Skrajnie nieodpowiedzialna decyzja "wytrzymać do piątku", mając w świadomości swoją niską odporność na stres i strach. Podejmowanie decyzji o pozostaniu jest nieodpowiedzialne i naraża na niebezpieczeństwo innych.
ale porazka. wiele ludzi jezdzi duzo wiecej i nie robia o tym demotow, dla brytoli pojechac gdzies dalej niz 2-3h to mega wyczyn. znam typa co zdecydowal ze pojedzie z UK do Przemysla z darami dla uchodzcow. ma wyjechac w czwartek z UK i powiedzial ze bedzie jechal z 4 - 5h dziennie. nie jeden polak wsiadzie w auto, zawiezie rodzine do PL, przespi sie, zje sniadanie i wroci do UK nastepnego dnia i sie nie buja z tym po internetach.
Opis jak z "trudne sprawy" albo "dlaczego ja?", Lub coś w tym stylu.
A skąd on jechał jak "tylko" 2 tys. km do Kijowa?
Skrajnie nieodpowiedzialna decyzja "wytrzymać do piątku", mając w świadomości swoją niską odporność na stres i strach. Podejmowanie decyzji o pozostaniu jest nieodpowiedzialne i naraża na niebezpieczeństwo innych.
ale porazka. wiele ludzi jezdzi duzo wiecej i nie robia o tym demotow, dla brytoli pojechac gdzies dalej niz 2-3h to mega wyczyn. znam typa co zdecydowal ze pojedzie z UK do Przemysla z darami dla uchodzcow. ma wyjechac w czwartek z UK i powiedzial ze bedzie jechal z 4 - 5h dziennie. nie jeden polak wsiadzie w auto, zawiezie rodzine do PL, przespi sie, zje sniadanie i wroci do UK nastepnego dnia i sie nie buja z tym po internetach.