@BlueAlien nic z tego. po prostu nie kumasz prostych rzeczy. to ma sens - jako feministka racjonalnym zdaje sie dbanie o wlasna plec, wcinanie sie nie w swoje sprawy nie jest mile widziane :P
@BlueAlien, kto jak kto, ale Ty jako feministka ponoć broniąca kobiety, po wrzuceniu demota wyraźnie uprzedmiotawiającego kobiety (demot z myciem auta), zdecydowanie nie powinnaś innym zarzucać brak logicznego myślenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 marca 2022 o 15:04
@tomkosz co jak co, ale twoja wypowiedź jest niekulturalna, wręcz niegrzeczna nie przystoi inteligentnemu człowiekowi, ale w internecie można być kim się chce.
Co do samej treści demota zgadzam się w 100%, każdy kto wchodzi do łóżka (mam na myśli facet+kobieta bo to nie takie oczywiste w czasach lgbtqwrty+) powinien liczyć się z tym, nawet kiedy zabezpieczyli się, że z seksu mogą być dzieci. Piszę to z perspektywy dziecka, którego matka urodziła sama jak palec w wieku 19 lat i nie miał kto jej odebrać ze szpitala. Jestem właśnie na etapie rozliczania przeszłości bo mój biologiczny ojciec zmarł i widzę same plusy bo będę bogatym człowiekiem. Piszę to bez żadnej empatii bo nic dobrego mi nie dał ten człowiek, wręcz przeciwnie. Dlatego postrzegam facetów co zostawiają kobiety same z dziećmi zupełnie inaczej i poznałem w swoim życiu wiele osób co nie było wychowywane przez biologicznych ojców i schemat zawsze ten sam; "duży chłopiec" albo "książę z bajki" i tłumaczenie, że matka winna albo dziecko nie chce kontaktu to ich ulubiona wymówka. Ja miałem 12 lat kiedy od niego usłyszałem, że nic nas nie łączy poza więzami krwi, ciekawe co takiego 12 latek jemu zrobił. Na moje po prostu powiedział tak bym się odwalił i do niego więcej nie przychodził, a głupio powiedzieć; "mam swoje życie i nie chcę ciebie w nim".
@BlueAlien Co do źródła "Bo prawdziwy facet nie jest zakompleksiony" i z nim się nie zgadzam. Każdy ma jakieś kompleksy, niektóre natury fizycznej inne psychicznej, jeśli facet nie ma żadnych kompleksów to uciekaj bo to znaczy, że straszny narcyz albo socjopata i ma w doopie dobro innych. Coś w stylu jeśli ktoś nie boi się niczego to zazwyczaj jest po prostu głupi.
@kiraftw inteligencja i kultura nie chodza pod reke, wiec pudlo. byloby na miejscu gdybys uzasadnil konkretnie swoja opinie, jesli chcesz by ktos ja potraktowal powaznie. mala rada co do reszty komentarza: traktowanie swiata przede wszystkim przez pryzmat wlasnych przezyc i emocji z tym zwiazanych, podejscie skrajnie egocentryczne i subiektywne, oraz narzucanie takiego podejscia innym, nie swiadcza o dojrzalosci. podobnie jak reszta wypowiedzi, pomimo tego ze ze spora jej czescia sie zgadzam.
Odnośnie zakompleksienia - chodziło mi o sytuację, gdy facet wyżywa się na słabszych, bo wie, że silniejszym albo równym sobie nie dałby rady, a chciałby, aby ktoś "go szanował" i zamiast zrobić to jak człowiek cywilizowany to woli stosować przemoc, manipulację, obniżanie poczucia wartości innych by poczuć się lepiej.
A traktowanie stereotypów na temat kobiet jak faktów naukowych i wykłócanie się w necie z randomami na ich temat, oraz poniżanie osób, które wiedzą, że to są stereotypy, co robisz ty, o czym świadczy?
@tomkosz fakt inteligencja z kulturą nie muszą iść w parze.
Co do swoich doświadczeń to znam tylko jeden na jakieś 10 albo i więcej bo cały czas właśnie sobie przypominam innych znajomych, przypadek gdzie biologiczny ojciec bierze czynny udział w wychowaniu dziecka, czyli wg. ciebie już każdy następny będzie brał czynny udział w wychowywaniu dziecka bo przecież nie można oceniać przez pryzmat własnych doświadczeń. Naiwne, szczególnie, że świat poznajemy przede wszystkim empirycznie (jak raz dotkniesz gorącego żelazka to już wiesz, że się tego nie robi, a nie budujesz ideologie, że każde żelazko jest inne i niedojrzałym by było stwierdzić, że jest inaczej (wiem dziś już robią takie żelazka co nie grzeją się kiedy je postawimy)) i tak jak pisałem wcześniej, kiedy po prostu ojciec zakłada nową rodzinę to dziecko z poprzednich związków jemu po prostu ciąży i do niczego nie jest potrzebne, a głupio powiedzieć "odwal się". Ten przypadek co ojciec bierze czynny udział w wychowaniu córki to facet, który już nie miał żadnej innej kobiety, więc może dlatego jego córka jest jego oczkiem w głowie.
I nigdzie nikomu nie narzucam swojego toku myślenia nie piszę: "zajmij się sobą, a nie się wypowiadasz" itd. Podzieliłem się swoim doświadczeniem co z nim zrobisz twoja rzecz.
