Demotywatory.pl

@Vinyard Wiesz co? podoba mi się ten tok myślenia. K@rwa, podoba. Ale trochę bronisz w nim tych imbecyli spod znaku "idąc do domu". Skrót myślowy, ale wiem, że zakumasz. Mówisz, nie mają dostępu do tych informacji, nosz kurrr, a do logiki? Jeszcze nie jest zabroniony, jeszcze k@rwa wolno myśleć, choć nie wiem, jak długo. Kogo tam zatrudniają? Aaa, głupie pytanie, tak mi się po prostu chciało wygadać.

@kaczor666 No może trochę bronię tych imbecyli. Moja babcia mawiała, że "nie wina idioty, że głupi". I to trochę tak jest. Powierzając odpowiedzialne (lub po prostu skomplikowane) zadanie idiocie niestety trzeba się spodziewać, że ten je koncertowo spartoli. Wg mnie za takie spartolenie zadania odpowiedzialny jest nie tylko końcowy wykonawca ale też ten, który je zlecił, bo powinien znać swoich ludzi i wiedzieć, który jest rozgarnięty a który nie. Szczególnie w firmie, w której zatrudnienie znajduje się nie tylko za kompetencje ale również (zapewne przede wszystkim) za powinowactwo lub znajomości trzeba uważać co się komu zleca ;)

@Vinyard
Oj, te nasze Babcie. Piszesz w czasie przeszłym "mawiała", rozumiem, że Babcia już u Piotra w ogrodach. Ale to nic, pewnie się spotkała z moją i obie się świetnie bawią. Moja też miała teksty, borze zielony, materiał na książkę. Naszła mnie myśl, że w takiej firmie z pracownikami typu "kuzyn z drugiej linii, trzeciej ciotki, po drugim mężu" należałoby robić dla pewności wszystko samemu. Ale to jest jeszcze głupszy pomysł na życie. To co robić? Ano to co Kurski, nic. Paaanie, to się samo wykasuje, jutro nikt nie będzie pamiętał. A, że się na demotach pośmieją, a chooj, kaska w kieszeni się zgadza.