W Polsce ludzie nie ogarniają, że doktor to stopień naukowy. W służbie zdrowia wiele osób nie ma takiego stopnia i powinno się mówić np "Panie lekarzu" a nie "Panie doktorze". Wiem, że chyba izba lekarska chce zmienić tytuł zawodu z "lekarz" na "doktor", ale póki co, lekarz nie może mówić, że jest doktorem jak nie ma takiego stopnia naukowego, ponieważ jest to karalne.
CO w tym dziwnego, bo nie rozumiem? Zdobycie tytułu naukowego to spory wyczyn, ale zdobyć go może teoretycznie każdy. To jak medal olimpijski - każdy może próbować, ale tylko najbardziej wytrwali i waleczni (w jego wypadku umysłowo) mają szanse. On ma krzepę jak jakiś terminator, a jeśli do tego ma IQ200 to w czym problem?
Posiada doktorat i co w tym dziwnego?
Jak złapią Putina, Kliczko może mu zrobić denazyfikacyjny masaż całego ciała połączony ze zmianą narodowości: z Rosjanina będzie tatar.
Dr knockout XD
Widzisz, kazdy ma szanse ;)
W Polsce ludzie nie ogarniają, że doktor to stopień naukowy. W służbie zdrowia wiele osób nie ma takiego stopnia i powinno się mówić np "Panie lekarzu" a nie "Panie doktorze". Wiem, że chyba izba lekarska chce zmienić tytuł zawodu z "lekarz" na "doktor", ale póki co, lekarz nie może mówić, że jest doktorem jak nie ma takiego stopnia naukowego, ponieważ jest to karalne.
Anestezjologiem. Usypia jednym ciosem
Co w tym dziwnego? Facet lał po mordzie gdy trzeba było zarabiać na życie, ale kiedy trzeba było się kształcić to się nie opierd@lał jak wielu.
chyba roczniki 2005 dokopały się do Internetu :)
CO w tym dziwnego, bo nie rozumiem? Zdobycie tytułu naukowego to spory wyczyn, ale zdobyć go może teoretycznie każdy. To jak medal olimpijski - każdy może próbować, ale tylko najbardziej wytrwali i waleczni (w jego wypadku umysłowo) mają szanse. On ma krzepę jak jakiś terminator, a jeśli do tego ma IQ200 to w czym problem?