@DonSalieri Ty no, ale wytykanie kobiecie bluepillowego i gynocentrycznego podejścia to trochę jak wytykanie niewidomemu na wózku, że nie jest w stanie wygrać w kosza ze zdrową drużyną. W obu sytuacjach tylko nieliczne przypadki są w stanie wznieść się ponad wynikające ze swojej natury ograniczenia
"Prawdziwe to czy tamto" jest na tyle płynne i zależne od czasu i sytuacji, że naprawdę ciężko wskazywać, jakie coś powinno być, żeby uznać to za uniwersalny wzorzec. Dziś takie cechy mężczyzny uznajemy za pożądane. 1000 lat temu byłby to ekwiwalent dzisiejszej рizdy w rurkach.
Postarałam się by wymienione cechy były uniwersalne, nie świadczące bardzo o stereotypach, jakoby "prawdziwy mężczyzna umie przywalić" czy "kocha wszystkie swoje dzieci niezależnie od tego z iloma kobietami je ma" czy inne badziewie, bardziej skupiłam się na tym by prawdziwy mężczyzna był po prostu odpowiedzialnym człowiekiem bo co niektórym "typowy facet" kojarzy się z brudasem, leniem, ruchaczem czy sebą. Wolałam skierować uwagę na bardziej nieutralne cechy. To samo zresztą zrobiłam w poprzednim democie o "prawdziwej kobiecie".
@BlueAlien To, że dla każdego "prawdziwy" znaczy co innego, chciałem właśnie wskazać swoim komentarzem. Zgadzam się jednocześnie z tym, że wartościowy człowiek to przede wszystkim człowiek odpowiedzialny.
Tak. Bez przesadzania w obie strony, że "prawdziwy facet ma być wysoki" a "prawdziwa kobieta umie gotować", no kurde, to bardzo płytkie, a chodzi o coś dużo ważniejszego.
Jak zwykle - najwięcej do powiedzenia nt. "prawdziwego mężczyzny" ma feministka, która swoją wiedzę o takowych czerpie głównie z horoskopu w Cosmopolitan.
Jak zwykle, najwięcej do powiedzenia na temat kobiet, ich zainteresowań i źródeł, z których czerpią wiedzę, ma przegryw, który swoją wiedzę o kobietach czerpie głównie ze stereotypów, Wykopu i memów tworzonych przez innych przegrywów :)
@BlueAlien
Akurat ten "przegryw" jest od ponad 15 lat żonaty i ma dwie śliczne i mądre córki ale spoko, podbudowuj dalej swoje ego obrażając innych. Cóż innego Ci zostało po zderzeniu z murem ;P
Akurat ta "feministka" nie czyta badziewia, które często jest podawane w stereotypach na temat kobiet (może twoja żona czyta, nie wnikam), co świadczy o tym, że patrzysz na ogół kobiet bardzo płytko i powierzchownie (wręcz z wyższością, więc to nie ja zaczęłam "obrażać" ).
Poza tym tylko od przegrywów dowiedziałam się o istnieniu jakiejś ściany/muru, która tak naprawdę nie istnieje ale faceci uparcie starają się wmówić kobietom, że istnieje, by móc z nich szydzić i nimi manipulować. Jak mniemam, twojej żonie też mówisz o ścianie/murze?
@BlueAlien
Cóż, skoro jest mężatką i matką, to w oczywisty sposób Jej to nie dotyczy ale najwyraźniej ciężko Ci zrozumieć ten dość prosty koncept, o którym często mówią już też kobiety.
@BlueAlien Czekaj, chwila - czyli biologia to wg ciebie narzędzie do manipulacji?
Samica ma relatywnie krótki "okres przydatności" - od około 15 do 35 roku życia ma największe szanse urodzić zdrowe potomstwo. Potem zaczyna dostrzegać ścianę (która wg ciebie nie istnieje) bo menopauza coraz bliżej - i coraz trudniej o zdrową, a potem jakąkolwiek ciążę.
No i faceci "chamy i świnie" coraz mniej zwracają na ciebie uwagę, bo konkurencja jest młodsza, ładniejsza, płodniejsza itp.
Biologia to inna kwestia. Biologicznie każda kobieta może mieć zdrowe dzieci do wieku, który dla jej organizmu jest właściwy. Dla jednej granica to już 26 lat dla innej 40.
Manipulację stosują samce, by wymusić na kobietach, które mogą mieć dzieci po 30stce bez problemu, żeby miały je ledwo po skończeniu studiów, bo nie ma nic fajniejszego dla samca, niż uwięzić młodą doopę w domu przy dzieciach, izolując ją od innych samców i poczekać aż będzie "za stara" by ktoś inny się nią zainteresowal ale też po to, by w razie jak samiec stosuje wobec kobiety przemoc czy ją zdradza to ona nie mogła go zostawić, bo z dzieckiem będzie trudniej. Taki samiec wmawia jej że po trzydziestce to ona jest stare nieatrakcyjne próchno, z rozstępami, zmarszczkami, cellulitem i nadwagą oraz obwisłymi cyckami.
A jak widzę, wiele kobiet po 30 wygląda lepiej niż niektóre 20 latki i mogą mieć zdrowe dziecko po trzydziestce.
Prawdę piszesz że w okolicach 30stki pojawiają się problemy ale tylko "zarasta ryzyko" które juz musiało istnieć w genach tej kobiety. Jeśli w genach kobiety jest zapisane jej zdrowie fizyczne i możliwość reprodukcji do 40 roku życia to w wieku 35 lat może urodzić zdrowe dziecko.
