4) bo na SOR trafiają ludzie w stanie zagrażającym życiu a medycyna to nie cudotwórstwo i nie każdego da się uratować.
Jak przywiozą ofiarę wypadku drogowego z flakami wypadającymi z brzucha i urwanymi nogami, to no jej szanse na przeżycie są nadal mizerne... teleportacji jeszcze nie opracowano.
@WhiteD
5) Bo SOR zapychają ludzie typu: "córka skręciła nogę tydzień temu i teraz zaczęła puchnąć, nie nie byłem w szpitalu na urazowym bo mi się nie chciało, ani u lekarza pierwszego kontaktu, bo myślałem, że przejdzie" lub "bo moje dziecko chyba ma owsicę" lub "bo mam gorączkę i kaszel".
A na SOR mają trafiać przypadki, które nie mogą czekać do otwarcia przychodni następnego dnia.
@szwejkow ze skreceniem raczej na sor, jeżeli puchnie. izba przyjęć jest od 2014 zamknięta na głucho. trzeba przejść przez sor by zobaczyć ortopedę. a skręcenie jest pilne, tak samo jak zapalenie ucha środkowego.
@szwejkow Jak widać wszyscy są jako zieloni czyli niebyt pilni. Tylko to wynika z dwóch rzeczy, pierwsi ludzie umyślnie idą do szpitala (bo gdzie indziej są kolejki) a drugi przypadek to część po prostu nie wie co zrobić bo system zdrowia w Polsce jest nieco skomplikowany i część nie łapie POZ i NPL, poradni lub są zapisani do jakiegoś dziwnego rodzinnego. Powinni zrobić taki system jak ze szczepionkami zapisy, wchodzisz na konto mniej więcej wybierasz co ci jest i masz listę miejsc gdzie i na kiedy możesz się udać, jeśli była by wciągnięta pula lekarzy również prywatnych na pewno nie jednemu ułatwiło by znalezienie specjalisy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 maja 2022 o 10:24
@AVictor moja teściowa teraz jest w Polsce na wakacjach, choruje na przewlekłą chorobę i niestety zaczęła tracić oddech i bardzo źle czuć, i potrzebowała zrobić kilka badań krwi ( z tym nie było problemu) i MRI, zadzwoniła do prywatnego lekarza, wszędzie musi czekać! Kuzynka dała jej złotą radę, " idź na SOR, tam muszą Cię przyjąć!", w ciągu 24 godzin zrobili jej wszystkie potrzebne badania. Niestety tak to działa. Jeśli podstawowa opieka się nie polepszy, na SOR będzie tylko co raz gorzej, tym bardziej jak nikt tam nie będzie chciał pracować :/ Podkreślę, że wszystko chciała zrobić prywatnie, zależało jej na czasie.
Moze dlatego?
Jak ktos przychodzi na SOR bo go tam musza obsluzyc zeby nie czekac iles godzin to jednak sobie poczeka. Pacjenci mysla, ze znalezli sposob obejscia sprawy to i system znalazl sposob na takich cwaniakow
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2022 o 6:40
@Jochn_Carter "proszę wyłączyć głośnik, przestanie pani płakać, bo nic nie rozumiem" dalej było tylko gorzej.
PS czasem ktoś nie slyszy dobrze, lub resuscytuje, i jest na głośniku, a płakać w takich sytuacjach jest dość powszechne, poza tym często dzwonią ludzie starzy, którzy trochę gorzej mówią np. przez choroby. ja to wiem,
powiem wam, że na sor, trafia się z różnymi nagłymi przypadkami. bo - że złamaniem, z bólem serca, z saturacja 80 i chorobą zakaźną. i to wszystko prawidłowo. ale sory są różne. często przychodzisz na sor z zatorem, a oni nie maja nawet tk lub nie robią badań na cito. jak czasem młody dr slyszy jak mi zlecono doppler na 'normalny' i czekam 6miesiecy , a mam zator nogi do szpitala i nikt nie dał skierowania na sor- tak lepiej ze skierowaniem, to zaniemówił aż.
@popsy2 opowiem resztę historii- zator nogi został leczony ambulatoryjjnie, i przeszedł w stabilny, i z tego czasu jest doppler. A mój dr teraz nie ma wiarygodnego badania.
@xargs nie szczęścia, tylko mądrości. poszłam do POZ najpierw biorąc Xarelto, i powiedziałam jakie są objawy, dostałam 80 neoparin. przepłukiwanie zatoru trwa od 3-6 miesięcy. tu stwierdzono zakrzepicę, stąd brak dopplera, jest prześmieszny dla .... niedorzeczny.
Jak się jeździ na sor z katarem to tak jest. Jak dla mnie to możecie tam zamieszkać. Triaż działa co pokazuje obrazek. Połowie samo przejdzie zanim przyjdzie na nich kolej.
Powiem Wam jak wygląda selekcja chorych na SORze wg pilności (kolory).
