@Jacek83218
Nie zdziwiłbym się jakby nie był fejkem.
Jakiś czas temu babka chciała, abym dla niej pracował za darmo jakieś 2 tygodnie (na tyle wyliczyłem orientacyjnie), bo ona jest biedna, a potrzebuje pomocy. A widzi, że jestem aktywny zawodowo, odnoszę sukcesy i na pewno stać mnie, żeby jej pomóc. Miałem rzucić obecne zlecenia, olać klientów i iść do niej, żeby jej pomóc non-profit.
@michalSFS @Jacek83218 być może jest to fejk, niestety jest pewna grupa ludzi, która nauczyła się "żyć z biedy" (nie koniecznie jest to jakaś patologia pijąca) dlatego powinno się odróżniać ich od ludzi biednych - niezaradnych życiowo, którym powinno się podać rękę aby umożliwić im wyjście z sytuacji patowej jak im się wydaje się znajdują. Dla nich często wydaje się ta możliwość wyjścia z biedy niemożliwa jak dla przeciętnego pracownika zostanie prezesem banku. Dlatego pomoc socjalna powinna być uzależniana od przymusu pracy na rzecz społeczności, która udziela tej pomocy. Tak aby nie utwierdzać w przekonaniu, że pieniądze się im należą za nic. Coś na zasadzie jak pomoc w wychodzeniu z bezdomności, nie kupujesz bezdomnemu flaszki wódki, żeby mu było trochę lżej w bezdomności tylko odpowiednia fundacja daje nocleg i wikt, za pracę na rzecz ośrodka (remont/sprzątanie itp.) szkolenie aby mogli podjąć jakąś pracę i wyjść samodzielnie z bezdomności. Zdobycie pracy poprzez własną pracę, podjęcie szkoleń wzmacnia przeświadczenie, że może sam dać radę żyć bez pomocy, danie kasy wprost za nic uczy tylko bycia biernym.
Pamiętam jak na początku przemian ustrojowych próbowano bezrobotnych nakłonić do prac społecznych w zamian za to, że dostają zasiłki, wtedy ludzie nagle zaczęli chorować, nie rozumiem dlaczego nikt nie wpadł na pomysł by za każdy miesiąc po wyzdrowieniu dalej to musieli odpracowywać, zwłaszcza jeżeli nie podjęli wciąż żadnej pracy. To wtedy niektórzy już zaczęli uczyć się, żyć na zasiłkach.
@RomekC jak mnie takie sytuacje bulwersują (choć tam kasa byłaby na wynajęcie większego mieszkanka podliczając wszystkie socjale pewnie z kilka koła dostaje razem z 500+ itp. ale po co jak się jej należy) tak przeraża mnie trochę fakt gdy czytam jak ludzie oddałoby część swojej wolności przeciętnemu urzędnikowi aby decydował o ich życiu wysuwając tezy, że posiadanie dziecka powinno być "regulowane" przez państwo.
Skąd wiesz, że żyją z zasiłków? skąd wiesz, że nie pracują? skąd wiesz, że patologia?
Bo mają pięcioro dzieci i mieszkają na 24m2?
Nic o nich nie wiesz, ale piszesz 'patologia', wiesz, że to nie musi być prawda, więc asekurancko dodajesz "prawdopodobnie", ale hejt i niechęć do biednych wylewasz, bo tak można wykazać swoja wyższość i łatwiej szczuć na innych.
I zanim biednych wielodzietnych będziesz hejtować, to pamiętaj, że antykoncepcja dla kobiet jest w Polsce trudno dostępna i raczej droga, prezerwatywy są zawodne, a edukacji seksualnej nie ma.
@tymczasowylogin
"patologie społeczne, zjawiska społecznego zachowania się jednostek i grup oraz funkcjonowania instytucji społecznych, pozostające w sprzeczności z wartościami i zasadami akceptowanymi przez dane społeczeństwo."
I nie koniecznie musi być mowa o patologi o jakiej ty rozumiesz. Jest też patologia ciąży i nie oznacza tylko madek 500+ ;)
Tabletki antykoncepcyjne to koszt miesięczny 20-50PLN (dane z 2021r), czyli w sumie tańsze od prezerwatyw.
Fakt, że dostęp do antykoncepcji jest utrudniony ale nie przez jej brak tylko przez dostępność do lekarza lub zabobobony związane z klauzulą sumienia.
Znam wiele kobiet, które regularnie stosują antykoncepcję i nie narzekają na problem z jej dostępem. Trzeba chcieć.
