Zamartwianie nie nie daje, jedynie potęguje stres i odbiera chęć do działania i do życia. Nikt nie mówi, żeby podróżować po egzotycznych zakątkach świata. Podróżować można lokalnie, zwiedzać swoją małą ojczyznę, bo najczęściej nie doceniamy tego co jest blisko. Poznawać świat i przeżywać przygody można np. po przez książki albo te małe wypady. Ogólnie, trzeba i warto sprawiać sobie drobne przyjemności oraz się rozwijać.
Wojciech Cejrowski też miał tyle, więc sprzedał lodówkę i pojechał w podróż.
Jak się chce, to sposobność się znajdzie. A jak się nie chce, to powodów jest 100.
Włóczęgostwo nie jest już w Polsce karane. Żebractwo w zasadzie też nie, ale za zajęcie czyjegoś "miejsca pracy" można dostać po mordzie. Czyli jeśli wyznajesz zasadę "gęba nie szklanka" możesz podróżować i przeżywać przygody, a przy odrobinie pecha twoje życie faktycznie będzie krótkie.
Kwestia priorytetów i organizacji - podróżować można za naprawdę małe pieniądze, ale są to też podróże o niskim poziomie komfortu często i na dodatek - kosztem wielu wyrzeczeń. Kwestia priorytetów. Dodajmy - jeżeli priorytetem jest rodzina i dom, zamiast mieszkania po studencku, czy stara praca, zamiast rzucenia wszystkiego i wyjazdu np. na winobranie do Francji, jeżeli za taką cenę jak piwo możesz dorwać czasem bilety lotnicze...
Warto też przestać się przejmować, myśleć pozytywnie, wyjść ze strefy komfortu.
Zamartwianie nie nie daje, jedynie potęguje stres i odbiera chęć do działania i do życia. Nikt nie mówi, żeby podróżować po egzotycznych zakątkach świata. Podróżować można lokalnie, zwiedzać swoją małą ojczyznę, bo najczęściej nie doceniamy tego co jest blisko. Poznawać świat i przeżywać przygody można np. po przez książki albo te małe wypady. Ogólnie, trzeba i warto sprawiać sobie drobne przyjemności oraz się rozwijać.
Wojciech Cejrowski też miał tyle, więc sprzedał lodówkę i pojechał w podróż.
Jak się chce, to sposobność się znajdzie. A jak się nie chce, to powodów jest 100.
Włóczęgostwo nie jest już w Polsce karane. Żebractwo w zasadzie też nie, ale za zajęcie czyjegoś "miejsca pracy" można dostać po mordzie. Czyli jeśli wyznajesz zasadę "gęba nie szklanka" możesz podróżować i przeżywać przygody, a przy odrobinie pecha twoje życie faktycznie będzie krótkie.
A jak przyjdzie czas emerytury będziesz się zastanawiał czy kupić jedzenie czy leki. Ale to nieistotne, na starość będziesz się karmił wspomnieniami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2022 o 14:09
Kwestia priorytetów i organizacji - podróżować można za naprawdę małe pieniądze, ale są to też podróże o niskim poziomie komfortu często i na dodatek - kosztem wielu wyrzeczeń. Kwestia priorytetów. Dodajmy - jeżeli priorytetem jest rodzina i dom, zamiast mieszkania po studencku, czy stara praca, zamiast rzucenia wszystkiego i wyjazdu np. na winobranie do Francji, jeżeli za taką cenę jak piwo możesz dorwać czasem bilety lotnicze...