1) należy dbać o to, aby podział obowiązków był "równy" w związku 2) Czas pracy - albo (w zaleznosci od preferencji) - ilość zarabianych pieniędzy - powinna być wliczana do "podziału obowiązków" 3) Bardzo często najoptymalniej wychodzi (również w moim małżeństwie) że mąż bierze sporo nadgodzin i zwiększa swoje kwalifikacje - aby "rodzina" miała lepsze "zaplecze ekonomiczne" (niezwykle ważne w tych trudnych czasach), natomiast kobieta (równiez pracuje) ale zajmuje się domem. Dlaczego to jest "najoptymalniej"? Ponieważ ja biorąc 4h nadgodzin zarobię 50% wiecej niż moja żona biorąc 4h nadgodzin, a z kolei ona w 4h w weekend ogarnie całe mieszkanie/zakupy, a mi by to zajęło 50% dłużej... 4) Można oczywiście mieć "inny model małżeństwa" że każdy pracuje tyle samo, bierze nadgodzin tyle samo i robi w domu tyle samo, ale wtedy dochodzimy to takiej "małej komuny", gdzie nie opłaca się kształcic i szukać lepszej pracy, ponieważ lepiej jest wziąć pracę mniej męczącą i mniej płatną, aby mieć czas na obowiązki w domu i nie być mega zmęczonym. 5) Jeśli obie osoby "mają parcie na szkło" i chcą iść w rozwój i wysokie zarobki to... też jest na to sposób. Poświęcając swój czas, dostajemy pieniadze, które musimy wydać (np zatrudnając panią do sprzątania) aby "odzyskać czas". W polsce to się wydaje że to "fanaberia" ale pracując w Niemczech (2018-2020 CoVid) wynajmując mieszkanie na wstępie mi powiedzieli "pani sprzątająca w tym mieszkaniu przychodzi w poniedziałek. Ma klucze jak nie chcemy usługi to prosze wysłać SMSa z adresem, że w tym tygodniu pass".
1) należy dbać o to, aby podział obowiązków był "równy" w związku 2) Czas pracy - albo (w zaleznosci od preferencji) - ilość zarabianych pieniędzy - powinna być wliczana do "podziału obowiązków" 3) Bardzo często najoptymalniej wychodzi (również w moim małżeństwie) że mąż bierze sporo nadgodzin i zwiększa swoje kwalifikacje - aby "rodzina" miała lepsze "zaplecze ekonomiczne" (niezwykle ważne w tych trudnych czasach), natomiast kobieta (równiez pracuje) ale zajmuje się domem. Dlaczego to jest "najoptymalniej"? Ponieważ ja biorąc 4h nadgodzin zarobię 50% wiecej niż moja żona biorąc 4h nadgodzin, a z kolei ona w 4h w weekend ogarnie całe mieszkanie/zakupy, a mi by to zajęło 50% dłużej... 4) Można oczywiście mieć "inny model małżeństwa" że każdy pracuje tyle samo, bierze nadgodzin tyle samo i robi w domu tyle samo, ale wtedy dochodzimy to takiej "małej komuny", gdzie nie opłaca się kształcic i szukać lepszej pracy, ponieważ lepiej jest wziąć pracę mniej męczącą i mniej płatną, aby mieć czas na obowiązki w domu i nie być mega zmęczonym. 5) Jeśli obie osoby "mają parcie na szkło" i chcą iść w rozwój i wysokie zarobki to... też jest na to sposób. Poświęcając swój czas, dostajemy pieniadze, które musimy wydać (np zatrudnając panią do sprzątania) aby "odzyskać czas". W polsce to się wydaje że to "fanaberia" ale pracując w Niemczech (2018-2020 CoVid) wynajmując mieszkanie na wstępie mi powiedzieli "pani sprzątająca w tym mieszkaniu przychodzi w poniedziałek. Ma klucze jak nie chcemy usługi to prosze wysłać SMSa z adresem, że w tym tygodniu pass".