Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C Colargol77
-4 / 8

To już chore,co winny są Ci sportowcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+3 / 3

@Colargol77 Postawa, że "sport i polityka to dwie różne kwestie" jest bardzo naiwna. Pomijając już kwestie, że np. federacje i związki sportowe w państwach niedemokratycznych są często kierowane przez osoby z politycznego nadania (w Rosji ich szefami są przeważnie deputowani do Dumy państwowej oraz dzieci dygnitarzy - np. córka ministra obrony kieruje federacją triatlonu), to przecież też sami sportowcy w takich krajach w miażdżącej większości (a zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszyscy) mają możliwość startowania na wielkich imprezach tylko i wyłącznie przez swoje przekonania i sympatie polityczne, chociażby tylko deklarowane. Nam jest sobie to trudno wyobrazić, że np. powołania do reprezentacji w piłce nożnej nie dostałby piłkarz, który otwarcie popiera LGBT lub zamieszcza w sieci krytyczne wobec rządu wpisy (aczkolwiek niewykluczone, że zostałyby wobec niego podjęte kroki dyscyplinarne), to jednak często jest to na zupełnie innym poziomie.

Przykłady? Białoruska lekkoatletka, która skrytykowała swoje władze, została odsunięta przez Białoruś od startów na igrzyskach w Tokio, potem zawnioskowała o azyl w Polsce. Potem jeszcze kilku innych białoruskich sportowców uciekło do Polski z powodu krytyki rządzu w Mińsku. Igrzyska w hitlerowskich Niemczech w 1936 r. były jednym wielkim świętem propagandy III Rzeszy. Podobnie było w 1980 r. w Moskwie, tylko że tam była propaganda komunistyczna. Organizowanie zawodów sportowych w miejscach dyskusyjnych, np. tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej w Katarze, wiąże się wyłącznie z polityką danego państwa, presją na poprawę wizrenku etc. Sukces sportowców to w wielu przypadkach warunek sine qua non potęgi państwa. Wystarczy sobie przypomnieć całą państwową machinę NRD przed 1989 r., albo Chin przed olimpiadą w 2008 r. A reprezentacja Korei Północnej w piłce nożnej? Z mniejszego kalibru to klękanie w ramach poparcia BLM, wznoszenie zacisniętej pięści w salucie "black power", noszenie tęczowych opasek na ręce - przykłady można mnożyć. Nawet w obecnej sytuacji sportowcy nie stronią od pokazania swojego poparcia dla wojny, np. poprzez eksponowanie na stroju symbou rosyjskich wojsk na Ukrainie. Jednostkowe przypadki można wyłapywać i potępiać, ale czy na pewno da się oddzielić dziś sport od polityki? Śmiem twierdzić, że sport jest wręcz jej nieodzowną częścią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Darksmakosz
+1 / 1

@Colargol77 Tak? a czym sobie zawinili Ukraińcy którzy giną na tej wojnie, tracą cały swój dobytek, muszą uciekać, cierpieć, głodować itd. Ja to bym wszystkich sportowcom z pod szyldu rosji odebrał medale zdyskwalifikował i oddał medale np. trzeciemu, czwartemu i piątemu miejscu. Jak będą mieć pretensje to niech wracają do rosji i niech sobie przypomną kto rządzi tym całym kur**dołkiem i niech pamiętają że to przez niego tracą, to sie może co poniektórzy opamiętają!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Colargol77 Zwłaszcza ci, którzy występują z Z na piersi, tak? Albo ci, którzy atakują sportowców ukraińskich, nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem