Najgorszym jest, że połowę takich komentarzy często piszą trolle, czy to dla 'jaj', czy opłacane, na różne tematy... A ludzie biorą to na poważnie. - _-
@Sasame Spieszę zapłacić, zatrudnię człowieka, nie do buzz marketingu czy agitacji czy czegokolwiek intratnego, chcę żebyś pisał, że masz horom curkem i że twój bombelek ma traumę, bo miś nie przyjął pączka.
Płatne, 5000 USD na minutę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2022 o 5:55
@grzechotek Też kiedyś w tym zoo byłem... i też sobie chwalę tę wizytę... w uŁbikacji też byłem i nie mam zastrzeżeń.... no fakt był to rok bodajże 2017, więc może coś się zmieniło od tego czasu
Synuś ma traumę... ale raczej nie z powodu wyjścia do zoo i że małpy waliły w szybę czy że zwierzęta łaziły gdzieś daleko od "ścieżki" ..... ale dlatego że ma durną maDkę :D
Mój pierwszy wypad do zoo z synem. Dzien ojca. Pogoda ciepla choc nie upalna.
Kupilismy bilety, ogladamy najpierw hipcia (tzn. Posag hipcia, bo ten prawdziwy nie chcial sie pokazac), obejrzelismy kilka rybek. Kolejne 30min spacerujemy wesolo poszukujac jakichkolwiek zwierzat. Sa! Zyrafy wyszly! Lecimy! zanim dobieglismy zyrafy sperdzielily. Po kilku minutach dowiedzielismy sie dlaczego. Rozpetala sie najgorsza burza jaka widzialam od 10lat. Szybko woda zakrywala juz podeszwy stop, galezie spadaly co chwile na ziemie, wiatr taki, ze zrobilo sie naprawdę strasznie. Jak 20 innych osob schowalismy sie pod daszkiem przy wejsciu. Drzwi zamkniete, dzwonimy do zoo, zeby ktos otworzyl. Zlali nas. Rozumiecie? Male dzieci, niemowlaki i kilkulatki, wichura, pioruny, spadajacego duze galezie (tak, takie ktore moglyby nawet zabic), a oni nie otworza drzwi bo nie. Bo ta sala ma wejscie z innej strony i kropka (tez bylo zamkniete).
Pomyslcie co byloby w przypadku pozaru. Smazcie cie, bo wyjsc ewakuacyjnych nie wolno otwierac.
Z jednej strony idiotyczna recenzja, z drugiej wlasne doswiadczenie pokazuje ze pracuja tam mendy, ktore licza tylko kase za bilety.
@ajajaj2
A dlaczego pracownik zoo miał ryzykować życie i lecieć do was mimo konarów, które mogły zabić? Sorry taki klimat, nikt w obowiązkach pracowniczych czynów heroicznych nie ma. Goprowcy w burzę i w nocy też nie wyjadą. Na zaś sprawdzaj pogodę.
Jak tak chodzę do zoo czy polskiego, czy francuskiego, czy amerykańskiego to wychodzę z założenia, że absolutnie zoo nie powinno wpuszczać dzieci i rodzin z dziećmi, bo zoo to nie jest rozrywka dla dzieci. Wyłącznie dla dzieci starszych powyżej 13 roku życia i dorosłych, a to i tak nie wszystkich.
4 lata temu odwiedziłam zoo w Moskwie i stwierdziłam, że to moja ostatnia wizyta w takim miejscu. Pomijając tragiczne warunki niektórych zwierząt czułam wzrastającą agresję w stosunku do ludzi tam przebywających. Dzieci rzucały piachem w zwierzęta, kłuły kijami (były bardzo małe odstępy między klatkami a chodnikiem), wrzeszczały, żeby wymusić jakąś reakcję zwierząt, a te nie miały się gdzie schować (wejścia do niektórych pomieszczeń były zasłonięte). Dotyczyło to szczególnie kotowatych. Oczywiście żadnych reakcji dorosłych, tylko śmiechy. Chyba pierwszy raz w życiu miałam ochotę złapać któreś z tych dzieci i mu przywalić w łeb:(
Założę się, że zwierzęta opisały grubszą traumę na swoim forum po spotkaniu tychże osobników.
Najgorszym jest, że połowę takich komentarzy często piszą trolle, czy to dla 'jaj', czy opłacane, na różne tematy... A ludzie biorą to na poważnie. - _-
@Sasame zdecydowanie gorsze jest to, ze ta druga polowa jest na powaznie...
@Sasame Spieszę zapłacić, zatrudnię człowieka, nie do buzz marketingu czy agitacji czy czegokolwiek intratnego, chcę żebyś pisał, że masz horom curkem i że twój bombelek ma traumę, bo miś nie przyjął pączka.
Płatne, 5000 USD na minutę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2022 o 5:55
"... to go facet z obsługi zoo okrzyczał i też płakał."
Nie bardzo rozumiem, dlaczego facet z obsługi zoo też płakał.
