1. Czytałeś to, co wrzucasz?
2. Przecież Jezus nie powstrzymał okupacji, a jednocześnie wskrzesił zmarłego i uzdrawiał chorych. Działał nielogicznie, wybiórczo?
3. Jakie jest słowo klucz - warunek o którym mówi Jezus strasząc śmiercią? Jeżeli ... to co?
4. Skoro już doczytałeś powyższe to powiedz czy te wydarzenia przeszkodziły w misji Jezusa albo miały na nią wpływ? Skoro nie, to czy opisane wydarzenia mają znaczenie do spełnienia koniecznego warunku z pkt. 3?
5. Czy jesteś w stanie powiedzieć jakie warunki muszą być spełnione do interwencji Boga?
6. Podejrzewam że nie jesteś (bo zakładam że ani ja, ani Ty nie znasz pełni sytuacji) więc czy możesz porównywać jedno wydarzenie z drugim że "o patrzcie tu zainterweniował a tu nic nie robi" ? Co więcej - czy możesz oceniać i wyciągać dalsze wnioski?
7. Napisałeś "Brak interwencji oznacza, że Bóg wyżej ceni realizację celów oprawców niż ich ofiar".
- Nie znasz celów oprawców (bo nie znasz całej sytuacji jak w pkt. 6)
- Nie znasz celów ofiar (analogicznie)
- Nie jesteś w stanie logiką udowodnić czy będzie interwencja czy nie (bo nie znasz, powiedzmy - danych wejściowych)
- Nie jesteś w stanie powiedzieć czy Bóg którekolwiek z tych celów ceni (bo mogą być sprzeczne z warunkiem z pkt. 3)
8. Czy więcej wiesz czy więcej nie wiesz? Czy wszystko co wiesz jest tylko wszystkim tym, co widzisz?
9. Czy w trakcie realizacji złego czynu ktoś Ci podstawia nogę albo blokuje drzwi? Czy w trakcie trwania złych myśli dostajesz natychmiastowego zamroczenia? Czy zawsze rozumiesz że to co robisz może być jednocześnie dla innych złe? Bo możliwe że chcesz coś zrobić, to jest złe ale o tym nie wiesz i nagle się przewracasz bo trwa "interwencja" a Ty nie rozumiesz co się dzieje?
@kostek_slask tak wogole autor demota pisze o Bogu, nie o Jezusie i nawiazuje do starego testamentu piszac o interwencij Boga, Jezus to nowy stestament.
@Rydzykant
"... Czasem mam wrażenie, że mylisz katolicyzm z judaizmem. Tam faktycznie mógłbyś zwalić winę na boga. Tutaj zbrodniarzami są ludzie z rosyjskich służb. Wiesz że wszyscy pracownicy NKWD, przemianowanego później na KGB a następnie na FSB byli ateistami. Putin jest jednym z nich. Tak, to właśnie twoi ateiści wywołali tą wojnę. A "biedny" patriarcha Cyryl jest tak uwikłany w politykę Kremla, że musi popierać atestów i ich wojnę Świat jest pełen absurdów..."
jak czytam taką argumentację to nie wiem czy się śmiać czy litować nad autorem :) :) :)
@adamIM
Stosujesz ciekawą "argumentację". Jak twój smiech i litość wpływają na obiektywne fakty?
Czy pracownicy NKWD nie mieli obowiązku bycia ateistami? Czy FSB nie przejęła pracowników po poprzednich służbach?
Natomiast fakt, że mój wpis został "zaminusowany na śmierć" wskazuje, że ateistom bardzo się nie spodobał. Dlaczego? Czyżby nakłaniał do refleksji?
@Rydzykant
nie, nie nakłania do refleksji bo założenie że ateiści są przyczyną wszelkiego zła jest z gruntu rzeczy idiotyczne a twój wpis ni mniej nie więcej próbuje to sugerować.
w owych służbach ukrywało się wiele osób wyznania mojżeszowego jak również prawosławnych tylko obnoszenie się z tym było wyrokiem. jak inaczej wytłumaczyć fakt kolaboracji takiego psa z KGB jak Putin z prawosławną cerkwią? wielu jego kolegów czapkuje popom aż miło :) :)
@adamIM
A gdzie znajdujesz stwierdzenie jakoby ateiści byli źródłem wszelkiego zła. Znam kilku ateistów, którzy wykazują się wieloma pozytywnymi cechami, w tym także altruizmem i wielką życzliwością. Znam też paru wierzących, którzy są szujami jakich mało. Czyli pogląd na istnienie/nie istnienie boga nie definiuje człowieka.