@amroth_86
To zależy co rozumiesz przez 'patologia'. Jak się znajomi spalili chyba przez ponad rok lat mieszkali w baraku bez bieżącej wody, ogrzewali jakąś kozą, sławojkę mieli na podwórku. Troje dorosłych i trójka dzieci Czyli dla większości tutaj - byli patologią. Dorośli pracowali, dzieci do szkoły chodziły. Tylko nie mieli gdzie mieszkać, bo im się dom spalił.
"Skąd wiesz, że żyją z zasiłków?..."
Świadczy o tym roszczeniowe podejście, @tymczasowylogin. Powiedz szczerze, uważasz za coś normalnego wspominanie w urzędzie, że jej sąsiadka ma 3 pokojowe mieszkanie i mieszka w nim sama?
* załóżmy, że to nie fejk
@RomekC
Roszczeniowe?
Masz pod opieką 5cioro dzieci, to starasz się im zapewnić jakieś warunki życiowe. Dlatego staranie się o mieszkanie kwaterunkowe po kimś kto ma dwa mieszkania, w tym jedno kwaterunkowe, nie jest bycie roszczeniowym.
O rodzinie i o sąsiadce wiesz tyle, i tylko tyle, co jest w democie, cała reszta jest Twoim wyobrażeniem opartym na uprzedzeniach autora demota. I może też Twoich.
"Roszczeniowe?..."
Otóż to @tymczasowylogin – "staram się im zapewnić jakieś warunki życiowe". Czyli pracuję i wynajmuję lub kupuję mieszkanie na kredyt. A nie wyciągam ręce po pieniądze gminne.
"O rodzinie i o sąsiadce wiesz tyle, i tylko tyle, co jest w democie, cała reszta jest Twoim wyobrażeniem..."
To że bohaterka demota na mieszkanie na koszt gminy nie jest wyobrażeniem.
To że jej siedmioosobowa rodzina żyje na 24 mkw nie jest wyobrażeniem.
To że chce za darmo większe mieszkanie nie jest wyobrażeniem.
To że chciałaby przejąć mieszkanie sąsiadki nie jest wyobrażeniem.
...
Tobie @tymczasowylogin nie przeszkadza, że ktoś żyje na Twój koszt? Że pracujesz, płacisz podatki, kupujesz mieszkanie i kilkadziesiąt lat spłacasz kredyt a ktoś ma to za darmo?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 marca 2022 o 10:15
@RomekC
Nie mam bladego pojęcia. Mogło się spalić, zostać zalane przez powódź, zawalić ze starości albo szkód górniczych. Jest mi to obojętne. Nie lubię jak kogoś się hejtuje nie znając ogólnej sytuacji, tylko na podstawie wycinku. Bo to do niczego nie prowadzi, oprócz budzenia niechęci i utrwalania stereotypów.
Widzę @tymczasowylogin, że na siłę szukasz wytłumaczenia zaistniałej sytuacji. Może zorientuj się jaki procent mieszkań gminnych jest użytkowany przez rodziny z powodu tego, że poprzednie mieszkanie się spaliło, zostało zalane przez powódź, zawaliło ze starości albo szkód górniczych. Założę się, że takich rodzin będzie mniej niż 20%.
A stereotypy nie biorą się z niczego. Natomiast niechęć jest budzona przez socjalną politykę naszego rządu. Burzą się ci którzy płacą podatki z których finansowane są mieszkania i zasiłki socjalne. Ja nic do nich bym nie miał gdy to były rozwiązania tymczasowe.
Pierwsze mieszkanie z żoną kupiliśmy na kredyt. Pomogli trochę rodzice. Po 15 latach spłaciliśmy je. Teraz mamy większe. I kredyt na kolejne 11 lat. Żadna gmina nie dała mi mieszkania bo mam trudną sytuację.
Ba, byłem 2 razy bezrobotny. I wiesz co zrobiłem? Zostawiłem żonę z dzieckiem i wyjechałem do Francji aby zarabiać i spłacić dług u znajomych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 marca 2022 o 23:07
@tymczasowylogin ale zauważ że Ty sobie gdybasz o tym że tam mógł byc pozar i tak się stało że skończyli na tych 25m2... i sama nie masz bladego pojęcia... ale doskonale wiedzisz że ta kobieta chce mieszkanie obcej kobiety przejąć.... Czy słowo pisane, i cały ten tekst, nie ważne czy fejkowy czy nie.... jeszt dla Ciebie niezrozumiały?
tymczasowylogin...
zalatuje patologią i nieróbstwem. Nikt normalny, kto ma kawalerkę, nie produkuje dzieci jak królików. Raz można wpaść, drugi raz też jeszcze ujdzie, ale 5 razy?? No i to jakże dokładne rozeznanie, jak i kiedy pomieszkuje sąsiadka. Do tego próba zmuszenia sąsiadki do zamiany, bo jak sama jest to może w klatce mieszkać. Widocznie sąsiadka pracuje, więc ją stać na "salony".
