WIERZY że boga nie ma.
W ten sposób paradoksalnie, ateiści mają więcej wspólnego z wierzącymi niż im by się wydawało. :) .
W ten piękny sposób zataczamy ironicznie piękne koło, gdzie w pewnym sensie, ateiści- fanatycy, stają obok katofanatyków w wyścigu o władzę nad ludźmi. Jakaż zgrabna metafora mi wyszła :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
-1 / 3

@rafik54321 Przyczepię się tylko jednej rzeczy. Wierzysz, że Smerfów nie ma, czy to wiesz? Bo tak teoretycznie to nie ma dowodu, że nie istnieją. Po prostu prawdopodobieństwo ich istnienia jest tak małe, że zakładasz, że ich nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
-1 / 3

@rafik54321
Stalin za młodu uczęszczał do seminarium duchownego. Hitler był ministrantem. Także mieli jakieś związki z Kościołem. Ciekawe czy Stalin kompletnie odrzucił to, czego uczyli go w seminarium, czy udoskonalił niektóre metody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 4

@tobimadara wiem że smerfów nigdy nie spotkałem. Wiem że smerfy wymyśliła bardzo konkretna osoba. To istotna różnica. Więc z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę przyjąć hipotezę że smerfy nie istnieją, bo konkretna osoba je wymyśliła.
Z bogiem jest inaczej. Nie da się określić osoby która "go wymyśliła". Bóg nie ma autora, a rzeczy niewytłumaczalne się zdarzają. Dość rzadko, ale jednak.

Znacznie bardziej prawdopodobne jest więc istnienie boga niż smerfów.

@El_Polaco tak, ale gdy czynili największe zbrodnie w dziejach ludzkości byli już ateistami. To dość istotna różnica.

Poza tym chyba już wcześniej wyraźnie nakreśliłem, że to nie w samej religijności osoby czy jej ateizmie leży klu tej dyskusji, a w moralności oraz etyce danej osoby.
Ateista może być moralny oraz etyczny, wierzący może być z goła odmienny. Naturalnie możemy to odwrócić o 180 stopni. Bo religijność (czy ateizm) nie jest bezpośrednio powiązany z moralnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Arqs1986
+3 / 15

ateista może być dobry z wyrachowania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-3 / 5

@Arqs1986 być dobry czy stwarzać pozory?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-3 / 5

Źli ludzie też robią czasem dobre rzeczy, a dobrzy ludzie złe. Ogólnie pojęcie "dobra" czy zła zależy od przyjętych założeń. Wg mnie lepiej, jeśli są intuicyjne, wypracowane społecznie, niż wymyślone i narzucone przez wąska grupę tytułujących się specjalistami, tym bardziej, jeśli ich kompetencje są niemożliwe do zweryfikowania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I immo
+2 / 14

Cóż - osoba która usilnie stara się udowodnić innym że Boga nie ma nie jest ateistą. Ateista nie wierzy w istnienie Boga więc to siłą rzeczy powoduje że nie powinien usiłować udowadniać innym coś czego nie ma. To bardziej schizofrenia niż ateizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+1 / 9

@immo ateista to osoba, która nie wierzy w bogów. Co robi poza tym nie ma znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 9

@immo założenie że boga nie ma jest formą wiary. Wiary w nieistnienie boga. Brak dowodów na nieistnienie + twierdzenie że go nie ma oznacza wiarę że boga nie ma. Proste.

Ateista powinien powiedzieć że nie wie czy bóg istnieje, że istnieją jedynie przesłanki że raczej go nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+3 / 5

@immo
Ja nie próbowałem za wszelką cenę udowodnić, że Boga nie ma. To mnie próbowano udowodnić, że istnieje, więc spotkali się z reakcją, czyli kikoma argumentami, dlaczego ich wiara jest bez sensu. Gdyby sami nie zaczęli albo chociaż szybko dali sobie spokój, nawet bym o tym nie pomyślał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-2 / 8