Jakimś cudem nawet 20stkom rodzą się chore dzieci tak że ten.
"
No i faceci "chamy i świnie" coraz mniej zwracają na ciebie uwagę, bo konkurencja jest młodsza, ładniejsza, płodniejsza itp."
@BlueAlien Nie spodziewałem się, że zrozumiesz - i miałem rację.
30 z dzieckiem ma mniejsze szanse zaobrączkować faceta z górnej półki, niż 20 bez dziecka. A niestety, samice są hipergamiczne - chcą faceta na swoim poziomie, albo wyższym. A im wyższa półka - tym wybredniejszy facet - bo ma w czym wybierać. To trudny koncept, zwłaszcza dla feministki, że to jednak samice w ogólnym rozrachunku mają łatwiej, bo świat się tworzy pod nie.
Samica ma wartość od początku - bo genitalia. I z czasem (i decyzjami) jej wartość w oczach mężczyzny spada. Faceta obchodzi przeszłość samicy, tj ile ma dzieci, z iloma ojcami,, czy jest zdatna aparycyjnie itp.
Bo w oczach faceta lepiej się ohajtać z 20 letnią, ładną dziewicą, niż 40 letnia rozwódką z trójka dzieci
W twoich oczach zapewne wygląda to zupełnie inaczej - bo patrzysz na inne cechy. Jako samica zwracasz uwagę na ewentualną przyszłość - czy facet jest zaradny, czy ma zasoby, czy jest ambitny itp. A na zgromadzenie tego (czy to kapitału, czy pozycji) potrzeba czasu - dlatego z czasem wartość faceta rośnie.
A co do zdradzania i zostawiania, taka humoreska. Facet zdradzi i rozwód? Sąd zabierze mu wszystko. Samica zdradziła i rozwód? "Należy jej się połowa majątku" Okazało się, że dziecko jest wynikiem zdrady parę lat wstecz? "Dziecko widzi w panu ojca, wiec płać alimenty chamie"
Prawdziwy mężczyzna to, prawdziwy mężczyzna tamto. Nic nie wiecie kobiety na temat bycia mężczyzną, bo nigdy nim nie byłyście.
Zazwyczaj jak się słyszy od kobiety, że prawdziwy mężczyzna powinien [tu_wstaw_dowolną_rzecz] to ostatecznie chodzi jej o to, żeby JEJ było łatwiej.
Odpowiedzialność za swoje czyny powinna być domeną każdej osoby niezależnie od płci. Jeśli uprawiasz seks z osobą, która jedynie co ma do zaoferowania to wygląd, a potem cię zostawia jeśli zajdziesz w ciążę to to jest twoja odpowiedzialność, bo po twojej stronie było większe ryzyko. I nie powinnaś otrzymać innych pieniędzy na utrzymanie dziecka niż te, które otrzymasz od biologicznego ojca i te, które sama zarobisz. Na tym polega odpowiedzialność, ale będziesz mówić mężczyznom o odpowiedzialności.
Jeśli uprawiasz seks z osobą, która jedyne co ma do zaoferowania to wygląd, a potem się okazuje, że wychowujesz nie swoje dziecko, a na dodatek musisz oddać tej osobie połowę majątku, to to jest twoja odpowiedzialność, bo po twojej stronie leży kwestia dobrania sobie właściwej osoby, a nie byle kogo :)
@Alarma baby sie wkurzaja gdy ksieza mowia im jak maja zyc w zwiazku, choc sami go nigdy nie mieli (przynajmniej oficjalnie), a same robia dokladnie to samo. ale to na szczescie drobny odsetek, feministycznych wariatek wsrod kobiet jest drobny %. na szczescie
@BlueAlien Dokładnie tak jak mówisz, tylko trzeba znać reguły gry w jakie się gra. Do tego przydatne są rozumienie strategii reprodukcyjnych i co jest kosztem, a co zyskiem dla jednej i drugiej strony. Więc narracja, że jesteśmy równi w związkach jest kłamstwem. Nie jesteśmy, kobieta jest strażnikiem seksu, mężczyzna jest strażnikiem relacji. Kobieta ponosi większe ryzyko w kwestii rodzicielstwa (dla mężczyzny to tylko wyprodukowanie plemników i odbycie stosunku, natomiast dla kobiety to całe ryzyko i wysiłek związany z ciążą), natomiast mężczyzna powinien więcej ryzykuje w relacji (może wychowywać nieswoje dziecko, statystycznie więcej wkłada majątku do relacji i jest dyskryminowany w sądach rodzinnych). Kobiety są świadome swojej wartości, ale niespecjalnie się mówi o tej biologicznie nadanej wartości u mężczyzny.
Sytuacja 1) Uprawiasz seks w klubowym kiblu z przypadkową, ładną samicą. Nie wychowujesz jej dziecka, bo go nawet nie znasz. Bierzesz na siebie odpowiedzialność, że złapałeś weneryka.
Sytuacja 2 - Wiążesz się z samicą z dzieckiem. Wiesz o tym, że wychowujesz nie swoje dziecko, bierzesz na siebie odpowiedzialność utrzymania ich obojga
Sytuacja 3 - Wiążesz się z samicą, po roku pojawia się dzidzia, po kolejnych 10 latach okazuje się, że nie twoja. (czyli najbliższy obraz tego, co przedstawiłaś). Odpowiedzialność faceta jest tutaj żadna, bo - uwaga - nic nie zrobił. Żadna połowa majątku ani alimenty się samicy nie należą - bo to jej konsekwencje zdrady i wielu lat oszukiwania
Ty zaś przedstawiasz obraz gynocentryczny - "Może i to nie on spłodził, ale i tak kasa mi się należy, bo to on ma być odpowiedzialny".