Katolicy w swej historii popełnili wiele zbrodni. Jednak ateiści, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich 250 lat również wykazali się ogromną zbrodniczością. Czy wszyscy? Oczywiście że nie. Powiedziałbym nawet, że w obu przypadkach zbrodniarzami są wyjątki. Reguła, to ludzie przeciętni. Ani szczególnie dobrzy ani źli. I w obu grupach znajdziesz też ludzi ewidentnie dobrych.
Jednak dobrzy ludzie raczej nie szukali pracy w NKWD/KGB.
Twoja sugestia odnosząca się do osób pochodzących z "wyznania mojżeszowego" jest prawdziwa. Jednak zasadniczo byli to ateiści, ludzie którzy odeszli od wiary swoich przodków. Pozbyli się religii, ale starych nawyków już nie.
Temat kolaboracji w rosji należy raczej postawić odwrotnie. To cerkiew moskiewska kolaboruje z FSB, a wcześniej z KGB. Przyczyna jest prosta - cerkiew została dogłębnie zinfiltrowana przez "służby".*
A oficjele "czapkują" aby podobać się społeczeństwu. W rzeczywistości Cyryl jest sługą putina, a nie odwrotnie.
* To samo usiłowano zrobić w Polsce, ale służbom nie starczyło czasu, a księża byli znacznie mniej chętni do czerpania korzyści ze współpracy. Dlatego nasze "służby" postawiły na demoralizacje. Stąd tylu homoseksualistów i pedofilów wśród kleru. Tam mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa w zamian za współpracę.
Katolicy bardzo często przywołują pojęcie cudu. Choćby do uzasadnienia powołania świętych.
Taki cud jest boska interwencją, która wykracza poza prawa fizyki i biologii.
Skoro więc bóg może interweniować, robiąc cuda, a nie interweniuje np. podczas wojen lub kataklizmów, to oznacza, że:
1. ma wszystko gdzieś...
2. nie jest miłosierny, nie obchodzi go cierpienie...
3. wcale go nie ma...
I nie próbujcie wierzący tłumaczyć go ulubionym stwierdzeniem: "niezbadane są wyroki boskie", bo jeśli ludzie mają nie rozumieć swojego boga, to jak mają wypełniać jego wolę?
@zelalem
Opcja nr 4 (nieco zbliżona do twojej opcji 1)
-Nie zajmuje się sprawami nie związanymi z jego pozamaterialnym światem. W naszym świecie prowadzi on jedynie rekrutację. Kto spełni warunki, dostanie etat (czyli mówiąc w sposób tradycyjny "trafi do nieba), albo dostanie staż połączony ze szkoleniem (czyli "trafi do czyśćca"), cała reszta towarzystwa funkcjonującego na ziemi i tak "idzie na zmarnowanie". Oczywiście czasami jakiś kandydat rokuje, wtedy można lekko nagiąć zasady rekrutacji i zrobić jakiś drobny cud dla tej konkretnej osoby. Cuda dla całej populacji nie są uzasadnione - naruszają zasady fizyki albo związek przyczynowo-skutkowy, a i tak większość ludzi je zignoruje i nie zmieni własnego sposobu postępowania.
Jak mają "wypełniać jego wolę" Wystarczy stosować się do Dekalogu. Zakaz zabijania, kradzieży, oszustwa czy rozwiązłości seksualnej jest zrozumiały dla większości inteligentnych ludzi. Zakaz "posiadania innych bogów" oraz "brania imienia" nie powinien przeszkadzać ateistom, bo oni nie mają żadnych bogów (czyli także innych) i nie wzywają ich imienia. Natomiast świętowanie dni świętych oznacza przeznaczenie czasu na rozwój duchowy. Nie pasuje ci słowo "duchowy"? OK, niech będzie rozwój kulturalny i intelektualny.
Nie pasuje ci dekalog? OK, przestrzegaj zasad obowiązujących w Buddyzmie albo w Islamie Sufickim. Na każdej ze ścieżek rozwojowych znajdziesz podobne zasady.
Jak widzisz, będąc ateistą też jesteś w stanie "wypełniać jego wolę". Czasem nawet lepiej niż niektórzy pseudo-wierzący. Kłopot pojawia się dopiero, jeśli nie chcesz przestrzegać zasad. Ale w takiej sytuacji zaczynasz łamać normy społeczne, w tym także te uznawane przez ateistów.
Boga wymyslili ludzie, od zarania dziejow ludzie w cos wierzyli, w jakas sile wyzsza ktora jest obecna w calej historii ludzkosci. Bog istnieje jak twoj umyslu ludzi.
1. Czytałeś to, co wrzucasz?
2. Przecież Jezus nie powstrzymał okupacji, a jednocześnie wskrzesił zmarłego i uzdrawiał chorych. Działał nielogicznie, wybiórczo?