@lokutus . A w czym problem? Czynszu płacić nie będzie a eksmitować nie można. Za wodę nie zapłaci a wodociągi wody odciąć nie mogą. Gaz ukradnie omijając licznik przy pomocy dętki rowerowej. Za wszystko zapłacą pracujący frajerzy przy pomocy MOPS-u.
Jak to kiedyś pewna Karyna stwierdziła: "Mi praca nie jest potrzebna, tylko pieniądze". 5 bachorów na 24 metrach... Nieźle. Rozumiem, że wpadka może się przydarzyć, ale taka ilość?
I jeszcze poluje na czyjeś mieszkanie... Nie mam słów, żeby kulturalnie wyrazić swoje zdanie na ten temat.
Jeżeli ktoś "produkuje" piątkę dzieci a znajduje się w tak nędznej i opłakanej sytuacji finansowej to cóż tutaj więcej powiedzieć? Błąd systemu polega jednak na tym, iż z takimi osobami nie ma co za bardzo zrobić, a pozostawiając ich w stanie niezmienionym napędzamy to patologiczne koło. Sytuacja bez wyjścia, szkoda tylko tych dzieci które od samego początku skazane są na życie na dnie drabiny społecznej bez jakiejkolwiek możliwości awansu.
To, kto i ile ma dzieci, powinno być regulowane. Żeby zwierzę wziąć do adopcji, często trzeba spełnić ileś warunków i udowodnić, że stworzy mu się odpowiednie warunki, a ludziom nikt nie gwarantuje ŻADNYCH warunków.
@kamil1024 chyba cię trochę poniosło? O ile sytuacja z demota też mnie zbulwersowała, tak twoja wizja, że zgidzlłbyś się na sytuację w której przeciętny urzędnik wydawałby decyzję czy możesz mieć dziecko mnie przeraża. Ja rozumiem, że e istnieją ludzie niezaradni ale w żaden sposób nie mogę sobie tego przełożyć na ludzki rozum sytuacji w której miałbym składać jakieś podanie o posiadanie dziecka?
Takie myślenie jest symetryczne do myślenia tych, którzy uważają, że w każdej sytuacji aborcja powinna być zabroniona, że nie ma takiej przyczyny aby rozważyć jej legalne wykonanie.
"To, kto i ile ma dzieci, powinno być regulowane."
Idźmy dalej, @Tibr.
Skoro powinno być to regulowane, to znaczy także, że urzędnik może wymusić posiadanie większej ilości dzieci małżeństwom bogatym ;-)
@RomekC Przeczytajcie dokładnie, CO napisałem. Napisałem, że powinno być regulowane, nie napisałem, jak. Generalnie ludzie powinni mieć obowiązek spełnienia pewnych minimalnych wymogów, żeby mieć pierwsze i kolejne dzieci. Spełnią - mogą mieć (nie muszą), nie spełnią - nie mogą. Nie wg widzimisię jakiegoś urzędnika.
W dzisiejszym świecie stawiamy wysokie wymagania na mnóstwo rzeczy: kurs i egzamin na prawo jazdy - żeby móc jeździć po drogach publicznych, wiele lat studiów, egzaminy i wiele lat specjalizacji i szkoleń (w zasadzie całe życie), żeby móc leczyć ludzi, odpowiednie uprawnienia, żeby móc posiadać broń (albo w ogóle zakaz dla wszystkich, w zależności od kraju) itd, itd... A dlaczego? Bo wszystkie te rzeczy wpływają mocno na innych ludzi. Nie umiesz jeździć autem - możesz komuś zrobić krzywdę. Nie znasz medycyny/nie masz umiejętności/wiedzy? Nie tylko kogoś nie wyleczysz, ale możesz nawet wyrządzić dodatkową krzywdę. Nie wiesz, jak obchodzić się bronią/nie jesteś dorosłą, zdrową i odpowiedzialną osobą? Możesz kogoś niechcący (albo nawet chcący!) postrzelić. Stawiamy wymogi, które każdy musi spełnić, bo bez nich taki ktoś mógłby skrzywdzić innych ludzi.