Kiedy zwolni się miejsce w radzie nadzorczej:
"Kobiety są równe mężczyznom. ..."
Kiedy jest coś trudnego i wymagającego poświęceń do zrobienia
"Prawdziwy mężczyzna bierze odpowiedzialność..."
Jestem jeszcze młody, ale zdążyłem się już nauczyć, że termin "prawdziwy mężczyzna", nad którym deliberowałem namiętnie mając naście lat, tak na prawdę został wymyślony przez kobiety, żeby szantażować mężczyzn:
- "Gdybyś był prawdziwym mężczyzną, to [zrobiłbyś to, co ja chcę]."
Nie zawracajcie sobie tym głowy. Idźcie własną ścieżką. Zasada jest jedna: nie rób krzywdy drugiej osobie.
@Adamowitch94 pelna zgoda. trzeba tylko pamietac ze wyreczajac kogos takze robimy krzywde, bo gdy nauczysz sie wedkowac, nie bedziesz juz prosic o ryby i z glodu nie umrzesz ;)
Ale właśnie w moim democie jest o tym by nie robić krzywdy innym xD naczytałeś się głupot w internecie od przegrywów na temat złych rozczeniowych kobiet i negujesz dla zasady każdy wpis zatytułowany "Prawdziwy mężczyzna". Wiele takich memów powstało z tekstami "zrobi dla swojej kobiety wszystko" ale to skrót myślowy. W moim democie zawarłam, że jest odpowiedzialny za swoją siłę, a więc nie wykorzystuje jej przeciwko słabszym, a do dzielenia się swą siła (w tym i wiedzą, doświadczeniem itp) ze słabszymi, pomaga im bo nie widzi w nich zagrożenia. To przeciwieństwo tego, co robią zwierzęta - które zabijają słabsze osobniki.
@BlueAlien
Niewątpliwie z Twojej perspektywy najlepiej, aby silni dzielili się z Tobą wszystkim, co tak ciężko wypracowali. Oczywiście za darmo. Bo jak nie, to są "zakompleksieni".
Mdli mnie jak czytam "prawdziwy mężczyzna"/ "prawdziwa kobieta". Ani jedno ani drugie nie ma sensu, bo dla każdego jest to coś innego. Zupełnie jak z "normalny człowiek robi to i to".
Ponadto kto to "słabszy"? Jak człowiek wyzywa kogoś innego to jest słabszy czy silniejszy, od tego drugiego co tylko wywraca oczami? Dla mnie ten pierwszy jest słabszy, czyli Twój prawdziwy mężczyzna ma pomagać wyzywać drugiego??
Po prostu chamskie i mdłe.
Już pomijam, ze jako feministka nie ma dla mnie "On powinien być taki, a ona taka" Tylko ze ludzie powinni być tacy.
Drugie pytanie: To już kobieta nie musi brać odpowiedzialności za swoje czyny i nie musi bronić słabszych, tylko może się wyżywać? Człowieku, żyjemy w XXIw. Mamy czasy równości, a nie średniowiecza.
Demot dotyczy sytuacji, gdy facet, który czegoś chce wymusza to siłą od słabszego człowieka - czyli jak w przyrodzie, rację ma silniejszy fizycznie osobnik. Mężczyzna nie wykorzystuje swojej przewagi nad innymi w egoistycznym celu. Kobieta w sumie też nie, ale już zdrobilam demota o "prawdziwej kobiecie" i tam komentarzy jakoś mało a tu ból doopy facetów widać w co drugim komentarzu.
@BlueAlien nie widziałam tamtego demota. Mam prawo. Zapewniam, że pod tamtym napisałabym osobie, zmieniając tylko szczegóły.
Domyśliłam się, że takiej, jednak ludzie mają prawo się tego nie domyślić.
Tak czy siak, w obu można było napisać poprostu "ludzie" albo "kobieta i mężczyzna".
a prawdziwa kobieta nie zajmuje sie wciaz tym jaki powinien byc facet. zajmij sie swoja plcia kobito, tam tez jest bardzo wiele do zrobienia
@tomkosz
Jaki bóldoop u przegrywka xD
- Wrzuciłam demota "Prawdziwa kobieta"
Tomkosz: "Spoko, cacy, ładnie, podoba się dla mnie"
- Wrzuciłam demota "Prawdziwy mężczyzna"
Tomkosz: "Hurr durr zajmij się swoją płcią !!!111"
Zaniki pamięci? Czy typowo męskie myślenie nielogiczne?
@BlueAlien nic z tego. po prostu nie kumasz prostych rzeczy. to ma sens - jako feministka racjonalnym zdaje sie dbanie o wlasna plec, wcinanie sie nie w swoje sprawy nie jest mile widziane :P
@BlueAlien, kto jak kto, ale Ty jako feministka ponoć broniąca kobiety, po wrzuceniu demota wyraźnie uprzedmiotawiającego kobiety (demot z myciem auta), zdecydowanie nie powinnaś innym zarzucać brak logicznego myślenia.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2022 o 15:04
@tomkosz
Jeśli dla ciebie tworzenie demotów = dbanie o jakąś płeć to już nie mam pytań xD
@BlueAlien Ależ gynocentryczne (i bluepillowe) podejście.
