Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
78 82
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R Rydzykant
0 / 4

Zadziwiające.
Jestem gotów zgodzić się ze wszystkimi powyższymi punktami. Co prawda zamierzam bronić pewnych racji oraz uważać pewne zachowania za obraźliwe, jednak nie oznacza to, że muszę mieć rację.
Czyżby z tego wynikało, że jestem "liberałem"? To strrrrrrrrrrraszne ;)

Ciekawe jakie gromy za chwilę się na mnie posypią. Jakie argumenty przeciwko "moim autorytetom". Które z poglądów moich oponentów ja "uznaję za szkodliwe" bez uzasadnienia. Zapowiada się fajna zabawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
+2 / 2

@Rydzykant : eee.... ale nic nie napisałeś i zapraszasz do kłótni o swoje poglądy?!?
OK - twoje poglądy są be i fuj. ić stond!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2022 o 15:42

R Rydzykant
+1 / 3

@raviK
Wpis nie był adresowany do Ciebie, tylko do fanatycznych ateistów, określających mnie mianem katotaliba. Chyba Twoja przeglądarka kiepsko działa, do na Twoje konkretne zarzuty odpowiedziałem dwie godziny temu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
-2 / 4

#7 - tak na pewno wszystkie, zwłaszcza takie o płaskiej ziemi, G5 itp itp. Na pewno każda głupota stanie się prawdą objawioną :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+2 / 4

@raviK
a) Niektóre koncepcje łatwo zweryfikować. Na przykład "płaską Ziemię". Tylko głupiec upiera się przy swoim, jeśli osobiście jest w stanie zrobić test i poznać prawdę.
b) Niektóre koncepcje trudno zweryfikować. Na przykład wpływ długotrwałego oddziaływania silnego promieniowania elektromagnetycznego na organizmy żywe. ( Czy zastanawiałeś się, dlaczego pod liniami wysokiego napięcia jest zakaz budowania domów. Przyczyną nie jest ryzyko "urwania kabla".) W takich przypadkach ekscentryczne przekonania powinny skutkować prowadzeniem obiektywnych badań, które potwierdzą lub zaprzeczą danej koncepcji. Przekonania nie powinny zatrzymywać rozwoju świata, czyli nie uzasadniają niszczenia infrastruktury 5G.
c) Niektóre koncepcje są nieweryfikowalne. W takiej sytuacji, jeśli bezpośrednio nie szkodzą one innym ludziom, po co je zwalczać?

Napisałeś "głupota stanie się prawdą objawioną". Prawdy objawione głoszą autorytety. A punkt 4 wyraźnie określa "zwycięstwo oparte (wyłącznie) na autorytecie jest iluzoryczne". Dlaczego przejmujesz się czyimiś złudzeniami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
0 / 0

@Rydzykant : twoje odpowiedzi zobaczyłem dopiero jak teraz usiadłem. wcześniej ni c nie było :)

Dlaczego? nie przejmuję się, dopóki ktoś nie narzuca mi tych swoich wymyślonych przekonań i nie stara się wprowadzać na ich podstawie prawa obowiązującego ogół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@raviK
Jakoś poza Tobą nikt nie chce się ze mną pokłócić. ;)

"nie przejmuję się, dopóki ktoś nie narzuca mi tych swoich wymyślonych przekonań i nie stara się wprowadzać na ich podstawie prawa obowiązującego ogół."
Bardzo słuszna uwaga. Jednak czy masz świadomość, że cały czas ktoś "narzuca Ci swoje wymyślone przekonania". Zacznijmy od dalekiej przeszłości. Pierwotnie obowiązywało prawo silniejszego, tylko w niewielkim stopniu łagodzone koniecznością współistnienia w pierwotnej wspólnocie społecznej. Później zaczęły obowiązywać prawa podobne do kodeksu Hammurabiego w stylu "oko za oko". Pomimo tego uregulowania mężczyzna de facto był właścicielem swojej żony, rodzice mieli prawo zabić własne dzieci itd. Takie były "wymyślone przekonania" ówczesnych władców oraz społeczeństwa. Czy były słuszne?
Później jakiś wędrowny nauczyciel urodzony podobno w Betlejem wymyślił "miłość bliźniego", a nawet o zgrozo coś tak dziwacznego jak "miłość względem nieprzyjaciół". Jego wymysły z trudem przebijały się przez tradycję oraz zasady rządzenia, jednak rozpowszechniały się. W pewnym momencie pojawili się humaniści (warto podkreślić - byli dysydentami katolickimi) którzy podnieśli te wymyślone przekonania na wyższy poziom. Czy ich wymysły były słuszne?
W dzisiejszych czasach ktoś wymyślił, ze homoseksualiści niczym nie różnią się od innych ludzi, zatem muszą mieć identyczne prawa z innymi. Ktoś inny wymyślił, że ludzkość zabija planetę dlatego trzeba wprowadzić drastyczne prawa proekologiczne. Czy są one słuszne?