A przy SPROWADZANIU NOWYCH LUDZI NA TEN ŚWIAT nie ma absolutnie żadnych wymogów! I to jest chore. Ile dramatów dzieje się codziennie tylko dlatego, że nieodpowiedni ludzi zrobili sobie dzieci? Ilu z nich nie nadaje się na rodziców? Ilu z nich nie jest w stanie zapewnić swoim dzieciom minimum socjalnego? Jedzenia, ubrań, dachu nad głową? Ilu z nich pije/ćpa/bije swoje dzieci i urządza im piekło zamiast normalnego życia?
Ale NIEEE: jak można komuś ZABRONIĆ POSIADANIA DZIECI?
"Przeczytajcie dokładnie, CO napisałem. Napisałem, że powinno być regulowane, nie napisałem, jak."
Skoro nie napisałeś jak, to, @kamil1024, nie miej do mnie pretensji, że Cię źle zrozumiałem i moje dobyły są błędne.
"W dzisiejszym świecie stawiamy wysokie wymagania na mnóstwo rzeczy..."
Właściwie to się z Tobą ogólnie zgadzam. Ale jestem wolnościowcem i preferuję inne metody a nie zakaz posiadania dzieci. Np. nie uznaję czegoś takiego jak stałe zasiłki. Zasiłek powinien być czasowy dla kogoś kto znalazł się w trudnej sytuacji, np. choroba, i aktywnie szuka pracy.
@RomekC Zabrałbyś dzieci? Ty normalny jesteś? Czyli wiedząc, że ktoś nie powinien w ogóle mieć dzieci, bo albo się nie nadaje na rodzica, albo nie jest w stanie dziecku zapewnić minimalnych warunków, chcesz pozwolić takiemu komuś sprawić sobie dziecko i tak, niech się dziecko pomęczy jakiś czas, a potem to dziecko odbierzesz rodzicom? Czyli dziecko będzie mieć złe wspomnienia z domu, a potem jeszcze gorsze, bo trafi do domu dziecka? Naprawdę zafundowałbyś jakiemuś niewinnemu człowiekowi taki los?
@Ansset0 we wczesnych latach XXw w USA oprócz prohibicji na alkohol istniało prawo które pozwalało na sterylizację mężczyzn. Chodziło o sterylizację tak naprawdę chłopców w okresie końcowego dojrzewania. Gdy zostało uznane, że w przyszłości mógłby zgwałcić więc to było tak swoista profilaktyka. Przede wszystkim dotyczyło to tych z chorobami psychicznymi, deficytem intelektualnym, zespołem Downa, czy autyzmem ale jakoś ilości gwałtów nie zmieniło (tak jak prohibicja nie uczyniła z ludzi abstynentów).
Ad rem o ile 1 i 2 punkt po spełnieniu warunków obiektywnych nie budzi obiekcji tak 3 punkt dość poważne. Nie chciał bym się obudzić w kraju w którym takie decyzje podejmowaliby urzędnik wedle swojego subiektywnego uznania. To jest niestety działanie dokładnie pozycjonowanie na tym samym poziomie jak osób, które chcą całkowitego zakazu aborcji (nie o tym aby nie można było dokonać aborcji na życzenie tylko gdy ciąża zagraża życiu matki itp.)
W większości zakładów pracy w RPA jest różnie - a to nie ma mydła, a to srajtaśmy, ale darmowe prezerwatywy są właściwie zawsze, nikt nie kontroluje kto ile bierze. fakt, że tu chodzi o aids, ale jest też druga pozyteczna strona medalu. czemu w mopsach nie dawać patolom 20 gum na miesiąc?
Mam nadzieję że to fejk.
@Jacek83218
Nie zdziwiłbym się jakby nie był fejkem.
Jakiś czas temu babka chciała, abym dla niej pracował za darmo jakieś 2 tygodnie (na tyle wyliczyłem orientacyjnie), bo ona jest biedna, a potrzebuje pomocy. A widzi, że jestem aktywny zawodowo, odnoszę sukcesy i na pewno stać mnie, żeby jej pomóc. Miałem rzucić obecne zlecenia, olać klientów i iść do niej, żeby jej pomóc non-profit.
