Niby tak. Miałeś już odpowiedź na pytanie w jakimś wywiadzie w TV: ekspertów nie słuchamy albo ich nie zatrudniamy, ponieważ to co mówią nam się nie podoba. Ponadto, awantura gdzieś daleko a własne rodziny i rodzinne interesy są najważniejsze.
Dopiero jak zaczęło robić się niemiło, zaczyna się robić "pożar w b00rdelu". Zresztą, ze świrusem było podobnie. Już zapomnieliście?
Niby tak. Miałeś już odpowiedź na pytanie w jakimś wywiadzie w TV: ekspertów nie słuchamy albo ich nie zatrudniamy, ponieważ to co mówią nam się nie podoba. Ponadto, awantura gdzieś daleko a własne rodziny i rodzinne interesy są najważniejsze.
Dopiero jak zaczęło robić się niemiło, zaczyna się robić "pożar w b00rdelu". Zresztą, ze świrusem było podobnie. Już zapomnieliście?