Jak widzisz, cały czas ktoś narzuca ci swoje wymyślone przekonania i stara się je wprowadzić do praw obowiązujących ogół. Zazwyczaj nawet nie masz szansy na zweryfikowanie prawdziwości koncepcji, które oni ci narzucają. W dodatku musisz oprzeć się na "autorytetach". Zwłaszcza w czasach, gdy naukowcy zgłaszający swój "raport mniejszości" są przez establishment uznawane za "wichrzycieli i oszołomów".

Nadal jesteś takim optymistą jak wcześniej?
;)
p.s.
Spokojnie, to tylko zabawa. Prosty eksperyment z zakresy retoryki. Masz pełne prawo obalić moje stwierdzenia, a ja mam prawo wykazać ewentualną błędność Twoich.
W rezultacie żaden z nas nie zmieni poglądów, ale przynajmniej poznamy odmienny punkt widzenia.
Masz ochotę się pobawić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
0 / 0

@Rydzykant
"poza Tobą...nie chce się...pokłócić" - a to my się kłócimy?!?

"Czy były słuszne?" dla nich zapewne tak. Nie trzeba sięgać tysiące lat wstecz. Pojedź do Chin, Tajlandii albo chociaż USA - zobaczysz jak różne jest rozumienie słusznych i sprawiedliwych praw obecnie.

"drastyczne prawa proekologiczne" nawet jeżeli są słuszne to i tak najwięksi gracze mają je w dupie uważając, że nie są - znowu rożny odbiór tego co słuszne.

"Masz ochotę się pobawić?" ochotę mam, ale obawiam się, że znam swoje ograniczenia i poległbym na starcie. Pobawić się mogę ale ogólnie filozofia to nie moja bajka. Nie ma czasu dogłębnie interesować się wszystkim. Trzeba wybierać. Za dużo jest wiedzy i nie ma wyjścia - trzeba zwierzać jakimś autorytetom, sam wszystkiego nie ogarniesz.

W obowiązujących prawach jest jeden myk o którym pisałem - narzucanie swoich przekonań. Jeżeli żyję w kulturze, gdzie jakieś prawa obowiązują (dla mnie) od zawsze to nie czuję, ich narzucania. Jeżeli ktoś przychodzi i mówi, że od jutra mam coś robić bo on tak uważa to już jest narzucanie.
I nawet jak się z częścią obowiązujących zasad i praw nie do końca zgadzam, to nie muszę ich obalać jeżeli nie ingerują bezpośrednio we mnie i moje życie.
Wiem, że to stwarza ryzyko zostania żabą w garnku, ale wiedząc mogę się chociaż starać uważać na temperaturę wody.

I na koniec: uważanie za lepsze i jedynie słuszne praw, w których się wyrosło i które uznajemy za oczywiste i naturalne jest bardzo dużym nietaktem i objawem megalomanii. Inne kultury są po prostu inne. Możemy je krytykować, ale jeżeli nie mają ochoty na proponowaną zmianę to jakim prawem jesteśmy upoważnieni do narzucania naszego prawa i pojmowania świata innym.
Dopóki oni nie próbują tego (narzucania) robić nam to nie widzę problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2022 o 21:57

R Rydzykant
0 / 2

@raviK
"obawiam się, że znam swoje ograniczenia i poległbym na starcie."
Oj nie ,nie. Proszę nie rób tego. Potrafisz zadawać pytania i kwestionować "poprawność polityczną" bez przechodzenie w agresję czy też fanatyczne zacietrzewienie. Taki rozmówca jest bardzo cenny.

Demoty to świetne miejsce do prowadzenia "ćwiczeń z zakresu retoryki", czyli zadawania niewygodnych pytań i przedstawiania kontrowersyjnych koncepcji. To tylko zabawa, gimnastyka umysłu. Cel - znaleźć kontrargument, spojrzeć na temat z jeszcze innej perspektywy. Im więcej ktoś daje Ci minusów, tym najwidoczniej trafiłeś w słabszy punkt jego argumentacji.
I pod żadnym pozorem nie traktuj nikogo na demotach jak autorytet. Zaufaj własnemu rozumowi. A jeśli znajdziesz na prawdę trudny temat, wyzwanie umysłowe, poszukaj faktycznych specjalistów z danej dziedziny.

Bardzo podoba mi się Twój wpis na temat narzucania swoich przekonań. Trafnie to ująłeś i bardzo podobnie odbieram otaczającą nas rzeczywistość. Przywykliśmy do pewnych praw i zasad. Żyjemy na tyle krótko, by nie mieć bezpośredniej świadomości jak bardzo zmieniają się na przestrzeni wieków. Natomiast nagłe wprowadzenie nowych restrykcji, narzucanie określonych praw, traktujemy jako ograniczanie naszej wolności dlatego się im przedstawiamy. To jest naturalne.
Jak długo inni nie narzucają nam co mamy robić, nie ma problemu. Bylebyśmy tylko nie krzywdzili innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
-1 / 3

#9 - tylko ze ci skrajnie prawdomówni zazwyczaj są najbardziej uczuleni na punkcie jakiejkolwiek krytyki ich jedynego prawdziwego sposobu widzenia świata

Odpowiedz Komentuj obrazkiem