Filmów na szpuli też się już nie kreci. Naturalna ewolucja technologii.
djecia na takich filmach są pod każdym względem gorsze od współczesnych zdjęć cyfrowych.
Zdjęć cyfrowych na karcie pamięci wejdzie więcej i w wyższej jakości. Do tego takie zdjęcia można po prostu wydrukować, nie trzeba ich wywoływać godzinami. Tego typu fotografia już stety niestety musi wylądować w muzeum.
@rafik54321 Mylisz się. Było parę lat temu pewne zahamowanie, ale znowu filmy się kręci na starej dobrej taśmie filmowej. Powód? Taśma daje większe możliwości niż elektronika a nie jest gorszej jakości.. Poszukaj informacji w necie.
@rafik54321
Na kręceniu filmów się nie znam, ale o fotografii mam jakieś pojęcie. Może teraz technologia cyfrowa na tyle poszła do przodu, że dorównuje analogowej pod względem kontrastów. Jakieś 10 lat temu kontrasty w fotografii cyfrowej były dużo większe. Aparat wariował, jak część kadru była jaśniejsza, a część ciemniejsza. Analog zapewniał dużo łagodniejsze przejście i wyglądało to bardziej realistycznie. Teraz nie jestem pewien. Nie mam kasy na najwyższej klasy sprzęt, żeby to sprawdzić.
Problemem teraz są koszty wywołania zdjęcia analogowego i pojemność kliszy. Chociaż plus jest taki, że jak można zrobić mniej zdjęć, to ludzie zwykle bardziej dbają o jakość. Wraz z popularyzacją fotografii cyfrowej zaczęła się też tandeta, tysiąc beznadziejnej jakości i zupełnie o niczym. Kiedyś szanowało się kadr.
@DonSalieri a ja mam. Tzw slajd czyli kolorowy pozytyw najczęściej w procesie C-6. Teraz najczęściej organizują wywołania raz w miesiącu. Mało chętnych a projektory jeszcze nie dają takiej palety barwnej. Może te za 10 tysięcy złotych.
To samo mówili o kasetach, winylach i taśmach w szpulach. A jednak można je kupić do dziś. I to bez problemu. No może z wałkami woskowymi do patefonu i kartami perforowanymi do komputera możesz mieć problem.
@Buka1976
Nigdy nie miałem adapteru, zaczynałem od kaset i potem były już płyty CD dlatego teraz planuję sobie taki sprawić, 40 lat temu nie było moich rodziców na to stać, dziś mogę spełnić to marzenie i nie zawaham się tego zrobić :-).
@MaksParadys Dla formalności to się nazywa gramofon. Adapter to ta cześć, która styka się za pomocą igły i przetwarza drgania mechaniczne na elektryczne.
@sl4w3x
Tak wiem :-), ale wiem to dopiero teraz, 40 lat temu nazywaliśmy to adapterem więc użyłem nazwy, którą znam z dzieciństwa ale już prędzej zauważyłem, że w opisie produktu w sklepie jest gramofon.
@Sowa76 w moim przypadku to nie nareszcie tylko ja zacząłem rozróżniać te "rzeczy" jeszcze w latach osiemdziesiątych. Ale jak większość używa określenia adapter to jest to jak walka z wiatrakami. Na przenośne urządzenie mówiłem diskmen (wiem, że to zastrzeżona nazwa ale to jak z adisasami) a na stacjonarne albo odtwarzacz płyt cd albo gramofon. To są tylko nazwy. I tak większość mówi "przyszłem" i co zrobisz?
Sprzedawałem tego typu filmy, większość nie wiedziała jak do własnego aparatu kliszę założyć. Do tego zasłanianiali palcem fragment obiektywu, i często mieli piasek z plaży w aparacie.
Kupisz, kupisz. Tylko kwestia poszukania. Film nie odejdzie do lamusa, bo klisza ma więcej zalet niż cyfra jeśli chodzi o jakość i obróbkę. Tylko na efekt trzeba zaczekać - i to jedyna przewaga cyfry.
Kupić możesz. Cały czas się da. Tylko to już bardziej nisza i trochę to kosztuje.
A to jakiś zakaz będzie?
@ Faydee Kupisz, spokojnie.
https://allegro.pl/kategoria/akcesoria-fotograficzne-filmy-i-klisze-8852?string=film%20kodak
Filmów na szpuli też się już nie kreci. Naturalna ewolucja technologii.
djecia na takich filmach są pod każdym względem gorsze od współczesnych zdjęć cyfrowych.
Zdjęć cyfrowych na karcie pamięci wejdzie więcej i w wyższej jakości. Do tego takie zdjęcia można po prostu wydrukować, nie trzeba ich wywoływać godzinami. Tego typu fotografia już stety niestety musi wylądować w muzeum.