@michalSFS @Jacek83218 być może jest to fejk, niestety jest pewna grupa ludzi, która nauczyła się "żyć z biedy" (nie koniecznie jest to jakaś patologia pijąca) dlatego powinno się odróżniać ich od ludzi biednych - niezaradnych życiowo, którym powinno się podać rękę aby umożliwić im wyjście z sytuacji patowej jak im się wydaje się znajdują. Dla nich często wydaje się ta możliwość wyjścia z biedy niemożliwa jak dla przeciętnego pracownika zostanie prezesem banku. Dlatego pomoc socjalna powinna być uzależniana od przymusu pracy na rzecz społeczności, która udziela tej pomocy. Tak aby nie utwierdzać w przekonaniu, że pieniądze się im należą za nic. Coś na zasadzie jak pomoc w wychodzeniu z bezdomności, nie kupujesz bezdomnemu flaszki wódki, żeby mu było trochę lżej w bezdomności tylko odpowiednia fundacja daje nocleg i wikt, za pracę na rzecz ośrodka (remont/sprzątanie itp.) szkolenie aby mogli podjąć jakąś pracę i wyjść samodzielnie z bezdomności. Zdobycie pracy poprzez własną pracę, podjęcie szkoleń wzmacnia przeświadczenie, że może sam dać radę żyć bez pomocy, danie kasy wprost za nic uczy tylko bycia biernym.
Pamiętam jak na początku przemian ustrojowych próbowano bezrobotnych nakłonić do prac społecznych w zamian za to, że dostają zasiłki, wtedy ludzie nagle zaczęli chorować, nie rozumiem dlaczego nikt nie wpadł na pomysł by za każdy miesiąc po wyzdrowieniu dalej to musieli odpracowywać, zwłaszcza jeżeli nie podjęli wciąż żadnej pracy. To wtedy niektórzy już zaczęli uczyć się, żyć na zasiłkach.
" pomoc socjalna powinna być uzależniana od przymusu pracy na rzecz społeczności, która udziela tej pomocy..."
Podpisuję się obiema rękami, @Tibr.
@RomekC jak mnie takie sytuacje bulwersują (choć tam kasa byłaby na wynajęcie większego mieszkanka podliczając wszystkie socjale pewnie z kilka koła dostaje razem z 500+ itp. ale po co jak się jej należy) tak przeraża mnie trochę fakt gdy czytam jak ludzie oddałoby część swojej wolności przeciętnemu urzędnikowi aby decydował o ich życiu wysuwając tezy, że posiadanie dziecka powinno być "regulowane" przez państwo.
Skąd wiesz, że żyją z zasiłków? skąd wiesz, że nie pracują? skąd wiesz, że patologia?
Bo mają pięcioro dzieci i mieszkają na 24m2?
Nic o nich nie wiesz, ale piszesz 'patologia', wiesz, że to nie musi być prawda, więc asekurancko dodajesz "prawdopodobnie", ale hejt i niechęć do biednych wylewasz, bo tak można wykazać swoja wyższość i łatwiej szczuć na innych.
I zanim biednych wielodzietnych będziesz hejtować, to pamiętaj, że antykoncepcja dla kobiet jest w Polsce trudno dostępna i raczej droga, prezerwatywy są zawodne, a edukacji seksualnej nie ma.
@tymczasowylogin
"patologie społeczne, zjawiska społecznego zachowania się jednostek i grup oraz funkcjonowania instytucji społecznych, pozostające w sprzeczności z wartościami i zasadami akceptowanymi przez dane społeczeństwo."
I nie koniecznie musi być mowa o patologi o jakiej ty rozumiesz. Jest też patologia ciąży i nie oznacza tylko madek 500+ ;)
Tabletki antykoncepcyjne to koszt miesięczny 20-50PLN (dane z 2021r), czyli w sumie tańsze od prezerwatyw.
Fakt, że dostęp do antykoncepcji jest utrudniony ale nie przez jej brak tylko przez dostępność do lekarza lub zabobobony związane z klauzulą sumienia.
Znam wiele kobiet, które regularnie stosują antykoncepcję i nie narzekają na problem z jej dostępem. Trzeba chcieć.
@tymczasowylogin
Tak, patologia. Niestety tak. Jeśli ktoś ma do dyspozycji 24 m2 to sorry ale nie macha się piątki dzieci!
@tymczasowylogin Serio mieszkanie w 7 osób na 24m2 nie jest dla Ciebie patologią ??
@amroth_86
To zależy co rozumiesz przez 'patologia'. Jak się znajomi spalili chyba przez ponad rok lat mieszkali w baraku bez bieżącej wody, ogrzewali jakąś kozą, sławojkę mieli na podwórku. Troje dorosłych i trójka dzieci Czyli dla większości tutaj - byli patologią. Dorośli pracowali, dzieci do szkoły chodziły. Tylko nie mieli gdzie mieszkać, bo im się dom spalił.
@tymczasowylogin Ty nie opisujesz patologii tylko ludzi, którym wydarzyła się tragedia. W democie mamy opis patologii
@tymczasowylogin Chłopie oni zrobili sobie 5 dzieci nie mając nawet własnego mieszkania, jak inaczej to nazwać niż patologia?