@JanuszTorun bo po raz kolejny musiał zwrócić uwagę takim osobom
Byłem w ZOO w Krakowie i sobie chwaliłem. Z ułbikacji nie korzystałem to się nie wypowiem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2022 o 12:19
@grzechotek Też kiedyś w tym zoo byłem... i też sobie chwalę tę wizytę... w uŁbikacji też byłem i nie mam zastrzeżeń.... no fakt był to rok bodajże 2017, więc może coś się zmieniło od tego czasu
I się zastanawiasz, po której stronie były te małpy, a dokładnie jedna.
Mam nadzieję, że nigdy do zoo nie wrócą
Państwo przekazało pieniądze na wycieczkę do zoo, to jeszcze za mało, gofra trzeba dorzucić.
Synuś ma traumę... ale raczej nie z powodu wyjścia do zoo i że małpy waliły w szybę czy że zwierzęta łaziły gdzieś daleko od "ścieżki" ..... ale dlatego że ma durną maDkę :D
Dlaczego zamazujecie dane osobowe ludzi, którzy świadomie publikują pod własnym imieniem i nazwiskiem?
Moze znam, a powinienem unikać?
Dzbanek rozbity !
Zoo przyjechało do zoo.
Ja nie wierzę, że to autentyczny wpis. Ktoś sobie robi jaja.
Niby idiotka, a jednak…
Mój pierwszy wypad do zoo z synem. Dzien ojca. Pogoda ciepla choc nie upalna.
Kupilismy bilety, ogladamy najpierw hipcia (tzn. Posag hipcia, bo ten prawdziwy nie chcial sie pokazac), obejrzelismy kilka rybek. Kolejne 30min spacerujemy wesolo poszukujac jakichkolwiek zwierzat. Sa! Zyrafy wyszly! Lecimy! zanim dobieglismy zyrafy sperdzielily. Po kilku minutach dowiedzielismy sie dlaczego. Rozpetala sie najgorsza burza jaka widzialam od 10lat. Szybko woda zakrywala juz podeszwy stop, galezie spadaly co chwile na ziemie, wiatr taki, ze zrobilo sie naprawdę strasznie. Jak 20 innych osob schowalismy sie pod daszkiem przy wejsciu. Drzwi zamkniete, dzwonimy do zoo, zeby ktos otworzyl. Zlali nas. Rozumiecie? Male dzieci, niemowlaki i kilkulatki, wichura, pioruny, spadajacego duze galezie (tak, takie ktore moglyby nawet zabic), a oni nie otworza drzwi bo nie. Bo ta sala ma wejscie z innej strony i kropka (tez bylo zamkniete).
Pomyslcie co byloby w przypadku pozaru. Smazcie cie, bo wyjsc ewakuacyjnych nie wolno otwierac.
Z jednej strony idiotyczna recenzja, z drugiej wlasne doswiadczenie pokazuje ze pracuja tam mendy, ktore licza tylko kase za bilety.
@ajajaj2
A dlaczego pracownik zoo miał ryzykować życie i lecieć do was mimo konarów, które mogły zabić? Sorry taki klimat, nikt w obowiązkach pracowniczych czynów heroicznych nie ma. Goprowcy w burzę i w nocy też nie wyjadą. Na zaś sprawdzaj pogodę.
@szwejkow może dlatego że był w środku budynku? A prognoza nie przepowiadała nawet deszczu na ten dzień, tylko lekkie zachmurzenie.
Deje już tak mają.... cnie? :)
Takie miejsca ode mnie dostają max gwiazdek za zniechęcanie debilek i ich obrzydliwych bachorów.
A za trzy lata gwiazda pójdzie do szkoły i madka będzie truła d.... nauczycielce gdy ta będzie korygowała mu litery.
Jak tak chodzę do zoo czy polskiego, czy francuskiego, czy amerykańskiego to wychodzę z założenia, że absolutnie zoo nie powinno wpuszczać dzieci i rodzin z dziećmi, bo zoo to nie jest rozrywka dla dzieci. Wyłącznie dla dzieci starszych powyżej 13 roku życia i dorosłych, a to i tak nie wszystkich.
4 lata temu odwiedziłam zoo w Moskwie i stwierdziłam, że to moja ostatnia wizyta w takim miejscu. Pomijając tragiczne warunki niektórych zwierząt czułam wzrastającą agresję w stosunku do ludzi tam przebywających. Dzieci rzucały piachem w zwierzęta, kłuły kijami (były bardzo małe odstępy między klatkami a chodnikiem), wrzeszczały, żeby wymusić jakąś reakcję zwierząt, a te nie miały się gdzie schować (wejścia do niektórych pomieszczeń były zasłonięte). Dotyczyło to szczególnie kotowatych. Oczywiście żadnych reakcji dorosłych, tylko śmiechy. Chyba pierwszy raz w życiu miałam ochotę złapać któreś z tych dzieci i mu przywalić w łeb:(