Urodzenie dziecka to nie bułka z masłem i każda mama o tym doskonale wie A jak to widzą świeżo upieczeni tatusiowie? (Oczywiście ci, którzy nie zemdleli) (17 obrazków)
Mój mąż przez 3 godziny trzymał przy mojej twarzy malutki wiatraczek na USB i tylko to powstrzymywało mnie przed zwymiotowaniem. Spojrzałam na niego zapłakana i powiedziałam: „Jeśli to coś umrze, ja też umrę”, a on wyciągnął ładowarkę i z właściwą dramaturgią stwierdził: „Nie pozwolę, aby tak się stało!”. Z perspektywy czasu wciąż histerycznie się z tego śmiejemy. © Darkovika / Reddit
Moje dziecko urodziło się na początku listopada, a kiedy pielęgniarka mówiła mi, co mam zrobić, aby mogli zaaplikować znieczulenie, powiedziała, żebym „wygięła plecy jak kot na Halloween”. Przypominając sobie, że powinnam mieć zaokrąglone plecy podczas skurczu, jęknęłam „kooooot na haaalloweeeeen”. Mój mąż i pielęgniarka myśleli, że to było zabawne, ale ja po prostu próbowałam przezwyciężyć ten cholerny skurcz. © lindsom / Reddit
Gdy wracaliśmy na salę po cesarskim cięciu, pielęgniarka zapytała mnie, czy odczuwam jakikolwiek ból. Mój odurzony i wyczerpany mózg uznał, że miała na myśli, czy KIEDYKOLWIEK w życiu czułam ból, więc powiedziałam: „Tak, jakieś 5 lat temu, kiedy zerwałam więzadło na nartach”. Mój mąż patrzył się na mnie przez — jak mi się zdawało — całą wieczność i powoli powiedział: „Kochanie, chodzi o to, czy teraz czujesz ból. No wiesz, po porodzie”. © hallucinatori / Reddit
Mój mąż dorastał na wsi, gdzie mieli świnie, więc doświadczył już wielu porodów tych zwierząt. Tamtego dnia wszystko działo się bardzo szybko i ledwo udało mu się zdążyć na mój poród. Położna powiedziała mu, żeby siedział obok mojej głowy, jeśli jest wrażliwy, a on powiedział: „Nie, to żaden problem. Widziałem już wiele świńskich porodów”. Jestem prawie pewna, że dla wszystkich w pokoju czas wtedy zamarł. Zaśmiałam się, bo wiedziałam, że powie coś takiego. Kiedy tak zareagowałam, wszyscy wydawali się o wiele mniej zainteresowani jego osobą. © funparent / Reddit
Po tym, jak moja żona przeszła cesarskie cięcie, a ja trzymałem naszego syna, spojrzała na mnie i powiedziała: „Podoba ci się? Sama zrobiłam. Dla ciebie”. © climberpiper / Reddit
Komentarze ⬇⬇
2 dni porodu? Abstrakcja, to brzmi tak niewiarygodnie, że nie jestem w stanie uwierzyć, aby kobieta potrafiła być w stanie rodzić przez 43 godzin, niemalże 2 dni. Czy to już nie byłaby pewna śmierć? Nie zdziwiłbym się gdyby to był fake lub wyolbrzymiona przesada i tak naprawdę trwało dużo krócej.
@jakisgoscanonim zależy co uznaje się za moment rozpoczęcia porodu. Jeśli liczy od skurczy i pojawienia się 1 cm rozwarcia, to mogła i tydzień tak chodzić z regularnymi skurczami. Jeśli liczy od momentu jak odeszły wody, to 43 godziny są niebezpieczne ale możliwe.
Na necie piszą "Początek porodu to okres od pojawienia się pierwszych regularnych skurczów macicy aż do pojawienia się pełnego rozwarcia. " więc jeśli liczy to, to 43 godziny to luzik. Ta faza może trwać wiele dni.
@jakisgoscanonim żona miała skurcze ponad dobę, a akcja porodowa w ogóle nie postępowała, rozwarcie zerowe lub minimalne. Skurcze się w końcu nasiliły ale trwało to jeszcze dobrych kilka godzin zanim wreszcie pojawiły się skurcze parte. Wówczas 15 minut i gotowe. Łącznie dobrze ponad 1,5 doby. Całość bez znieczulenia. Ale żona i tak twierdzi, że bóle porodowe to jest nic w porównaniu z migreną ;)
Od 19 wieczorem, do 6 rano następnego dnia byłem przy żonie w czasie porodu. Pracuję na zmiany, ale ta jedna noc dała mi bardziej w kość niż tydzień ciągłej pracy wieczorami bez spania.
Natomiast nie rozumiem, co takiego strasznego jest w porodzie, że tatuś mdleje ¯\_(ツ)_/¯
Totalne pyerdoły-OCZYWIŚCIE PRAWDA W POLSCE.Jesteśmy za murzynami.Brawo czarnek!