Pojechałam kiedyś do szpitala w Boże Narodzenie z krwistymi wymiotami, strasznym bólem brzucha i niedrożnością dwunastnicy (miałam badania ze sobą). Dostałam kolor zielony, a potem jakaś młodziutka lekarka lekceważąco mnie traktując, odesłała do domu. Po tygodniu znowu trafiłam na SOR zwijając się z bólu i nie jedząc nic od poprzedniej wizyty w szpitalu i dopiero wtedy wezwali chirurga na konsultację i położyli mnie na oddziale. Leżałam dwa miesiące na żywieniu pozajelitowym, a i tak skończyło się operacją.
Nie wierzcie w te kolory! Trzeba umierać, żeby dostać kolor inny niż zielony...
Osobiście byłem na sor 4 czy 5 razy, mniejsze bądź większe urazy ale nigdy nie czekałem dłużej niż 1h. Jak ktoś idzie bo go boli byle co to tak jest. W czasie covida przywieźli mnie karetką z dość poważnym urazem, karetka w 15 min zero czekania przed szpitalem, na sor lekarz w 20min. Żadnych testów czy wymyślania, w karetce dostałem maseczkę i fotkę urazu od ratownika na moją prośbę.
A ze mnie się śmiali jak pod szpitalem zadzwoniłem po karetkę... 30minut czekałem aż ktoś po mnie przyjdzie gdy mi kuźwa noga wisiała bo jak się okazała była złamaną w 6 miejscach a cały staw skokowy rozerwany. Więc porzyczylem wózek i szfagier wywiozl mnie przed szpital gdzie przyjechała karetka a ja 5minut później miałem zakładana szynę po zdjęciu rtg i byłem wieziony w trybie pilnym na stół żeby założyć stabilizator póki jeszcze da się nastawić noge zanim spuchnie jak beczka.
@Trzecie - pacjenci przywiezieni karetką ZAWSZE mają pierwszeństwo! Ja z niedrożnością i krwistymi wymiotami (przyjechałam sama) czekałam 14 godzin, a i tak mnie odesłali do domu...
@bilutek Mimo wszystko z pozostałymi urazami sam przyjechałem, odbył się wywiad, dostałem kolorek i czekałem do godziny. Wiem że sor sorowi nie równy, pewnie w moim mieście jest jeden z lepszych. pozdrawiam
4) bo na SOR trafiają ludzie w stanie zagrażającym życiu a medycyna to nie cudotwórstwo i nie każdego da się uratować.
Jak przywiozą ofiarę wypadku drogowego z flakami wypadającymi z brzucha i urwanymi nogami, to no jej szanse na przeżycie są nadal mizerne... teleportacji jeszcze nie opracowano.
@WhiteD
5) Bo SOR zapychają ludzie typu: "córka skręciła nogę tydzień temu i teraz zaczęła puchnąć, nie nie byłem w szpitalu na urazowym bo mi się nie chciało, ani u lekarza pierwszego kontaktu, bo myślałem, że przejdzie" lub "bo moje dziecko chyba ma owsicę" lub "bo mam gorączkę i kaszel".
A na SOR mają trafiać przypadki, które nie mogą czekać do otwarcia przychodni następnego dnia.
@szwejkow ze skreceniem raczej na sor, jeżeli puchnie. izba przyjęć jest od 2014 zamknięta na głucho. trzeba przejść przez sor by zobaczyć ortopedę. a skręcenie jest pilne, tak samo jak zapalenie ucha środkowego.
@szwejkow Jak widać wszyscy są jako zieloni czyli niebyt pilni. Tylko to wynika z dwóch rzeczy, pierwsi ludzie umyślnie idą do szpitala (bo gdzie indziej są kolejki) a drugi przypadek to część po prostu nie wie co zrobić bo system zdrowia w Polsce jest nieco skomplikowany i część nie łapie POZ i NPL, poradni lub są zapisani do jakiegoś dziwnego rodzinnego. Powinni zrobić taki system jak ze szczepionkami zapisy, wchodzisz na konto mniej więcej wybierasz co ci jest i masz listę miejsc gdzie i na kiedy możesz się udać, jeśli była by wciągnięta pula lekarzy również prywatnych na pewno nie jednemu ułatwiło by znalezienie specjalisy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2022 o 10:24
@AVictor moja teściowa teraz jest w Polsce na wakacjach, choruje na przewlekłą chorobę i niestety zaczęła tracić oddech i bardzo źle czuć, i potrzebowała zrobić kilka badań krwi ( z tym nie było problemu) i MRI, zadzwoniła do prywatnego lekarza, wszędzie musi czekać! Kuzynka dała jej złotą radę, " idź na SOR, tam muszą Cię przyjąć!", w ciągu 24 godzin zrobili jej wszystkie potrzebne badania. Niestety tak to działa. Jeśli podstawowa opieka się nie polepszy, na SOR będzie tylko co raz gorzej, tym bardziej jak nikt tam nie będzie chciał pracować :/ Podkreślę, że wszystko chciała zrobić prywatnie, zależało jej na czasie.
Moze dlatego?