@DonSalieri ależ ból tyłka :)
@Obiektywny1 wystarczająco :)
@BlueAlien I tak trzymaj. Nie narzucajmy innym stereotypów. :)
@tomkosz
BTW
Skoro jesteś facetem to czemu zamiast zająć się swoją płcią, piszesz mi czym zajmuje się prawdziwa kobieta? Hipokryta xD
@tomkosz co jak co, ale twoja wypowiedź jest niekulturalna, wręcz niegrzeczna nie przystoi inteligentnemu człowiekowi, ale w internecie można być kim się chce.
Co do samej treści demota zgadzam się w 100%, każdy kto wchodzi do łóżka (mam na myśli facet+kobieta bo to nie takie oczywiste w czasach lgbtqwrty+) powinien liczyć się z tym, nawet kiedy zabezpieczyli się, że z seksu mogą być dzieci. Piszę to z perspektywy dziecka, którego matka urodziła sama jak palec w wieku 19 lat i nie miał kto jej odebrać ze szpitala. Jestem właśnie na etapie rozliczania przeszłości bo mój biologiczny ojciec zmarł i widzę same plusy bo będę bogatym człowiekiem. Piszę to bez żadnej empatii bo nic dobrego mi nie dał ten człowiek, wręcz przeciwnie. Dlatego postrzegam facetów co zostawiają kobiety same z dziećmi zupełnie inaczej i poznałem w swoim życiu wiele osób co nie było wychowywane przez biologicznych ojców i schemat zawsze ten sam; "duży chłopiec" albo "książę z bajki" i tłumaczenie, że matka winna albo dziecko nie chce kontaktu to ich ulubiona wymówka. Ja miałem 12 lat kiedy od niego usłyszałem, że nic nas nie łączy poza więzami krwi, ciekawe co takiego 12 latek jemu zrobił. Na moje po prostu powiedział tak bym się odwalił i do niego więcej nie przychodził, a głupio powiedzieć; "mam swoje życie i nie chcę ciebie w nim".
@BlueAlien Co do źródła "Bo prawdziwy facet nie jest zakompleksiony" i z nim się nie zgadzam. Każdy ma jakieś kompleksy, niektóre natury fizycznej inne psychicznej, jeśli facet nie ma żadnych kompleksów to uciekaj bo to znaczy, że straszny narcyz albo socjopata i ma w doopie dobro innych. Coś w stylu jeśli ktoś nie boi się niczego to zazwyczaj jest po prostu głupi.
@kiraftw inteligencja i kultura nie chodza pod reke, wiec pudlo. byloby na miejscu gdybys uzasadnil konkretnie swoja opinie, jesli chcesz by ktos ja potraktowal powaznie. mala rada co do reszty komentarza: traktowanie swiata przede wszystkim przez pryzmat wlasnych przezyc i emocji z tym zwiazanych, podejscie skrajnie egocentryczne i subiektywne, oraz narzucanie takiego podejscia innym, nie swiadcza o dojrzalosci. podobnie jak reszta wypowiedzi, pomimo tego ze ze spora jej czescia sie zgadzam.
@kiraftw
Odnośnie zakompleksienia - chodziło mi o sytuację, gdy facet wyżywa się na słabszych, bo wie, że silniejszym albo równym sobie nie dałby rady, a chciałby, aby ktoś "go szanował" i zamiast zrobić to jak człowiek cywilizowany to woli stosować przemoc, manipulację, obniżanie poczucia wartości innych by poczuć się lepiej.
@tomkosz
A traktowanie stereotypów na temat kobiet jak faktów naukowych i wykłócanie się w necie z randomami na ich temat, oraz poniżanie osób, które wiedzą, że to są stereotypy, co robisz ty, o czym świadczy?
@tomkosz fakt inteligencja z kulturą nie muszą iść w parze.
Co do swoich doświadczeń to znam tylko jeden na jakieś 10 albo i więcej bo cały czas właśnie sobie przypominam innych znajomych, przypadek gdzie biologiczny ojciec bierze czynny udział w wychowaniu dziecka, czyli wg. ciebie już każdy następny będzie brał czynny udział w wychowywaniu dziecka bo przecież nie można oceniać przez pryzmat własnych doświadczeń. Naiwne, szczególnie, że świat poznajemy przede wszystkim empirycznie (jak raz dotkniesz gorącego żelazka to już wiesz, że się tego nie robi, a nie budujesz ideologie, że każde żelazko jest inne i niedojrzałym by było stwierdzić, że jest inaczej (wiem dziś już robią takie żelazka co nie grzeją się kiedy je postawimy)) i tak jak pisałem wcześniej, kiedy po prostu ojciec zakłada nową rodzinę to dziecko z poprzednich związków jemu po prostu ciąży i do niczego nie jest potrzebne, a głupio powiedzieć "odwal się". Ten przypadek co ojciec bierze czynny udział w wychowaniu córki to facet, który już nie miał żadnej innej kobiety, więc może dlatego jego córka jest jego oczkiem w głowie.
I nigdzie nikomu nie narzucam swojego toku myślenia nie piszę: "zajmij się sobą, a nie się wypowiadasz" itd. Podzieliłem się swoim doświadczeniem co z nim zrobisz twoja rzecz.
@BlueAlien Ale wiesz, że stereotypy nie biorą się znikąd?