To kobieta, @Xardas132 ;-)
"Skąd wiesz, że żyją z zasiłków?..."
Świadczy o tym roszczeniowe podejście, @tymczasowylogin. Powiedz szczerze, uważasz za coś normalnego wspominanie w urzędzie, że jej sąsiadka ma 3 pokojowe mieszkanie i mieszka w nim sama?
* załóżmy, że to nie fejk
@RomekC
Roszczeniowe?
Masz pod opieką 5cioro dzieci, to starasz się im zapewnić jakieś warunki życiowe. Dlatego staranie się o mieszkanie kwaterunkowe po kimś kto ma dwa mieszkania, w tym jedno kwaterunkowe, nie jest bycie roszczeniowym.
O rodzinie i o sąsiadce wiesz tyle, i tylko tyle, co jest w democie, cała reszta jest Twoim wyobrażeniem opartym na uprzedzeniach autora demota. I może też Twoich.
"Roszczeniowe?..."
Otóż to @tymczasowylogin – "staram się im zapewnić jakieś warunki życiowe". Czyli pracuję i wynajmuję lub kupuję mieszkanie na kredyt. A nie wyciągam ręce po pieniądze gminne.
"O rodzinie i o sąsiadce wiesz tyle, i tylko tyle, co jest w democie, cała reszta jest Twoim wyobrażeniem..."
To że bohaterka demota na mieszkanie na koszt gminy nie jest wyobrażeniem.
To że jej siedmioosobowa rodzina żyje na 24 mkw nie jest wyobrażeniem.
To że chce za darmo większe mieszkanie nie jest wyobrażeniem.
To że chciałaby przejąć mieszkanie sąsiadki nie jest wyobrażeniem.
...
Tobie @tymczasowylogin nie przeszkadza, że ktoś żyje na Twój koszt? Że pracujesz, płacisz podatki, kupujesz mieszkanie i kilkadziesiąt lat spłacasz kredyt a ktoś ma to za darmo?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2022 o 10:15
@tymczasowylogin A powiedz mi, kto normalnym mieszkając na 25m2 decyduje się na 5 dzieci?
@Pasqdnik82
Skąd wiesz czy najpierw były dzieci czy 25m2?
Załóżmy, że najpierw były dzieci, @tymczasowylogin. Przypuszczasz, że gdzie wtedy mieszkali? Jaki był metraż? Co się stało z poprzednim lokum?
@RomekC
Nie mam bladego pojęcia. Mogło się spalić, zostać zalane przez powódź, zawalić ze starości albo szkód górniczych. Jest mi to obojętne. Nie lubię jak kogoś się hejtuje nie znając ogólnej sytuacji, tylko na podstawie wycinku. Bo to do niczego nie prowadzi, oprócz budzenia niechęci i utrwalania stereotypów.
@tymczasowylogin to jak nie było tych 25m2 nawet to tym bardziej :D
Widzę @tymczasowylogin, że na siłę szukasz wytłumaczenia zaistniałej sytuacji. Może zorientuj się jaki procent mieszkań gminnych jest użytkowany przez rodziny z powodu tego, że poprzednie mieszkanie się spaliło, zostało zalane przez powódź, zawaliło ze starości albo szkód górniczych. Założę się, że takich rodzin będzie mniej niż 20%.
A stereotypy nie biorą się z niczego. Natomiast niechęć jest budzona przez socjalną politykę naszego rządu. Burzą się ci którzy płacą podatki z których finansowane są mieszkania i zasiłki socjalne. Ja nic do nich bym nie miał gdy to były rozwiązania tymczasowe.
Pierwsze mieszkanie z żoną kupiliśmy na kredyt. Pomogli trochę rodzice. Po 15 latach spłaciliśmy je. Teraz mamy większe. I kredyt na kolejne 11 lat. Żadna gmina nie dała mi mieszkania bo mam trudną sytuację.
