@C1VenomMX321 Mozliwe, że to była kwestia gwałtownej zmiany ciśnienia. Fortepian jest BARDZO ciężki, a do tego ma kształt sprzyjający aerodynamice. Drzwi z framugi wywalone, ale jednak chyba całe. Zresztą mieszkanie nie wygląda żle (ogólnie budowla, ściany, grzejniki, framuga okna itp.), nie wiem jak wyglądał moment zniszczenia, to wszystko wygląda jakby zniszczenie nastąpiło wskutek jakiejś wielkiej zmiany ciśnienia.
@mudia Nie, absolutnie nie. Nie porownuj bohatera pianisty, do swietnie bawiacej sie ukrainki, ktora zamiast uciekac , zwlaszcza ze ma gdzie (on nie mial), to swietnie sie bawi.
@Maja123456 Nie porównuje - tamta sytuacja była dużo bardziej dramatyczna, tu się zgadzam. Takie po prostu miałem pierwsze skojarzenie. Dysonans pomiędzy piękną muzyką a zdemolowanym przez ostrzał domem wywarł na mnie mocne wrażenie.
A co do Ukrainki to wątpię, że świetnie się bawi.
Drzwi z framugi wywalone, szafy połamane, ściany popękane, a fortepian nienaruszony? Jaki cudem?
@C1VenomMX321 Mozliwe, że to była kwestia gwałtownej zmiany ciśnienia. Fortepian jest BARDZO ciężki, a do tego ma kształt sprzyjający aerodynamice. Drzwi z framugi wywalone, ale jednak chyba całe. Zresztą mieszkanie nie wygląda żle (ogólnie budowla, ściany, grzejniki, framuga okna itp.), nie wiem jak wyglądał moment zniszczenia, to wszystko wygląda jakby zniszczenie nastąpiło wskutek jakiejś wielkiej zmiany ciśnienia.
Moi starzy zeszliby na zawał jakby zobaczyli, że ich mieszkanie jest zniszczone w 1/10, nawet jeśli osobno mają kilkaset tysięcy zł na kontach...
Pierwsze skojarzenie to Pianista Polańskiego.
Ten demot powinien dostać plusy, dużo plusów :(
@mudia Nie, absolutnie nie. Nie porownuj bohatera pianisty, do swietnie bawiacej sie ukrainki, ktora zamiast uciekac , zwlaszcza ze ma gdzie (on nie mial), to swietnie sie bawi.
@Maja123456 Nie porównuje - tamta sytuacja była dużo bardziej dramatyczna, tu się zgadzam. Takie po prostu miałem pierwsze skojarzenie. Dysonans pomiędzy piękną muzyką a zdemolowanym przez ostrzał domem wywarł na mnie mocne wrażenie.
A co do Ukrainki to wątpię, że świetnie się bawi.
Chopin to takie porno dla pianistów...