Samica uderzy faceta? "Beka, jaki frajer, ale się jej daje"
Facet jej odda? "Uuu, damski bokser, trzeba ja uratować, a jemu założyć niebieską kartę"
Lockdown nieźle to pokazał - 3/4 przypadków przemocy domowej było zainicjowane właśnie przez samice
@DonSalieri Ty no, ale wytykanie kobiecie bluepillowego i gynocentrycznego podejścia to trochę jak wytykanie niewidomemu na wózku, że nie jest w stanie wygrać w kosza ze zdrową drużyną. W obu sytuacjach tylko nieliczne przypadki są w stanie wznieść się ponad wynikające ze swojej natury ograniczenia
@AnonPrzegryw To nie wytykanie - a uswiadamianie
@DonSalieri
Jak tak to przepraszam
Te cytaty to od Paulo Coelho? Co jeden to bardziej w d.py
Ciekawe ile w tobie prawdziwej kobiety.
"Prawdziwe to czy tamto" jest na tyle płynne i zależne od czasu i sytuacji, że naprawdę ciężko wskazywać, jakie coś powinno być, żeby uznać to za uniwersalny wzorzec. Dziś takie cechy mężczyzny uznajemy za pożądane. 1000 lat temu byłby to ekwiwalent dzisiejszej рizdy w rurkach.
@Eaunanisme
Postarałam się by wymienione cechy były uniwersalne, nie świadczące bardzo o stereotypach, jakoby "prawdziwy mężczyzna umie przywalić" czy "kocha wszystkie swoje dzieci niezależnie od tego z iloma kobietami je ma" czy inne badziewie, bardziej skupiłam się na tym by prawdziwy mężczyzna był po prostu odpowiedzialnym człowiekiem bo co niektórym "typowy facet" kojarzy się z brudasem, leniem, ruchaczem czy sebą. Wolałam skierować uwagę na bardziej nieutralne cechy. To samo zresztą zrobiłam w poprzednim democie o "prawdziwej kobiecie".
@BlueAlien To, że dla każdego "prawdziwy" znaczy co innego, chciałem właśnie wskazać swoim komentarzem. Zgadzam się jednocześnie z tym, że wartościowy człowiek to przede wszystkim człowiek odpowiedzialny.
@Eaunanisme
Tak. Bez przesadzania w obie strony, że "prawdziwy facet ma być wysoki" a "prawdziwa kobieta umie gotować", no kurde, to bardzo płytkie, a chodzi o coś dużo ważniejszego.
Jak zwykle - najwięcej do powiedzenia nt. "prawdziwego mężczyzny" ma feministka, która swoją wiedzę o takowych czerpie głównie z horoskopu w Cosmopolitan.
@Koruptos
Jak zwykle, najwięcej do powiedzenia na temat kobiet, ich zainteresowań i źródeł, z których czerpią wiedzę, ma przegryw, który swoją wiedzę o kobietach czerpie głównie ze stereotypów, Wykopu i memów tworzonych przez innych przegrywów :)
@BlueAlien
Akurat ten "przegryw" jest od ponad 15 lat żonaty i ma dwie śliczne i mądre córki ale spoko, podbudowuj dalej swoje ego obrażając innych. Cóż innego Ci zostało po zderzeniu z murem ;P
@Koruptos
Akurat ta "feministka" nie czyta badziewia, które często jest podawane w stereotypach na temat kobiet (może twoja żona czyta, nie wnikam), co świadczy o tym, że patrzysz na ogół kobiet bardzo płytko i powierzchownie (wręcz z wyższością, więc to nie ja zaczęłam "obrażać" ).
Poza tym tylko od przegrywów dowiedziałam się o istnieniu jakiejś ściany/muru, która tak naprawdę nie istnieje ale faceci uparcie starają się wmówić kobietom, że istnieje, by móc z nich szydzić i nimi manipulować. Jak mniemam, twojej żonie też mówisz o ścianie/murze?
@BlueAlien
Cóż, skoro jest mężatką i matką, to w oczywisty sposób Jej to nie dotyczy ale najwyraźniej ciężko Ci zrozumieć ten dość prosty koncept, o którym często mówią już też kobiety.
@BlueAlien Czekaj, chwila - czyli biologia to wg ciebie narzędzie do manipulacji?
Samica ma relatywnie krótki "okres przydatności" - od około 15 do 35 roku życia ma największe szanse urodzić zdrowe potomstwo. Potem zaczyna dostrzegać ścianę (która wg ciebie nie istnieje) bo menopauza coraz bliżej - i coraz trudniej o zdrową, a potem jakąkolwiek ciążę.
No i faceci "chamy i świnie" coraz mniej zwracają na ciebie uwagę, bo konkurencja jest młodsza, ładniejsza, płodniejsza itp.
Myle się?
@Koruptos
Mogłaby być nawet papieżem, co to ma do rzeczy? Jej sprawa.
@DonSalieri
Biologia to inna kwestia. Biologicznie każda kobieta może mieć zdrowe dzieci do wieku, który dla jej organizmu jest właściwy. Dla jednej granica to już 26 lat dla innej 40.
Manipulację stosują samce, by wymusić na kobietach, które mogą mieć dzieci po 30stce bez problemu, żeby miały je ledwo po skończeniu studiów, bo nie ma nic fajniejszego dla samca, niż uwięzić młodą doopę w domu przy dzieciach, izolując ją od innych samców i poczekać aż będzie "za stara" by ktoś inny się nią zainteresowal ale też po to, by w razie jak samiec stosuje wobec kobiety przemoc czy ją zdradza to ona nie mogła go zostawić, bo z dzieckiem będzie trudniej. Taki samiec wmawia jej że po trzydziestce to ona jest stare nieatrakcyjne próchno, z rozstępami, zmarszczkami, cellulitem i nadwagą oraz obwisłymi cyckami.
