Tak, oto ta dramatyczna historia. Pięknego zimowego dnia pewna kobieta wybrała się na spacer po lesie. Była w ciąży i termin porodu zbliżał się coraz bardziej. Chciała wykorzystać słoneczną pogodę żeby nacieszyć się przyrodą przed czekającą ją wizytą w szpitalu. Niestety pogoda się zmieniła. Zaczęła się śnieżyca i kobieta zabłądziła. Błąkała się długo i nie mogła znaleźć drogi do domu. Była głodna i zaczęła jeść śnieg... no dobra nie chce mi się więcej wymyślać :) Koniec końców zeżarła tego śniegu tyle, że urodziła bałwana, który został bohaterem tegoż filmu. Koniec.
Jestem na pierwszeństwie i nie wpuszczę, nie będzie mi się pchał, a ty ch... mnie nie wpuścić, ja ci zaraz pokażę. Tak w skrócie.
Tak, oto ta dramatyczna historia. Pięknego zimowego dnia pewna kobieta wybrała się na spacer po lesie. Była w ciąży i termin porodu zbliżał się coraz bardziej. Chciała wykorzystać słoneczną pogodę żeby nacieszyć się przyrodą przed czekającą ją wizytą w szpitalu. Niestety pogoda się zmieniła. Zaczęła się śnieżyca i kobieta zabłądziła. Błąkała się długo i nie mogła znaleźć drogi do domu. Była głodna i zaczęła jeść śnieg... no dobra nie chce mi się więcej wymyślać :) Koniec końców zeżarła tego śniegu tyle, że urodziła bałwana, który został bohaterem tegoż filmu. Koniec.
Raczej dramatyczny niedobór mózgu.