3. Jakie jest słowo klucz - warunek o którym mówi Jezus strasząc śmiercią? Jeżeli ... to co?
4. Skoro już doczytałeś powyższe to powiedz czy te wydarzenia przeszkodziły w misji Jezusa albo miały na nią wpływ? Skoro nie, to czy opisane wydarzenia mają znaczenie do spełnienia koniecznego warunku z pkt. 3?
5. Czy jesteś w stanie powiedzieć jakie warunki muszą być spełnione do interwencji Boga?
6. Podejrzewam że nie jesteś (bo zakładam że ani ja, ani Ty nie znasz pełni sytuacji) więc czy możesz porównywać jedno wydarzenie z drugim że "o patrzcie tu zainterweniował a tu nic nie robi" ? Co więcej - czy możesz oceniać i wyciągać dalsze wnioski?
7. Napisałeś "Brak interwencji oznacza, że Bóg wyżej ceni realizację celów oprawców niż ich ofiar".
- Nie znasz celów oprawców (bo nie znasz całej sytuacji jak w pkt. 6)
- Nie znasz celów ofiar (analogicznie)
- Nie jesteś w stanie logiką udowodnić czy będzie interwencja czy nie (bo nie znasz, powiedzmy - danych wejściowych)
- Nie jesteś w stanie powiedzieć czy Bóg którekolwiek z tych celów ceni (bo mogą być sprzeczne z warunkiem z pkt. 3)
8. Czy więcej wiesz czy więcej nie wiesz? Czy wszystko co wiesz jest tylko wszystkim tym, co widzisz?
9. Czy w trakcie realizacji złego czynu ktoś Ci podstawia nogę albo blokuje drzwi? Czy w trakcie trwania złych myśli dostajesz natychmiastowego zamroczenia? Czy zawsze rozumiesz że to co robisz może być jednocześnie dla innych złe? Bo możliwe że chcesz coś zrobić, to jest złe ale o tym nie wiesz i nagle się przewracasz bo trwa "interwencja" a Ty nie rozumiesz co się dzieje?
@kostek_slask "W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie." - Tadeusz Kotarbiński
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2022 o 11:41
@kostek_slask tak wogole autor demota pisze o Bogu, nie o Jezusie i nawiazuje do starego testamentu piszac o interwencij Boga, Jezus to nowy stestament.
@Rydzykant
"... Czasem mam wrażenie, że mylisz katolicyzm z judaizmem. Tam faktycznie mógłbyś zwalić winę na boga. Tutaj zbrodniarzami są ludzie z rosyjskich służb. Wiesz że wszyscy pracownicy NKWD, przemianowanego później na KGB a następnie na FSB byli ateistami. Putin jest jednym z nich. Tak, to właśnie twoi ateiści wywołali tą wojnę. A "biedny" patriarcha Cyryl jest tak uwikłany w politykę Kremla, że musi popierać atestów i ich wojnę Świat jest pełen absurdów..."
jak czytam taką argumentację to nie wiem czy się śmiać czy litować nad autorem :) :) :)
@adamIM
Stosujesz ciekawą "argumentację". Jak twój smiech i litość wpływają na obiektywne fakty?
Czy pracownicy NKWD nie mieli obowiązku bycia ateistami? Czy FSB nie przejęła pracowników po poprzednich służbach?
Natomiast fakt, że mój wpis został "zaminusowany na śmierć" wskazuje, że ateistom bardzo się nie spodobał. Dlaczego? Czyżby nakłaniał do refleksji?
@Rydzykant
nie, nie nakłania do refleksji bo założenie że ateiści są przyczyną wszelkiego zła jest z gruntu rzeczy idiotyczne a twój wpis ni mniej nie więcej próbuje to sugerować.
w owych służbach ukrywało się wiele osób wyznania mojżeszowego jak również prawosławnych tylko obnoszenie się z tym było wyrokiem. jak inaczej wytłumaczyć fakt kolaboracji takiego psa z KGB jak Putin z prawosławną cerkwią? wielu jego kolegów czapkuje popom aż miło :) :)
@adamIM
A gdzie znajdujesz stwierdzenie jakoby ateiści byli źródłem wszelkiego zła. Znam kilku ateistów, którzy wykazują się wieloma pozytywnymi cechami, w tym także altruizmem i wielką życzliwością. Znam też paru wierzących, którzy są szujami jakich mało. Czyli pogląd na istnienie/nie istnienie boga nie definiuje człowieka.
