Ciekawa sprawa bo wiele produktów jeszcze niedawno uważanych za ekskluzywne i dostępnych jedynie w delikatesach, można obecnie dostać bez problemu w dyskontach.
Swego czasu biedronka sprzedawała kawior, a aktualnie bez problemu kupisz wędliny dojrzewające itp. To samo masz w innych dyskontach, a co do Tindera też mam przeciwne doświadczenia.
Z czystej ciekawości, a gdzie samotny człowiek, któremu znajomi po studiach się po rozjeżdżali, w pracy widzi cały czas te same mordy ma znaleźć 2 połówkę?
Zamysł aplikacji randkowych jest jak najbardziej na plus, gorzej z korzystaniem wielu ludzi.
To nie winna jest aplikacja, że znajdziemy tam wiele księżniczek, które czekają na "księcia z bajki" i po drodze uczyniły z tego styl życia "darmowe" weekendowe wypady, wakacje, kolacje itd.
To nie wina aplikacji, że ten pewny siebie facet, który wie czego chce od życia okazuję się żonaty...
To ludzie są po prostu zyebani.
Swoją żonę poznałem właśnie na tinderze - tak, można znaleźć tak kogoś wartościowego na całe życie. Autorowi tekstu powiem tylko, że nie szukał bym kawioru będąc cebulakiem ;)
Rok temu Poznalem na Tinderze swoja dziewczyne rowniez poznalem mase fajnych kobiet z ktorymi trzymam kontakt i jestesmy przyjaciolmi nie zawsze musi kliknac ze sie zakochamy ale jest sporo naprawde pozadnych ludzi na wszelakich apkach tego typu zalezy czego sie szuka.
Ciekawa sprawa bo wiele produktów jeszcze niedawno uważanych za ekskluzywne i dostępnych jedynie w delikatesach, można obecnie dostać bez problemu w dyskontach.
Swego czasu biedronka sprzedawała kawior, a aktualnie bez problemu kupisz wędliny dojrzewające itp. To samo masz w innych dyskontach, a co do Tindera też mam przeciwne doświadczenia.
a ty nadal myślisz, że w "delikatesach" dostaniesz coś lepszego, bo w jakimś bardziej ekskluzywnym opakowaniu?
To załóż tam konto i będziesz tym wykwintnym produktem, którego można znaleźć XD
Z czystej ciekawości, a gdzie samotny człowiek, któremu znajomi po studiach się po rozjeżdżali, w pracy widzi cały czas te same mordy ma znaleźć 2 połówkę?
Zamysł aplikacji randkowych jest jak najbardziej na plus, gorzej z korzystaniem wielu ludzi.
To nie winna jest aplikacja, że znajdziemy tam wiele księżniczek, które czekają na "księcia z bajki" i po drodze uczyniły z tego styl życia "darmowe" weekendowe wypady, wakacje, kolacje itd.
To nie wina aplikacji, że ten pewny siebie facet, który wie czego chce od życia okazuję się żonaty...
To ludzie są po prostu zyebani.
@kiraftw Prawda, ale czasami się udaje. Ja poznałam fantastycznego faceta na Tinderze.
A to osoba poznana w pracy/na uczelni/na imprezie to pewniejsza opcja na partnera/partnerkę na resztę życia?
Swoją żonę poznałem właśnie na tinderze - tak, można znaleźć tak kogoś wartościowego na całe życie. Autorowi tekstu powiem tylko, że nie szukał bym kawioru będąc cebulakiem ;)
jestem troch pod tym względem profanem ale czasami można coś fajnego znaleźć w dyskoncie. Po za tym wszystko z dnia na dzień przestaje być wykwintne.
Rok temu Poznalem na Tinderze swoja dziewczyne rowniez poznalem mase fajnych kobiet z ktorymi trzymam kontakt i jestesmy przyjaciolmi nie zawsze musi kliknac ze sie zakochamy ale jest sporo naprawde pozadnych ludzi na wszelakich apkach tego typu zalezy czego sie szuka.