Ba, byłem 2 razy bezrobotny. I wiesz co zrobiłem? Zostawiłem żonę z dzieckiem i wyjechałem do Francji aby zarabiać i spłacić dług u znajomych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2022 o 23:07
@tymczasowylogin ale zauważ że Ty sobie gdybasz o tym że tam mógł byc pozar i tak się stało że skończyli na tych 25m2... i sama nie masz bladego pojęcia... ale doskonale wiedzisz że ta kobieta chce mieszkanie obcej kobiety przejąć.... Czy słowo pisane, i cały ten tekst, nie ważne czy fejkowy czy nie.... jeszt dla Ciebie niezrozumiały?
tymczasowylogin...
zalatuje patologią i nieróbstwem. Nikt normalny, kto ma kawalerkę, nie produkuje dzieci jak królików. Raz można wpaść, drugi raz też jeszcze ujdzie, ale 5 razy?? No i to jakże dokładne rozeznanie, jak i kiedy pomieszkuje sąsiadka. Do tego próba zmuszenia sąsiadki do zamiany, bo jak sama jest to może w klatce mieszkać. Widocznie sąsiadka pracuje, więc ją stać na "salony".
Przeraziło mnie to o sąsiadce... bo ona ma, ale mi się należy.
Z czego utrzymasz wieksze mieszkanie
@lokutus . A w czym problem? Czynszu płacić nie będzie a eksmitować nie można. Za wodę nie zapłaci a wodociągi wody odciąć nie mogą. Gaz ukradnie omijając licznik przy pomocy dętki rowerowej. Za wszystko zapłacą pracujący frajerzy przy pomocy MOPS-u.
Jak to kiedyś pewna Karyna stwierdziła: "Mi praca nie jest potrzebna, tylko pieniądze". 5 bachorów na 24 metrach... Nieźle. Rozumiem, że wpadka może się przydarzyć, ale taka ilość?
I jeszcze poluje na czyjeś mieszkanie... Nie mam słów, żeby kulturalnie wyrazić swoje zdanie na ten temat.
Jeżeli ktoś "produkuje" piątkę dzieci a znajduje się w tak nędznej i opłakanej sytuacji finansowej to cóż tutaj więcej powiedzieć? Błąd systemu polega jednak na tym, iż z takimi osobami nie ma co za bardzo zrobić, a pozostawiając ich w stanie niezmienionym napędzamy to patologiczne koło. Sytuacja bez wyjścia, szkoda tylko tych dzieci które od samego początku skazane są na życie na dnie drabiny społecznej bez jakiejkolwiek możliwości awansu.
To, kto i ile ma dzieci, powinno być regulowane. Żeby zwierzę wziąć do adopcji, często trzeba spełnić ileś warunków i udowodnić, że stworzy mu się odpowiednie warunki, a ludziom nikt nie gwarantuje ŻADNYCH warunków.
@kamil1024 chyba cię trochę poniosło? O ile sytuacja z demota też mnie zbulwersowała, tak twoja wizja, że zgidzlłbyś się na sytuację w której przeciętny urzędnik wydawałby decyzję czy możesz mieć dziecko mnie przeraża. Ja rozumiem, że e istnieją ludzie niezaradni ale w żaden sposób nie mogę sobie tego przełożyć na ludzki rozum sytuacji w której miałbym składać jakieś podanie o posiadanie dziecka?
Takie myślenie jest symetryczne do myślenia tych, którzy uważają, że w każdej sytuacji aborcja powinna być zabroniona, że nie ma takiej przyczyny aby rozważyć jej legalne wykonanie.
"To, kto i ile ma dzieci, powinno być regulowane."
Idźmy dalej, @Tibr.
Skoro powinno być to regulowane, to znaczy także, że urzędnik może wymusić posiadanie większej ilości dzieci małżeństwom bogatym ;-)
@RomekC Przeczytajcie dokładnie, CO napisałem. Napisałem, że powinno być regulowane, nie napisałem, jak. Generalnie ludzie powinni mieć obowiązek spełnienia pewnych minimalnych wymogów, żeby mieć pierwsze i kolejne dzieci. Spełnią - mogą mieć (nie muszą), nie spełnią - nie mogą. Nie wg widzimisię jakiegoś urzędnika.
W dzisiejszym świecie stawiamy wysokie wymagania na mnóstwo rzeczy: kurs i egzamin na prawo jazdy - żeby móc jeździć po drogach publicznych, wiele lat studiów, egzaminy i wiele lat specjalizacji i szkoleń (w zasadzie całe życie), żeby móc leczyć ludzi, odpowiednie uprawnienia, żeby móc posiadać broń (albo w ogóle zakaz dla wszystkich, w zależności od kraju) itd, itd... A dlaczego? Bo wszystkie te rzeczy wpływają mocno na innych ludzi. Nie umiesz jeździć autem - możesz komuś zrobić krzywdę. Nie znasz medycyny/nie masz umiejętności/wiedzy? Nie tylko kogoś nie wyleczysz, ale możesz nawet wyrządzić dodatkową krzywdę. Nie wiesz, jak obchodzić się bronią/nie jesteś dorosłą, zdrową i odpowiedzialną osobą? Możesz kogoś niechcący (albo nawet chcący!) postrzelić. Stawiamy wymogi, które każdy musi spełnić, bo bez nich taki ktoś mógłby skrzywdzić innych ludzi.