Katolicy w swej historii popełnili wiele zbrodni. Jednak ateiści, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich 250 lat również wykazali się ogromną zbrodniczością. Czy wszyscy? Oczywiście że nie. Powiedziałbym nawet, że w obu przypadkach zbrodniarzami są wyjątki. Reguła, to ludzie przeciętni. Ani szczególnie dobrzy ani źli. I w obu grupach znajdziesz też ludzi ewidentnie dobrych.
Jednak dobrzy ludzie raczej nie szukali pracy w NKWD/KGB.
Twoja sugestia odnosząca się do osób pochodzących z "wyznania mojżeszowego" jest prawdziwa. Jednak zasadniczo byli to ateiści, ludzie którzy odeszli od wiary swoich przodków. Pozbyli się religii, ale starych nawyków już nie.
Temat kolaboracji w rosji należy raczej postawić odwrotnie. To cerkiew moskiewska kolaboruje z FSB, a wcześniej z KGB. Przyczyna jest prosta - cerkiew została dogłębnie zinfiltrowana przez "służby".*
A oficjele "czapkują" aby podobać się społeczeństwu. W rzeczywistości Cyryl jest sługą putina, a nie odwrotnie.
* To samo usiłowano zrobić w Polsce, ale służbom nie starczyło czasu, a księża byli znacznie mniej chętni do czerpania korzyści ze współpracy. Dlatego nasze "służby" postawiły na demoralizacje. Stąd tylu homoseksualistów i pedofilów wśród kleru. Tam mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa w zamian za współpracę.
Dla równowagi. Gdy USA do spółki m.in. z Polakami zaatakowały Irak papież również nie obłożył klątwą agresorów.
Czyżby powinien?
Katolicy bardzo często przywołują pojęcie cudu. Choćby do uzasadnienia powołania świętych.
Taki cud jest boska interwencją, która wykracza poza prawa fizyki i biologii.
Skoro więc bóg może interweniować, robiąc cuda, a nie interweniuje np. podczas wojen lub kataklizmów, to oznacza, że:
1. ma wszystko gdzieś...
2. nie jest miłosierny, nie obchodzi go cierpienie...
3. wcale go nie ma...
I nie próbujcie wierzący tłumaczyć go ulubionym stwierdzeniem: "niezbadane są wyroki boskie", bo jeśli ludzie mają nie rozumieć swojego boga, to jak mają wypełniać jego wolę?
@zelalem
Opcja nr 4 (nieco zbliżona do twojej opcji 1)
-Nie zajmuje się sprawami nie związanymi z jego pozamaterialnym światem. W naszym świecie prowadzi on jedynie rekrutację. Kto spełni warunki, dostanie etat (czyli mówiąc w sposób tradycyjny "trafi do nieba), albo dostanie staż połączony ze szkoleniem (czyli "trafi do czyśćca"), cała reszta towarzystwa funkcjonującego na ziemi i tak "idzie na zmarnowanie". Oczywiście czasami jakiś kandydat rokuje, wtedy można lekko nagiąć zasady rekrutacji i zrobić jakiś drobny cud dla tej konkretnej osoby. Cuda dla całej populacji nie są uzasadnione - naruszają zasady fizyki albo związek przyczynowo-skutkowy, a i tak większość ludzi je zignoruje i nie zmieni własnego sposobu postępowania.
Jak mają "wypełniać jego wolę" Wystarczy stosować się do Dekalogu. Zakaz zabijania, kradzieży, oszustwa czy rozwiązłości seksualnej jest zrozumiały dla większości inteligentnych ludzi. Zakaz "posiadania innych bogów" oraz "brania imienia" nie powinien przeszkadzać ateistom, bo oni nie mają żadnych bogów (czyli także innych) i nie wzywają ich imienia. Natomiast świętowanie dni świętych oznacza przeznaczenie czasu na rozwój duchowy. Nie pasuje ci słowo "duchowy"? OK, niech będzie rozwój kulturalny i intelektualny.
Nie pasuje ci dekalog? OK, przestrzegaj zasad obowiązujących w Buddyzmie albo w Islamie Sufickim. Na każdej ze ścieżek rozwojowych znajdziesz podobne zasady.
Jak widzisz, będąc ateistą też jesteś w stanie "wypełniać jego wolę". Czasem nawet lepiej niż niektórzy pseudo-wierzący. Kłopot pojawia się dopiero, jeśli nie chcesz przestrzegać zasad. Ale w takiej sytuacji zaczynasz łamać normy społeczne, w tym także te uznawane przez ateistów.
Boga wymyslili ludzie, od zarania dziejow ludzie w cos wierzyli, w jakas sile wyzsza ktora jest obecna w calej historii ludzkosci. Bog istnieje jak twoj umyslu ludzi.