A jak widzę, wiele kobiet po 30 wygląda lepiej niż niektóre 20 latki i mogą mieć zdrowe dziecko po trzydziestce.
Prawdę piszesz że w okolicach 30stki pojawiają się problemy ale tylko "zarasta ryzyko" które juz musiało istnieć w genach tej kobiety. Jeśli w genach kobiety jest zapisane jej zdrowie fizyczne i możliwość reprodukcji do 40 roku życia to w wieku 35 lat może urodzić zdrowe dziecko.
Jakimś cudem nawet 20stkom rodzą się chore dzieci tak że ten.
"
No i faceci "chamy i świnie" coraz mniej zwracają na ciebie uwagę, bo konkurencja jest młodsza, ładniejsza, płodniejsza itp."
XDDD
@BlueAlien Nie spodziewałem się, że zrozumiesz - i miałem rację.
30 z dzieckiem ma mniejsze szanse zaobrączkować faceta z górnej półki, niż 20 bez dziecka. A niestety, samice są hipergamiczne - chcą faceta na swoim poziomie, albo wyższym. A im wyższa półka - tym wybredniejszy facet - bo ma w czym wybierać. To trudny koncept, zwłaszcza dla feministki, że to jednak samice w ogólnym rozrachunku mają łatwiej, bo świat się tworzy pod nie.
Samica ma wartość od początku - bo genitalia. I z czasem (i decyzjami) jej wartość w oczach mężczyzny spada. Faceta obchodzi przeszłość samicy, tj ile ma dzieci, z iloma ojcami,, czy jest zdatna aparycyjnie itp.
Bo w oczach faceta lepiej się ohajtać z 20 letnią, ładną dziewicą, niż 40 letnia rozwódką z trójka dzieci
W twoich oczach zapewne wygląda to zupełnie inaczej - bo patrzysz na inne cechy. Jako samica zwracasz uwagę na ewentualną przyszłość - czy facet jest zaradny, czy ma zasoby, czy jest ambitny itp. A na zgromadzenie tego (czy to kapitału, czy pozycji) potrzeba czasu - dlatego z czasem wartość faceta rośnie.
A co do zdradzania i zostawiania, taka humoreska. Facet zdradzi i rozwód? Sąd zabierze mu wszystko. Samica zdradziła i rozwód? "Należy jej się połowa majątku" Okazało się, że dziecko jest wynikiem zdrady parę lat wstecz? "Dziecko widzi w panu ojca, wiec płać alimenty chamie"
Jak najbardziej się zgadzam, ale co do jasnej cholery na tym zdjęciu robi Krychowiak????
@C1VenomMX321 kto?
@BlueAlien Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski w piłkę nożną.
Prawdziwy mężczyzna to, prawdziwy mężczyzna tamto. Nic nie wiecie kobiety na temat bycia mężczyzną, bo nigdy nim nie byłyście.
Zazwyczaj jak się słyszy od kobiety, że prawdziwy mężczyzna powinien [tu_wstaw_dowolną_rzecz] to ostatecznie chodzi jej o to, żeby JEJ było łatwiej.
Odpowiedzialność za swoje czyny powinna być domeną każdej osoby niezależnie od płci. Jeśli uprawiasz seks z osobą, która jedynie co ma do zaoferowania to wygląd, a potem cię zostawia jeśli zajdziesz w ciążę to to jest twoja odpowiedzialność, bo po twojej stronie było większe ryzyko. I nie powinnaś otrzymać innych pieniędzy na utrzymanie dziecka niż te, które otrzymasz od biologicznego ojca i te, które sama zarobisz. Na tym polega odpowiedzialność, ale będziesz mówić mężczyznom o odpowiedzialności.
@Alarma
Hm
Jeśli uprawiasz seks z osobą, która jedyne co ma do zaoferowania to wygląd, a potem się okazuje, że wychowujesz nie swoje dziecko, a na dodatek musisz oddać tej osobie połowę majątku, to to jest twoja odpowiedzialność, bo po twojej stronie leży kwestia dobrania sobie właściwej osoby, a nie byle kogo :)
@Alarma baby sie wkurzaja gdy ksieza mowia im jak maja zyc w zwiazku, choc sami go nigdy nie mieli (przynajmniej oficjalnie), a same robia dokladnie to samo. ale to na szczescie drobny odsetek, feministycznych wariatek wsrod kobiet jest drobny %. na szczescie
@tomkosz
Ale "baby" w porównaniu do księży są w związkach.
ale nie o zwiazkach tu mowa :) Jak zwykle nie nadazasz
@BlueAlien Dokładnie tak jak mówisz, tylko trzeba znać reguły gry w jakie się gra. Do tego przydatne są rozumienie strategii reprodukcyjnych i co jest kosztem, a co zyskiem dla jednej i drugiej strony. Więc narracja, że jesteśmy równi w związkach jest kłamstwem. Nie jesteśmy, kobieta jest strażnikiem seksu, mężczyzna jest strażnikiem relacji. Kobieta ponosi większe ryzyko w kwestii rodzicielstwa (dla mężczyzny to tylko wyprodukowanie plemników i odbycie stosunku, natomiast dla kobiety to całe ryzyko i wysiłek związany z ciążą), natomiast mężczyzna powinien więcej ryzykuje w relacji (może wychowywać nieswoje dziecko, statystycznie więcej wkłada majątku do relacji i jest dyskryminowany w sądach rodzinnych). Kobiety są świadome swojej wartości, ale niespecjalnie się mówi o tej biologicznie nadanej wartości u mężczyzny.
