Czaję że niektórzy potrafią być wkurzający z tym że zaczęli ćwiczyć i wszędzie o tym mówią, ale równocześnie w momencie jak ktoś dłuższy czas próbował się przełamać i pójść zadbać o siebie i teraz dalej próbuje się motywować by nie odpuścić w ten sposób że się tym okazjonalnie pochwali jak rozmowa akurat zejdzie na pokrewny temat to nie widzę w tym nic złego bo sam to robię bo prawie 3 lata temu miałem wypadek i pomimo rehabilitacji miałem problem z chodzeniem i wchodzeniem po schodach a od 2 miesięcy śmigam na siłkę i wczoraj pierwszy raz od 3 lat wszedłem 10 stopni schodów w pełni o własnych siłach używając na zmianę obu nóg.
To po co ćwiczyć skoro nikt nie widzi?
Czaję że niektórzy potrafią być wkurzający z tym że zaczęli ćwiczyć i wszędzie o tym mówią, ale równocześnie w momencie jak ktoś dłuższy czas próbował się przełamać i pójść zadbać o siebie i teraz dalej próbuje się motywować by nie odpuścić w ten sposób że się tym okazjonalnie pochwali jak rozmowa akurat zejdzie na pokrewny temat to nie widzę w tym nic złego bo sam to robię bo prawie 3 lata temu miałem wypadek i pomimo rehabilitacji miałem problem z chodzeniem i wchodzeniem po schodach a od 2 miesięcy śmigam na siłkę i wczoraj pierwszy raz od 3 lat wszedłem 10 stopni schodów w pełni o własnych siłach używając na zmianę obu nóg.
A po 30-tu dniach chwalisz się nową sylwetką? Takie wyzwanie przyjmuję.