@rafik54321 Mylisz się. Było parę lat temu pewne zahamowanie, ale znowu filmy się kręci na starej dobrej taśmie filmowej. Powód? Taśma daje większe możliwości niż elektronika a nie jest gorszej jakości.. Poszukaj informacji w necie.
https://papaya.rocks/pl/news/branza-filmowa-nie-rezygnuje-z-krecenia-na-tasmie
@rafik54321
Na kręceniu filmów się nie znam, ale o fotografii mam jakieś pojęcie. Może teraz technologia cyfrowa na tyle poszła do przodu, że dorównuje analogowej pod względem kontrastów. Jakieś 10 lat temu kontrasty w fotografii cyfrowej były dużo większe. Aparat wariował, jak część kadru była jaśniejsza, a część ciemniejsza. Analog zapewniał dużo łagodniejsze przejście i wyglądało to bardziej realistycznie. Teraz nie jestem pewien. Nie mam kasy na najwyższej klasy sprzęt, żeby to sprawdzić.
Problemem teraz są koszty wywołania zdjęcia analogowego i pojemność kliszy. Chociaż plus jest taki, że jak można zrobić mniej zdjęć, to ludzie zwykle bardziej dbają o jakość. Wraz z popularyzacją fotografii cyfrowej zaczęła się też tandeta, tysiąc beznadziejnej jakości i zupełnie o niczym. Kiedyś szanowało się kadr.
@El_Polaco Mam kliszaka, żaden problem (póki co) z kupnem i wywołaniem kliszy.
Przy okazji, dawno temu, robiłem tym kliszakiem zdjęcia dziewczynie. Jej pierwsze pytanie - "Pokaz jak wyszło" i ogląda aparat
@DonSalieri
Problemem to nie jest. Bardziej kwestia ceny. Głównie z tego powodu jakieś 10 lat temu przerzuciłem się na cyfrę.
@DonSalieri a ja mam. Tzw slajd czyli kolorowy pozytyw najczęściej w procesie C-6. Teraz najczęściej organizują wywołania raz w miesiącu. Mało chętnych a projektory jeszcze nie dają takiej palety barwnej. Może te za 10 tysięcy złotych.
To samo mówili o kasetach, winylach i taśmach w szpulach. A jednak można je kupić do dziś. I to bez problemu. No może z wałkami woskowymi do patefonu i kartami perforowanymi do komputera możesz mieć problem.
@Buka1976
Nigdy nie miałem adapteru, zaczynałem od kaset i potem były już płyty CD dlatego teraz planuję sobie taki sprawić, 40 lat temu nie było moich rodziców na to stać, dziś mogę spełnić to marzenie i nie zawaham się tego zrobić :-).
@MaksParadys I czyń to. Będziesz miał niezłą radoche. Powodzenia w realizacji marzeń. Super.
@MaksParadys Dla formalności to się nazywa gramofon. Adapter to ta cześć, która styka się za pomocą igły i przetwarza drgania mechaniczne na elektryczne.
@Buka1976 Dzięki :-)
@sl4w3x
Tak wiem :-), ale wiem to dopiero teraz, 40 lat temu nazywaliśmy to adapterem więc użyłem nazwy, którą znam z dzieciństwa ale już prędzej zauważyłem, że w opisie produktu w sklepie jest gramofon.
@sl4w3x
Nareszcie ktoś to zaczął zauważać...
@Sowa76 w moim przypadku to nie nareszcie tylko ja zacząłem rozróżniać te "rzeczy" jeszcze w latach osiemdziesiątych. Ale jak większość używa określenia adapter to jest to jak walka z wiatrakami. Na przenośne urządzenie mówiłem diskmen (wiem, że to zastrzeżona nazwa ale to jak z adisasami) a na stacjonarne albo odtwarzacz płyt cd albo gramofon. To są tylko nazwy. I tak większość mówi "przyszłem" i co zrobisz?
W tamtym tygodniu kupiłem 3 sztuki....
Tak jak i my nie znamy wielu starych przedmiotów. Normalna sprawa.
To nie do końca tak. Taśmy ciągle są trwalsze od zapisu magnetycznego.
Spokojnie kupisz.
Sprzedawałem tego typu filmy, większość nie wiedziała jak do własnego aparatu kliszę założyć. Do tego zasłanianiali palcem fragment obiektywu, i często mieli piasek z plaży w aparacie.
Mam dobrej jakości gramofon. Parę lat
temu chciałem go opylić. Sąsiad się wyprowadzał i dał mi pudło starych polskich winyli. I gramofon został.
Kupisz, kupisz. Tylko kwestia poszukania. Film nie odejdzie do lamusa, bo klisza ma więcej zalet niż cyfra jeśli chodzi o jakość i obróbkę. Tylko na efekt trzeba zaczekać - i to jedyna przewaga cyfry.