@rafik54321 rafcio kurde lubię cię ale tu cię muszę postawić do pionu bo filozofujesz :)
Gadanie że "ateista wierzy że Boga nie ma" jest spłyceniem godnym ignoranta....
Ateista nie wie czy COŚ co można uznać za Boga istnieje czy nie, ateista wie natomiast, że istnienie Boga opisywanego przez wszelkie dotychczas poznane religię jest niedorzeczne, nielogiczne, nieprawdopodobne i sprzeczne z wszelką poznaną wiedzą. Tak samo ty nie wiesz czy istnieją jakieś magiczne różowe jednorożce, ale po prostu się nad t nie zastanawiasz, przyjąłeś że nie istnieją bo nic nie każe ci myśleć, że może być inaczej, a myśl o tym, że jednak istnieją, tylko komplikowałaby twoje życie i przeszkadzała w rozwijaniu wiedzy. Nie zastanawiasz się, jaki wpływ na twoje życie, na los świata, na sens istnienia ludzkości miałyby takie jednorożce, nie tworzysz możliwych historii na ich temat, nie szukasz świadectwa ich istnienia w losowych, niezrozumiałych zjawiskach, etc.
Tylko tyle i aż tyle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@7th_Heaven tak. Ateista powinien rozumować tak jak to odpisujesz, tylko taki ateista się nie odzywa na te tematy. Bo po prostu o nich nie myśli. Tzw wojujący ateiści właśnie to wszystko rozkminiaja, chcąc znaleźć dowody na nieistnienie Boga, co już przestaje być w zasadzie ateizmem. O tym mówię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Borden
+6 / 14

Co za idiota mógł takie coś wymyślić. Ja jestem ateistą wedle polityki kościoła i cię wyzywam tu wszem i wobec autorze demota, bo jesteś tłukiem. Jestem dla ciebie dobry bezwarunkowo :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
-2 / 6

Jeszcze nie spotkałem ani religianta ani ateisty który byłby dobry. Zarówno religiant jak i ateista to hipokryta, który kłamie, że jest dobry a jest gnidą i kanalią, pod lśniącą zbroją dobra na pokaz/lub nagrody, zgnilizna. Nie ma dobrych ludzi na całej Planecie, nawet dziecko, zabiłoby inne dziecko dla cukierka. Mizantrop jest natomiast kanalią szczerze, nie udaje dobra, nie kryje się z tym, że nienawidzi i chce zagłady całej ludzkości, jeśli to możliwe to Planety, a i zagłada całego kosmosu by się przydała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiekzet
0 / 2

@Hostis_Humani_Generis W tym kierunku idzie. Słońce kiedyś przestanie świecić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
-1 / 1

@krzysiekzet To mnie pociesza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiekzet
+2 / 4

Bliźniego swego jak siebie samego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jk1970
-4 / 16

To dlaczego ateiści na Demotywatorach namawiajądo odejścia od Boga, a nie widzę, żeby wierzacy nawracali na wiarę. To jest hipokryzja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiekzet
-3 / 7

@jk1970 Nie znamy świata bez religii. "Ateista" pisze, że traktuje innych tak, jak chciałby być traktowany, a to jest jedno z przykazań religijnych. Ktoś odchodzi od religii, ale religia nie wychodzi z niego, dalej w nim pozostaje. Wierzący wolą pomijać te antyreligijne wywody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+3 / 3

Nikt nie jest dobry bezwarunkowo. To, że komuś pomagasz może Ci np. sprawiać satysfakcję. Masz świadomość, że komuś pomogłeś i dzięki temu masz lepsze samopoczucie.

Co nie zmienia faktu, że bycie dobrym w nadziei na nagrodę po śmierci jest bardzo interesowne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grawatacja666
+2 / 4

Brak słów na głupotę samego demota i większość komentarzy. Jeden był na prawdę sensowny. Jestem osobą niewierzącą od zawsze. Nigdy nie wierzyłem, ale wyciągałem swoje argumenty tylko wtedy jak ktoś próbował mi wmówić istnienie stwórcy. Ale jako ateistę drażni mnie też, że niektórzy ateiści negują nawet istnienie Jezusa Chrystusa, a na to jest wiele dowodów. Jezus jest postacią historyczną, choć nie wierzę w jego boskość, to wiem, że on żył. Oglądałem kiedyś program w telewizji, w którym pewien facet odnalazł rodzinny grobowiec Jezusa i byli tam Ci podani w Biblii, ale też rodzeństwo Jezusa, którego podobno nie miał. Twórcy programu stwierdzili, że to nie możliwe, że to rodzinny grób Jezusa, bo on zmartwychwstał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K knurzysko
-1 / 1

Proszę nie obrażać małpy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marcusso1985
-2 / 2

Jeśli ani Boga ani świętości ani kompasu moralnego na wzór Dekalogu się nie uznaje - to za dobre można uznać wszystko. Łącznie z nazistowską teorią rasową lub teorią przeludnienia uznającą, że dobre jest wszystko co zmniejsza ludzką populację w dowolny sposób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem