Myślę, że nawet jakby dziecko mieszkało w wielkim mieście i nigdy nie widziało na żywo kury/krowy to rodzic może je pokazać np. na you tube. Inną kwestią jest, czy rodzicowi będzie się chciało to robić i poświęcać dziecku wystarczająco dużo czasu;)
@dionizyzibizy jak się rodzicowi nie będzie chciało, to nie powinien być rodzicem... niestety jest wielu takich rodziców, którzy nie poświęcają dziecku czasu... a potem się dziwić że "młodzież nie wychowana". Jak się nie ma czasu dla dziecka bo praca bo to bo tamto... to się po prostu nie decyduje na dzieci... Jak ktoś chce być rodzicem to niech będzie... a nie często starsze rodzeństwo ma się opiekować non stop swoim młodszym.... bo rodzice w pracy non stop... a gdy wracają to padnięci... i staresze rodzeństwo jest w zasadzie opiekunem tego młodszego, przez co może popadać we frustracje, złości... bo nia ma czasu na swoje życie, na swoje dzieciństwo, nastoletni okres... na swoje pasje, zainteresowania... czy nawet na naukę.... bo rodzice chcą by zajęła się taka osoba młodszym braciszkiem czy siostrzyczką...
@CoGitare Internet sugeruje, że słowo to jest obecne w angielskim już od XIV wieku i początkowo odnosiło się do szyszek. Z kolei w XV w. podczas swoich wypraw, Kolumb użył określenia piña de Indes, gdyż owoc przypominał rzekomo właśnie szyszki (piña to po hiszpańsku szyszka). Nie udało mi się zlokalizować momentu transferu "pinapple" z szyszki do nazwy owocu. Ale z drugiej strony szukałem jakieś 3 minuty XD
@Eaunanisme słyszałeś historie o tym że Anglicy nazywają świerki "spruce" bo polscy handlarze sprzedając drewno mówili o nim że to "z prus", nauczyciel od historii mi powiedział to.... ale tyle lat i tego nie sprawdzałem.
Klikanie guziczkami, co jest taką sobie umiejętnością w wypadku szczurów tresowanych w laboratoriach, nie jest niczym nadzwyczajnym.
Jak zaczną ogarniać zdobywanie własnych pieniędzy, które obczają w bankowości internetowej to będzie sukces.
Pracował ze mną kiedyś w biurze chłopak za raz po politechnice. Wiedział, że wychowywałam się na wsi i zadał takie o to pytanie. Czy jajka to kury oddają od tak dobrowolnie czy jednak trzeba ja siłą zabierać.
@truskawka90 On nie studiowal weterynarii, a na politechnice i pytanie jakie zadal bylo sluszne. Tak jak napisalam wyzej - chlopak kierowal sie logika, z tych jajek wykluwaja sie piskleta, wiec teoretycznie matka powinna tych jaj pilnowac.
@truskawka90 Bo jak sama przyznalas, mieszkalas na wsi, na litosc boska! Wiec byloby dziwne, jakbys nie wiedziala nie doswiadczyla tego empirycznie. Ja kure widzialam moze kilka razy w zyciu u rodziny na wsi, jak bylam mala, a tak caly zycie mieszkam w miescie. Logicznym jest to, ze z u zwierzat jajorodnych, z jaja wykluwaja sie mlode, a rodzic tych jaj w teorii powinien pilnowac (w teorii, bo np zolwie nie pilnuja). Ogolnie ptaki pilnuja swoich jaj, a kura jest ptakiem tak? Zatem zadal pytanie logiczne.
To mit. Jak student, czyli 20 latek i - niby - cyfrowy autochton przesyła opracowanie w PDF-ie, to zwykle nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, czy się pociąć. Ilustracje z zachowanym aspect ratio, nierozciągnięte w żadną stronę, czarna czerń i biała biel, prosty skan, czytelne opisy bez pikseli jak krowy i jpegowych artefaktów, wyjustowany równo, nierozwalony tekst, porządny spis treści - zapomnij! A to tylko najłagodniejsze mankamenty. Regułą są też bazgrane ręcznie wykresy, rysunki i wzory, sfotografowane potem krzywo komórką i wstawione w tekst, oczywiście bure i rozciągnięte w poziomie lub w pionie. Albo odwrotnie - zrobione na kompie tabelki i linie, następnie wypisane ręcznie i sfotografowane - a jakże! - fonem. Dlaczego? Nijak nie mam pojęcia.
Współczesne dzieci przy komputerach są jak przysłowiowe baby za kierownicą. Uczą się klawiszologii i myszkologii, ale nie mają pojęcia, jak działa to urządzenie, w jaki sposób jest skonstruowany cyfrowy obraz, na czym polegają cyfrowe formaty zapisu grafiki i dźwięku.
@daclaw Jak ktos czegos nie potrzebuje, to tego nie robi, a faktem jest ze edytory tekstu sa beznadziejne. Najwazniejsza jest tresc, a dopiero potem forma. Zajecia z edytorami tekstu, nie bywaja na pierwszym roku studiow, co wiecej, kazda uczelnia ma inne wymagania co do czcionki itd, wielkosci itd. Do tego wstawianie indeksow. Pamietam, ze dla pierwszoroczniaka to byla czarna magia i musial sie tego zwyczajnie nauczyc. Pamietam, ze na jakichs zajeciach przedstawiono nam w jakiej kolejnosci wstawiac informacje do indeksu i koniec. Jak potrafisz wyjasnic skutecznie to o czym pisales, to zglos sie w swojej uczelni ze zrobisz studentom kurs w ramach jakichs zajec, czy swoich. Niech tylko nie mieszaja Ci sie priorytety, bo prace edytora tekstu moze zrobic kazdy, a juz napisac dobra prace, malo kto.
Szanowny @wojtka mam kontakt z uczniem 8klasy podstawówki koleś ma elementarne braki w otaczającym go rzeczywistości, dorobku cywilizacyjnym po za elektroniką. A to czym się kieruje w życiu to wzmożona kontrola społeczna, stereotypizacja i bezwzględny bunt. Mówiąc dosadniej robi się z niego gorszy homosovietikus niż Janusze.
Myślę, że nawet jakby dziecko mieszkało w wielkim mieście i nigdy nie widziało na żywo kury/krowy to rodzic może je pokazać np. na you tube. Inną kwestią jest, czy rodzicowi będzie się chciało to robić i poświęcać dziecku wystarczająco dużo czasu;)
@dionizyzibizy jak się rodzicowi nie będzie chciało, to nie powinien być rodzicem... niestety jest wielu takich rodziców, którzy nie poświęcają dziecku czasu... a potem się dziwić że "młodzież nie wychowana". Jak się nie ma czasu dla dziecka bo praca bo to bo tamto... to się po prostu nie decyduje na dzieci... Jak ktoś chce być rodzicem to niech będzie... a nie często starsze rodzeństwo ma się opiekować non stop swoim młodszym.... bo rodzice w pracy non stop... a gdy wracają to padnięci... i staresze rodzeństwo jest w zasadzie opiekunem tego młodszego, przez co może popadać we frustracje, złości... bo nia ma czasu na swoje życie, na swoje dzieciństwo, nastoletni okres... na swoje pasje, zainteresowania... czy nawet na naukę.... bo rodzice chcą by zajęła się taka osoba młodszym braciszkiem czy siostrzyczką...
Już poza śmieszkowaniem, to można wykorzystać ten obrazek do wytłumaczenia, dlaczego po angielsku mówi się na bakłażan "eggplant".
@Eaunanisme a co z pineapple?
@CoGitare Internet sugeruje, że słowo to jest obecne w angielskim już od XIV wieku i początkowo odnosiło się do szyszek. Z kolei w XV w. podczas swoich wypraw, Kolumb użył określenia piña de Indes, gdyż owoc przypominał rzekomo właśnie szyszki (piña to po hiszpańsku szyszka). Nie udało mi się zlokalizować momentu transferu "pinapple" z szyszki do nazwy owocu. Ale z drugiej strony szukałem jakieś 3 minuty XD
@Eaunanisme słyszałeś historie o tym że Anglicy nazywają świerki "spruce" bo polscy handlarze sprzedając drewno mówili o nim że to "z prus", nauczyciel od historii mi powiedział to.... ale tyle lat i tego nie sprawdzałem.
@CoGitare Słyszałem. Podobno jest to zgodne z prawdą. Potwierdzają to angielskie słowniki etymologiczne.
XD
Jakoś kiedyś udało się wiele osób wkręcić że makaron do spaghetti rośnie na drzewach.
Klikanie guziczkami, co jest taką sobie umiejętnością w wypadku szczurów tresowanych w laboratoriach, nie jest niczym nadzwyczajnym.
Jak zaczną ogarniać zdobywanie własnych pieniędzy, które obczają w bankowości internetowej to będzie sukces.
@szwejkow zerknij na jakiegoś YouTube albo TikToka, dzieciaki tam zarabiają mnóstwo własnych pieniędzy klikając guziczkami.
Co ty tu pokazujesz, krzew kury jest ru
To fejk, wszyscy wiedzą że krzak kury jest różowy, jaja natomiast jak są zielone to są czerwone.
Pracował ze mną kiedyś w biurze chłopak za raz po politechnice. Wiedział, że wychowywałam się na wsi i zadał takie o to pytanie. Czy jajka to kury oddają od tak dobrowolnie czy jednak trzeba ja siłą zabierać.
@truskawka90 Ciebie to smieszy? Dobre pytanie zadal. Przeciez z tych jajek wykluwaja sie piskleta, wiec teoretycznie matka powinna tych jaj pilnowac.
@Maja123456 Tak śmieszy mnie to pytanie dlatego bo wydawać by się mogło zadał je człowiek który o podstawach coś powinien wiedzieć.
@truskawka90 On nie studiowal weterynarii, a na politechnice i pytanie jakie zadal bylo sluszne. Tak jak napisalam wyzej - chlopak kierowal sie logika, z tych jajek wykluwaja sie piskleta, wiec teoretycznie matka powinna tych jaj pilnowac.
@Maja123456 Też nie studiowałam weterynarii a dziwnym trafem wiem.
@truskawka90 Bo jak sama przyznalas, mieszkalas na wsi, na litosc boska! Wiec byloby dziwne, jakbys nie wiedziala nie doswiadczyla tego empirycznie. Ja kure widzialam moze kilka razy w zyciu u rodziny na wsi, jak bylam mala, a tak caly zycie mieszkam w miescie. Logicznym jest to, ze z u zwierzat jajorodnych, z jaja wykluwaja sie mlode, a rodzic tych jaj w teorii powinien pilnowac (w teorii, bo np zolwie nie pilnuja). Ogolnie ptaki pilnuja swoich jaj, a kura jest ptakiem tak? Zatem zadal pytanie logiczne.
@Maja123456 Ja rozumiem, że teraz próbuje się usprawiedliwiać debilów na wszelakie sposoby, ale debil zostanie debilem.
Znałem taką jedną - nie kupowała jajek od "chłopa" bo miał jajka, ktore kurze z du.py wychodziły. A te ze sklepu były inne…
@DAREKJP, przecież każdy wie, że te ze sklepu pochodzą z wytłoczek :]
To mit. Jak student, czyli 20 latek i - niby - cyfrowy autochton przesyła opracowanie w PDF-ie, to zwykle nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, czy się pociąć. Ilustracje z zachowanym aspect ratio, nierozciągnięte w żadną stronę, czarna czerń i biała biel, prosty skan, czytelne opisy bez pikseli jak krowy i jpegowych artefaktów, wyjustowany równo, nierozwalony tekst, porządny spis treści - zapomnij! A to tylko najłagodniejsze mankamenty. Regułą są też bazgrane ręcznie wykresy, rysunki i wzory, sfotografowane potem krzywo komórką i wstawione w tekst, oczywiście bure i rozciągnięte w poziomie lub w pionie. Albo odwrotnie - zrobione na kompie tabelki i linie, następnie wypisane ręcznie i sfotografowane - a jakże! - fonem. Dlaczego? Nijak nie mam pojęcia.
Współczesne dzieci przy komputerach są jak przysłowiowe baby za kierownicą. Uczą się klawiszologii i myszkologii, ale nie mają pojęcia, jak działa to urządzenie, w jaki sposób jest skonstruowany cyfrowy obraz, na czym polegają cyfrowe formaty zapisu grafiki i dźwięku.
@daclaw Jak ktos czegos nie potrzebuje, to tego nie robi, a faktem jest ze edytory tekstu sa beznadziejne. Najwazniejsza jest tresc, a dopiero potem forma. Zajecia z edytorami tekstu, nie bywaja na pierwszym roku studiow, co wiecej, kazda uczelnia ma inne wymagania co do czcionki itd, wielkosci itd. Do tego wstawianie indeksow. Pamietam, ze dla pierwszoroczniaka to byla czarna magia i musial sie tego zwyczajnie nauczyc. Pamietam, ze na jakichs zajeciach przedstawiono nam w jakiej kolejnosci wstawiac informacje do indeksu i koniec. Jak potrafisz wyjasnic skutecznie to o czym pisales, to zglos sie w swojej uczelni ze zrobisz studentom kurs w ramach jakichs zajec, czy swoich. Niech tylko nie mieszaja Ci sie priorytety, bo prace edytora tekstu moze zrobic kazdy, a juz napisac dobra prace, malo kto.
TRUE DEMOT !
Szanowny @wojtka mam kontakt z uczniem 8klasy podstawówki koleś ma elementarne braki w otaczającym go rzeczywistości, dorobku cywilizacyjnym po za elektroniką. A to czym się kieruje w życiu to wzmożona kontrola społeczna, stereotypizacja i bezwzględny bunt. Mówiąc dosadniej robi się z niego gorszy homosovietikus niż Janusze.