Jak ktos przychodzi na SOR bo go tam musza obsluzyc zeby nie czekac iles godzin to jednak sobie poczeka. Pacjenci mysla, ze znalezli sposob obejscia sprawy to i system znalazl sposob na takich cwaniakow
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2022 o 6:40
@Xar a widział załączony obrazek?
ja widzę na zdjęciu 21 do PONAD 24 GODZIN!! Na Twom obrazku jest maksymalnie do 8. Czyli jak zwyklebteoria piękna, a rzeczywistość okazuje się do dupy
Przedwczoraj w Przemyślu był pogrzeb 46 latki która zmarła tylko dlatego że debilka z pogotowia nie wysłała karetki. Zostawiła męża i czwórkę dzieci.
@Jochn_Carter "proszę wyłączyć głośnik, przestanie pani płakać, bo nic nie rozumiem" dalej było tylko gorzej.
PS czasem ktoś nie slyszy dobrze, lub resuscytuje, i jest na głośniku, a płakać w takich sytuacjach jest dość powszechne, poza tym często dzwonią ludzie starzy, którzy trochę gorzej mówią np. przez choroby. ja to wiem,
powiem wam, że na sor, trafia się z różnymi nagłymi przypadkami. bo - że złamaniem, z bólem serca, z saturacja 80 i chorobą zakaźną. i to wszystko prawidłowo. ale sory są różne. często przychodzisz na sor z zatorem, a oni nie maja nawet tk lub nie robią badań na cito. jak czasem młody dr slyszy jak mi zlecono doppler na 'normalny' i czekam 6miesiecy , a mam zator nogi do szpitala i nikt nie dał skierowania na sor- tak lepiej ze skierowaniem, to zaniemówił aż.
@popsy2 opowiem resztę historii- zator nogi został leczony ambulatoryjjnie, i przeszedł w stabilny, i z tego czasu jest doppler. A mój dr teraz nie ma wiarygodnego badania.
kurtyna.
@popsy2 gratuluję szczęścia. Mogłoby się skończyć bez nogi, albo bez życia.
@xargs nie szczęścia, tylko mądrości. poszłam do POZ najpierw biorąc Xarelto, i powiedziałam jakie są objawy, dostałam 80 neoparin. przepłukiwanie zatoru trwa od 3-6 miesięcy. tu stwierdzono zakrzepicę, stąd brak dopplera, jest prześmieszny dla .... niedorzeczny.
Jak się jeździ na sor z katarem to tak jest. Jak dla mnie to możecie tam zamieszkać. Triaż działa co pokazuje obrazek. Połowie samo przejdzie zanim przyjdzie na nich kolej.
Powiem Wam jak wygląda selekcja chorych na SORze wg pilności (kolory).
Pojechałam kiedyś do szpitala w Boże Narodzenie z krwistymi wymiotami, strasznym bólem brzucha i niedrożnością dwunastnicy (miałam badania ze sobą). Dostałam kolor zielony, a potem jakaś młodziutka lekarka lekceważąco mnie traktując, odesłała do domu. Po tygodniu znowu trafiłam na SOR zwijając się z bólu i nie jedząc nic od poprzedniej wizyty w szpitalu i dopiero wtedy wezwali chirurga na konsultację i położyli mnie na oddziale. Leżałam dwa miesiące na żywieniu pozajelitowym, a i tak skończyło się operacją.
Nie wierzcie w te kolory! Trzeba umierać, żeby dostać kolor inny niż zielony...
Osobiście byłem na sor 4 czy 5 razy, mniejsze bądź większe urazy ale nigdy nie czekałem dłużej niż 1h. Jak ktoś idzie bo go boli byle co to tak jest. W czasie covida przywieźli mnie karetką z dość poważnym urazem, karetka w 15 min zero czekania przed szpitalem, na sor lekarz w 20min. Żadnych testów czy wymyślania, w karetce dostałem maseczkę i fotkę urazu od ratownika na moją prośbę.
A ze mnie się śmiali jak pod szpitalem zadzwoniłem po karetkę... 30minut czekałem aż ktoś po mnie przyjdzie gdy mi kuźwa noga wisiała bo jak się okazała była złamaną w 6 miejscach a cały staw skokowy rozerwany. Więc porzyczylem wózek i szfagier wywiozl mnie przed szpital gdzie przyjechała karetka a ja 5minut później miałem zakładana szynę po zdjęciu rtg i byłem wieziony w trybie pilnym na stół żeby założyć stabilizator póki jeszcze da się nastawić noge zanim spuchnie jak beczka.
@Trzecie - pacjenci przywiezieni karetką ZAWSZE mają pierwszeństwo! Ja z niedrożnością i krwistymi wymiotami (przyjechałam sama) czekałam 14 godzin, a i tak mnie odesłali do domu...
@bilutek Mimo wszystko z pozostałymi urazami sam przyjechałem, odbył się wywiad, dostałem kolorek i czekałem do godziny. Wiem że sor sorowi nie równy, pewnie w moim mieście jest jeden z lepszych. pozdrawiam