A przy SPROWADZANIU NOWYCH LUDZI NA TEN ŚWIAT nie ma absolutnie żadnych wymogów! I to jest chore. Ile dramatów dzieje się codziennie tylko dlatego, że nieodpowiedni ludzi zrobili sobie dzieci? Ilu z nich nie nadaje się na rodziców? Ilu z nich nie jest w stanie zapewnić swoim dzieciom minimum socjalnego? Jedzenia, ubrań, dachu nad głową? Ilu z nich pije/ćpa/bije swoje dzieci i urządza im piekło zamiast normalnego życia?
Ale NIEEE: jak można komuś ZABRONIĆ POSIADANIA DZIECI?
"Przeczytajcie dokładnie, CO napisałem. Napisałem, że powinno być regulowane, nie napisałem, jak."
Skoro nie napisałeś jak, to, @kamil1024, nie miej do mnie pretensji, że Cię źle zrozumiałem i moje dobyły są błędne.
"W dzisiejszym świecie stawiamy wysokie wymagania na mnóstwo rzeczy..."
Właściwie to się z Tobą ogólnie zgadzam. Ale jestem wolnościowcem i preferuję inne metody a nie zakaz posiadania dzieci. Np. nie uznaję czegoś takiego jak stałe zasiłki. Zasiłek powinien być czasowy dla kogoś kto znalazł się w trudnej sytuacji, np. choroba, i aktywnie szuka pracy.
@RomekC "dobyły"?
"preferuję inne metody a nie zakaz posiadania dzieci" Jaką widzisz alternatywę w przypadkach, gdy ktoś nie powinien mieć dzieci?
@kamil1024
Najpierw zabrałby zasiłki socjalne. Później dzieci. Dopiero po tym byłby zakaz o którym piszesz.
BTW Na czym polegałby Twój zakaz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2022 o 9:39
@RomekC Zabrałbyś dzieci? Ty normalny jesteś? Czyli wiedząc, że ktoś nie powinien w ogóle mieć dzieci, bo albo się nie nadaje na rodzica, albo nie jest w stanie dziecku zapewnić minimalnych warunków, chcesz pozwolić takiemu komuś sprawić sobie dziecko i tak, niech się dziecko pomęczy jakiś czas, a potem to dziecko odbierzesz rodzicom? Czyli dziecko będzie mieć złe wspomnienia z domu, a potem jeszcze gorsze, bo trafi do domu dziecka? Naprawdę zafundowałbyś jakiemuś niewinnemu człowiekowi taki los?
Ja dałbym szansę, @kamil1024. Ty działałbyś prewencyjnie.
1. Odebrac czynne prawo wyborcze
2. Odebrac dzieci
3. Wysterlizowac
@Ansset0 we wczesnych latach XXw w USA oprócz prohibicji na alkohol istniało prawo które pozwalało na sterylizację mężczyzn. Chodziło o sterylizację tak naprawdę chłopców w okresie końcowego dojrzewania. Gdy zostało uznane, że w przyszłości mógłby zgwałcić więc to było tak swoista profilaktyka. Przede wszystkim dotyczyło to tych z chorobami psychicznymi, deficytem intelektualnym, zespołem Downa, czy autyzmem ale jakoś ilości gwałtów nie zmieniło (tak jak prohibicja nie uczyniła z ludzi abstynentów).
Ad rem o ile 1 i 2 punkt po spełnieniu warunków obiektywnych nie budzi obiekcji tak 3 punkt dość poważne. Nie chciał bym się obudzić w kraju w którym takie decyzje podejmowaliby urzędnik wedle swojego subiektywnego uznania. To jest niestety działanie dokładnie pozycjonowanie na tym samym poziomie jak osób, które chcą całkowitego zakazu aborcji (nie o tym aby nie można było dokonać aborcji na życzenie tylko gdy ciąża zagraża życiu matki itp.)
W większości zakładów pracy w RPA jest różnie - a to nie ma mydła, a to srajtaśmy, ale darmowe prezerwatywy są właściwie zawsze, nikt nie kontroluje kto ile bierze. fakt, że tu chodzi o aids, ale jest też druga pozyteczna strona medalu. czemu w mopsach nie dawać patolom 20 gum na miesiąc?
Ja tam jestem za sterylizacją pewnych grup ludzi.