@BlueAlien Seks i związek to nie to samo.
Sytuacja 1) Uprawiasz seks w klubowym kiblu z przypadkową, ładną samicą. Nie wychowujesz jej dziecka, bo go nawet nie znasz. Bierzesz na siebie odpowiedzialność, że złapałeś weneryka.
Sytuacja 2 - Wiążesz się z samicą z dzieckiem. Wiesz o tym, że wychowujesz nie swoje dziecko, bierzesz na siebie odpowiedzialność utrzymania ich obojga
Sytuacja 3 - Wiążesz się z samicą, po roku pojawia się dzidzia, po kolejnych 10 latach okazuje się, że nie twoja. (czyli najbliższy obraz tego, co przedstawiłaś). Odpowiedzialność faceta jest tutaj żadna, bo - uwaga - nic nie zrobił. Żadna połowa majątku ani alimenty się samicy nie należą - bo to jej konsekwencje zdrady i wielu lat oszukiwania
Ty zaś przedstawiasz obraz gynocentryczny - "Może i to nie on spłodził, ale i tak kasa mi się należy, bo to on ma być odpowiedzialny".
Kiedy zwolni się miejsce w radzie nadzorczej:
"Kobiety są równe mężczyznom. ..."
Kiedy jest coś trudnego i wymagającego poświęceń do zrobienia
"Prawdziwy mężczyzna bierze odpowiedzialność..."
Ok tylko co robi Majdan na tym zdjęciu.
Jestem jeszcze młody, ale zdążyłem się już nauczyć, że termin "prawdziwy mężczyzna", nad którym deliberowałem namiętnie mając naście lat, tak na prawdę został wymyślony przez kobiety, żeby szantażować mężczyzn:
- "Gdybyś był prawdziwym mężczyzną, to [zrobiłbyś to, co ja chcę]."
Nie zawracajcie sobie tym głowy. Idźcie własną ścieżką. Zasada jest jedna: nie rób krzywdy drugiej osobie.
@Adamowitch94 pelna zgoda. trzeba tylko pamietac ze wyreczajac kogos takze robimy krzywde, bo gdy nauczysz sie wedkowac, nie bedziesz juz prosic o ryby i z glodu nie umrzesz ;)
@Adamowitch94
Ale właśnie w moim democie jest o tym by nie robić krzywdy innym xD naczytałeś się głupot w internecie od przegrywów na temat złych rozczeniowych kobiet i negujesz dla zasady każdy wpis zatytułowany "Prawdziwy mężczyzna". Wiele takich memów powstało z tekstami "zrobi dla swojej kobiety wszystko" ale to skrót myślowy. W moim democie zawarłam, że jest odpowiedzialny za swoją siłę, a więc nie wykorzystuje jej przeciwko słabszym, a do dzielenia się swą siła (w tym i wiedzą, doświadczeniem itp) ze słabszymi, pomaga im bo nie widzi w nich zagrożenia. To przeciwieństwo tego, co robią zwierzęta - które zabijają słabsze osobniki.
@BlueAlien
Niewątpliwie z Twojej perspektywy najlepiej, aby silni dzielili się z Tobą wszystkim, co tak ciężko wypracowali. Oczywiście za darmo. Bo jak nie, to są "zakompleksieni".
@BlueAlien Które i jakie zwierzęta?
@Koruptos
Da faq xD
Czy usuwanie ciąży nie jest przejawem braku odpowiedzialności za swoje czyny?
Mdli mnie jak czytam "prawdziwy mężczyzna"/ "prawdziwa kobieta". Ani jedno ani drugie nie ma sensu, bo dla każdego jest to coś innego. Zupełnie jak z "normalny człowiek robi to i to".
Ponadto kto to "słabszy"? Jak człowiek wyzywa kogoś innego to jest słabszy czy silniejszy, od tego drugiego co tylko wywraca oczami? Dla mnie ten pierwszy jest słabszy, czyli Twój prawdziwy mężczyzna ma pomagać wyzywać drugiego??
Po prostu chamskie i mdłe.
Już pomijam, ze jako feministka nie ma dla mnie "On powinien być taki, a ona taka" Tylko ze ludzie powinni być tacy.
Drugie pytanie: To już kobieta nie musi brać odpowiedzialności za swoje czyny i nie musi bronić słabszych, tylko może się wyżywać? Człowieku, żyjemy w XXIw. Mamy czasy równości, a nie średniowiecza.
@Livanir
Skąd ty wziąłeś takie wnioski?
Demot dotyczy sytuacji, gdy facet, który czegoś chce wymusza to siłą od słabszego człowieka - czyli jak w przyrodzie, rację ma silniejszy fizycznie osobnik. Mężczyzna nie wykorzystuje swojej przewagi nad innymi w egoistycznym celu. Kobieta w sumie też nie, ale już zdrobilam demota o "prawdziwej kobiecie" i tam komentarzy jakoś mało a tu ból doopy facetów widać w co drugim komentarzu.
@BlueAlien nie widziałam tamtego demota. Mam prawo. Zapewniam, że pod tamtym napisałabym osobie, zmieniając tylko szczegóły.
Domyśliłam się, że takiej, jednak ludzie mają prawo się tego nie domyślić.
Tak czy siak, w obu można było napisać poprostu "ludzie" albo "kobieta i mężczyzna".